Skocz do zawartości
Forum

pijący rodzice


Gość bezsensowniebezsilna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bezsensowniebezsilna

Może ktoś z forumowiczów miał bądź ma podobny problem, sytuację życiową. Od lat zmagam się z piciem rodziców. Zmagam się ponieważ choć jestem pełnoletnia, to nigdy nie wykrzyczałam im swojego bólu na głos, wszystko tłumię w sobie. Nie pamiętam kiedy to się zaczęło, wydaję mi się, że kiedyś było inaczej, ale byłam malutka, nie mogę pamiętać, a w rodzinie nie mówi się o tym problemie. A więc jakby go nie było. Żal mi młodszej siostry, która na to patrzy. Ze sobą też nigdy o tym nie rozmawiałyśmy. Zastanawiam się, czy tylko mi tak to dokucza, boli i doskwiera, ale nie mam odwagi z nią o tym rozmawiać. Widzimy, co się dzieje i posługujemy się na ten temat komunikatami umownymi, choć nigdy między sobą ich nie ustalałyśmy, po prostu rozumiemy o co chodzi. Z pozoru jesteśmy normalną rodziną. No właśnie z pozoru. Nikt nie wie, choć pewnie są od tego wyjątki, że z pozoru normalnie funkcjonujący ludzie, gdy nadejdzie ich moment zaszywają się w domu i mogą przez tydzień nie interesować się niczym tylko pić. Zachowują się przy tym jak gdyby nie istniały żadne normy, jakby byli sami. Pewnie dlatego nikt nas nie odwiedza. No bo jak w takiej sytuacji kogoś zaprosić. Nie rozumiem, jak z jednej strony można żyć, pracować normalnie, a z drugiej zmieniać się i tak upodlać. Czy oni nie widzą, co ze sobą robią i co robią swoim dzieciom? Czy ktoś może mi to wytłumaczyć? Do niedawna, to było picie weekendowe, teraz to się zamienia w całe tygodnie. Co będzie dalej? Jest tak ciężko z tym żyć, to takie upokarzające i bolesne. Do tego dochodzą moje własne problemy i powoli nie mam już sił być żyć

Odnośnik do komentarza

Jak tłumisz ból w sobie, to staje się jeszcze większy. Powinnaś to z siebie wyrzucić. Rozmowy z siostrą byłyby okazją do tego, poza tym lepiej byście się poznały, zacieśniły Waszą relację, byłybyście dla siebie wsparciem w tej całej sytuacji. Nie ma co tego unikać, tym bardziej że chyba siebie nawzajem nie musicie się bać.
Skoro jesteś pełnoletnia, to możesz sama pójść do psychologa, są terapie przeznaczone dla dzieci alkoholików. Bez tego ciężko będzie Ci się z tym dalej zmagać. Nie wiem jak z siostrą, czy byłaby możliwość żeby ona też chodziła, najlepiej gdybyś będąc u psychologa spytała się o to.
Zastanawiasz się skąd się bierze takie zachowanie u Twoich rodziców-pewnie z nałogu, to on sprawia że myślenie im się wyłącza i alkohol staje się najważniejszy. Jeśli sami nie podejmą decyzji o wyrwaniu się z tego i nie pójdą na odwyk, to najprawdopodobniej dalej będą tak samo postępować, alkoholizm sam nie przechodzi.

Odnośnik do komentarza
Gość niemapomysłu

Witaj bezsensowniebezsilna
Miałem podobną sytuację życiową tylko oprócz alkoholizmu była również przemoc fizyczna. Na szczęście nie trwało to w nieskończoność bo w wieku 12 lat trafiłem do placówki...
Na sam początek wygarnij wszystko rodzicom jeżeli to nie poskutkuje będziesz musiała podjąć natychmiast jakieś działania. Na główniej stronie masz temat z telefonami ,zadzwoń tam dowiedz się jakie możliwe kroki możesz podjąć i jakie będą tego konsekwencje.
A jeżeli chodzi o te pytanie.. nie zadawaj go sobie więcej, ja zadawałem je sobie przez 10 lat i do niczego dobrego nie prowadzi. A jeszcze lepiej nie pozwól aby Twoja młodsza siostra w takim wieku sama sobie je zadawała
Szczerze współczuję i życzę Tobie i siostrze jak najlepiej.

Odnośnik do komentarza

No cóż, Twoi rodzice przeszli przez kolejne etapy uzależnienia od alkoholu i są obecnie z fazie destrukcyjnego picia. Wspominasz, że kiedyś było to picie weekendowe, teraz natomiast nabrało zupełnie innego wymiaru. Musisz wiedzieć jedno, otoczenie doskonale wie, co tak naprawdę dzieje się w Twoim domu. Niestety większość ludzi nie utożsamia alkoholizmu z chorobą, a z dobrowolnym wyborem życiowym. Prawda jest natomiast zupełnie inna. Czytając Twoje słowa z poziomu osoby, która zna problem alkoholowy od podszewki, wszelkie działające mechanizmy uzależnienia i to nie tylko te dotyczące samego uzależnionego, chcę Ci uświadomić, że żyjąc obok swoich rodziców (oraz Twoja siostra) stałyście się osobami współuzależnionymi. Pytania jakie sobie zadajesz, myślę, że czasem nawet wina , jakiej doszukujesz się w sobie itd, świadczą o potrzebie natychmiastowej pomocy zarówno rodzicom, jak i Tobie. To, co mogę Ci poradzić, to z jednej strony pomoc terapeuty ?- tak, ale poszukaj grupy AA najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Obok tych grup działają bardzo często grupy dla osób, których najbliżsi są alkoholikami, dla osób współuzależnionych. Jestem przekonana, że znajdziesz tam wsparcie, pomoc i radę, jak zacząć rozwiązywać ten problem. Życzę wiele wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Gość bezsensowniebezsilna

Dziękuję wszystkim są odpowiedzi i słowa wsparcia. Zastanawiam się tylko, czy alkoholicy nie widzą, co robią innym? Czy oni nie zdają sobie sprawy, że my wszystko widzimy, że jak są pijani to widać to? Najgorsze jest to, że wydaje mi się że alkoholikowi można pomóc jeśli on tego chce. A oni po prostu to lubią, nie mają wobec tego nałogu krytycyzmu. Przecież to straszne!:( Czy to normalne, żeby odbierało im to zupełnie myślenie i jakąś empatie, poczucie wstydu??

Odnośnik do komentarza

Nierozłącznie z tą chorobą występuje tzw. pijane myślenie. Zdają sobie sprawę z tego, że widzicie, jak postępują. Przecież etap choroby Twoich najbliższych to stan, kiedy wystarczy niewiele, byś zauważyła, że pili. Co więcej, jakiekolwiek uwagi z Twojej strony będą spotkały się z ich zaprzeczanie dla tej sytuacji. Będą pić po kryjomy, będą tworzyć skrytki, by tylko mieć zabezpieczony alkohol, to tzw. przymus picia. Uwierz mi , na tym etapie choroby oni wcale tego nie lubią. Czas towarzyskiego, okazjonalnego picia już mają dawno za sobą. Teraz są już bezsilni wobec alkoholu. Podstępna, nieuleczalna choroba, ale można z nią godnie żyć w trzeźwości. Szukaj pomocy tam, gdzie pisałam wcześniej.

Odnośnik do komentarza

bezsensowniebezsilna, ja ze swojej strony mogę Ci polecić stronę PARPA (Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych), która oferuje pomoc dla osób uzależnionych, jak i współuzależnionych. Znajdziesz tam wiele przydatnych informacji. W zakładce "Placówki lecznictwa" znajdziesz ośrodki, w których możesz uzyskać wsparcie dla Twoich rodziców, dla Ciebie i siostry. Placówki podzielono według województw. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość niemapomysłu

Nie usprawiedliwiajcie takich osób chorobą alkoholową. Po pierwsze dorosła osoba sięgając po alkohol w pierwszym stadium jest świadoma tego co robi i do czego to prowadzi. Po drugie wstając rano i myjąc parszywy ryj ma dwa wyjścia albo podjąć leczenie albo sięgnąć po kolejną butelkę.

Odnośnik do komentarza
Gość bezsensowniebezsilna

Rozumiem leczenie, jakaś pomoc psychologiczna, ale czy nie ma tu osób, które miały bądź mają podobną sytuację? Chciałabym wiedzieć, jak się zachowują, co myślą, czy rozmawiają z pijącymi, czy tak jak ja tego nie potrafią i milczą, jedynie agresja jest moją obroną, na byle co z ich strony krzyczę i się wyładowuję najczęściej byciem niemiłą. I dlaczego tak jest, ze to ja potwornie się wstydzę? Nikogo nie zapraszam, strzege jak tylko umiem by nikt się nie dowiedział, a nawet jeśli wie to ja i tak się tego wstydzę. A przecież to nie ja tak się zachowuję, ale boję się, że ktoś zobaczy jakieś dziwne zachowanie,czy coś innego, poczuje smród wódy :(

Odnośnik do komentarza

Widywałam na tym forum podobne tematy, możesz ich poszukać i poczytać zawarte w nich posty.

Nie jestem w takiej sytuacji co Ty, ale myślę że również wstydziłabym się tego, że mam w domu rodziców alkoholików.

Odnośnik do komentarza

Wszystko najistotniejsze zostało tutaj napisane.
Wiem, co czujesz, ja przechodziłam przez coś podobnego, tylko bardziej gorszego.
I też mam siostrę i dodam tu od siebie, że najważniejsze dla mnie i dla niej było to, że mamy siebie. Trzymałyśmy się razem we dwie, wspierałyśmy, w strasznych momentach razem płakałyśmy, razem modliłyśmy się w strachu, razem spałyśmy.
Proponuję Tobie zacieśnić więź z siostrą, bo może Wam to wiele dać.
Może własnie ta silna więź uchroni Was od patologicznej przyszłości i będziecie "porządnym" kobietami.
Tego Wam życzę, trzymaj się!

P.S. Wstyd, ukrywanie przez światem prawdy, częste wybuchy złości na rodziców są normalne, przynajmniej ja w ten sam sposób działałam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...