Skocz do zawartości
Forum

Boję się, że on jest awanturnikiem


Gość Madlene81

Rekomendowane odpowiedzi

Wiatm,
Jestem w związku od kilku miesięcy, mój mężczyzna jest rozwiedziony od 2 lat. Ostatnio zaczęło mnie niepokoić jego zachowanie. Coraz częściej bywamy razem, z racji tego, że on zmienił pracę i ma więcej czasu i coraz częściej zaczynam dostrzegać w nim cechy awanturnika. Kilka dni temu byliśmy na obiedzie u jego rodziców. Poobjedzie zaczął się sprzeczać o coś z rodzicami (jakaś błahostka) i tak się rozkręcił, że zrobił straszną awanturę. Nie dało się go uspokoić, wrzeszczał, przeklinał, ze chyba w całej okolicy było go słychać, machał rękami, rodzice także zaczęli po chwili na niego wrzeszczeć, gdyż spokojnie się nie dało, ona zaczał trzaskać drzwiami, kopnął we fotel, wyzywał, że rodzice go wku..., był aż fioletowy na twarzy z tych nerwów, a przeciez nic się takiego nie stało! Po wszystkim wyszliśmy, krzyczał jeszcze w samochodzie, później u siebie w domu nadal na nich do mnie wykrzykiwał, że on ma ich juz dosyć itp. Zapewne jegop sąsiedzi z mieszkania pomyślą, że on na mnie tak krzyczał, ale on krzyczał na rodziców do mnie. Później przez cały dzień był wściekły, niedostępny itp. To już któryś raz z kolei byłam świadkiem jego wrzasków. Na mnie nie krzyczał nigdy, ja jestem spokojna i nie kłótliwa, ale co go ktoś zdenerwuje, to później krzyczy na spotkaniach ze mną, do mnie wyzywa na tę osobę. Nasza wspólna koleżanka, z którą on pracuje kiedyś również powiedziała mi, że w pracy znają go z tego, że drze się, że go wszędzie słychać, klnie przy tym, wyzywa, jeżeli ktoś mu "nadepnie na odcisk". Oczywiście, gdy mu delikatnie wspomniałam, jak się zachowuje i że to wstyd, odparł, że on musi jakoś nerwy wyładować, on w tym problemu nie widzi! Boję się, że jeżeli zamieszkamy razem to on pod byle powodem będzie robił mi takie awantury, skoro on nie widzi w tym nic złego i dla niego to jest normalne, a ja nie wyobrażam sobie, by kiedyś tak na mnie wrzeszczał. Teraz to toleruję, bo wydziera się do mnie na innych, ich wyzywa, choć przecież nie są przy tym obecni. Z tego, co wiem, to w małżeństwie był taki sam, ale taka była też jego była żona, czyli wrzeszczeli we dnie i wnocy, rzucali przedmiotami, tłukli szyby w drzwiach od trzaskania, po czym się rozwiedli, bo jedno z drugim by się chyba pozabijało. Co ja mam o tym mysleć? Boję się, że on stanie się i dla mnie takim awanturnikiem, skoro już potrafi np. siedzieć sam w pokoju i się drzeć, jakby ktoś tam z nim siedział, albo wydzierać się publicznie, bo coś mu się nie spodobało. Tym bardziej się boję, bo wiem, że on może inaczej nie umieć, nie dość, ze taki jest choleryczny, to jeszcze przez lata tkwił w związku z równie choleryczną kobietą, a związek był jedną dziesięcioletnią awanturą. Boję się, że on te zachowania kiedyś wcieli do naszego wspólnego domu, skoro dla niego to normalne i uważa, zę nie ma czego zmieniać, bo on tak rozładowuje emocje i tyle- nic złego (niby) to nie jest. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że on i w stosunku do mnie taki się stanie, że zacznie mnie wyzywać- jak rodziców i byłą żonę?

Odnośnik do komentarza
Gość gosiaczek3370

Twoje obawy są ssluszne być może teraz jesteś osobą spokojną ale przy takim partnerze kiedyś i tobie nerwy puszczą i będziecie mieli powtórkę z ich małżeństwa .Proponuję ci porozmawiać z nim o swoich obawach i namówić na terapię jak to nie pomoże lepiej się wycofaj dla własnego zdrowia psychicznego.

Odnośnik do komentarza

W to to mu nie wierz,tak jak pisałam,doskonale zdaje sobie sprawę ,że teraz musi się powstrzymać ,bo odejdziesz ,ale jak się w nim zakochasz ,uzależnisz od niego emocjonalnie,
będzie mógł sobie pofolgować,
w ogóle nie powinnaś pozwolić na żadne krzyki w swoim towarzystwie,
nic nie udawaj,reaguj naturalnie,wymagaj ,póki masz go w szachu ,
ale cham zostanie chamem,jak można tak się zachowywać nieadekwatnie do sytuacji i to jeszcze u rodziców,on ma zaburzenia psychiczne emocjonalne i samo to z niego nie wyjdzie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja jestem wtedy wściekła na niego, gdy się tak przy mnie zachowuje! Mówię mu, że ma się natychmiast uspokoić, wtedy on zupełnie nie reaguje, mówi, że mam się nie wtrącać, w takiej sytuacji, gdy wpada w furię (jak u rodziców), nie ma szans, by go uciszyć, on wtedy jest jak w amoku, wrzeszczy strasznie głośno, macha rękami, przeklina okropnie. Gdy się tak wykrzyczy jest natychmiast spokojny. W nim się kumulują emocje, bo na co dzień to człowiek bardzo małomówny i każdy twierdzi, że to uosobienie spokoju- bo tak to wygląda, gdy nikt go nie denerwuje. Gdy nikt albo nic go nie denerwuje to jest niesamowicie flegmatyczny, spokojny, ale wystarczy błahostka i jakby szatan w niego wstępował- ze spokojnego małomównego człowieka zamienia się w gościa, który potrafi wyrzucać z siebie tysiące słów na minutę. Ale gdy jesteśmy sami, a on wyzywa do mnie na kogoś to da się go uspokoić. Mówię wtedy, ze ma się tak nie denerwować, żeby przestał krzyczeć i przestaje, ale to tylko wtedy, gdy sami jesteśmy i nie ma obiektu jego frustracji z nami . Tam byli rodzice, na których się wściekł i już nic nie dałam rady zrobić

Odnośnik do komentarza

Może jeżeli zobaczy, ze schemat życia u mojego boku jest inny, że ze mną nie da się kłócić to po prostu te jego awanturnicze zapędy znikną? Lub uspokoi się przy mnie- po prostu, widząc, że ja tak nie reaguję jak np. jego była żona, która razem z nim się awanturowała o wszystko i ze wszystkimi

Odnośnik do komentarza

Jesteś w błędzie,sama zauważyłaś ,że w nim kumuluje się złość i wybucha w najmniej oczekiwanej chwili,ale właśnie wtedy my widzimy ,że zachowuje się nieadekwatnie do sytuacji,a on w tej chwili wyrzuca z siebie starsze narosłe frustracje ,dodatkowo sam się nakręca,

właśnie tacy ludzie wśród obcych uchodzą za wyjątkowo miłe i spokojne osoby

a Ty to odczujesz na właśnie skórze dopiero po ślubie ,jakby co...,bo dla niego impulsem może być drobnostka,

ale to Twoje życie i sama musisz podejmować decyzje,w każdym razie jak z nim będziesz musisz być na to przygotowana.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_chwiejna_emocjonalnie_typ_impulsywny

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jak żyć z takim człowiekiem, zależy mi na nim, a wiem też, że on terapii się nie podda, bo problem dla niego nie istnieje. Chciałabym miec spokojne życie, a nie bać się i zastanawiać, kiedy wybuchnie. Wstydzę się, kiedy on zaczyna np. krzyczec na ulicy, bo wspomni sobie, że dyrektor w pracy coś mu dogadał. Dla niego ludzie w takich chwilach nie istnieją, mogą się patrzyć, a on rzuca k... ch... na lewo i prawo, a ja palę się ze wstydu. Nie wiem, czy podjąć ryzyko i zostać obserwując rozwój wydarzeń, czy odejść, choć wiem, ze gdy odejdę to to bardzo przeżyję, tym bardziej, ze on w stosunku do mnie jest ciepły i dobry, ale te wybuch komplikują wszystko :-(

Odnośnik do komentarza

Decyzje musisz podjąć sama,mając na uwadze fakt,że to się nie zmieni,jak nie pogorszy,
jest taka zasada ,nie tkwijmy w związku ,który nam nie odpowiada,dlatego powinnaś zadać sobie pytanie,czy dasz radę z nim żyć ,bo mało kto by dał ....jeśli w ogóle,
za czyje grzechy powiedz masz cierpieć!?
Chcesz wychowywać dzieci z takim ojcem!?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...