Skocz do zawartości
Forum

Toksyczna miłość


Gość mateusz24444

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mateusz24444

Jakiś czas temu rozstałem się z dziewczyną od tego momentu moje życie się diametralnie zmieniło. Nie wiem jeszcze czy mam szanse się starać o nią bo jest bardzo dziwną osobą, ale bardzo mi na niej zależy i bardzo ją kocham. Problem jest w tym że ma bardzo wysokie mniemanie o sobie robi zemnie idiotę i głupka a potem płacze że nie chce się rozstawać nigdy 1 nie zadzwoni bo jej duma nie pozwala a jak ja do niej zadzwonię płacze i mówi że nie może bez zemnie żyć. Nie wiem co robić nie kontaktuje się z nią już miesiąc a jak zadzwonię będzie płakać i mówić że żyć bez zemnie nie może. Nie wiem co robić bo znowu jak się spotkamy znowu będzie fajnie i znowu będzie robić zemnie idiotę nie wiem co robić nie chce takiego zachowanie z jej strony a 2 strony bardzo mi na niej zależy i żyć bez niej nie mogę. Nie chce szukać sobie kogoś innego bo myślę że jej sprawie przykrość bo nie wiem co jeszcze z nami będzie. Jeśli chodzi o to jak zemnie robi idiotę to tak że będąc na pizzy ona wybiera sobie taką jaką ona chce bo jak powiem że mi taka pizza nie pasuje to odpowiada to ja jestem damą i taką jemy, nie możemy pójść na kompromis jak się spóźnię 5 minut to się odwraca i idzie do domu i jak próbuję ją dogonić to mówi na razie teraz idę do domu. Po paru godzinach dzwonię do niej to płacze i mnie przeprasza i tak jest w kółko mógłbym to zakończyć ale nie mogę mimo tego że mnie rani to mi bardzo na niej zależy i żyć bez niej nie mogę. Zabrania mi się kontaktować ze znajomymi nie mówi tego dosłownie ale ja usłyszy że jestem ze znajomymi to robi mi na złość i nie chce się zemną spotkać i mówi że teraz idzie na imprezę, twierdzi że jej nie prawie komplementów i nie dbam o nią a jak to robię to tym bardziej owija mnie wokół swojego palca i robi zemnie idiotę. Zamknąłem się w sobie nie komunikuje się z ludźmi a nawet jak gdzieś z nimi wyjdę to myślę o niej i jestem przybity nic mnie już w życiu nie cieszy myślę tylko o tych cudownych chwilach jakie z nią spędziłem a gdy przychodzi taka myśl że tego nie ma i nie będzie to mnie przeraża. Chciałbym jeszcze z nią być ale nie chcę żeby mi sprawiała przykrość pomocy

Odnośnik do komentarza

~mateusz24444, nie wierz w jej ciepłe słówka, że bez Ciebie nie może - gdyby nie mogła, to by leciała do Ciebie na skrzydłach. To wyrafinowana manipulantka, egoistka do kwadratu. Z kimś takim chcesz się wiązać na całe życie?! Osoba o takim charakterze ma być matką Twoich dzieci?! Opamiętaj się - szczerze Ci radzę i serdecznie. Twoja "dziewczyna" szuka sobie frajera, który będzie przez całe życie podnóżkiem u jej nóg. Tylko wtedy Cię do siebie dopuszcza, gdy widzi w Tobie takie zachowania. Mydli Ci oczy, że jesteś jej jedynym, a Ty to wszystko łykasz. Przemyśl sobie dokładnie jej zachowania - tym się kieruj właśnie. A nie tym, co ona mówi. Powiedzieć można wiele, a ważne są czyny, nie słowa. Poza tym - ona Ciebie ani trochę nie kocha. W przeciwnym razie zupełnie inaczej by Cię traktowała, nie poniżała itd. Ona kocha tylko wygodę, którą jej dajesz, i poczucie górowania nad kimś - ona tego bardzo potrzebuje. Ma bardzo apodyktyczny charakter z tego, co piszesz. Uwielbia mieć władzę, i jeśli zdecydujesz się na związek z nią, bądź przygotowany, że ona będzie rządziła w Waszym związku, a Ty nie będziesz miał nic do powiedzenia poza masz rację, kochanie. Staniesz się niewolnikiem na całe życie. Odpowiada Ci to? Mam nadzieję, że nie, i że szybko przejrzysz na oczy, z kim właściwie się zadajesz.

Odnośnik do komentarza

Podzielam zdanie Elbii.
Podczas spotkań mogło być przyjemnie i romantycznie i dlatego chcesz pamiętać tylko te chwile.
Ale gdy spojrzysz na całokształt, to rzeczywiście dziewczę jest bardzo apodyktyczne. Pojęła, że jesteś słabszą jednostką, podatną na jej czary i to wykorzystuje.
Pomów z nią o swoich uczuciach...jeśli nic się nie zmieni ( a nie przewiduję) wtedy będziesz się musiał odtruć, bo inaczej czeka Cię tylko wiele bólu.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

mateusz24444, ja Tobie nic nie radzę, bo wierzę, że sam podejmiesz najlepszą dla siebie/dla Was decyzję, co dalej z Waszym związkiem, czy to ma sens, czy raczej lepiej się rozstać. Zachęcam Cię jednak do przeczytania książki: "Toksyczni ludzie" Lillian Glass. Myślę, że po lekturze tej książki zweryfikujesz swój sposób patrzenia na dziewczynę i zrozumiesz więcej jej zachowań. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

Odnośnik do komentarza

Wypisz wymaluj moja była. Odetnij się od niej lepiej, nie stworzysz z nią zdrowego związku- nie odbieraj telefonu, nie odpisuj, tak jakby nie istniała.

Jeżeli będziesz w to brnął dalej to i nawet Ciebie na Twoich oczach zdradzi wiedząc, że i tak odpuścisz, a nie można takim zimnym choleryczkom do tego z takimi skłonnościami popuszczać. Takie kochać nie umieją.

Odnośnik do komentarza

Nie możesz bez niej żyć?.. Wyobraź sobie że jesteś kierowcą tira, dostajesz tira i papiery. Masz dotrzeć do Anglii. Nie wiesz nic o zawartości. Ale od szefa, z którym pracujesz tyle lat, załatwiona robota, w spokoju jedziesz. Na granicy, otwierają pakę i okazuje się, że zamiast RTV masz 5 ciu ciapatych gości.
Aresztują cię, nie masz kontaktu z rodziną nic, ambasada nic nie pomoże, prawnicy od 10 tys. Funtów!. A ten z urzędu radzi ci się przyznać do winy, bo samo śledztwo może trwać ok 3 lat. Łamiesz się po 6ciu miesiącach, i mówisz ok z nadzieją na max 2 lata. Dostajesz 8 lat. I budzisz się, w celi z czterema kolesiami, otwierasz rano oczy, jesteś tam już czwarty rok. Nudy jakie tam panują powodują, że twoje hobby to leżenie, marzenie, wspomnienia. I myślisz o niej. Jak wam było, i że kochałeś, i było tak kolorowo, tylko że po takim czasie patrzysz na to z dystansem i widzisz to pod innym kątem. Widzisz minusy tego co było, bo nie jesteś zaślepionym dzieckiem na fali emocji. Nauczyłeś się patrzeć na życie nie takim jakim jest, czy powinno być patrzysz i tworzysz swój pryzmat. Bo życie tego uczy, w więzieniu bardzo szybko musisz wyczarować solucję na wszystkie twoje problemy i pod pewnym względem dojrzewasz w sferze o której nie miałeś pojęcia że istnieje. Adaptacja, musisz się przystosować do tego jak tam jest, za pomocą wszystkiego na co stać twój umysł, bo inaczej przeszłość cię dopadnie, zablokujesz się w niej i staniesz osobą która patrzy w obraz który nie istnieje. I gratis się męczy. Podałem przykład więzienia bo tam z wyrokiem 8 lat byś prawdopodobnie odebrał sobie życie z takim podejściem. Ale przez pierwszy rok było by ci tak ciężko, że nawet ucieczką byłoby dla ciebie przyjęcie faktu, że są rzeczy o których wiesz z filmów i wiesz że tobie to się nie trafi bo jak?. A jednak, zanim jednak się postanowisz zabić, mózg daje ci solucję w postaci percepcji i tego jak ty tworzysz to co czujesz i jak się do tego odnosisz. Masz coś takiego jak elastyczny umysł. Każda sytuacja w której, dosłownie coś musisz sprawi, że się pod nią zmienisz. Emocje są potrzebne, ale nie lepiej brać te co się samemu wybierze a nie w panice lęków "bo drugi raz tak już nie będzie" ? Nie będzie, i to jest właśnie fajne w życiu. Patrz na siebie, nie graj dobrego, tylko spójrz jak surowe jest życie i czy warto się pieścić nad decyzją, którą możesz podjąć bez namysłu i "spalić most". Albo jak ci przyjdzie paczka z napisem "wyrzut sumienia"..? Zdziwiony? Nie zdziwienie zostaw dla euchna w burdelu. Zakoduj sobie z lekkim cynizmem głęboko w głowie, napis z paczki ;] Wyrzucasz sumienie, robisz nad sprawą bilans strat i korzyści patrzysz gdzie więcej plusów wybierasz tą opcje, obracasz się temat zamknięty, następna decyzja czeka. Piszę to, bo wiesz co?. . Przytoczyłem taki motyw bo też miałem fobie, z którą sobie ledwo radziłem, i trafiłem do pudła. Tam jak terapia szokowa, wmawiałem sobie, że nigdy nic takiego jak fobia mnie nie spotkało i tak zaparcie to powtarzałem i nie widziałem odwrotu, że tak zostało, że się jej pozbyłem. W ogóle przeczytaj co ty napisałeś. Najlepsza jest końcówka "chciałbym jeszcze z nią być"... = "lubię jak ktoś robi ze mnie debila, uganiam się za kimś kto mi robi krzywdę, i ona sprawia że wpadłem w histerię, ". Najmniej potrzebujesz użalania się. Weź odpocznij, idź po jakieś Relanium, załóż sobie portal społecznościowy, albo randkowy, bo przypuszczam, że to jedna z niewielu ważnych osób w twoim życiu, a przez to że się wycofujesz właśnie tracisz szansy na poznanie milionów nowych na jej miejsce. Ale nie nie chcesz szukać bo jej będzie przykro?!.. weź się ogarnij, ile masz lat? Takie rzeczy mijają znam wrażliwych facetów, to mija, słyszałem różne dziwne akcje. Ale to jest histeria albo ci testosteron padł.

Odnośnik do komentarza

To jest jędza, egoistka, manipulantka.
Uwiązała cię na krótkiej smyczy, jak psa. Czasami od niechcenia pogłaszcze, a ty jak ten piesek uważasz, że pani jest dobra. A smycz jest coraz krótsza, kolczatka na szyi, coraz mocniej zaciśnięta - ale pani jest dobra, bo czasami pogłaszcze...

Taki to obrazek pojawił mi się, jak ciebie czytałam. Zadziwiające jest , jak ludzie znając wady drugiej osoby, ładują się w takie związki, a potem rozpaczają, że jest im źle. Na co liczą?
Jak np. facet bije kobietę, a ona go z tego tłumaczy i myśli, że potem będzie lepiej. Nie, nigdy nie jest lepiej, zawsze jest gorzej.

U ciebie w tej sytuacji, też nigdy nie będzie lepiej, będziesz cierpiał i będziesz nieszczęśliwy.
Twoje życie, twoje decyzje, ale i konsekwencje tych decyzji.

Odnośnik do komentarza

Takie osoby ciężko jest zmienić, one same muszą tego chcieć i raczej bez psychoterapii się to nie uda.

Jeżeli chcesz z nią być, musisz pogodzić się z tym, że będziesz przez nią miażdżony jak robak i nie zdziw się jak będzie miała więcej piesków u swego boku.

Poza tym Ty również musisz popracować nad swoją samooceną, bo to jak dajesz się traktować jest dowodem na to, że z nią kiepsko.

http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci

Odnośnik do komentarza

Mam bardzo duży problem. poznałam faceta który jest żonaty, gdy sie poznaliśmy wyprowadził sie od żony bo ona go juz 2 raz zdradziła, mają 2 synów. byłam przy nim zawsze gdy tego potrzebował. wiedział że może sie przy mnie wygadać mówił ze ciesz sie że mnie poznał. gdy wyjezdzałam oboje strasznie sie tego balismy bo spedzaliśmy ze soba każdą wolna chwilę. Chciał bardzo żebym poznała jego synów- nawet gdy do tego doszło całował mnie przytulał sie do mnie. teraz gdy wyjechałam zadzwonił i powiedział ze jednak chce wrócić do żony. nie rozumiem jego postępowania, ciezko mi jest przejść z tym do codzienności bo wiem że ona prędzej czy póżniej znowu to zrobi i znowu bedzie cierpiał a zależy mi na nim i nie chciałabym żeby znowu cierpiał. co mam robic:-((

Odnośnik do komentarza

~wiki 1707, poruszasz odrębny temat, więc załóż odrębny wątek. Inaczej zrobi się tu śmietnik.

Niestety, tak to jest gdy się wierzy w cukierkowe kłamstwa zdradzającego faceta. Czy ktoś słyszał o zdradzającym facecie, którego żona/dziewczyna jest wspaniałą kobietą?!? Każda jest w jego opowieściach wredną zołzą... Wiedziałaś, w co się pakujesz. O niego się nie martw. Nawet jeśli to prawda, że jego żona go zdradzała, to on odpłacił się jej pięknym za nadobne, więc są siebie warci.

Odnośnik do komentarza
Gość mateusz24444

no tak tylko ja jestem bardzo podatny na ból ludzi jak widzę płaczącego wroga to serce mi się kraje i chciałbym mu pomóc mimo tego że inna osoba by to olała. Jestem lojalny wobec 2 osoby i dobry i często to ludzie wykorzystują, kiedyś się zdenerwowałem i powiedziałem swojej byłej że za kogo ty się uważasz myślisz że jesteś pępkiem świata że możesz kogoś poniżać że rajcuje cię to jak się przed tobą płaszcze nie jesteś najładniejszą osobą na tej ziemi myślisz że chłopaki za tobą szaleją bo taka cudowna jesteś popatrz się na mnie. Kiedyś nawet jak u niej byłem rzuciła hasło że jest damą z talią osy a gdy jej siostry to usłyszały to zaczęły się śmiać to ja z nimi odruchowo to spojrzała na mnie jakby chciała mnie zabić i powiedziała wyjdź mi z domu zamiast mnie bronić i być dumny z tego że masz damę z talią osy a talia osy to rzadkość to się zemnie śmiejesz. Może to ona ma problem z sobą. A najgorszy numer jaki mi wycięła to to że jak się raz po sprzeczaliśmy to po 2 tygodniach powiedziała że poznała chłopaka była z nim na kawie i idzie z nim na wesele bo ją zaprosił i stwierdziła że ty mnie nie doceniasz i stwierdziłeś że nie jestem najpiękniejsza na świecie to ci udowodniłam że mnie stać, podkreślała mi jeszcze to że była z nim na kawie bo kiedyś powiedziałem jej że ty się uważasz za damę a gdzie cię poznałem na dyskotece w której jesteś co tydzień i powiedziałem że damę można poznać w kawiarni. To jest chore z jej z strony kiedyś wchodziliśmy do pizzeri i wszedłem do niej 1 i spojrzałem na nią i pytam się czego nie wchodzisz to mi odpowiedziała bo jesteś chamem i 1 nie przepuściłeś damy odwróciła się i poszła po czym nie odzywała się 2 tygodnie

Odnośnik do komentarza

~mateusz24444, włos się jeży na głowie, gdy się czyta, co piszesz. Po pierwsze damą to ona jest, ale tylko w swojej głowie. Prawdziwa dama nie zachowuje się w taki sposób. Po drugie, jeśli chcesz być przez całe życie poniżany i być jej służącym, to dalej zabiegaj o jej względy. Będziesz siedział pod pantoflem i bał się powiedzieć słowo. Nie rozumiesz tego, że wg niej jesteś dla niej tyle wart, co Twoje usługiwanie jej? Gdy przestajesz jej usługiwać albo zachowujesz się wbrew jej (chorym skądinąd) wymaganiom, ona co robi? Ma Cię gdzieś, obraca się na nodze i wychodzi, a potem kara dwutygodniowym milczeniem lub opowieściami o jakimś nowo poznanym kolesiu. Doskonale wie, że takie opowiastki Cię ruszą i sprawią Ci przykrość. Ona próbuje Cię sobie wychować, abyś był taki, jakiego ona żąda. Tak - żąda! To właściwe słowo. Na dodatek stosuje w tym celu przemoc emocjonalną. Potworna egoistka. Radzę Ci raz jeszcze - jak najszybciej uciekaj od niej, bo inaczej będziesz jeszcze nie raz żałował, że zostałeś z taką osobą i zniszczyłeś sobie życie. Ona ma być damą, tak? A ona traktuje Cię jako dżentelmena? Czy jako pachołka? Hm?
Nie kocha Ciebie, tylko podoba jej się, że znalazła kogoś, kto jej tak usługuje. Jeśli dasz jej kosza, ona nie będzie rozpaczała, tylko znajdzie sobie kogoś innego - pewnie nie na długo - Twój następca pewnie też szybko ją przejrzy.
Daj sobie z nią spokój. Szkoda życia na kogoś takiego! A jej łzami się nie przejmuj, bo są fałszywe. Nawet jeśli tak koniecznie chcesz jej pomóc, to jako kolega też to możesz zrobić. Litość nie jest dobrą podstawą związku - wręcz przeciwnie: najgorszą z możliwych.

Odnośnik do komentarza

Nawet jakby zadeklarowała zmiany i coś konkretnego byście w tej sprawie ustalili, to i tak pewnie wyglądało by to dalej jak takie przeciąganie liny: na ile by się dało, na tyle starała by się to potem naginać, tłamsić Twoje zdanie i Twoją niezależność. Nie wspominając już o stanowczości, tym bardziej że jak na razie nie jest z nią u Ciebie jakoś super, i będziesz się musiał tego jeszcze trochę pouczyć, zanim wejdziesz w jakikolwiek inny związek. A tego związku dalej nie widzę, zupełnie nie wierzę w jego uzdrowienie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...