Skocz do zawartości
Forum

Zaczepianie przez wykładowcę


Gość bellciak

Rekomendowane odpowiedzi

Nie da się oczywiście odtworzyć tych wszystkich relacji,co nie zmienia faktu,że dalej można o nim mówić-dziwak,

dlatego ja bym nie zawracała sobie nim głowy,zresztą jak będziesz na uroczystym rozdaniu dyplomów ,jak będzie chciał to Cię znajdzie,żeby zagadać...,
bo wyjaśnienia to nigdy raczej się nie doczekasz...,
tak naprawdę do tej pory to Ty wykazywałaś inicjatywę,ile można...,

my tu możemy sobie pogadać ,ale wszelkie decyzje musisz podejmować sama,jeszcze nie jedna trudna decyzja przed Tobą...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie da się odtworzyć tych relacji bo było ich zbyt wiele, zbyt tajemniczne i pokrętne to wszystko było.
No niby ja wykazywałam inicjatywę. Mogłam go lepiej traktować, gdy stał i czekał aż z nim pogadam. Jednak to co robił bardzo mnie wkurzało. Skoro zaczepiasz, to masz sprawę, albo chętkę by pogadać, więc nie czekasz tylko zaczynasz rozmowę.
Po kłótni już nie podejmowałam rozmowy, stał chwile i odchodziło bo nie zaczynałam gadki, więc wątpie czy teraz by cokolwiek zrobił. Jak koleżanka mi mówiła, jak się sama nie poderwiesz za niego, to nie będziesz go miała, ale w tym wypadku nawet to nie jest oczywiste.

No nie ma sensu się kłócić. Wiem, że ten problem jest błahy i że mam/miałam gorsze, ale dla mnie jest tak samo ważny jak inne.

Nie ma rady już zdecydowałam, tak jak wcześniej napisałam.
Dzięki Wam kochani, że spędziliście ze mną chwile i poradziliście. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość krażekchybanadżordżu

Czasami opinia jaka ktos cieszy sie pośród wspolpracownikow rozni sie diametralnie od tej sianej przez wtajemniczone studentki…wtedy wiekszosc zachowan drugiej strony od pewnego momentu w czasie staje sie adekwatna do wszelkich zaslyszanych "rewelacji".

Gorsze sa te przypadki, kiedy nikt NIE WIDZIAL krazka na palcu!

Odnośnik do komentarza

Się uśmiałam z Twojego nicka :)

Zamknęłam dyskusję, bo już podjęłam decyzję.

No tak co innego powie studentkom, a co innego swoim kolegom w pracy, u których chce mieć szacunek.
No ale niektóre studentki znają go osobiście mniej lub bardziej bezpośrednio i tu nie chodzi o poznawanie go przez pryzmat jego zachowania na uczelni.
Oczywiście mówie o sobie i o moim roku. Trochę inaczej u nas jest a trochę inaczej w innych rocznikach. U nas poszczególne osoby latały ok 10 w innych rocznikach tłumy

Odnośnik do komentarza

a te "rewelacje" o których mówisz zdarzało mi się słyszeć raczej od innych roczników, bo im głupoty opowiadał.

My wiedzieliśmy od tych osob, które go znają jaki jest i był dla nas w porządku, przeciętny facet, który ma w miarę poukładane w głowie, wolny, ale niesamowita ciapa w relacjach damsko-męskich i niszczeniu przez nieuwagę przedmiotów, zagubiony, bo nieradzi sobie z emocjami... co pokazywał na zajęciach

Odnośnik do komentarza

[quote="ka-wa"]Przede wszystkim nie powinnaś mieć sobie nic do zarzucenia ,
bardzo dobrze ,że zapytałaś wtedy o intencję...,
na pewno ma Twojego maila,a jeśli nawet by nie miał to by nie miał trudności w jego zdobyciu,

absolutnie do niego nie pisz,nie narzucaj się, bo pewnie teraz wtula się w inna studentkę,daj sobie z nim spokój,

A ja uważam że jest to w dużej mierze twoja zasługa. Bo jeżeli kobieta się odwdzięcza chociażby spojrzeniem, to już jest nawiązany pewien kontakt, większość odczyta to jako zaczepkę, żarty a inni odbiorą to tak, że będą cię prześladować. Twoje wywyższanie się jak to napisałaś, to nie są dobre pomysły. Dobrą rade tu masz daj sobie spokój, znam przypadek gdzie było podobnie, trochę intensywniej niż w tym co ty piszesz, dziewczyna dawała nieświadomie znaki facetowi, że może śmiało uderzać, też wyzywająco się ubierała, a kiedy on podbił ona go wyśmiała, i trafiła na jakiegoś zwyrodnialca który nie mógł znieść ośmieszenia chyba bo starszy. Miała wtedy 19 lat ;/. Nie żebym go usprawiedliwiał, nie sąd da mu karę ;]. Ale po prostu, żebyście uważały na siebie, bo ja widziałem ile lat ta kumpela się zbierała do kupy. Takie info ;)

Odnośnik do komentarza

Proszę nie pisać głupot że jest nie normalne ,bo jest jedyne sensowne.Ja jestem mężczyzna i wiem że kobieta patrzy na pewne sprawy inaczej.Ja miałem w pracy młode koleżanki które mi się podobały i lubiłem je a może nawet coś więcej ,lubiłem im dawać kwiaty bez okazji czym poczęstować przynieść czekoladę i mówić im jakie są wspaniałe,Ale kiedyś na Facebooku też jej coś miłego napisałem i dwuznacznego wtedy ona mi napisała: jak to mam rozumieć.Napisałem jej wtedy że o jakimś romansie nigdy nie myślałem (chociaż bardzo pragnąłem tego) i że nic nigdy nie mogło wchodzić w grę.Dlaczego tak napisałem ?Proste ona miała 20 lat ja skończone 50 więc uznałem że proponowanie tak młodej dziewczynie romansu byłoby dla niej czymś obraźliwym i niemoralnym że obraziła by się na mnie i byłbym wyśmiewany za taki pomysł.Jednak i tak nie było tak jak chciałem bo po tym co do niej napisałem przestała ze mną rozmawiać.Uważam że zachowałem się właściwie tylko mogłem to uczynić inaczej ale to była chwila na którą nie byłem przygotowany.Następna koleżanka którą się dowiedziała od tej poprzedniej też się na mnie obraziła mimo że jej nic nie mówiłem.Gdy jest różnica wieku nie jest to sprawa prosta i starszy mężczyzna musi mieć pewność że nie zostanie wyśmiany przez młodą dziewczynę nawet wtedy gdy jest miedzy nimi super i mocno się przytulą.Aby było coś miedzy tą dziewczyną a wykładowcą konieczny był wyraźny sygnał że akceptuje tego typu związki,wtedy on zapytał by czy akceptuje ona jego jako kolegę ,przyjaciela czy sympatie.On musi mieć pewność że to nie są jaja z jej strony , i zawsze bedzie uciekał kradnąc chwile blisko niej bojąc się jej reakcji i innych osób.Odwagę będzie miał gdy go zaakceptuje.Proszę napisz do niego prawdę.

Odnośnik do komentarza

Tak, tylko że w tym przypadku domyślałam się że kwestia wieku (której) nie ma może być traktowana na równi z jego nieradzeniem sobie z emocjami i ze stanowiskiem (czyli etycznością związku studentka-wykładowca, nawet gdy już ukończyłam uczelnie). Czyli że może się bać że będzie wysmiany, wykorzystany itd.

Kiedyś dla żartu moja grupa go pytała o dziewczynę (nie ja) odpowiedział, że nie ma i się nie spieszy bo czeka na właściwą kobietę). Wiem że jeszcze teraz w listopadzie nie miał i od 2 lat nie miał nawet na chwilę

Odnośnik do komentarza

Tak rzeczywiście ale wykładowca nie może być powiedzmy o trzy czy 5 lat starszy ,o tyle może być asystent.Jednak różnica miedzy kimś kogo się uczy i uczącym też staje się problemem dla osoby uczącej tak samo jak znaczna różnica wieku.Nie wiem czy ona rzeczywiście wiedziała ile on ma lat na prawdę
bo wiem po sobie jak uczyłem że uczennice uważały mnie za kogoś o kilka lat starszego a byłem ponad dwa razy starszy i ja wiedziałem o tym one nie i dlatego tak a nie inaczej reagowałem

Odnośnik do komentarza

Ja też zawsze mówiłem że nie mam żony lub dziewczyny bo uważałem że o tym się nie mówi .Mając dziewczynę lub żonę zawsze można się w kimś zakochać i bywa że z wzajemnością informowanie kogoś od razu ze mam dziewczynę ,stawia sprawę jasno : nie chce nic od Ciebie.Wiesz mi że relacje w ogóle miedzy dziewczyną a mężczyzną nieraz bywają trudne nieraz ze względu na charaktery dwóch osób.Ja jako młody chłopak pokochałem dziewczynę i była to jedyna moja prawdziwa i wieczna miłość ale zachowałem się wobec niej okropnie dlaczego?Dlatego że uznałem że jest tak kimś wspaniałym ze zasługuje na kogoś zdecydowanie lepszego i chciałem żeby mnie znienawidziła to mi bedzie lżej się z nią rozstać.Wiem że płakała ale i ja płakałem.Nasze zachowanie bywają nieraz niezrozumiałe.Proszę napisz mu prawdę na pewno to pomoże i mu i Tobie.Nic tak nie boli jak to że coś nam uciekło być może na całe życie.

Odnośnik do komentarza

tak, tyle to że nie ma nikogo wiem pośrednio od jego najbliższych znajomych. Jednak życie pokazuje że nic nie jest pewne.

Tylko, że wątpie, że coś mi uciekło.. A po moich wynurzeniach w mailu nie wiem jak się zachowa. A bywa wybuchowy..

Odnośnik do komentarza

zależy co chcesz napisać .Jeśli masz mu zamiar wyznać miłość to możne być różna reakcja,zależy kim on jest czy osobą kulturalną w kontaktach czy arogancką.
Ja prosząc Ciebie o maila do niego miałem na myśli coś takiego:Ze już rozstałaś się z uczelnią ale masz miłe wspomnienia i jedno z nich dotyczy jego osoby,Jeśli chce to było chętnie spotkałaś by się z min aby powspominać co miłe i porozmawiać o planach jakie mamy.jeśli nie ma ochoty to nic się nie stanie.Rozumiesz że ma swoje obowiązki i życie prywatne i w pełni to szanujesz>pozdrawiasz i masz nadzieję że odpowie
A na spotkaniu możesz mu powiedzieć że teraz już nie ma miedzy nimi związku uczeń nauczyciel i że możesz zostać jego koleżanką lub przyjaciółkom o ile takiej potrzebuje.Że chcesz zobaczyć jak mogą wyglądać relacje z nim tedy gdy już nie są służbowo zależni.

Odnośnik do komentarza
Gość syn_str_pourazowego

[quote="poloneza"]Ja też zawsze mówiłem że nie mam żony lub dziewczyny bo uważałem że o tym się nie mówi .Mając dziewczynę lub żonę zawsze można się w kimś zakochać i bywa że z wzajemnością informowanie kogoś od razu ze mam dziewczynę ,stawia sprawę jasno : nie chce nic od Ciebie.

Dziwić się potem, że kobiety Wam nie wierzą

Odnośnik do komentarza

Pasuję rzeczywiście u niego ten neurotyzm. Chociażby biorą to, że się wywyższał na zajęciach, a w małej grupie przy nas pytał się, czy nie przesadził i czy go lubimy nadal i akceptujemy.

Ja też stawiam na szczerość. Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy facet pokazuje mi zainteresowanie, a potem na pierwszej randce, czy później dowiaduję się, że ma dziewczynę/narzeczoną/żonę/ dzieci a i tak u mnie było. Tylko raz facet mi się przyznał od razu do dzieci i byłej narzeczonej, ale tylko wtedy gdy po poznaniu dodałam go do znajomych na fb i zobaczyłam zdjęcie jego dzieci w tle.

Odnośnik do komentarza

i trafiła na jakiegoś zwyrodnialca który nie mógł znieść ośmieszenia chyba bo starszy. Miała wtedy 19 lat ;/. Nie żebym go usprawiedliwiał, nie sąd da mu karę ;]. Ale po prostu, żebyście uważały na siebie, bo ja widziałem ile lat ta kumpela się zbierała do kupy. Takie info ;) [/quote]

Przynajmniej wyświadczył jej przysługę i na przyszłość będzie miała spokój z facetami, bo wie że w każdym z nich może drzemać czubek albo jaki narkoman :) A każde cierpienie przybliża nas do Królestwa Bożego, a zło kiedyś wyrządzone prędzej czy później powraca :)

Odnośnik do komentarza

oczywiście że miedzy ludźmi powinna obowiązywać szczerość.
Tylko wydaje mi się dziwne pomieszanie szczerości z gadulstwem i to nie koniecznie sensownym.Każdy jest inny i być może tak powinno być że na pierwszej randce powinien ci powiedzieć wszystko szczerze o sobie a więc że ma lub nie ma żony że ma lub nie ma dzieci że ma lub nie ma jedno jąderko większe od drugiego ,że chrapie czy poci się i tak dalej.Są to wszystko rzeczy ważne ale nie najważniejsze dla wszystkich.Jak idę kupić samochód to mnie interesują wszystkie szczegóły a więc czy ma właściciela czy może dwóch jaki ma kolor ile pali

Odnośnik do komentarza

Jak szukam miłości to nie interesuje mnie czy ma dzieci czy ma żonę czy ma samochód czy ma mieszkanie czy ma zawód i tak dalej.Interesuje mnie czy mnie kocha i czy ja ją kocham.Bo jeśli kocham to mogę żyć wyłącznie dla niej ,a jak jestem kochany to nie mogę żyć bez niej.Miłość do kogoś to nie chęć poosiadania jakiegoś przedmiotu czy zwierzątka gdzie mogę stawiać warunki akceptacji.Miłość to całkowite oddanie a nie moralizowanie co dobre a co złe co ktoś powinien a co nie.Gdy szukam przyjaciela to mogę i powinienem stawiać wymagania komuś aby się nie rozczarować ale nie w miłości

Odnośnik do komentarza

Kobieta ma prawo wiedzieć z kim jeszcze dzieli się facetem... ehh. Przynajmniej ja tak myślę.

Co by nie było z jego strony nie ma tego o czym piszesz.

Także myślę, że pisanie do niego jest bez sensu.

Nie piszę że nie ma miłości z jego strony (bo to za wczesnie), ale chociażby przyjaźni, troski :/

Odnośnik do komentarza

Poloneza, piszesz głupoty. Wlasnie dla NORMALNEGO I UCZCIWEGO człowieka bardzo wazne jest by nie rozwalac cudzych zwiazkow, a wiec nie pozwolic sobie na zakochiwanie sie w kimś zajetym, i dla tego wlasnie informacje ktorych wartosc podwazasz sa dla większości jednak istotne. To nie średniowiecze i nikt nie chce sie dobrowolnie skazywac na wzdychanie do niedostępnych dla nas ludzi, zwlaszcza ze tyle wszelkich "bodźców" wokol nas.

Jak nie ma sympatii i jakiegokolwiek zrozumienia, to nic nie ma i nie bedzie.

Odnośnik do komentarza

Tak mi się wydaję.

bo gdyby była troska, nie potraktowałby mnie tak w czasie tej rozmowy, albo później dałby ostatecznie mi spokój... ew. zainicjował rozmowę...a tu nic...

może być nieśmiały, neurotykiem (raczej jest)...ale ja muszę też wiedzieć na czym mniej więcej stoję. Nie zależy mi na związku gdzie jest komunikacja tylko niewerbalna albo jego zawstydzenie gdy zaczepia albo jego ucieczka przede mną.. no kurde... ja się boję pisać do niego, by go nie urazić, by nie uciekł. Tez mam uczucia.
Oczywiście napisałabym to mniej więcej co napisałeś- poloneza, ale to bezsens

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...