Skocz do zawartości
Forum

Nie odczuwam uczuć i emocji


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 21 lat i jestem studentką 3 roku. Sama nie umiem sobie poradzić z nawracającym myślami wiec pomysł łam ze czas napisać na tym forum, może to cos da. Chodzi o to ze od pewnego czasu nie odczuwam emocji. Bardzo często pojawia się to przy silnym stresie np. związanym z sesja. Gdyby tylko o to chodziło to sama dałabym sobie rade, ale niestety tak nie jest. Wracają tez wspomnienia z przeszłości, z którymi nie mogę sobie poradzić. Mianowicie w wieku 15 lat padłam ofiara gwałtu. Pozbierałam się po tym jakoś, bardzo pomógł mi wtedy mój przyjaciel który później został moim chłopakiem, byliśmy ze sobą 4 lata raz było gorzej raz lepiej, czułam się przy nim dobrze ale chyba nie do końca potrafiłam stwierdzić czy go kocham, po pewnym czasie spotykaliśmy się tylko po to Żeby ze sobą pogadam przytulic się w pewnym sensie rutyna która gdzieś nas zjadła, siedzieliśmy razem tylko dlatego żeby spędzić ze sobą czas, trochę tak na przymus, ale chyba i jedno i drugie chciało spróbować czegoś innego. Później okazało się ze chłopak mnie zdradził, zostawił mnie jak to sam stwierdził „dla mojego dobra”. Bardzo to przeżyłam i przez rok czasu nie myślałam o żadnym chłopaku nic mnie nie interesowało liczyła się tylko nauka, bo tylko to sprawiało mi przyjemność, ucząc się i spędzając czas przy robieniu jakiś prac zaliczeniowych czułam się spełniona i pewna siebie. Nigdy nie lubiłam imprez, męczyło mnie przebywaniu w tłumie. Nawet rozmowa z dziewczynami o ciuchach i chłopakach mnie nie cieszyła. Wolałam siedzieć w domu przed komputerem i oglądać sobie filmy, niż wychodzić na dwór bo nie widziałam w tym sensu, nudziło mnie przebywanie z nimi, siedziałam bo musiałam . Jakiś czas temu zaczęłam się interesować moim kolegą ze studiów, kiedy był na wydziale przyglądałam się co robi, cieszyła mnie każda rozmowa z nim, nawet to ze wracaliśmy razem na przystanek i machaliśmy sobie z tramwaju. Okazało się ze on tez bardzo się mną interesuje, spotkaliśmy się kilka razy i zaczęliśmy ze sobą chodzić. Było super, spędzanie razem wolnych chwil chodzenie do parku centrum handlowych itp. Gadaliśmy bez końca o pierdołach. Powiedział mi ze mnie kocha i ze bardzo się cieszy ze jestesmyy razem ja powiedziałam mu ze bardzo się cieszę ze z nim jestem. Kiedy wróciłam do domu zaczęłam się zastanawiać czy to dobrze ze jesteśmy razem i dlaczego nie pot trafie mu tego powiedzieć ze go kocham. Później przyszła sesja i wróciły wspomnienia i stres od tego momentu nie czuje nic, siedzę przy swoich rodzicach i nic do nich nie czuje, tak jakby były to dla mnie obce osoby. Często nachodzą mnie myśli ze może lepiej by było gdybym była sama przynajmniej nie raniłabym mojego chłopaka, nie robiłabym mu niepotrzebnej nadziei. On wie o wszystkim, o tych przykrych zdarzeniach i o tym co się teraz dzieje, nie potrafię go okłamywać i nie chce tego robić bo wiem ze jeśli zacznę kłamać bd jeszcze gorzej. Powiedziałam o tym wszystkim siostrze ona stwierdziła żebym dała sobie czas ze to wszystko związane jest z sesja i tym co się kiedyś zdarzyło. Ze za bardzo wszystko chce – zdać sesje, pokochać chłopaka, a na silę się tego nie da tylko jeszcze bardziej się mecze myśląc ciągle o tym. Siostra tez powiedziała ze powinnam udać się do psychologa albo psychiatry, bo te lęki, myśli i niechęć do wszystkiego mogą być objawem depresji. Teraz sesja powoli mija i Kiedy widzę się z chłopakiem jest super, kiedy się przytulamy i całujemy czuje się bardzo dobrze, nawet kiedy trzymam go za rękę czuje się bezpiecznie- Czy to jest miłość? Ostatnio siedzieliśmy razem i będąc przy nim naszły mnie myśli ze może źle robie ze się do niego przytulam bo może ja nic nie czuje a tylko mi się wydaje ze to jest miłość. Wróciłam do domu i naszły mnie myśli ze może ja go nie kocham, ze tylko się nim bawię ze to jest jakaś gra. Nie chce go ranić on o wszystkim wie i powiedział ze poczeka. A co jeśli ja nadal będę czuła tak samo, jak spojrzę w te śliczne oczka i powiem mu ze mamy się rozstać – jak. To jest super chłopak i jedyne co wiem to to ze chce z nim być. Moja siostra stwierdziła ze powinnam się Cieszyc Tm ze teraz jest fajnie a nie zastanawiać się co będzie później, tylko ze ja tak nie umiem bo nie chce nikogo zranić. Nie wiem cz to co jest miedzy nami to jest miłość czy tylko litość z mojej strony żeby go nie zranić. Ja chyba nie do końca wiem co oznacza miłość, zawsze było tak ze inne koleżanki miały chłopaków i się z tego cieszyły a ja byłam gdzieś z boku i jeśli chodź trochę byłam szczęśliwa to zawsze później działo się cos takiego co przytłaczało mnie i smuciło. Zawsze było więcej smutku niż radości. Nie chce tak dalej żyć chce się cieszyć z tego ze mam chłopaka i być pewna ze go kocham a w tym momencie nie jestem.

Odnośnik do komentarza

To i tak świetnie sobie radzisz po takiej traumie,koniecznie idź na psychoterapię,bo często po gwałcie gdy minie okres wypierania ,spada na głowę głęboka depresja,
to się dzieje niezależnie od nas,coś kiedyś pęka,
nawet w czasie w którym by się wydawało ,że powinno się być szczęśliwym.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

kasia930
chciałam zrobić w ten poniedziałek, ale jestem alergikiem i aktualnie jestem przeziębiona, wiec wyniki nie będą obiektywne. A czemu pytasz o badania?

Przyczyny tego stanu rzeczy, który opisałaś, mogą być przeróżne, ale zanim pójdziesz do psychologa, lepiej wykluczyć przyczyny związane ze stanem organizmu (aczkolwiek to, co się dzieje w ciele, zawsze ma przyczyny duchowe, czyli psychiczne, bo psyche = dusza). Pomimo to radziłabym iść do tego lekarza. Mówię to z własnego doświadczenia.

Dawno temu, gdy byłam młoda, studiowałam i pracowałam, miałam okres, że było mi bardzo źle na duszy, senność, poczucie bycia nie sobą albo dziwnego stanu, i w ogóle wiele z tych objawów, które ludzie tu opisują. Nie wiedziałam, co się dzieje, ale raz tak intuicyjnie wybrałam się do poradni zdrowia psychicznego, chciałam się zarejestrować do psychiatry. Ponieważ nie słyszę i porozumiewałam się wtedy z rejestratorką, pisząc na kartce, ona nie chciała mnie zarejestrować bez tłumacza j. migowego. Więc odpuściłam, nie chciałam tłumacza. A ponieważ należałam do Polskiego Związku Głuchych i chodziłam tam to klubu, instruktorka-tłumaczka zauważyła, że coś ze mną nie tak, namawiała na pójście do lekarza, ale jakoś nie chciało mi się albo nie widziałam sensu. W końcu nie wytrzymała i sama nie zarejestrowała i poszłyśmy razem. Co się dalej działo, to nie będę opisywać, bo to długa historia; tak w wielkim skrócie to lekarka okazała się niekompetentna, bez żadnych badań laboratoryjnych zlecała różne leki, a jak nie pomagały, to dała skierowanie do szpitala, gdzie mnie nie przyjęli, więc dalej wypisywać skierowania do wszystkich specjalistów jak leci, którzy nic nie znaleźli, aż w końcu ta lekarka po kilku miesiącach zleciła badania krwi i wyszła poważna anemia. Ale czy ta anemia była od samego początku, czy tylko skutkiem tego, że w tym okresie dziwności spałam nawet po kilkanaście godzin na dobę, przez co mało jadłam, to trudno teraz stwierdzić.

Odnośnik do komentarza

Masz cudownego, wspaniałego chłopaka, więc go nie odtrącaj.
On ciebie wybrał, on ciebie chce, więc nie rań go.
Egzaminy spowodowały większą dawkę stresu niż zazwyczaj, nic dziwnego, że psychicznie nie dajesz rady. Odpoczniesz, wszystko wróci do normy.
I jak najczęściej się z nim spotykaj, bo dla ciebie to chyba jest najlepsze lekarstwo.

Odnośnik do komentarza

Witaj kasia930!

Zapytałaś, czy Twój związek z chłopakiem to miłość. Nie wiem i nikt tego wiedzieć nie może. Myślę, że z czasem będziesz sama potrafiła odpowiedzieć sobie na to pytanie. Możliwe, że jest tak, jak twierdzi Twoja siostra - za bardzo się zastanawiasz, analizujesz wszystko, chcesz wyprzedzić fakty, zamiast się cieszyć z tego, że jesteś w fajnym, satysfakcjonującym związku. Niewykluczone, że Twoje wątpliwości, obawy, "wyczekiwanie złego" wynika z tego, że przeżyłaś traumę gwałtu, która wymaga psychoterapii. Zgadzam się z wcześniejszymi sugestiami, by zrobić badania i sprawdzić, czy Twoje pogarszające się samopoczucie to nie jest wynik jakichś problemów z organizmem. Nie musi to być przecież od razu depresja. Najpierw wykonaj przynajmniej podstawowe wyniki badań, by wiedzieć, czy wszystko jest w porządku. Jest wyniki będą ok, dopiero potem można doszukiwać się problemów w psychice. Mam jednak nadzieję, że to tylko przejściowy kryzys, np. związany ze stresem egzaminacyjnym, który minie wraz ze wsparciem bliskich, m.in. Twojego chłopaka. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Mówisz, że jak przebywasz z rodzicami to nic nie czujesz. Ale powiedziałabym, że to raczej normalne. Jesteśmy do nich przyzwyczajeni, więc nie zwracamy na to uwagi. Tak samo pytałaś czy czujesz miłość do twojego chłopaka. Kiedy czujemy miłość trudno powiedzieć. Wydaje mi się jednak, że gdybyś wyobraziła sobie jak ich tracisz, poczułabyś sporą pustkę w sercu. Fakt, że już byś ich nie zobaczyła.. Nigdy więcej... Nie chciałabyś ich zatrzymać? Nie czułabyś smutku? Nie tęskniłabyś?
Ogromna pustka, na myśl, że już nie zobaczysz.. To, że chcesz przy kimś być, nie chcesz go stracić i chcesz dla niego jak najlepiej.. To jest miłość =)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...