Skocz do zawartości
Forum

Gryzienie warg do krwi a nerwica


Gość uzależniona1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość uzależniona1

Witam!Proszę pwiedzcie mi jak odróżnić tiki od nerwicy?Wciąż spotykam się ze sprzecznymi informacjami na ten temat.Już kiedyś o tym wspomniałam że obsesyjnie od 10 lat ranie swoje wargi.Poprostu obgryzam je do bólu,ran,krwi.Jak zaczne to już nie mogę skończyc.Wprowadza mnie to w stan silnego niepokoju,zdenerwowania.CHcę przestac A nie potrafie pomimo bolu.Gdy już robię to tak natrętnie zwłaszcza wieczorem gdy już są same rany,nie mogę na niczym się skupić,nie jestem w stanie rozmawiać,uśmiechnąć się bo jestem tak wyprowadzona z rownowagi że wciąż muszę to robić,bola mnie również zęby.Nie mogę przez to zasnąć.W pracy staram się to kontrolować bo wstyd mi,do południa jakoś potrafię funkcjonowac ale po poŁudniu nir radzę sobie kompletnie.Jak nazywa się tego typu zaburzenie,czy to wogóle zaburzennie?Proszę o pomoc,bo wciąż spotykam się w internecie ze sprzecznymi informacjami na ten temat.Co mi dolega,czy to zwykły głupi nawyk?To trwa 10lat,czy już nigdy nie przestanę?

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

Nigdy wcześniej nikomu nie mówiłam.Poprostu wstyd mi nie pozwalał.Dużo czytałam ale właśnie,znalazłam odpowiedź że to tiki a na innej stronie że to nerwica i że to sie leczy ,Że jest możliwość całkowicie przestać.Ktoś mógłby powiedzieć coś więcej na ten temat?Będę wdzięczna

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Tak na logikę powiedziałabym że to nerwica, więc pewnie wypadałoby postarać się jakoś uspokoić, wyciszyć. Może techniki relaksacyjne poćwiczyć, choć najpewniej przydałaby się jakaś wizyta u psychologa. 10 lat to kawał czasu, a możesz i tak to ciągnąć kolejne 10.

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

To tak wyprowadza mnie z rownowagi że mam wrażenie że Albo coś ze sobą zrobię albo zwariuję.Naprawdę coś okropnego.Myślicie że tO może naędzzać mnie do sięgania Po różne metody odreagowania stresu(mam na myśli palenie,alkohol) czy jest odwrotnie,że stres napędza mnie do robienia tegO?Mam wrażenie że gdy to robię godzinami i już tak natrętnie że wtedy nachodzą mnie myśli ze albo przestanę albo zwariuję,czasem nawet gorzej;bo mam ochotę poprostu ukarać się za to,że taki cholerny tik pochłania mnie do reszty,że tak mnie wykańcza .Jeny,nigdy nie myślałam nawet żeby o tym komuś powiedzieć ,poprostu wstyd mnie paraliżuje ale gdy gdzieś przypadkiem natknęłam się na słowa że to się leczy,że można przestac...matko co ja bym dała!Dlatego będę wdzięczna za każdą opinię.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Dlatego ktoś wymyślił takie pojęcie jak nerwica natręctw, aby można było tego typu zachowania jakoś nazwać/ sklasyfikować. Nie jesteś jedyna z tą przypadłością, tylko natręctwa są różne.
Idź do lakarza i powiedz jaki masz problem.

Odnośnik do komentarza

Witaj uzależniona1!

Podejrzewam, że Twoje nagminne gryzienie warg do krwi może mieć podłoże emocjonalne, nerwowe. Nie radzisz sobie prawdopodobnie z negatywnymi emocjami, zdenerwowaniem, stresem, frustracją, dlatego odreagowujesz to w formie autoagresji. Przekierowujesz złe emocje na siebie, karzesz siebie, stąd takie, a nie inne zachowanie, które przez 10 lat zdążyło się utrwalić. To nie jest żaden wstyd o tym pisać. To problem, w którym warto poszukać wsparcia, do czego Cię zachęcam, np. w poradni zdrowia psychicznego. Pójdź, opowiedz o swoim problemie specjaliście, np. lekarzowi psychiatrze, który Cię zdiagnozuje i zaproponuje odpowiednie leczenie. Myślę, że w Twoim przypadku najlepiej sprawdziłaby się psychoterapia, jakieś techniki relaksacyjne, ćwiczenia oddechowe, wypracowanie osobistej strategii radzenia sobie ze stresem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

Dziękuję bardzo za odpowiedź.Jestem teraz na etapie walki z alkoholem i dlatego o tym nsapisałam.Walczę z uzależnieniem ze wszystkicsh sił ale wykańcza mnie ten tik.Teraz tak się nasilił ze wolałabym poprostu wypić.Pani Kamilo Gdy jadę rano do pracy wszystko jest doborze,uśmiecham się,jestem spokojna Ale gdy już zacznę,tak wtedy pojawia się wszystko to co negatywne,nie mogę skupić sie na niczym,nie śmieję się ,nie mogę nawet bawić się z dziećmi.Wychodzę z domu na długi spacer ale wciąż myślę żeby przestac i ...nie przestaje.Czuję się źle,krzycze na dzieci z byle powodu i marze by zasnąć i wyciszyć się.I

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

Okej oddaliście mi siły,odwagi.Przynajmniej tutaj czuję się zrozumiana.W sumie to. Przełamię wstyd bo jest nadzieja że choć trochę nad tym zapanuję,jeny jak ja bym odżyła...Mam nadzieję że nie uciekne przed drzwiami psychiatry:/ trzymajcie kciuki.Dziękuję za wsparcie i zrozumienie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...