Skocz do zawartości
Forum

Depresja Justyny Kowalczyk


Rekomendowane odpowiedzi

http://www.sport.pl/celebrities/1,96807,16088715,Poruszajace_slowa_Justyny_Kowalczyk___Mam_dosc_klamstw_.html#MT

Poruszające słowa i depresja Justyny Kowalczyk: "Mam dość kłamstw. Wszystko mi się sypie"

Od ponad roku mam zdiagnozowane stany depresyjne. To jest mój bieg o życie - mówi Justyna Kowalczyk w rozmowie z Pawłem Wilkowiczem ze Sport.pl.

http://www.polskieradio.pl/9/308/Artykul/1144203,Justyna-Kowalczyk-cierpi-na-depresje-To-moze-dotknac-kazdego

Justyna Kowalczyk cierpi na depresję. "To może dotknąć każdego"

Wywiad z Justyną Kowalczyk, w którym sportsmenka przyznała, że cierpi na depresję, wzbudził duże poruszenie wśród kibiców i sportowców. Obok zwierzeń polskiej medalistki igrzysk olimpijskich trudno przejść obojętnie.

ustyna Kowalczyk, jedna z najlepszych biegaczek narciarskich ostatniej dekady, cierpi na depresję. O swoich problemach dwukrotna złota medalistka olimpijska opowiedziała w emocjonalnym wywiadzie, którego udzieliła Pawłowi Wilkowiczowi z Gazety Wyborczej.

Kowalczyk rozważała zakończenie kariery
- To jest mój bieg o życie. Od ponad roku mam zdiagnozowane stany depresyjne - wyznała Kowalczyk. Sportsmenka odniosła się również do wpisu na Facebooku, w którym poinformowała niedawno, że przed rokiem "straciła dzieciątko", co zostało opacznie odebrane przez wielu internautów.
- Napisałam najprostszymi słowami na świecie: straciłam dzieciątko. Tak, żeby nie było żadnych wątpliwości. Nie wiem, jak można było pomyśleć, że chodzi o psa. Tak, byłam w ciąży, poroniłam rok temu w maju, na obozie treningowym - przyznała.

To właśnie wtedy utytułowana zawodniczka była bliska przedwczesnego zakończenia kariery.
- Byłam wrakiem, chciałam rzucić narty, ale uznałam, że muszę to wszystko wypłakać i dopiero potem podjąć decyzję. Uznałam, że narty będą moim obowiązkiem, ucieczką - wyznała.

"Depresja nie ma nic wspólnego z kasą i medalami"

Wielu sportowców wypowiadało się o tym, że zawodnicy często czują wypalenie, ale są przede wszystkim ludźmi, którzy także borykają się z problemami. I nie zawsze dają sobie z nimi radę, bez względu na to, jak bardzo są sławni, ile mają pieniędzy i ile medali zdobyli w karierze.

Były hokeista NHL Mariusz Czerkawski zauważył, że odniesiony sukces i bogactwo nie mają nic wspólnego z naturą tego rodzaju zaburzeń. - Takie jest powszechne przekonanie, ale to nie ma ze sobą nic wspólnego. Jeżeli ktoś ma kasę, to może mu ona pomóc jedynie w leczeniu - stwierdził Czerkawski.

Otylia Jędrzejczak, mistrzyni olimpijska w pływaniu, powiedziała, że bardzo często sportowcy zatracają się w treningach i pogoni za sukcesem, zapominają o tym, co powinno być dla nich najważniejsze. - Każdy sportowiec ma swój sposób na radzenie sobie ze stresem. Ja lubiłam pisać, więc zapisywałam tony zeszytów, w których znalazło się wiele moich wspomnień - przyznała Jędrzejczak - Też płaczemy w poduszkę i wyżywamy się. Wymagamy od siebie coraz więcej, a zapominamy o tym co naprawdę jest ważne, czyli o nas samych - dodaje Jędrzejczak.

Depresja nie wybiera, a ludzie, którzy na nią chorują, nie chcą przyznawać się do swoich problemów. Bywa, że boją się tego, że będzie to kolidować z ich wizerunkiem ludzi niepokonanych, silnych i będących uosobieniem sukcesu, przynajmniej tego sportowego. Noszą pewnego rodzaju maskę, która odcina ich od pokazywania słabości, a im dłużej to trwa, tym bardziej kumulują się problemy i tym trudniej sobie z nimi radzić.

- Sportowcy nie są bardziej czy mniej odporni na depresję niż inni ludzie. To może dotknąć każdego, jednak bariera przyznania się do tego może być wyższa, bo sportowców kojarzymy raczej z ludźmi twardymi, odpornymi na wszystko - przyznał Paweł Wilkowicz, autor wywiadu z Justyną Kowalczyk.

Trzeba wierzyć, że najlepsza polska biegaczka będzie w stanie przezwyciężyć chorobę i znajdzie wsparcie u kibiców, którzy dotychczas jej nie zawodzili.

Odnośnik do komentarza

Jestem wdzięczna, że Justyna zdecydowała się udzielić wywiadu, w którym opowiedziała o swoich zmaganiach z depresją, z samą sobą, ze swoimi problemami. Dla mnie przestała być monumentalną ikoną sportu, niesamowitym niedoścignionym gigantem, ale kimś „prawdziwym”, nie wiem jak to właściwie określić. Myślę, że taka szczera rozmowa wymagała od niej naprawdę wielkiej odwagi, ale wierzę, że tą rozmową pomogła też innym cierpiącym na depresję. Depresja nie jest chorobą jedynie „przeciętnych Kowalskich”. Mogłoby się wydawać, że Justyna ma wszystko – sławę, splendor, pieniądze, sukcesy sportowe, a jednak nie czuła się szczęśliwa. Mam nadzieję, że podjęta współpraca z psychoterapeutką pomoże jej uporać się z depresją i wszystkim tym, co ją spowodowało. Życzę jej wiele zdrowia i wierzę, że sobie poradzi, bo jest silną kobietą. Choć tak silna, ona również ma prawo do słabości…

Odnośnik do komentarza

A ja zrozumiałem skąd było aż tyle determinacji, żeby wygrać ze złamaną stopą.
I tak najbardziej przechlapane mają Ci, o których mówi się nic, Ci których nikt nie pyta o to jak się czują. Ikony sobie poradzą. A Wy?
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Będzie długo, nudno i wbrew ogólnie panującym tendencjom za co przepraszam, ale trochę mnie mdli z powodu tego tematu. W zasadzie to skłamałem, że trochę.

Zacznijmy od tego, że bardzo współczuję pani Justynie depresji i życzę powrotu do zdrowia, ale...

Poruszające słowa i depresja Justyny Kowalczyk
Nie poruszyły mnie. Poruszają mnie za to wypowiedzi bardzo wielu osób, które przewijają się przez to forum. Historie prawdziwe, bolesne, z życia znam takie śmiertelne i ... nic o tym nie słychać. Nie poruszają opinii publicznej, nie warte są niewsa czy wzmianki w czasopiśmie bo przecież są tak pospolite!!! Zwykli ludzie dotknięci problemami tak powszechnymi, że szkoda czasu na poruszenie, współczucie czy chwilę refleksji. Te problemy nie zmieniają obrazu depresji bo są nią samą w sobie, bo są na tyle prawdziwe, że częściej wzbudzają odrazę i ignorancję niż "poruszanie".
Pewna dwudziesto paro letnia osoba kupiła olej silnikowy i podpałkę do grilla. Wylała to wszystko na siebie i podpaliła. Miała depresję, ale to nie było warte niczyjej uwagi, nikogo nie poruszyło. Czym więc poruszać się teraz?
Wywiad z Justyną Kowalczyk, w którym sportsmenka przyznała, że cierpi na depresję, wzbudził duże poruszenie wśród kibiców i sportowców. Obok zwierzeń polskiej medalistki igrzysk olimpijskich trudno przejść obojętnie.
Wzbudziłem zniechęcenie, właśnie odrazę i obojętność. Dałoby się to jakoś przełknąć, ale takie traktowanie spotkało nie tylko mnie i spotka jeszcze bardzo wielu innych nim... Nim właśnie co?
opowiedziała w emocjonalnym wywiadzie,
Bardzo przepraszam, ale ja nie wyczułem tam jakichś specjalnych emocji. Może to przez moją gruboskórność a może ktoś niewłaściwie używa "rozdmuchiwania"? Odsyłam do treści forum, żeby zobaczyć jak to się robi z emocjami.
Kowalczyk rozważała zakończenie kariery
- To jest mój bieg o życie

My nie biegniemy. My się czołgamy i błagamy, żeby zaczęto nas traktować z szacunkiem. I nie chodzi o życie a jego brak tak żałosny, że aż nie prawdziwy.
Teraz mam już to gdzieś. Nie dobłagałem się nie dobiegłem bo nie było do czego. Buduję wszystko od nowa wciąż w tym samym otoczeniu i próżno tutaj, przy mnie szukać czegokolwiek. Na szczęście nie pozwalam się ignorować bo nie byłoby już komu tego pisać.
Ja nie rozważałem zakończenia kariery i nawet nie miałem jej namiastki. Ja pewnego dnia nie byłem w stanie już zrobić nic, absolutnie nic i musiałem trwać mając nic. Ponawiam, ze nie byłoby w tym nic specjalnego gdyby nie fakt, że nie jestem jedyny. Tylko, że nadal nie jest to poruszające. Bo kto zrozumie pragnienie śmierci? W biegu po złoto?
Sportsmenka odniosła się również do wpisu na Facebooku, w którym poinformowała niedawno, że przed rokiem "straciła dzieciątko", co zostało opacznie odebrane przez wielu internautów.
- Napisałam najprostszymi słowami na świecie: straciłam dzieciątko. Tak, żeby nie było żadnych wątpliwości. Nie wiem, jak można było pomyśleć, że chodzi o psa. Tak, byłam w ciąży, poroniłam rok temu w maju, na obozie treningowym - przyznała.
A wystarczyło przestać bawić się Fejsem i napisać na abczdrowie i nikt tutaj nie miałby wątpliwości o co chodzi. A tam w świecie fanów i bałwanów takie rzeczy są chlebem powszednim i nie należy się temu dziwić. Przykre, ale prawdziwe.
Osobiście składam Pani Justynie wyrazy głębokiego współczucia. Niby tylko słowa, ale te prawdziwe.
"Depresja nie ma nic wspólnego z kasą i medalami"
Były hokeista NHL Mariusz Czerkawski zauważył, że odniesiony sukces i bogactwo nie mają nic wspólnego z naturą tego rodzaju zaburzeń. - Takie jest powszechne przekonanie, ale to nie ma ze sobą nic wspólnego. Jeżeli ktoś ma kasę, to może mu ona pomóc jedynie w leczeniu - stwierdził Czerkawski.
Jedna z większych bzdur na jakie można natknąć się w sieci. Ktoś to naprawdę wydrukował? Brrr, aż trudno uwierzyć.
Jednym ze sposobów na zapewnienie sobie depresji jest dojście do "szczytu". Mając pozornie wszystko łatwo zauważyć, że ... Życie jest niesprawiedliwe? Nie, nie. Że nie można już mieć więcej. I tu leży pies pogrzebany bo wtedy okazuje się, że za pieniądze da się kupić prawie wszystko a chciałoby się więcej, że medal dumnie wisi i nie może być bardziej złoty. No , nie da się. Będąc przy takiej granicy nie trudno o refleksje a te zazwyczaj nie napawają otuchą.
Jednak. Sportowcu! Po cholerę się sportujesz jeśli nie przynosi Ci to zadowolenia w życiu? Bo nie wiem czy wiesz, ale ludzie szczęśliwi na depresję nie chorują! Że co chciałbyś? Mieć więcej endorfin i adrenaliny, żeby być szczęśliwszym? Powiem Ci w ten sposób: Mając lat osiemnaście na przykład zapewnij sobie warunki finansowe, które uniemożliwią Ci rozwijanie swoich zainteresowań, zapewnij sobie sytuację gdzie będąc zmuszonym do znienawidzonej pracy bo nakarmić nikt nie chce nie masz już nie tylko czasu na myślenie o pierdołach, ale nawet siły. Wtedy porozmawiamy o pieniądzach i medalach.
Gratuluję przemyśleń! Naprawdę bezcenne!
Otylia Jędrzejczak, mistrzyni olimpijska w pływaniu, powiedziała, że bardzo często sportowcy zatracają się w treningach i pogoni za sukcesem, zapominają o tym, co powinno być dla nich najważniejsze.
Wymagamy od siebie coraz więcej, a zapominamy o tym co naprawdę jest ważne, czyli o nas samych - dodaje Jędrzejczak.
Czegoś nie rozumiem. Najważniejszym jest być szczęśliwym. Tylko w ten sposób można cieszyć się życiem i czerpać z niego garściami. Żeby być szczęśliwym należy realizować swoje marzenia. Jeśli to właśnie się robi i jest tym na przykład pływanie to w czym problem? Przecież nikt nikogo nie zmusza do uprawiania sportu, który go unieszczęśliwia. O co więc chodzi? Że treningi są trudne, męczące? Że nie ma czasu na przyjemności?
Ostatnio obserwuję pewnych ludzi ganiających przed "Jednostką Do Czyszczenia Ulic". Biegają tu i tam, i nawijają szczotami, żeby posprzątać cały burdel z chodników. Dzień w dzień.
Czy oni w tym całym szaleństwie utrzymania się z jakiejś pracy nie zapominają przypadkiem o tym co jest najważniejsze? Może i tak, ale kto ich zapyta i kogo to obchodzi?
To jak to w końcu jest. Lepiej pływać i realizować swoje marzenia czy być tego pozbawionym i zamiatać ulice? Co jest w końcu najważniejsze? Bo na razie to widzę, że im "wyżej" tym więcej powodów do narzekania.
Biedni sportowcy zniewoleni przez swoją pasję.
Ja lubiłam pisać, więc zapisywałam tony zeszytów, w których znalazło się wiele moich wspomnień - przyznała Jędrzejczak
To może było zająć się pisaniem a nie pływaniem i nie narzekać o zapominaniu o własnych potrzebach? Ale przecież Pani Jędrzejczak pisała więc o jakie potrzeby jeszcze chodzi?
Też płaczemy w poduszkę i wyżywamy się.
Nooo, zdarzyło się. Byłem na tyle bezsilny wobec tego co się działo, że nie pozostawało mi nic innego. Tylko, że ja się nie wyżywałem. Jakoś za mało tłumionej agresji. Ciekawe dlaczego?
Depresja nie wybiera, a ludzie, którzy na nią chorują, nie chcą przyznawać się do swoich problemów. Bywa, że boją się tego, że będzie to kolidować z ich wizerunkiem ludzi niepokonanych, silnych i będących uosobieniem sukcesu, przynajmniej tego sportowego. Noszą pewnego rodzaju maskę, która odcina ich od pokazywania słabości, a im dłużej to trwa, tym bardziej kumulują się problemy i tym trudniej sobie z nimi radzić.
Ci zwykli ludzie, nawet Ci mniej szarzy nie noszą masek i przyznają się do swojej słabości, i wręcz krzyczą szukając zrozumienia, i muszą sobie z tym radzić bo mało kto słucha.
Proponowałbym użyć w powyższym cytacie słowa "sportowcy" zamiast "ludzie" co zapobiegłoby pisaniu bzdur.
- Sportowcy nie są bardziej czy mniej odporni na depresję niż inni ludzie.
Wychodząc z założenia, że depresja to ogólnie organizm pozbawiony hormonów szczęścia, sportowcy powinni być bardziej odporni na depresję. W końcu wysiłek fizyczny podnosi produkcję endorfin a sukcesy dodają skrzydeł. W czym więc problem? Czyżby sportowcy byli mięczakami zupełnie nie odpornymi na przeciwieństwa losu?
Przecież w przypadku depresji zaleca się właśnie uprawianie sportu!
bo sportowców kojarzymy raczej z ludźmi twardymi, odpornymi na wszystko - przyznał Paweł Wilkowicz, autor wywiadu z Justyną Kowalczyk.
My, to znaczy kto, Panie Wilkowicz? Mnie jakoś takie skojarzenia nie przyszły do głowy. Może dlatego, że nie posługuje się gotowymi szablonami? Zapewniam, że nie jestem odosobniony. Proszę nie uogólniać bo ktoś może w to uwierzyć.
Trzeba wierzyć, że najlepsza polska biegaczka będzie w stanie przezwyciężyć chorobę i znajdzie wsparcie u kibiców, którzy dotychczas jej nie zawodzili.

Nie obchodzi mnie to. Naprawdę. Oddaję Panią Justynę opiece kibiców. Sam natomiast zbieram się do kupy, żeby pomóc tym o których się nie krzyczy.

Osobiście poleciłbym Pani Kowalczyk olanie sportu, zajęcie się sobą, ponowną udaną ciążę nie poddaną wyczynowemu wysiłkowi i zapewniam, że będzie lepiej. Z pewnością jest Pani otoczona kochającymi ludźmi. My mamy szczęście jak się nam jedna osoba trafi.
Jeśli jednak jest gorzej to zapraszam na forum. Może faktycznie stanie się Pani Ikoną i zrobi coś naprawdę wyjątkowego, i przekona bezduszne społeczeństwo do prawdziwej empatii, nie tylko tej wyczynowej.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

żeby zaczęto nas traktować z szacunkiem

zgadzam się z InnyInna. Może to nieczułe, co napiszę, ale p.Justyna ma przynajmniej szacunek społeczny i zapewniony byt oraz szansę na zdrową ciążę i jest silną kobietą (przynajmniej fizycznie). Doktorat jej nie przepadł po iluś latach pisania go z wolnej stopy i łatania życia tanimi fuchami głównie "na czarno." Wiadomo, że sportsmenki często zachodziły kiedyś w ciążę, żeby podnieść wydolność organizmu a pJustyna miała wybór : Soczi albo ciąża. Pojechała po medal i był to jej świadomy wybór. Prawdopodobnie zapętliła się w życiu. Dziwię się, że jej rodzice nie wiedzieli o dziecku, o depresji.

Odnośnik do komentarza

przypomina mi to moich rodziców: ojca, którego nie interesowało nic, bo miał raz manię raz depresję i matkę wpędzoną przez niego w chorobę (lekarze przepisywali leki na odchudzanie wycofane potem w obiegu, co skończyło się tym, że zgodnie ze słowami ojca matka faktycznie zwariowała i potrzebne było leczenie szpitalne).
Nie wiem, czemu p.Justyna nie miała kontaktu z rodzicami na tyle, aby się odważyć im cokolwiek powiedzieć o tak istotnych sprawach. Też postawiłam na naukę, wyrzeczenia, tylko, że dzięki presji rodziców przeżyłam koszmar spełniania ich wymagań i chorych ambicji. Nikt mnie nie pytał co ja chcę i czy mam na to siłę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...