Skocz do zawartości
Forum

Wścibska teściowa


Rekomendowane odpowiedzi

Moja teściowa jest osoba która lubi planować, załatwiać , wyrażać swoje zdanie a wręcz namawiać do robienia zgodnie z jej wolą i wiele wiele innych ... rozumiem że w wielu przypadkach chce być pomocna i życzliwa ale jak to się mówi "nadgorliwość bywa gorsza od faszyzmu". Ani ja ani mój narzeczony jesteś w pełni zdrowi wiec dałam jej nie raz do zrozumienia " dziękuję za radę ale zrobię tak jak uważam JA". Grunt to być uprzejmym ale nie pozwolić soba manipulować czy robić tak jak teściowa chce. To Twoje życie i nikt nie ma prawa Ci mówić jak masz żyć. Jesteś na tyle dorosła że nie ma takiej potrzeby żeby ktoś Cię sprawdzał. A dobra rada kogokolwiek może zachwiać waszym związkiem. Byłam w podobnych sytuacjach i wiem że nie można wszystkiego brać do siebie bo zwariujesz dziewczyno, małymi kroczkami ograniczaj dostęp do swojej przestrzeni. A to że mieszkacie pod jednym dachem nie znaczy że teściowa nie może uszanować tego że jesteście dorośli macie swoją przestrzeń swój rozum że nie trzeba was sprawdzać itp. jesteście dorośli . pozdrawiam i głowa do gury :)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Tak ,na pewno sama wyprowadzka zalatwi sprawę zwiazku jeśli facet ,tak jak napisałał Krzysztof ,traktuje dom jak hotel...
A to są to tylko wymuszone obietnice i pobożne zyczenie Damino a nie konkretny plan.Zobaczy za rok czy te życzenia się spełnią ....

Odnośnik do komentarza

~cytrynowa babeczka

Masz swoje mieszkanie.Masz gdzie odejść.Nie jesteś z tą rodziną jakoś formalnie zwiazana tzn kredyty itd Twoje dziecko i tak praktycznie nie widzi ojca skoro pracuje na okrągło...to może opcja wyprowadzki nie bedzie taka zła ..a partner w tym czasie zastanowi się czy oby nie przesadza z tym czasem poswieconym na pracę.

No, ja mogę, i Ty też, jak widać. ;)

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze jak dobrze doczytałam,partner pracuje dużo bo kończy dom i ma na utrzymaniu rodzinę.Siedząc w domu z dzieckiem i partnerką nie dokończy tego tak szybko.O ile wiem z własnego doświadczenia i innych matek wychowujących małe dzieci,że jest to trudny okres bo ta monotonia, te wykonywanie prac domowych ciągle i samotność doprowadzi każdą młodą osobę do nerwow.Dlatego za wszelką cenę trzeba odchować i pójść do pracy.A mieszkając oddzielnie nic nie zmieni tej sytuacji.Gdyby mądrze udało się wykorzystać mieszkającą obok teściową to napewno byłoby łatwiej przetrwać ten okres.Pozostała wyprowadzka na swoje,a teściowa napewno sobie da radę,

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Franca masz rację tylko ze ja sie potem wycofałam na rzecz innego wątku w sprawie ,ale ok:-)
Zmieniam ; My Domino nie utrzymamy jeśli nie pójdzie za Nią bo przeciez moze tak się zdarzyć.
Pozdrawiam.

Doś.
On nie kończy domu.On ma dom wiec powinien się ograniczyc z pracą.Wg mnie jeśli tego nie zrobi to niewiele się poprawi w ich relacjach.

Odnośnik do komentarza

tak ma dom całkowicie wykończony miał tam mieszkac ze swoja było rodzina ,ale się rozstali i dom stoi pusty ,a my mieszkamy obok jego rodzicow na pewno z wygody ze rodzice maja moja opieke bo przecież nie jego skoro ciagle go w domu nie ma...a tesciowa ma podgląd na to co ja robie kto przychodzi itp...

Odnośnik do komentarza

Ale przesadzasz z Tą teściową, co za podgląd i kogo Ty możesz przyjmować w domu gdzie nie mieszkasz sama.Myślę że teściowej to nie zależy kogo przyjmujesz a patrzy bo mało kto do Was zagląda i z nudów to robi.Dla mnie to wszystko wynika z tego że z małym dzieckiem monotonne zajęcie dla młodej mamy i za mało dzieje się w ciągu dnia nuda i jeszcze raz nuda,tylko zostało czekanie na partnera.Sama musisz zorganizować sobie życie kiedy partner pracuje.Wielu mężów pracuje cały dzień i kobiety muszą sobie radzić.Albo pieniądze albo bieda coś trzeba wybrać.W dzisiejszych czasach nie pracuje się 8 godzin.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

No tak ,dlatego napisałam doś że macie juz dom.

Jeśli za rok się wyprowadzicie to bedzie dobrze .Jakoś ten czas przetrzymasz ale też nie masz 100% pewności czy do tej wyprowadzki rzeczywiscie dojdzie jeśli rodzice nie beda chcieli sami zostać.Bo to też moze być tak,że Twoj partner zostanie postawiony pod ścianą.I wtedy bedzie musiał wybierać ...
Wazne też ze masz swoje mieszkanie.Wrazie gdy On nie podejmie decyzji i nie zechce się wyprowadzić to zastanowisz się czy nie wyprowadzic sie do swojego mieszkania i rozejrzeć się za pracą...Ale nie ma co gdybać..moze rozegra sie po Twojej myśli .

Odnośnik do komentarza

do dos opowiem ci przykład jeden przychodzi do mnie kolezanka o godzinie 11 tesciowa wchodząc do mnie ja widzi ,po czym o godzinie 15 ide tam po cos do niej a ona czy chce obiad a ja na to ze zjadlysmy już z kolezanka dziekuje a ona pyta co to za kolezanka ,ja na to ze kolezanka a ona skad itp...wiec się wkurzylam i wyszłam po czym wpada za sekundę i pyta czy chce obiad wiec ja mowie ze nie po czym otwierając drzwi nie widział koleżanki wiec wraca do sebie i zaraz przychodzi z obiadem aby tylko zobaczyć co za kolezanka jest u mnie i tak było nie pierwszy raz wiec dos nie mow ze ja przesadzam bo dla mnie takie zachowanie jest nawet hamskie,,,,i nie taktowne

Odnośnik do komentarza

Dla mnie te przykłady mówią tylko o tym,że chciałabyś mieszkać oddzielnie i aby partner krócej pracował.Nie masz wpływu na czas pracy ale możesz się wyprowadzić i sama zobaczysz, że nie wiele to zmieni w Twoim życiu a całą złość skupisz tylko na partnerze.Gdybyś poszła do pracy to wtedy sytuacja Twoja psychiczna by się poprawiła.Miałabyś mniej czasu i czas płynął by szybciej.Co do teściowej :ludzi starszych się nie zmieni tak samo jak Ciebie już się nie zmieni jesteś już ukształtowanym człowiekiem.Musimy akceptować ludzi z wadami i zaletami.Nauczyć się tego trzeba i zawsze zadawać sobie pytanie co by było gdybym była na miejscu teściowej.Zacząć trzeba od tego aby zobaczyć jej zalety a potem wady.Pozytywne nastawienie,że musi być dobrze,że mogę coś skorzystać.Sama napisałaś że obiadem częstowała czyli ugotowała i sama po kryjomu nie jadła czyli jakieś serce ma.A sposób zachowania i częstowania to już inna sprawa jak umie tak robi.

Odnośnik do komentarza

witam co do terapii dla par po pierwsze mój partner nie pojdzie bo on pracuje od 8 rano do 20 soboty i niedziel tez niestety ma taka branze ze nie zostawi tego bo wszystkie rosliny uschna bez wody,a w dodoatku jak mu poweim to mysle ze wysmieje mnie ze on nie widziu problemu bo dobrze się dogadujemy,A co do teściowej to ostatnio maj facet porozmawial z nia dobitnie aby dala mi spokoj w końcu i tyle nie przychodzila ,ale to trochę pomoglo ale i tak przezyc nie może aby nie zagladnac i sprawdzić co robie ,w dodatku byliśmy razem na weselu i cale wyjście przed weslem myslam ze ja udusze tak mnie wkurzala jej radami i ciagle przychodzila to się pokazac to cos doradzić to cos zapytać taka milam nerwe ze po pytaniu dlaczego dziewcko skarpetek nie ma ubranyc odpyskowałam jej bo już nie wytrzymałam jej dobrych rad i pytan ,,,,upierdliwa kobieta nawet jej synek się na nia wkuzryl i myslam ze ja przytrzasnie drzwiami od auta tak go zdenerowala bo ona nie wie gdzie i jak parasol zlozyc ,,,,i wogole,,,
Dzis cicho weszla do mojego mieszkania i jak ja zauwazylam to zapytala czy w czyms nie pomoc a jak ja potzrebuje pomocy to przychodzę do niej i mowie mysle ze to było sprawdzenie co robie ,,,,albo aby niunie już przynieś bo dzadzius się nudzi i pyta co robimy...jeszcze była taka sytuacjaj ze zadwonil do mnie domofon a ona weszla i do odbierania nie zamknelam drzwi i weszla bez pukania bo ona będzie odbierać domofon który dzwonil do mieszknai w którym ja mieszkam takie głupoty ale doprpwadzaj mnie do szalu ,,jak ona może dobierać domofon może na kogos czekam może będę mieć gości co je do tego.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyno, ale ty przesadzasz, wyprowadzaj się i nie marudź.Nie nadajesz się na mieszkanie ze starszymi ludźmi.To z Tobą trudno wytrzymać.Życie nie ma koloru białego albo czarnego i trzeba do niego w różnych sytuacjach się odnaleźć i dopasować.Tobie nie podoba się zachowanie teściów ale zacznij sama się zmieniać.Czepiasz się każdej rzeczy która ich dotyczy, wszystko jest na nie.Masz mieszkanie więc na co czekasz.

Odnośnik do komentarza

do dos jak mam się niby zmienić ?to ze potzrebuje prywatności to cos zlego ,ja i tak mam cierpliwość do nich ich corka powiedzila ze nie zamieszka z nimi bo nie wytzrzyma i będzie się z matka klocici ,jej ziec mieszkając z nimi w jednym dużym domu spierdzieli na wynajęte mieszkanie bo z tesciowa nie dogadal się ona sama mowila ze ciagle się z nim klocila bo ona nie dal sobą rzadzic i miał swoje zdanie a ona tego nie akceptuje gdybym ja tak robila to było by tak samo ,a ja jeszcze mam cierpliowsc wieksza niż ich corka i syn do nich ,,wiec dos nie mow ze ja się czepiam bo to tak kolorowo nie wygląda a dlaczego ja mam się do nich dopasować?w immie czego ze pol zycia strace na szarpaninę...

Odnośnik do komentarza

To nie ma specjalnie znaczenia czy ktoś jest teściową czy nie,
zależy wszystko od danego człowieka ,każdy inaczej postrzega problem,

Ja jestem teściową,ale rozumiem młodych i absolutnie nie popieram zachowania teściowej ,ale ona już tak jest i jej nie zmienisz,jak już z tu pewnie nie raz było pisane.

Właściwie już wszystko zostało powiedziane w tym wątku,nie widzę ,żeby to Ci coś pomogło ,bo dalej jesteś w tym samym miejscu,ani kroku nie zrobiłaś ,żeby coś zmienić...,więc tak dalej będzie jak było...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Na początku, moje szczere współczucie dla Ciebie.
Jeśli miałabym tylko okazję wyprowadzić się to nie zastanawiałabym sie ani chwili, mieszkanie z rodzicami czy co chyba jeszcze gorsze z teściami powoduje tylko niepotrzebne konflikty a co osobiscie najbardziej mnie irytuje to obiera radość życia, tak jak pisałas że nie chce Ci się wracac do domu bo wiesz że od razu bedzie wizyta, osądzanie, komentarze itd. Zakładamy po to rodzine by cieszyć się życiem a nie ciagle stresować i fustrować teściami/rodzicami. Dodatkowe problemy mogą wystąpić podczas wychowywania dziecka. Dobrze byloby też mieć mężczyznę po swojej stronie bo jesli on Cię nie zrozumie i nie uwierzy to popadniesz w depresję co najwyżej a sprawa będzie się tylko pogorszała
Życze pomyślnie rozwiązanej sprawy, i spokoju psychicznego przede wszystkim.
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona

Odnośnik do komentarza

Nie ma ludzi idealnych, ty też nią nie jesteś bo gdyby tak było to byś znalazła sposób na życie z teściami a dużo nie potrzeba tylko zrozumienia i jeszcze można by było skorzystać :częstowała obiadem , chętnie pobawią się z wnuczką ,można gdzieś wyskoczyć lub poprostu odpocząć na chwilę od dziecka, można wspolnie pogadać i wypić kawę.Trzeba tylko chcieć.Kiedyś tak wychowywane były starsze osoby,że matki i teściowe mogły pouczać i się wtrącać do wszystkiego a młodzi nic nie mówili bo myśleli że tak powinno być.Obecnie inaczej wygląda wychowanie dzieci i inaczej młodzi ludzie żyją po swojemu i starają się mieszkać oddzielnie.Zmieni się to dopiero kiedy Ty będziesz teściową.Osoby starsze nie rozumieją bo im się wydaje ,że nic złego nie robią.Zwracanie uwagi tylko pogarsza sytuację narastają konflikty.Gdyby to byli Twoi rodzice byłoby to samo tylko miałabyś więcej cierpliwiści.

Odnośnik do komentarza

Z tego co piszesz teraz to wydaje mi się, że Twój partner jednak nie ma złych intencji, nie jest tak, że się zupełnie nie stara i myśli tylko o sobie. Ale pewnych rzeczy najwyraźniej nie rozumie czy nie dostrzega.

damino
witam co do terapii dla par po pierwsze mój partner nie pojdzie bo on pracuje od 8 rano do 20 soboty i niedziel tez niestety ma taka branze ze nie zostawi tego bo wszystkie rosliny uschna bez wody,a w dodoatku jak mu poweim to mysle ze wysmieje mnie ze on nie widziu problemu bo dobrze się dogadujemy,

No to jest na pewno przesada moim zdaniem. Z tego co zrozumiałam, to pracuje w branży ogrodniczej, zgadza się? Rozumiem w takim razie, że przychodzi do pracy również w weekendy ze względu na to, że rośliny potrzebują być podlewane. Ale nie chce mi się wierzyć, że w dni robocze musi tam siedzieć przez 12 godzin, bez przesady. Bardziej wygląda mi na to, że on się w to bardzo wkręcił, mocno się zaangażował w to, i dlatego spędza tam tyle czasu i zapomina o innych sprawach.
Może porozmawiaj z nim na spokojnie, ale i szczerze o faktycznych powodach tej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

witam już dawno nie pisałam ,chciałam powiedzieć jaka sytuacja jest teraz ,wiec mieszkam dalej obok tesciow ,mój partner porozmawial powanie ze swoja mamusia i nawet to poskutkowało i nie przychodzi natrętnie ,ale widze po niej ze ma do mnie dystans od tego czasu,ale ja dlej zle się czuje mieszkają obok nich ,niby na wiosne mamy się wyprowadzić nie wiem czy w to wierzyc czy tylko nie ejst to odraczanie terminu,moje relacje z partnerem bardzo się pogorszyly odsunelam się od niego ,nie sypiamy ze sobą bo nasza sypialnia sasaiduje z teściami jest to dla mnie nie do przejścia mowie mu o tym ze ja tak nei mogę a on na to ze jemu to nie przeszkadza ,wogole chodze sfrustrowana ,jestem niemila dla niego.nieraz sobie mysle w co ja się wpakowałam w dziwna rodzinke ,gdzie się fatalnie z nimi czuje .Zastanawiam się nad moim związkiem czy on przetrwa ,nieraz mam ochote uciec i nie wrocic do nich,on mnie nie rozumie ,ze ja się tu mecze,w dodatku calymi dniami siedze z malutkim dzieckim,,,,Jest tak ze nieraz jak ide do dziadkow z mala to wchodzę i mysle sobie jak ja was nie cierpie za to ze jesteście tutaj obok ,,chore ale prawdziwe nic na to nie poradzę,,,

Odnośnik do komentarza

O rety, to do tej się nie wyprowadziliście? Nie wiem na co on czeka.
Nikt Ci nie odpowiedział tym razem, "zadziwiajacy" tez zbieg okolicznosci, ze Ci ktorzy najbardziej bronili tej sytuacji teraz siedza cicho i jakos z podaniem pomocnej dloni sie nie kwapia. :P A w sumie było do przewidzenia, że jak będziecie nawet jeszcze parę miesięcy czekać z przeprowadzką, to wcale dobrze nie będzie. :P Co dopiero rok. Nie radzę Ci czekać do tej nieszczęsnej wiosny, bo zupełnie się wykończysz i/lub Twój związek się w końcu rozleci, i żadna liczba godzin pracy partnera nic tu nie będzie miała do rzeczy.
Moim zdaniem powinniście zrobić tak jak od początku Przeczytałam i ja pisałyśmy, czyli wyprowadzić się jak najszybciej i iść na terapię, co to znaczy że on się nie zgodzi, nie rozumiem, zależy mu na związku czy nie.
Porozmawiaj z nim o tym stanowczo, jak nic z tego nie wyjdzie to możesz wyprowadzić się do swojego mieszkania, poprosić rodziców o pomoc, na pewno sobie poradzisz jakby co. Ale takiej toksycznej sytuacji nie ma co dłużej ciągnąć. Moze i teściowa ostatnio się poprawiła to teraz za mało, pewnie przez to co było wcześniej nabawiłaś się wystarczająco dużych problemów z psychiką/emocjami. Nawet jakbyś poszła z tym teraz do psychologa, to co będzie to ewentualnie tylko maskowanie objawów problemu, skoro nie odcielas sie od jego źródła.
Głowa do góry, działaj.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...