Skocz do zawartości
Forum

Jak oprzeć się pokusie?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak już się pewnie domyślacie chodzi o czekoladę. Niekiedy nie umiem sobie poradzić z tym żeby jej nie jeść. Najgorzej jest wieczorami. Potrafię nie jeść jej cały dzień, a kiedy przychodzi wieczór otwieram szafkę ze słodyczami i sięgam po cukierki, z myślą, że są najmniejsze, a ja zjem tylko jednego, niestety nigdy nie jest tak jak wcześniej zakładam. Wiem, specjalista podpowie, że nie powinnam wgl takiej szafki mieć, jednak nie mieszkam sama, więc nie jest to łatwe, szczególnie gdy druga osoba nie wyraża chęci na jej zlikwidowanie. Niekiedy sama nie potrafię pojąć tego co robię, chciałabym schudnąć parę kilogramów, dla siebie samej, by poczuć się lepiej. Patrzę na aktorki, tancerki, podziwiam ich smukłą sylwetkę, a w akcie desperacji, że tak nie wyglądam zjadam kolejną czekoladkę. Próbowałam ćwiczeń, ale po całym dniu na zajęciach, następnie w pracy nie mam na nie siły. Zjadam posiłki pełno wartościowe, lubię warzywa. Wszystko byłoby w porządku gdybym umiała zrezygnować ze słodkości.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Nie jedna z nas walczy ze słodką pokusą :) Aby jednak się jej nie poddać możesz wypróbować kilka trików:
1. Zamiast cukierków, mlecznej czekolady kup i trzymaj gorzką czekoladę. Wybieraj te z zawartością kakaa powyżej 70%. Jest wiele ich rodzajów, ja z własnego doświadczenia polecam Ci ze skórą pomarańczy lub z chilli.
2. Być może Twoja ochota na czekoladę jest spowodowana dążeniem organizmu do uzupełnienia niedoborów. Spróbuj włączyć w swoją dietę suplementy z chromem lub magnezem.
3. Jeśli już naprawdę masz ochotę to spróbuj żuć gumę bez cukru o smaku owocowym, ale tylko do momentu utraty smaku.
4. Postaraj się jednak jeść regularnie i nie dopuszczać do sytuacji, w której nie jesz cały dzień.
5. Zamiast czekolady możesz również spróbować zjeść jakiś owoc.

Odnośnik do komentarza
Gość alisa12321

ja też mam taką szafkę, a raczej barek ale nie zaglądam tam często. Nie jem regularnie ale staram się co 3- 4 godziny jeść żeby nie chodzić głodna. W szafce mam też orzechy, wafle ryżowe, jakiś błonnik do chrupania. Prędzej niż sięgnę po ciastko czy czekoladę to sięgnę po orzecha.
Mam taką zasadę że nie wzbraniam się przed słodyczami ale jak mam zjeść słodycze to maksymalnie do godziny 17 góra 18. Jak mnie naleci w nocy to sobie wmawiam że zjem jutro z rana, co mi daje motywację żeby nie zjeść nic na wieczór. A rano i tak ochota przechodzi bo aż tak się nie chce. Jak mnie pili wieczorem to zjadam kilka orzechów laskowych, czasami zapcham żołądek marchewką.

Odnośnik do komentarza

Ja mam tak, że ostatnio w ogóle nie kupuję słodyczy albo jak już mam jakąś czekoladę to oddaję ją tacie, bo bardzo lubi. Myślę, że jemu nie grozi przytycie, bo jest drobnej budowy:) Nie kupowanie słodyczy, w moim przypadku, jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo jakbym kupiła paczkę cukierków, na jednym czy dwóch by się nie skończyło tylko zjadłabym całe opakowanie. I dlatego widzę już powoli efekty odmawiania sobie różnych rzeczy i większej ilości ruchu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...