Gdy mój pies jeszcze trzymał się na nogach to robiłem tak samo. Z tą tylko różnicą, że nawet w nocy musiałem trzymać go na łańcuchu, tylko większym ponieważ brama czy ogrodzenie nie stanowiło dla niego żadnej przeszkody.
Jak był młody, to był wariat ;]
Gdy pracowałem w centrum medycznym, mieliśmy w bazie danych około pół mln. kart pacjentów. Wiele ciekawych przypadków było:
ktoś tam "vel Nigos"
Parówa, kiełbasa, ocipka, kutas
Ale najlepsze nazwisko jakie widziałem, to:
"CYPS ALBO ZYPS"
Kup taki rodzaj czekolady, który nie będzie Ci smakował :P Ja tak robiłem ze słodyczami. Jest takie mleczko czekoladowe w tubce, gęste. Potrafiłem "wciągnąć" dwa dziennie. Ale kupiłem sobie inny smak - karmelowy, i przestałem. bo był ohydny :D
Zgadzam się z przedmówcami. Zdecydowanie polecam własnoręcznie przygotowanie posiłku. Nawet w drodze, kupić jakieś podstawowe składniki i je zjeść w takiej postaci.
Z tego co wiem, to należy się szczepić wcześniej, a nie w trakcie grypy. Pracowałem w centrum medycznym kilka lat temu i pamiętam jak to wyglądało. W sezonie grypowym ludzie przychodzili się szczepić. Ja nie szczepiłem się nigdy i nie chorowałem. Ale raz wpadłem na genialny pomysł aby się zaszczepić. Niedługo potem zachorowałem ;]