Skocz do zawartości
Forum

Zakochany przyjaciel


Gość anja1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pawel_ostroleka

Nie wszyscy faceci. Faktycznie, przykro jest jak poznaję fajną dziewczynę, która da trochę nadziei a później mówi mi, że fajny ze mnie będzie kolega. Zgodzę się, że więcej kobiet niż facetów potrafi utrzymać taką przyjaźń. Jeżeli jest tak, jak mówisz to wytłumacz mu, że od początku mówiłaś o co ci chodzi, że starałaś się nie dawać mu powodu, żeby czuł się kimś więcej niż przyjacielem. Powinien zrozumieć. Aczkolwiek ja sobie Waszej dalszej przyjaźni nie wyobrażam. Może za jakiś czas dopiero. Po paru latach, jak opadną emocje.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Psychika ludzka to jednak jest zagadka, najczęściej dla właściciela. Przy relacjach które dotyczą nas najbardziej natrudniej jest mieć sokole spojrzenie na sprawę.
Anja nie widzi, że nie była przyjaciółką dla swojego adoratora, bo stawiała i stawia w tej relacji tylko na swoje uczucia. Świat się posypał bo straciła coś co niepotrafi zrozumieć że jest kochane jak przyjaciel (żeby nie powiedzieć pieska - bo tak mi się skojarzyło to z pieskiem z którym jesteśmy na naszych zasadach), ale sama nie potrafi też zrozumieć że to przyjacielskie coś teraz cierpi najprawdopodniej, bo nad uczuciami nie da się panować. Można owszem panować nad agresją, ale czy można panować na miłością?
Spójrz Anju na niego jak na człowieka choć raz. Człowieka który ma uczucia :(
Ta relacja była ewidentnie jednostronna i pewnie ciężko się przyznać przed samą sobą, że kolega służył za misia przytulaka, który o dziwo w końcu otworzył usta :o
Myślę, że skoro mówisz, że masz do niego uczucia to jakieś są, ale zanim będziesz się z nim kontaktowała to zastanów się jakie to są uczucia. I jeśli to przyjaźń, to czy potrafisz być prawdziwą przyjaciółką i wczuć się w jego sytuację i gdy będzie trzeba skńczyć tą relację dla jego dobra?

Odnośnik do komentarza

Mocne słowa bolesne słowa bo to wygląda tak że jestem egoistką i paniczny strach bo tracę "pieska" Raczej był moim misiem kimś komu najbardziej mogłam ufać Między nami nie ma chemi i sama nie wiem dlaczego jej nie ma Nie chodzi o wygląd czy charakter Jestem gotowa odejść a raczej dać mu odejść dla jego dobra tylko kiedyś napewno sobie kogoś znajdzie i będzie z nią szczęśliwy a nasza przyjaźń mogłaby przetrwać Też czekam aż się odezwie chociaż jak przeze mnie ma się czuć gorszy nie atrakcyjny to może lepiej że odejdzie

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Widzisz, bardzo dobrze że wiesz że nie czujesz do niego nic więcej i na to że tak czujesz nie ma recepty, tak jest.
Nie ma tutaj jego winy że się zakochał i nie ma absolutnie Twojej że Ty nie.
Natomiast myślę że tylko przez to że on był w Tobie zakochany, Ty miałaś w nim (w swoim mniemaniu) świetnego przyjaciela. Gdyby nie miał do Ciebie takich uczuć nie byłby takim jakim był. To co czułaś z jego strony, zaangażowanie, poświęcenie, zainteresowanie, to było spowodowane tym że mu zależało na Tobie nie jak na przyjaciółce. Myślę też że nie byłby tak dobrym przyjacielem w Twoim mniemaniu gdyby nie miał tych uczuć.

Cokolwiek się nie wydarzy to już nigdy nie będzie tak samo (chyba że nagle uświadomisz sobie, że go kochasz). Nawet za kilka lat gdy i Ty i on sobie kogoś znajdziecie. Gdy on przestanie Cię kochać i będzie miał swoją dziewczynę, to dla niej będzie taki jaki był dla Ciebie. Gdy znajdzie dziewczynę i dalej będzie Ciebie kochał i jak będziecie utrzymywali kontakty (bo Ty będziesz na to pozwalała i on będzie chciał), to owszem Ty będziesz miała poczucie że jest podobnie, ale on nie będzie szczęśliwy, ani tym bardziej jego dziewczyna, a może później żona.
Nie wiadomo na ile silne jest jego uczucie, ale myślę że musi być silne skoro tyle lat wytrzymał w ukryciu i jak piszesz nie miał nikogo.
Tak czy inaczej nie masz łatwego orzecha do zgryzienia. Ale warto żebyś zdała sobie sprawę z tego, że utrzymywanie kontaktów tylko Tobie będzie dawało satysfakcję, bo dla niego to już raczej tylko gorycz.
Co nie znaczy, że mogę się mylić i nie mieć racji.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna Wdowa

Jeśli on coś poczuł to jest koniec waszej przyjaźni. Smutne i prawdziwe. Jeżeli Ty go nie kochasz to żebyście nie wiem jak bardzo udawali to ani Ty nie będziesz szczęśliwa ani tym bardziej on. Tak zwane firendzone.... zapytaj się który facet w takim układzie jest szczęśliwy - żadne...

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Szkopuł w tym, że ona nie wiedziała czemu on jest tym pieskiem, czy tam misiem ;)
Nie jej wina.
Z punktu widzenia autorki miała kogoś kto mówił że jest przyjacielem i był oddany i wspaniały tak jak mało kto, więc uważa że straciła przyjaciela.
Patrząc z boku można powiedzieć, że straciła nieśmiałego adoratora.
A patrząc jeszcze inaczej można powiedzieć, że on ją oszukał bo wiedział czemu jest dla niej wyjątkowym przyjacielem, ona tego nie wiedziała.
Trzeba czasu zwłaszcza dla Anji żeby sobie wszystko poukładała.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Może żyła w błogiej nieświadomości, w której też on ją podtrzymywał.
Anja płakała - on leciał z husteczką, Anji zepsuł się samochód - on leciał z narzędziami, Anja była smutna - on pociaszał itp itd. Sam niewiele mówił o sobie bo w tym momencie zależało mu tylko na byciu z nią. Sam sobie ją tak "wychował".
Ona miała tylko troche przymrużone oczy i wszystko było ok.

No i kto nie chciałby mieć takiego przyjaciela? ;) I też kto łatwo pogodziłby się z jego stratą?

Reasumując, czasem nie chcemy widzieć czegoś co stoi nam przed oczami, dlatego że zburzy dotychczasowy porządek.
I myślę że to tyczy się wielu z nas w różnych dziedzinach życia.
No ale czasem życie postawi nas przed faktem dokonanym, walnie obuchem i trzeba się ocucić.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Żadne frajerstwo. To że komuś na kimś zależy, że ma do niego uczucia to frajerstwo?
I czy frajerstwem jest to, że wiedząc że jak jej to wyzna, (a czuje że może być odrzucony) może się skończyć jakikolwiek kontakt z nią i dlatego zwleka. I te nadzieje które miał też prysną.
Jak się powinien zachować?
Nie wiem, ale chyba inaczej jak się zachował, zachować nie mógł.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Frajer to dla mnie ten, który bije słabszych, własną żonę i dzieci i znęca się nad nimi psychicznie itp.
Dlatego dla każdego frajer to inny gościu ;)

Ale może rzeczywiście za długo to trwało. A może miał do niej wielką słabość.

Odnośnik do komentarza
Gość Pawel_Ostroleka

Nie obwiniajmy tak wyłącznie jednej strony. Nie wiemy, czy ten chłopak sam sobie czegoś nie ubzdurał. Pewnie, że mógł poczuć się ważny, skoro dziewczyna powierza mu swoje sekrety, problemy. Ufała mu. Pewnie spędziliście też mnóstwo czasu. Zabrakło chyba określenia swoich zamiarów. Ale to trzeba było zrobić na samym początku. Z tego, co obserwuję to niestety częściej faceci sobie coś wyobrażają. Ale też nie bez powodu sobie wyobrażają.
A była w końcu szczera rozmowa? Czy tak koniec i już?

Odnośnik do komentarza

Kiedyś wydawało mi się że bardzo kocham i nic z tego nie zostało Przyjaciel dawał mi poczucie bezpieczeństwa mogłam mu ufać A teraz uważa że nigdy nic dla mnie nie znaczył Beznadziejna sytuacja Co do kwesti czy nic nie zauważyłam wcześniej no dobra zauważyłam i trochę mnie to denerwowało bo chyba podświadomie uciekałam od problemu który teraz mam

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna Wdowa

~anja1
Co do kwesti czy nic nie zauważyłam wcześniej no dobra zauważyłam i trochę mnie to denerwowało bo chyba podświadomie uciekałam od problemu który teraz mam

a nie mówiłam... powinnaś to był zakończyć dawno temu, gdy tylko się spostrzegłaś, bo tak TY wiedziałaś a on robił sobie nadzieje

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...