Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego zastanawiam się nad sensem życia?


Gość zycie204

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zacznę od początku, jakieś 3 lata temu miałem ciężki okres w życiu, potrzebowałem wsparcia, szukałem wielu odpowiedzi na moje pytania i je znalazłem. Poznałem wtedy moją przyjaciółkę Eweline. Wspierała mnie, mówiła ciepłe słowa, dużo rozmawialiśmy na temat życia, miłości i przyjaźni. Mieliśmy bardzo dobry kontakt, spotykaliśmy się prawie codziennie. Sylwester 2008/2009 u znajomego mojego brata w mieszkaniu, przyszedłem z Eweliną i paroma znajomymi, niestety zrobiłem głupią rzecz, przespałem się z obcą mi dziewczyną. Była bardzo ładna lecz co z tego, miałem kaca moralnego i dołek, chciałem się z nią jeszcze kiedyś spotkać, poznać od początku, lecz nic z tego nie wyszło, była z innego świata. Miałem strasznego doła, te myśli co by było gdyby. Ewelina dalej była przy mnie i pomogła mi przejść przez to, naprawdę byłem do niej przywiązany jak do siostry. Pewnego dnia przyszła mi do głowy głupia myśl ja i ona, razem. Mogło by być fajnie, ale nie chciałem psuć naszych relacji i jakoś o tym zapomniałem. Poszliśmy parę tygodni po sylwestrze na imprezę, dołączył do nas mój starszy brat (rozstał się wtedy z dziewczyną), później dojechało paru znajomych i była świetna impreza. Po imprezie Ewelina nie miała jak się dostać do domu więc pojechała ze mną i moim bratem do nas. W tym momencie zaczyna się mój ból i smutek. Ja poszedłem spać do swojego pokoju, a mój brat zabrał Eweline do siebie. Wtedy nie byłem świadomy co tak naprawdę się stało. Mój brat spotkał się z nią parę razy, ale wiedział że "miłości z tego nie będzie". Ewelina się załamała, płakała nie raz, nie mogło do niej dotrzeć co zrobiła. Oczywiście ja byłem przy niej, starałem się ją jakoś pocieszyć. Najgorsze jest to że nie powiedziała mi że się z nim przespała. Trochę poczułem się przygnębiony ponieważ, ja z nią byłem szczery do bólu, a ona ukryła coś takiego. No ale nic wszystko wróciło do normy, dalej się spotykaliśmy, wspólne spacery, rozmowy o zachodzie słońca. W pewnym momencie znowu wróciła mi do głowy myśl o byciu razem. Tylko był jeden problem. Przespała się z moim bratem, w dodatku to był jej pierwszy raz. Nie mogło mi to przejść przez myśl. Po prostu byłem spalony. W weekend majowy 2009 pojechaliśmy do Gdańska, ja, mój kolega i Ewelina, to było trochę chore ponieważ ona zatrzymała się u koleżanki w domu, a my wynajęliśmy domek na campingu. Byliśmy tam 5 dni, a widzieliśmy się 3 dni. W dzień przyjazdu, na imprezie i w dzień wyjazdu. Uświadomiłem sobie wtedy po co ja tam przyjechałem. Tak naprawdę nie żeby odpoczywać czy się dobrze bawić, ale po prostu pojechałem tam za nią bo bym nie zniósł myśli że ona jest w innym miejscu niż ja. Zrozumiałem że potrzebuje trochę miłości i delikatności. Przemyślałem wszystko parę razy, dokładnie i powoli. Nic dobrego z tego nie wyszło, postanowiłem jej powiedzieć o swoich uczuciach, mimo to że się przespała z moim bratem. Gdy zobaczyłem jej posmutniałą twarz od razu wiedziałem że to jest koniec i tak się też stało, tłumaczyła mi że to nie możliwe, że teraz się wszystko zmieni. Chciałem żeby to przemyślała i spotkaliśmy się dopiero po powrocie. Wtedy uświadomiła mi że jak by to było, spotkalibyśmy się z moim bratem na jakiejś imprezie rodzinnej i co? To był definitywny koniec, zobaczyłem w pamięci ten wieczór kiedy wróciliśmy z tej imprezy, ona z moim bratem, piętro wyżej :( To wszystko moja wina, gdybym coś zrobił, zareagował, a ja po prostu poszedłem spać. Z resztą dalej to widzę i nie wiem czy kiedyś o tym zapomnę. Myślałem po co to wszystko, po co są kobiety w życiu mężczyzny jak można mieć szczęście w innej postaci. Postanowiłem oderwać się od tego wszystkiego i iść samemu przez życie. Ukojenie znalazłem w motocyklach, kupiłem sobie sportowy motocykl, cały czas poświęcałem na grzebaniu się w garażu, wszystkie wieczory po szkole, weekendy. Dawało mi to radość i odwdzięczało się adrenaliną. Ale przecież to nie jest chyba szczęście tylko pasja? Zacząłem wszystko od początku, bez żadnego muszę kogoś poznać itd. W listopadzie, kiedy obchodziłem swoje urodzimy poznałem pewną dziewczynę Ize. Bardzo sympatyczna i ładna koleżanka. Chciałem się do niej zbliżyć lecz pierwszy raz sobie odpuściłem, ze strachu, że jak nam nie wyjdzie to co wtedy, znowu ból i cierpienie. Jednak gdy się już przełamałem dowiedziałem się że ma kolegę, który się o nią stara, od razu zrezygnowałem. Dałem sobie spokój. Teraz okazało się że nic z tego nie wyszło, spotkaliśmy się na grillu u znajomej i było bardzo fajnie. Zabrałem ją wtedy w nocy na wycieczkę na motorze. Rozłożyliśmy się na zwykłym polu, leżeliśmy i patrzyliśmy w niebo, było bardzo romantycznie, przytuleni rozmawialiśmy dużo o jej rodzinie, tym nie udanym związku, wszystko mi wytłumaczyła. Wszystko dobrze tylko nie wiem co teraz robić w głowie mam ciągle ten nieszczęsny wieczór, z Izą mógłbym spróbować tylko też nie wiem czy ona chce. Chyba najlepszym wyjściem by była samotność. Po prostu oczekuje od życia trochę prawdziwego szczęścia, to tak dużo?

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo rozumiem co jest nie tak w tym "związku" z Izą? Wygląda na to, że wszystko idzie świetnie. Powinieneś wrzucić na luz i cieszyć się chwilą. Szczęście trzeba odnaleźć, a być może Ty odnalazłeś swoje. Nie rozpamiętuj przeszłości, bo nie masz na nią najmniejszego wpływu, co było to było. Wmów sobie, że to przeznaczenie, że tak miało być z Ewelina, że nie byliście sobie pisani. Nie popełnij jednak drugi raz tego samego błędu, bo na teraźniejszość i swoja przyszłość masz wpływ.

Odnośnik do komentarza

Nie dowiesz się czy Iza chce jak nie spróbujesz. Nie poddawaj się tak łatwo po jednym nie udanym podejściu. To, że nie wyszło z eweliną i straciłes ją jako przyjaciółkę, nie znaczy, że stracisz każdą kolejną. Kiedyś trafisz na taką, z którą będziesz do końca życia. Spróbuj z Izą. Dziewczyna jest zainteresowana i czas pokaze co z tego wyjdzie. spotykajcie się, umawiajcie na randki, zobaczysz jak Cię traktuje, czy jak kolege czy może coś więcej. tak jak napisałes - motocykle to pasja, owszem daje szczęście, ale nie takie, jakie daje rodzina. Bądx bardziej pewny siebie i odwazny i walcz o kobiete na której Ci zalezy. Nie zakładaj, że coś nie wyjdzie, że może nie chcieć itp. Daj się poznać, pokaż jaki jesteś, zaprzyjaźnij się - czas pokaże co z tego wyniknie. Nie bój się związku i nie bój się zrobic pierwszy krok. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Spotykaj się z Izą, ale nie jak z koleżanką, tylko jak z dziewczyną, którą jesteś zainteresowany. Potrzebne są jakieś drobne gesty - bukiecik kwiatków, cmok w policzek, czuły uścisk dłoni...itp.
Jeśli będziesz ją traktował tylko jak koleżankę, to się do tego przyzwyczaicie i będzie tak, jak z Eweliną.
Niech to będą małe kroczki, ale idź do przodu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...