Skocz do zawartości
Forum

Seksuolog z Trójmiasta


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 29 lat i jestem z Gdyni. Mam problem z wchodzeniem na strony porno. Jest to spowodowane tym, że właściwie to nigdy nie miałem dziewczyny ( oprócz 1,5 tyg. w 2003r, choć nie wiem czy tak to można w ogóle nazwać ), a co za tym idzie nie uprawiałem sexu. Wiele dziewczyn mnie odrzuciło ( ok. 15 ) prawdopodobnie bo jestem nudny i leczę się psychiatrycznie ( ludzie mówią, że nie widać tego po mnie ). Stronami porno uzależniłem się dopiero latem zeszłego roku i tak jest do dzisiaj. Męczę się bardzo, że muszę tam wchodzić, zamiast uprawiać sex z dziewczyną. Wstydzę się tego, ale to jedyny sposób na kontakt z kobietą. Nie mam kolegów czy przyjaciół- niestety jestem samotnikiem. Od 12 lat błędnie leczyłem się na nerwicę natręctw. Ostatnio odkryłem, iż prawdopodobnie mam zespół Aspergera ( co potwierdzają zgadzające się objawy i wypełniony test w internecie ). Dziś jestem bardzo zdesperowany i męczę się niemiłosiernie. Każdy dzień jest jak zły sen, jak za karę wręcz. Chciałbym poznać sobie dziewczynę, być szczęśliwym, ale o to będzie trudno. Chcę też pozbyć się tego nałogu, czyli zaspokajania się na stronach porno.
I teraz pytanie jak w tytule. Czy ktoś zna jakiegoś dobrego i bezpłatnego seksuologa w Gdyni lub w całym 3mieście, którego mógłby mi polecić? Nie mam za dużo kasy teraz. Najlepiej, żeby to był mężczyzna, bo niezręcznie byłoby mi o tych sprawach rozmawiać z lekarzem kobietą z wiadomych przyczyn. Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam, Piotrek

Odnośnik do komentarza

wydaje mi się że masturbacja nie jest chorobą.Nie masz dziewczyny,jestes młody to i masz hormony- wiadomo.Jedni robia to w zaciszu toalety a drudzy wolą dodatkowo sie podsycać filmami czy zdjęciami.Problem zaczyna sie wtedy kiedy nie potrafisz sie powstrzymac albo to zakłóca Twoje funkcjonowanie.- tak myslę.

Odnośnik do komentarza

~kalita
wydaje mi się że masturbacja nie jest chorobą.Nie masz dziewczyny,jestes młody to i masz hormony- wiadomo.Jedni robia to w zaciszu toalety a drudzy wolą dodatkowo sie podsycać filmami czy zdjęciami.Problem zaczyna sie wtedy kiedy nie potrafisz sie powstrzymac albo to zakłóca Twoje funkcjonowanie.- tak myslę.

Tak to prawda masz rację. Niestety to w dużej mierze zakłóca moje funkcjonowanie, często pochłania parę godz. jednorazowo. Dla mnie- faceta 29- letniego jest to poniżające, upokarzające, iż tylko tak mogę mieć tzw kontakt seksualny z kobietą. Uwierz - ciężko się żyje, kiedy w tym wieku co ja jest się prawiczkiem ( nie z wyboru ) i o kobiecie możesz sobie pomarzyć lub pooglądać na ulicy. Znalazłem sobie w Gdyni ośrodek leczący uzależnienia. W pon. zadzwonię i spytam się czy tego zaburzenia też leczą. Jak tak, to się zapiszę na nie. Nie powiem raz na powiedzmy 6,7 dni to chciałbym tam wchodzić ( wiadomo bądź co bądź takie zaspokojanie się też jest b. przyjemne ) , jednak chodzi mi o to, żeby to było okazyjnie i wtedy kiedy będę chciał, a nie musiał. Jeśli się uda całkiem to wyeliminować to też byłoby dobrze.
Mój psychiatra powiedział podobnie jak Ty, że jest to spowodowane, że nie byłem blisko z kobietą, stąd ta frustracja i dlatego się uzależniłem.

Odnośnik do komentarza

Uważam, że poza wizytą u seksuologa powinieneś zmienić podejście... To, ze tyle kobiet Cię odrzuciło nie oznacza wcale, że nigdy nie znajdziesz odpowiedniej dla siebie osoby i czas na tym poprzestać... Mówisz, że jesteś nudny...Czemu aż tak niska samoocena? Każdy człowiek ma coś do zaoferowania, ludzie są różni, istnieją różne grupy... Na pewno do którejś się wpasujesz... 29 lat i ani jednego stosunku to coś naprawdę dziwnego. Zmień coś w swoim życiu, myślałeś o poznawaniu ludzi w internecie? słyszałam też o 'Speed dates'- ciekawy pomysł ;)

Odnośnik do komentarza

Niestety u mnie problemy nie kończą się wyłącznie na stronach porno. Mam nerwicę natręctw i zaburzenia osobowości mieszane ( problemy w kontaktach z ludźmi ).
Tak- zapisałem się na randki speeddates na 18 lipca jakiś tydzień temu. Też o tym pomyślałem. Tylko, że nie daję sobie dużych szans. Niby jakaś nadzieja we mnie tkwi, ale są obawy, że tam będą zdrowe dziewczyny- i co ja im powiem?
' Cześć, mam zaburzenia psychiczne, nie pracuję, że w związku nie byłem 10 lat ( raz byłem i trwało to 1,5 tyg. ) i potem żadna kobieta mnie nie chciała, że nie mam samochodu? Potraktuję to jako okazję wyjścia do ludzi i terapię nauczenia się rozmawiania z kobietami, ale bardzo możliwe, że znowu coś spieprzę. Może nie uda się za 1 lub 2,3 razem ( chcę pare razy pójść ) ale będę przynajmiej mógł
spojrzeć sobie w twarz, że próbowałem coś zmienić, bo dotychczas to większość koleżanek poznawałem w szpitalach psych. lub oddziałach dziennych.
Ogólnie dziewczyny bardzo często na ulicy się na mnie patrzą lub oglądają za mną ( przynajmiej tak mi się wydaje, bo staram się za dużo nie patrzeć na nie, żeby mi się przykro nie zrobiło. Myślę, że nie chodzi tu tylko o to, że rok temu sobie zrobiłem mały kolczyk w wardze i w uchu, bo prędzej też patrzyły- choć na pewno to jeszcze bardziej przyciąga uwagę. I też wątpliwe, żeby któraś na to poleciała, a ja wyrobiłem sobie taki image i na razie nie chcę go zmieniać. Prędzej próbowałem poznawać kobiety na czatach ( było parę spotkań w realu ) i na portalu ' Sympatia ' ale nic nie wychodziło.
Będę prawdopodobnie miał ciężko w życiu ( starość to już w ogóle ), ale przynajmiej tak jak pisałem będę jeszcze trochę próbował to zmienić, bym mógł mieć do siebie szacunek.

Odnośnik do komentarza

Też miałam taka nerwicę ,dotyczyła pedantyzmu.Na dziś jestem o tyle wyleczona że potrafię usiąść u kogoś na łóżku bez ogłądania czy jest czyste i bez odruchów wymiotnych.To była ciężka walka ze sobą i ze swoją samokontrolą.Udało się więc i tobie się uda.Dziewczyne na pewno uda ci sie znaleźć tylko musisz byc bardziej pewny siebie i nie mów jej odrazu o tym że masz tą nerwicę.Wiem że wiekszość powie że to nie fair ale kiedy sie mówi : Cześć jestem Piotrek i mam nerwicę '' to na prawdę brzmi straszniej niz w rzeczywistości jest.Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Widzisz to nie jest takie proste. Ja miałem ponad 15 koleżanek, czy przyjaciółek przez ostatnie 11 lat (jak jestem dorosły). Zawsze starałem się być sobą, normalnie rozmawiać, być pomocnym- mimo tego zawsze gdy po jakimś czasie zdecydowałem się zapytać na gg lub napisać list ( byłem kiedyś bardziej nieśmiały, ciężko było tak w 4 oczy o t6ym mówić ) czy mam u nich jakieś szanse, czy moglibyśmy być razem choćby kiedyś w przyszłości, to byłem odrzucany, ba- praktycznie jeśli chodzi o listy- to niemal nigdy nie dostałem odpowiedzi, nawet nie odpisały mi. Raz było, że chciałem koleżankę tylko zaprosić do kina (bez podtekstów, bo znaliśmy się niedługo ) i wysłałem smsa, a ona zaraz odpisała, żebym sobie niczego nie wyobrażał, że możemy tylko się kolegować. Bywało, że inne koleżanki brały nawet wiązały się z moimi kolegami, a nie ze mną. Często mówiły, że jestem przystojny- ale co z tego?
Również życzyły powodzenia- czego ja już normalnie nie mogę i nie chcę słuchać z ust dziewczyny, która mi się podoba. Będąc na akademii medycznej w Gdańsku rok temu
planowałem, że zacznę chodzić po burdelach. Psycholog, z którą miałem tam terapię indywidualną oczywiście trafnie stwierdziła, że ja tego nie zrobię, że ja się boję bliskości z kobietą- co chyba trochę jest prawdą. Zauważyłem, że stojąc na przejściu na pieszych kiedy jakaś dziewczyna za blisko stanie obok mnie to ja się odsuwam na tzw 'bezpieczną odległość' . Z tymi koleżankami też miałem 1,2 podobne sytuacje kiedy mogłem je pocałować ( przynajmiej tak mi się wydaje, może to znowu błędne rozumienie sytuacji ), ale się odsunąłem.
Prawdą jest, że bardzo chcę mieć dziewczynę i założyć rodzinę, ale bardzo możliwe, że bałbym się współżyć- co chyba nie jest dziwne- pewnie bym się tylko skompromitował, bo nigdy tego nie robiłem. Zresztą dziewczyny chyba za bardzo prawiczków - i to 29letnich nie chcą.
Dziś po tylu niepowodzeniach ciężko jest być dobrej myśli. Jestem b. ostrożny i staram się nie przyzwyczajać zbytnio do nowo poznanej dziewczyny w obaweie przed kolejnym odrzuceniem. Każde odrzucenie przeżywałem bardzo i teraz chyba jest jakaś bariera we mnie niestety.

Odnośnik do komentarza

Piotrek, nic dziwnego że boisz się tego pierwszego zbliżenia.Nie jestes jedyny.Każdy boi sie czy będzie dobrze, czy dobrze wypadnę,czy to czy tamto.To nie jest nic nienormalnego.Przed pierwszą randką, przed pierwszą rozmową o pracę,przed pierwszym pocałunkiem i przed pierwszym zbliżeniem i wiele innych sytuacji.To jest normalne.Boisz sie odrzucenia- to równiez jest całkiem normalne.Odrzucenie boli a ludzie boja sie bólu.odrzucenie nie jest samo w sobie złe ale obniza poczucie własnej wartości.Myśle , że na pewno uda ci sie spełnic swoje marzenia tylko postaraj się walczyć ze swoimi słabościami i wzmacniaj poczucie własnej wartości.Nie możesz mówic o sobie że na pewno sie skompromitujesz albo że na pewno kobiety nie lubia prawiczków.Powiem że jesli jest uczucie to nie ma znaczenia czy jesteś prawiczkiem czy nie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dzięki za radę, ale jestem pewien na 99% , że gdybyś w realu ze mną chwilę porozmawiała to również byś nie chciała takiego faceta.
Zbyt wiele było identycznych przypadków, by ot tak sobie nagle wszystko się zmieniło o 100% u mnie.
Dopóki terapia (na zaburzenia osobowości mieszane i nerwicę natręctw , na którą niedługo pójdę mam nadzieję- terapia z psychologiem )poparta ciężką pracą nie przyniesie efektów to moje relacje z dziewczynami zawsze pewnie będą się kończyły w identyczny sposób- tak szybko jak się zaczęły.
Dlatego nie robię sobie dużych nadziei, że 18.07 w Sopocie na Speeddates zainteresuję sobą jakąś dziewczynę ( choć na wszelki wypadek się do nich przygotuję ), bo to nie zależy teraz ode mnie za bardzo i na 90% to się nie uda, ale przynajmiej potraktuję to jako terapię i wyjście do ludzi.
Miłego wieczoru :-)

Odnośnik do komentarza

o i widzisz odrazu zakładasz że nikt z toba nie będzie chciał rozmawiać, nawet mi mówisz że ja bym nie chciała.skoro odpisuje to oznacza że chcę.a jeśli ja chcę to byc może inne też ale kiedy ty na wstepie mówisz że na pewno nie to...sukces rodzi się najpierw w głowie.Trzeba go sobie wyobrazić.Oczywiscie z druga połówka to nic na siłę.Idź na te speed z zamiarem dobrej zabawy i spróbuj wyluzować.Nie szkukaj żony na siłę pozwól samej sie odnaleźć.Czasami ludziom nie wychodzi bo za bardzo chcą :)

Odnośnik do komentarza

Skoro napisałaś, że chcesz rozmawiać to zaryzykuję i spytam- może moglibyśmy pogadać np na gg- tak na luzie, bo w tym wątku udzialamy się praktycznie tylko my i może lepiej byłoby porozmawiać tak by nikt tego nie czytał- tak chyba byłoby lepiej.
Pewnie się nie zgodzisz, ale przynajmiej spytałem.
PS Wydajesz się inteligentną osobą, choć praktycznie nic o Tobie nie wiem i myślę, że jesteś ok skoro poświęcasz swój czas na kogoś takiego jak ja. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Od razu zaznacze że moja odpowiedź nie jest ucieczka.nie mam gg ani zadnych komunikatorów.Dawno temu z nich zrezygnowałam.Czas niestety mi nie pozwalał na komputer i oczy nie te :) mój zawód w większości wymaga siedzenia przed monitorem.Napisałes że '' na kogoś takiego jak ja''To na prawdę smutne kiedy ludzie nie doceniają samych siebie.Rozumiem że czasem ktos odrzuci, czasem ktos powie cos bardzo raniącego, ale ludzie nie mogą opierac sie tylko i wyłącznie na opinii innych.Zresztą opinia innych ludzi w większości zależy od tego jak się widzi siebie samego.Każdy ma jakiś uraz,wady defekt czegoś czego sie wstydzi i trzeba w ten sposób do tego podejść.Jestem człowiekiem nie bogiem i mam prawo do niedoskonałości.Trzeba je po prostu zaakceptować.Jeśli ty sam siebie zaakceptujesz inni zrobia to samo.Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Wiedziałem, że to powiesz. Takiego typu sytuacje też miałem już. Chciałem zobaczyć czy to dalej trwa. Jednak miałem rację co do oceny mojej sytuacji. Gdybyś chciała nawiązać kontakt rzeczywiście, to znalazłabyś sposób, żeby na innej płaszczyźnie porozmawiać, zresztą gg można łatwo założyć. Jest tak jak mówię, póki nie będzie efektów w przyszłej terapii
to nie mam po co w ogóle zaczynać znajomości z kimkolwiek.
Doskonale oceniłem swoją sytuację. Wiem, że jestem beznadziejny. Dobra, zresztą i tak cię to nie interesuje...

Odnośnik do komentarza

oj Piotrek, za dużo myslisz szczególnie za innych i nakręcasz się niepotrzebnie że inni to myślą o tobie i na pewno myslą negatywnie.To ciebie dodatkowo dołuje i nie wiem po co to robisz, ale powinienes spróbowac z całych swoich sił pomyśleć pozytywnie.Nie niszcz sam siebie bo tak jak ci powiedziałam ze każdy z nas ma wady i zalety i nikt nie jest idealny.Ludzka różnośc i mozna powiedzieć nieidealność jest wspaniała, dzięki temu każdy z nas jest inny i zapewniam Cię że osoby które poznajesz nie mają odrazu negatywnych mysli o Tobie.zeby móc się do kogoś zrazić to nie wystarczą 2 czy 3 słowa i żeby móc ocenic kogoś to też nie wystarczą 2 czy 3 dni :)Więcej wiary w siebie,więcej optymizmu i mniej myślenia za innych.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Sorry nie chcę tego już słuchać- nasłuchałem się już tysięcy podobnych rad, czy tłumaczeń. Zresztą i tak po przemyśleniu sprawy nie chciałbym rozmawiać z kimś o kim nic absolutnie nie wiem, a ty nawet się nie przedstawiłaś. Za stary jestem na takie bajki, które piszesz- uwierz ja naprawdę nie urodziłem się wczoraj i takich 'rad' od dziewczyn, które nie chciały mieć ze mną nic do czynienia nasłuchałem się tysiące razy i nie chcę takowych już słyszeć, chciałbym by jakaś kobieta w końcu się mną zainteresowała, a nie tylko zbywała swoimi 'radami'. Nie ma sensu dalej prowadzić tej dyskusji, bo ja ciebie nie przekonam, a ty mnie- jak wspomniałem przerabiałem takie sytuacje. Nie odpisuj już.

Odnośnik do komentarza

~kalita
wydaje mi się że masturbacja nie jest chorobą.Nie masz dziewczyny,jestes młody to i masz hormony- wiadomo.Jedni robia to w zaciszu toalety a drudzy wolą dodatkowo sie podsycać filmami czy zdjęciami.Problem zaczyna sie wtedy kiedy nie potrafisz sie powstrzymac albo to zakłóca Twoje funkcjonowanie.- tak myslę.

Muszę to skomentować. Po pierwszym poście autora widać, że on się z tym męczy, że go to przerasta. Czy aż taki młody? Owszem jest, ale hormony buzują szalenie w nieco mniejszym wieku.
Masturbacja jest chorobą, wtedy kiedy się od niej uzależni. Uzależnienia się leczy.

Odnośnik do komentarza

kwiatuszek2
kalita - a maila nie masz? Na pewno masz ;>

Autorze i co byłeś u tego seksuologa??
Pozdrawiam

Jestem zapisany na pierwszą wizytę w najbliższy poniedziałek. To jest poradnia lecząca uzależnienia w tym w/w. To prawda męczę się i to bardzo, a najgorsze są właśnie dla mnie takie dyskusje jak z tą osobą powyżej- która jedno co umie to udzielać śmieszne rady, które nic wspólnego nie mają z realnym życiem. Przerabiałem mnóstwo takich sytuacji i wiem, że ona w ten sposób mnie zbyła. Pisze, że nie ma czasu, a zawsze po chwili tu na forum mi odpisywała. To prawda- już taki młody nie jestem,
swoje w życiu przeszedłem i wiem kiedy ktoś mnie zbywa i nie chce kontaktu- kiedyś byłem bardziej naiwny. Dla faceta to straszne uczucie kiedy słuchasz ciągle takich rad, bo to brzmi mniej więcej tak: jesteś fajny, ok ale nie dla mnie, ale powodzenia. Szczerze jak mam dalej takie coś słuchać, to lepiej bym był sam. Zaoszczędziłbym sobie rozczarowań i złego samopoczucia.

Odnośnik do komentarza

drogi Piotrze, wydaje mi sie że po raz kolejny źle oceniłeś sytuację.Po pierwsze co innego jest wejść czasem na forum i do kogoś napisac a co innego jest na gg gdzie trzeba wiecej uwagi temu poswięcić.Po 2 nie przyszło ci do głowy że ja moge miec męża?o 8 letniej córce nie wspomnę :) Brałam pod uwagę że tu jest forum psychologiczny nie portal randkowy.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

To takie rzeczy mówi się zaraz po tym kiedy spytałem się o kontakt. Proszę oszczędź mi czytania dalszych twoich komentarzy. Zresztą w tym momencie zaczynam ignorować twoje wpisy, bo widzę, że lubisz bawić się czyimś kosztem.
Jak chcesz to pisz sobie dalej, jak ci nie 'szkoda czasu' którego masz tak mało. Będę prowadził dyskusję ewentualnie z innymi osobami. Dobra kończę ten dialog, bo to nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza

A i jeszcze jedno. Ja tylko chciałem porozmawiać, nie pamiętam bym co innego ci oferował, bo tak jak mówisz to nie jest portal randkowy, choć uważam, że każde miejsce jest dobre by kogoś poznać, także to, gdzie jest mnóstwo osób z różnymi problemami. Takie osoby mają szansę się lepiej zrozumieć niż osoba zdrowa chorą. Myślałem, że skoro odpisujesz i piszesz, że chcesz rozmawiać to można nawiązać jakiś kontakt (zresztą chyba pisałem, że luźny). I tak jak pisałem- nie rozumiem dlaczego na początku nie napisałaś o swojej rodzinie, mężu. Szczerze- już mnie to nie interesuje.
Jeszcze raz proszę daj mi spokój i już nie odpisuj. Ja nie odpowiem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...