Skocz do zawartości
Forum

Wyśmiewanie i stres w szkole


Gość huncwotkabotak

Rekomendowane odpowiedzi

Gość huncwotkabotak

Witam.
Wydaje mi się, że mój problem jest dość skomplikowany. Otóż myślę, że mam depresję. Myśl ta wynika z... Moich myśli. Mam 13 lat, chodzę do 6 klasy. Cztery lata temu przeprowadziłam się na inne osiedle, co nie wpłynęło dobrze na moje samopoczucie. Musiałam zacząć chodzić do nowej szkoły, gdzie od razu stałam sie pośmiwiskiem. Jestem prymuską, mam najlepsze oceny w klasie, chociaż wcale się nie uczę. Po prostu mi sie nie chce. Mam czasem wrażenie, ze nikt mnie nie kocha, rodzice udają, koleżanki ze starej szkoły też. Do tej samej szkoły chodzi mój młodszy brat, który jet o wiele bardziej lubiany niż ja. Raz, kiedy miałam problem z kolegami ze szkoły (zaczęli przezywać mnie "padlina", rzucali we mnie papierami na lekcjach, kamykami i śniegiem na przerwach, kopali mnie i szturchali przy każdej okazji) zgłosiłam to wychowawczyni. Ona tylko wzruszyla ramionami i powiedziała, że mam z tym iść do pani psycholog, jednak ta uznała, ze przeolbrzymiam. Kilka razy na lekcji wybuchały płaczem. Wynikało to ze stresu i z nerwów, jednak klasa uznała inaczej. Zawsze wszyscy sie na mnie wyżywają. Nie mam życia. Rodzice o tym wiedza, chociaż uważają, że to jest mój naturalny odruch i nie reagują. Jednak prawdziwy problm powstał, kiedy zaczęłam zdawać do dobrego gimnazjum poza zasięgiem osiedla, w którym mieszkam. Stres zw. z egzaminami dołączył do tamtego. Do tej pory powtarzałam sobie "byle do dzwonka, byle do weekendu, byle do ferii", jednak teraz to nie działa i zawsze po przyjściu do domu wybuchały płaczem, który trwa często kilka godzin. W dodatku nie mogę zasnąć, jak kładę się około 22, zasypiam dopiero koło 2-3 w nocy. Naprawdę sie martwię, że mogę mieć depresję, bo chyba nie nerwicę...?

Odnośnik do komentarza
Gość LubięPytać

Cześć, moim zdaniem nie ma sensu rozmyślać nad tym czy masz depresję czy też nie. Takie zachowania są typowe dla nastolatków. Gdy widzą lepsze osoby od siebie to od razu zaczynają się wyzwiska z zazdrości. Mam jedną małą, ale cenna radę. Nie zmieniaj się, by być taka jak oni. Zaraz skończysz podstawówkę i zacznie się nowe życie, w gimnazjum jest zupełnie inaczej. To czy będzie gorzej czy też lepiej zależy w dużej mierze znów od ludzi, którzy będą Cię otaczać, ale także od Ciebie. A póki co nie dawaj po sobie poznać, że boli Cię to jak Cię traktują. Dla takich osób to pożywka do dalszych wyzwisk i poniżeń. Musisz być silna. W takich sytuacjach warto też skorzystać z porady szkolnego pedagoga. Często okazuje się to dobrym rozwiązaniem. Nie bój się, powodzenia! :)

Odnośnik do komentarza
Gość oczy zamknięte

a moim skromnym zdaniem to co Ci radzą to bzdura. Sam byłem gnębiony i się poddałem. Nic nie osiągnąłem. Walcz i temp tych co gnoją słabszych bo kiedy opuścisz wzrok i staniesz jak kołek nie broniąc się, zostanie tak na zawsze. Szanuj słabszych by nie stać się takim jak osoby przed którymi uciekałeś...

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

może wartoby jakoś z ukradka zfilmować zachowanie rówieśników w momencie kiedy znęcają się fizycznie nad Tobą , bo skoro nie wierzy Tobie i bagatelizuje ten problem pedagog , to będziesz miała przynajmniej niezbity dowód rzeczowy że ten problem istnienie , nie w Twojej wyobraźni - jak to uważa pedagog . I w razie jak by wystąpiła stytuacja ,że doznasz uszczerbku fizycznego , będziesz miała niezbity dowód kto był sprawcą - nie będą mieli możliwości wypierania się i krycia siebie nawzajem. Nagranie będzie niezbitym dowodem ,że nie blefujesz . To chyba jedyne rozwiązanie na tą chwile - bo kablowanie jak widzisz nie przyniosło żadnego efektu , a wręcz mogłoby pogorszyć cała sytuacje .Zabezpiecz się po prostu w ten sposób , bo nic innego nie jesteś w stanie zrobić ,bo ich jest większość . Trzeba nauczyć się stawiać czoła takowym sytuacją , nie można dawac się zastraszać i całe życie być szykanowanym przez kogoś .

Odnośnik do komentarza
Gość koala misiu

Ci pedagodzy w szkolach to strata pieniedzy podatników.
Pamietam jak ja chodzilam do szkoly mialam problemy i zaden pedagog mi nie pomógl. Nauczyciele to byly jakies hieny cmentarne jak widzialy ucznia który sie wybija nie jest jak inni to trzeba bylo go czym prendzej stlamsic. Licza sie pieniasie i statusik spoleczny co by mozna bylo cos zalatwic.
Zwlaszcza w podstawówce w Ostrowcu Sw. gdzie chodzilam.
Dopiero w szkole sredniej spotkalam sie z normalnymi pedagogami i profesorami, ludzmi z pasja.

Edukacja w panstwowej szkole w Polsce to porazka.

Odnośnik do komentarza
Gość huncwotkabotak

Dziękuję za odpowiedzi.
Mam kontakt z jedną, zaprzyjaźnioną nauczycielką, jednak jest ona arcyważna i nie ma czasu (oprócz tego na lekcji). Ucierpiało moje zdrowie: dostałam kamykiem w łuk brwiowy (miałam dużego siniaka), na wfie zostałam brutalnie kopnięta korkami, kiedy stałam na bramce oberwałam piłką w oko, na przerwie upadłam na rękę (cudem jej nie złamałam). Jednak, wszystkie nauczycielki omijają tą sprawę szerokim łukiem i nie interesują się nią. Nagranie nie wchodzi w grę, ponieważ już próbowałam i skonfiskowali mi telefon. Nie wiem po co zrobiłam nowy wątek, ale dziękuję za wszystkie rady :) i uwierzcie mj - nie mam zamiaru się zmieniać. :)

Odnośnik do komentarza
Gość Wiktoriaaa

Dzień dobry. Mam na imię Wiktoria i chodzę do 1 klasy gimnazjum. Mam niecałe 150 cm wzrostu, jestem szczupła i te dwie cechy przysparzają mi najwięcej kłopotów. Otóż od zawsze śmiali się ze mnie, że wyglądam jak karzełek, że powinnam więcej jeść, bo jestem taka 'mała', nieraz pani higienistka odsyłała mnie do domu z radą dla mamy, by pójść do lekarza, bo jestem zbyt niska. Lekarz rodzinny (przy okazji innego badania) stwierdził, że rozwijam się prawidłowo i rosnę oraz, że najprawdopobniej budowę ciała odziedziczyłam po mamie, która jest drobną osóbką. Akceptuję siebie i nie mam z tym problemu, bo podobam się sobie, ale już powoli denerwują mnie komentarze osób ze szkoły. Np. idąc korytarzem starsi zaczepiają mnie "A Ty dziewczynko nie pomyliłaś przypadkiem szkół?", "Cześć przedszkolaku", "Ty chodzisz tu do szkoły? Bo taka mała jesteś..", bądź też: "Jesteś na jakiejś diecie?". W podstawówce nawet proponowano mi łykanie hormonów (głupia dzieciarnia). I teraz kieruję się z pytaniem.. Jak sobie z tym radzić? Bardzo mnie to denerwuje i też boli, bo moich niewysokich koleżanek nikt nie zaczepia, a mnie akurat tak.. I ostatnio coraz bardziej biorę to do siebie, widzę w sobie więcej wad.. Błagam o pomoc i z góry dziękuję za rady.

Odnośnik do komentarza

Hej, powiem Ci, że tak to niestety jest. Trzeba przetrwać okres szkolny. Tu się śmieją z piegowatych, tu że ktoś jest gruby, chudy, b. wysoki, niski i tak można wymieniać i wymieniać. W tym wieku młodzież nie zna granic, ale nie bierz sobie tego do siebie. Najważniejsze, że jesteś zdrowa i podobasz się sobie- i to jest sukces! Nie zmieniaj tego dla niedojrzałych ludzi..

Odnośnik do komentarza

A ja nie bardzo rozumiem Twój problem. Jesteś zdrowa i napisałaś najważniejszą rzecz - akceptujesz siebie. W czym więc problem? Jak ktoś Ci powie, że jesteś mała, albo że jesteś karzełkiem, powiedz, że Tobie się to podoba tej osobie nie musi. Jak będziesz reagowała negatywnie na zaczepki i zobaczą, że Cię to boli, będą to robili cały czas, aby Ci dokuczyć. Po prostu bądź mistrzem ciętej riposty. Jak ktoś mówi, że jesteś mała i Ci to wypomina, zapytaj: a co, zazdrościsz skoro tak mówisz ciagle o tym? Moim zdaniem nie powinnaś się obawiać tego, że ktoś Ci dokucza, bo równie dobrze może to robić z zazdrości. Po prostu traktuj to z dystansem obracaj w żart bądź asertywna i nie pozwól nikomu podważyć Twojej pewności siebie. Ja jestem np. wysoką i krągłą osobą i np. chciałabym być mniejsza. Wiem, że żadne skrajności nie są fajne, ale czasem nie mamy na nie wpływu. Skoro my się czujemy ok w takim ciele jesteśmy zdrowi, to niczyja opinia nie powinna zaburzać naszego postrzegania samych siebie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Znam to... ja od zawsze byłam buntowniczką ze słuchawkami w uszach, ubraną na czarno... W szkole właśnie za taką uchodziłam, albo dziwna/zbuntowana, albo ta wariatka od koni.. W 6 klasie podstawówki byłam chudziutka, więc naśmiewali się, że mam wagę jak gęś wyścigowa. Kiedy poszłam do gimnazjum przez wakacje moja figura bardzo się zmieniła, kiedy wróciłam z delikatnymi krągłościami, to naśmiewali się, że mam duży biust. Ja nauczyłam się ignorować to towarzystwo. Zamiast przejmować się tym, czy zachowywać tak jak oni, wolałam czytać książki, poezję i jeździć konno, to mi dawało szczęście. Powiem Ci, że czasami ludzie w tym wieku dziwnie się zachowują. Pamiętam takiego chłopca, który strasznie mi dokuczał, ignorowałam go, ale dał mi się we znaki. Całkiem niedawno napisał do mnie na fb, że wtedy strasznie mu się podobałam, ale bał się mnie, bo wyglądam i zawsze wyglądałam na ciężki temat (cokolwiek miał na myśli). Więc nie martw się, bo ludzie często zachowują się tak przez zazdrość.

All this pain is an illusion.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...