Skocz do zawartości
Forum

Czy to anoreksja?


east

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) Mam 17 lat. Od ok. 14 roku życia zmagam się z myślami typowymi dla anoreksji. Właśnie wtedy zaczęłam się odchudzać, po czym z wagą 44 kg (165 cm) trafiłam do szpitala w wyniku odwodnienia. Moi rodzice myśleli, ze to jednorazowe. Ja też, ale z czasem myśli o ciele, o jedzeniu,spalaniu kcal stały się obsesją. Od ponad 3 lat wciąż myślę o tym samym, doprowadza mnie to już do szału. Teraz znowu zaczęłam chudnąć, poszły już ok 4 kg. Nienawidzę siebie,swojego ciała, ale często sie zastanawiałam, czy jeśli przez te 3 lata nie potrafiłam schudnąć, to czy to naprawdę jest anoreksja? Gdyby faktycznie tak było, to już dawno byłabym u psychologa..Czy to możliwe, żeby ta choroba tak długo sie ukrywała? Bardzo proszę o pomoc. Z góry dziekuję. :)

Odnośnik do komentarza

Może to dziwne ale jestem chłopakiem i miałem podobnie. Podchodze do lustra i widze siebie grubego. Przesałęm prawie jesc i bardzo duzo schudłem. Jednakże pewnego dnia stanalem przed lustrem i zobaczylem moje wystające żebra i kosci jak jakis trup.

Po pierwsze stań prze lustrem, spójrz na siebie i odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz tak wygladac? jeżeli uznasz ze musisz schudnac to znaczy ze masz anoreksje, ale jezeli postanowisz choc troche przytyc lub dobić do 50kg to jesteś uratowana :) ja mam 167cm i waże 48kg. Będę tył do 50kg i tobie też radze tak zrobić jak ja.

Życzę powodzenia ;* i nie zapominaj ze samemu też można sobie poradzić z manią swojej wagi ;p

Odnośnik do komentarza

Witam mam na imię Wiolka. Mam 26lat, od prawie 4lat jestem żoną i matką. Mam problem z jedzeniem. Od zawsze byłam szczupłą osobą, już jako dziecko miałam zanotowane niedowagi na szkolnych bilansach. Ale mój problem zaczął się dopiero w szkole średniej kiedy to w mojej rodzinie zaistniał problem alkoholizmu ojca, patrząc na bezradność mamy stałam się odporna na wszystkie jego bolesne słowa i groźby i postanowiłam doprowadzić do jego przymusowego leczenia. udało mi się to osiągnąć ale potem czułam się nieakceptowana i nielubiana przez ojca.Wtedy zaczęłam chudnąć.W domu i szkole wszyscy mówili mi że źle wyglądam. Nie chciałam ich słuchać, jedynym moim celem było schudnąć... Głodziłam się i prowokowałam wymioty. Mój konflikt z ojcem trwał. Odkąd poznałam mojego przyszłego męża przestawałam się tym już tak bardzo przejmować, wiedziałam że w końcu chciałam pomóc ojcu i może mi kiedyś wybaczy. Coraz mniej czasu spędzałam w domu, czułam się ważna dla Maćka i dla jego rodziny.W tym okresie nie miałam problemu z jedzeniem, miałam apetyt i lubiłam jeść Konflikt z ojcem ustał. Zaszłam w ciążę, wyprowadziłam się z domu do rodziny męża, potem wzięliśmy ślub i urodziła się nasza córeczka. Właściwie mąz nie wiedział do tej pory że miałam jakiś problem z jedzeniem bo nigdy mu o tym nie opowiadałam. Myślałam że ten straszny czas mam już za sobą. Całą ciążę odżywiałam się zdrowo, jadłam normalnie i nie było żadnego problemu. Gdy córeczka miała ok pół roczku zaczęło mi brakować pokarmu, wtedy też zaczął się znów mój problem, Z wagi ok 51-50 kg w szybkim tempie schudłam do 44-45kg i to się ciągnie do dziś. Wszyscy mówili że źle wyglądam, że jestem wychudzona. ja to oczywiście ukrywałam i nie przyznawałam się do niczego, choć wiedziałam że oni mają rację. Poczytałam w internecie o anoreksji i mam prawie wszystkie objawy jadłowstrętu, jestem blada, ciągle zmęczona, mam ciągłe zajady w kącikach ust, bóle brzucha i wzdęcia, wypadają mi włosy, łamią się paznokcie, nie mam siły do niczego, nawet podnoszenie dziecka jest dla mnie wysiłkiem,mam suchą skórę i prawie nie mam piersi. Mam 167cm wzrostu i obecnie ważę ok 44-45kg. Boję się przytyć, myśl o przytyciu choćby jednego kg mnie przeraża ale z drugiej strony wiem że krzywdzę moją rodzinę. Wszyscy chcą mi pomóc, ale nie wiedzą jak do mnie dotrzeć, mąż jest już zmęczony ciągłymi prośbami, teściowa tez mówi że na darmo mi tłumaczy bo i tak robię swoje. Boję się bardzo o naszą córeczkę, ona ma dopiero 3 latka a już ciągle słyszy, że mama jest chuda, że odchudzanie to coś złego. nie chcę żeby kiedyś miała ten problem co ja, ale najgorsze jest to że ja wiem że to co robię jest złe a celowo do tego dążę, chciała bym być jeszcze chudsza, mam wyrzuty sumienia kiedy zjem za dużo, i znów zaczynam się głodzić. Często mam zawroty głowy i boję się że któregoś dnia zemdleję a mała nie będzie wiedziała co zrobić, a dodam że całymi dniami jesteśmy same od rana do wieczora bo mąż do późna pracuje. Chciałabym być zdrowa dla męża i dla córeczki, chciała bym być dla niej dobrym wzorem ale wiem że ciężko mi przezwyciężyć ten problem.Proszę o pomoc o radę czy wymagam leczenia u specjalisty czy jestem jeszcze w stanie jakoś sobie sama to poukładać? dodam że nie robiłam dawno żadnych badań lekarskich, miesiączkuję regularnie.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Skoro myśli o przytyciu nawet jednego kilograma napawają Cię przerażeniem i jak do tej pory nie udało Ci się samej przezwyciężyć jadłowstrętu, to uważam, że jak najbardziej powinnaś skonsultować się z psychologiem.
Napisałaś, że około pól roku po porodzie waga szybko Ci spadła - czy w tamtym okresie wydarzyło się coś trudnego dla Ciebie?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie. Aktualnie leczę sie u psychologa, po części ,sama do tego dążyłam, ponieważ miałam dość tej choroby. Teraz jest dobrze, zdarzają sie dni, a nawet tygodnie bardzo ciężkie. Jednak obecnie mam więcej myśli depresyjnych niż tych typowo anorektycznych. Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza

Kiedy zaczęły się moje problemy z jedzeniem po porodzie mieszkaliśmy z dziadkami, nie było to najlepsze rozwiązanie bo oboje byli trochę uciążliwi, dzieliliśmy z nimi wspólną kuchnię i łazienkę, dwa pokoje mięliśmy dla siebie.Często wchodziliśmy sobie w drogę, szczególnie z dziadkiem z którym miałam konflikt w kuchni. On spędzał w niej większość dnia i trudno było czuć się z nim swobodnie. Nie lubiłam wtedy jeść w kuchni, nosiłam posiłki do pokoju, czułam że ja i dziecko przeszkadzamy, czasem nawet mówił to wprost. Strasznie mnie to denerwowało bo też musiałam przygotować obiad i przygotowywać osobno posiłki dla dziecka bo zaczynałam już rozszerzać małej dietę. Może to przyczyniło się do tego że swoje potrzeby zostawiałam gdzieś na końcu, po za tym takie jedzenie robione w nerwach i tak mi nie smakowało. Po wyprowadzce na swoje odczułam ulgę, ale jeśli chodzi o moje odżywianie to problem został.

Odnośnik do komentarza

Mam 15 lat.Wagę mam w normie. Ale często mam tak że jak zjem cokolwiek to wydaje mi się że jestem gruba.Często mi się zdarza że jem bardzo mało.Bywa również że nie jestem głodna a mam ochotę coś zjeść.Czy to jest bulimia?

Odnośnik do komentarza

Witam mam 31 lat wzrostu 177 cm i wagę 55 kg.Wstaję rano nie czuję głodu potrafię nie jeśc kilka dni dopuki maż nie zapyta sie czy coś jadlam. Podchodzę do lustra i widzę grubego i wielkiego wieloryba.U mnie to ciągnie się od ponad dwóch lat od tragicznego w skutkach wydarzenia po ktorym potrafilam nie jeśc nieraz i cały tydzien.Do tego dochodzą moje myśli i proby samobujcze.ale chyba już do tego przywyklam.

Odnośnik do komentarza
Gość cromwell

Wiem, iż ona ma podłoże psychiczne, myslę, że każde podjęcie się odchudzania takie podłoże ma. Od kwietnia odchudzałam się , znajomi mówią że schudłam , i po ubraniach także zauważyłam iż schudłam 2 rozmiary. Jadłam same warzywa i owoce +ryby/mięso/białko co jakiś czas i teraz problem, ja nie odczuwam po tym czasie apetytu fizycznie, nie ciągnie mnie do jedzenia, wstaje , zjem sałatkę z jajkiem , potem o 15 gotowane warzywa i jabłka (piję dużo wody) i naprawdę czuje się syto, tylko teraz nie dostałam miesiączki i boje się, że jedząc 800-1000kcal dziennie zaszkodze sobie, naprawdę nie czuję nacisku psychiki, nie liczę nawet kalorii bo potrafię ugotować kilogram marchewki+ 8 ziemniaków i zjeść to, lecz to warzywa i sądzę, iż dziennie nie przekraczam 800-1200kcal, w zależności od dnia. Czy jeśli nie pracuję ciężko, a teraz w ogóle to zjadając tyle cierpię na zaburzanie odżywiania? Naprawdę sama sobie się dziwie, a słodycze od stycznie poszły w odstawkę i nie czuję żadnego pociągu do nich. Badania w normie, anemii nie mam.

Odnośnik do komentarza

Zastanawiam sie czy mam anoreksje. Mam 14 lat, 162 cm i waze 46kg. Od roku nie mam miesiączki. Jestem ambitną i pilną uczennicą, dlatego też przed każdą kartkówką i sprawdzianem bardzo się stresuje. Wszyscy mi mówią ze jestem za chuda. Jem około 1600 kcal dziennie. Jednak nie uwazam sie za osobe grubą/otyła. Akceptuje swoją obecną sylwetkę podobam się sobie. Codziennie jem jakiegos batona itp. Osobiście uważam ze nie mam anoreksji jednak chciałabym poradzic sie specjalisty. Staram sie jesc duzo warzyw pije duzo wody . Jem 2 śniadania obiad deser i kolacje.

Odnośnik do komentarza
Gość Olowhkhkkm

Nie masz anoreksji ,bo to choroba bardziej psychiczna i wtedy czulabys wstręt do jedzenia. Tez mam 14 lat , 155 i wazę 37 kg i bardzo chciałabym być grubsza. Też wszyscy mi mówią , że jestem za chuda i też bardzo sie stresuje przed wszystkimi sprawdzianami itp. Jednak wydaje mi sie że odżywiasz sie dosyć zdrowo , wiec na 100 _% nie masz anoreksji . Po prostu sie nie przejmuj i jedz więcej .

Odnośnik do komentarza

Jestem zła - jem, jest mi smutno - jem, jestem szczęśliwa - jem, jem z nudy, wpycham w siebie wszystko co znajdę, aż do przejedzenia. Próbowałam w atakach głodu żuć gumę, wychodzić na spacer, robić cokolwiek innego. Po kilku minutach żądza jedzenia sama pcha mnie do lodówki i szafek kuchennych. Już mam lekką nadwagę, a z dnia na dzień jest coraz gorzej. W szkole nic nie jem, bo nie lubię jak ktoś na mnie patrzy. Wracam do domu i pochłaniam wszystko. A potem czuję do siebie ogromny wstręt.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...