Skocz do zawartości
Forum

Jak się tego pozbyć?


Gość Leenne

Rekomendowane odpowiedzi

Myślałam, że wszystko jest w porzadku, że jakoś sobie daję rady, ale ostatnimi czasy zaczęłam dostrzegać to coś co we mnie tkwi, które sprawia, że mam wrażenie, że psuje mój zwiazek.

Nie chce was zanudzić, więc powiem w miarę krótko:
Z moim chłopakiem jestem od ponad trzech lat. W ciagu pierwszych dwóch lat byłam straszna s*ka: okłamywałam go w pewnych sprawach, można by powiedzieć, że go zdradziłam dwa razy (nikt mnie nie dotknal, ale zobaczyl więcej niż trzeba) i w chwilach niezgody mówiłam więcej niż w rzeczywistości myślałam. W międzyczasie wróciło to uczucie, które odczuwałam w czasach od klasy 5 do końca 3 gimnazjum: przeraźliwa pustkę, niechęć do życia, chęć by się położyć i po prostu umrzeć. Gdy ukrywałam prawdę było coraz gorzej aż w końcu powiedziałam. Myślałam, że to odejdzie, ale zaczeło pogłębiać się po każdej kłótni i sprzeczce aż doprowadziło do tego, że cięłam się i w którymś momencie próbowałam się zabić. On jedyny o tym wiedział, był przy mnie, próbował rozmawiać. Namówiłam go by nie mówił nic mamie, nie chciałam nic jej mówić zwłaszcza po tym, że nic nie zrobiła jak powiedziałam, że w szkole mi dokuczaja. Udało mi się go przekonać, ale to uczucie wracało co jakiś czas, było przez jakiś czas na stałe, a potem zniknęło. Myślałam, że się go pozbyłam. Był czas, gdzie chciałam zerwać ze swoim by uporzadkować swoje uczucia (wszystkie, w tym i te do niego, choć ich tak dużo jakbym chciała nie było), ale nie chciał i zostaliśmy razem do dziś. Przez ostatnie kilka miesiecy nie widzieliśmy się przez wyjazd, kłóciliśmy się nie jeden raz, ale ciężko być cały czas w zgodzie, gdy nie jest się blisko (dzieli nas kilka tysięcy kilometrów). Wiem, że wszystko może przetrwać, że jak przyjadę uda mi się tak naprawdę wszystko zaczać od nowa, ale boję się, że nie wyjdzie nic. Zwłaszcza, że te dziwne uczucie, ten smutek, niechęć do mnie wraca, nie tak silne jak kiedyś, ale na tyle silne by niszczyć.

Przez to wiele złego powiedziałam, wyciaga ze mnie najgorsze cechy (szczerze powiedziawszy zachowuje się wtedy jak egoistyczna s*ka), a po tym mam wrażenie, że jestem zła dziewczyna i na niego nie zasługuje. Jestem tego wszystkiego świadoma. Próbuje się zmienić, ale nie udaje mi się. Jak pozbyć się tego "uczucia"? Jak przestać przejmować się byle kłótnia? Co zrobić by być lepsza dziewczyna? Czy to wszystko w moim zwiazku jest spowodowane tym "uczuciem" czy po prostu nie jestem gotowa na to by z kimś być? (Jest to mój drugi chłopak, pierwszy, z którym jestem dłużej niż miesiac)

Odnośnik do komentarza

On nie wyciąga z Ciebie niczego zlego tylko po prostu jestes go taka pewna, ze to Ty pozwalasz sobie moze czasem na zbyt wiele wierzac, że kazde Twoje niewlasciwe zachowanie bedzie Ci wybaczone.

Popraw się dziewczyno, bo kiedyś może mu sie to znudzic i pojdzie sobie w swiat od Ciebie.

Jak to zrobić ? Nie wiem, Po kazdej scysji zrobic w domu rachunek sumienia i kiedy się należy przeprosic. Zastanowić się co w danej chwili Tobą powodowalo, że bylas taka nieznosna?

Dorastasz to mozę Ci sie to uda. Piszę, że dorastasz emocjonalnie, bo widzisz problem a to juz jest pierwszy krok do zmian w dobrym kierunku.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...