Skocz do zawartości
Forum

Zdradzona niejednokrotnie co zrobić


Gość Czarens

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Siedem lat temu zostałam zdradzona przez męża , próbowałam wybaczyć ale po poł roku złapałam męża na portalu erotycznym , później jeszcze ze 2 razy . przez siedem lat mnie zdradzał płacąc za sex . Postanowiłam się odwdzięczyć popadłam w romans 3,5 letni . Mój kochanek mnie szantażował aż w końcu zadzwonił do męża . Oczywiście nie odbyło się bez kłótni i szarpaniny . Mąż nadal mnie " kocha" i chce wszystko naprawić , mówi że to wszystko moja wina ,że ja ponoszę odpowiedzialność za nasze małżeństwo podobno teraz jest wszystko w moich rękach . Ale ja już chyba nie potrafię zaufać komukolwiek , ciężko mi jest odejść , bo zostanę sama ... Dzieci na pewno nie pójdą ze mną to mali materialiści . Boję się ich zranić ... proszę o jakąś mądrą podpowiedź czy warto walczyć o taki związek ???

Odnośnik do komentarza

Jak można nie szanować siebie do tego stopnia że nie dość że wybaczyło mężowi wielokrotną zdradę to jeszcze samej się wdało w wieloletni romans? Bo jeszcze jednorazową zdradę jakoś jestem w stanie zrozumieć ale to też w przypadku wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach ale nie wielokrotne zdrady.
Czy powinnaś wrócić do niego? Nie jesteś lepsza od niego więc odpowiedź jest prosta. Brak szacunku do męża? Swój straciłaś wiele lat temu więc szukanie winnych nie ma sensu w tym przypadku.

Odnośnik do komentarza

Jeśli jesteś kaleką bez pracy to lepiej trzymaj się tego swojego chlopa, zawsze się przy nim wyżywisz. Sorry, to taka głupia riposta.

Jesteście oboje dorosłymi ludzmi i w uczuciach w związku oboje sobie nieżle nagrabiliście. Czy umiecie sobie Wasze zdrady wybaczyć i być„jeszcze wartościową rodziną to zależy od Was samych.

Ja bardziej pochylilabym się nad problemem dzieci- rodzice ładnie się zabawiali na bokach i nie wiedzą co teraz z tym zrobić a dzieci to takie bezpańskie pieski zostają? Dlaczego mówisz, że jak odejdziesz od rodziny to bez dzieci? Mali materialiści mogą przecież od tatusia dostawać alimenty. Czy Twoj kochanek ewentualnie chce Cie przyjąć ale bez żywego inwentarza w postaci dzieci? Chcesz zostawić dzieci a one będa sie tulaly po babciach, opiekunkach i w końcu jakaś baba ułowi Twojego męża i będzie codziennie dokuczala Twoim dzieciom, bo będą jej żywym balastem, kulą u nogi?

Twoje decyzje odnośnie Waszej rodziny zawsze powinny być podejmowane z uwzględnieniem dobra dzieci.I jakoś nie wyobrażam sobie, że powinny się one bez Ciebie chować, jaki będziesz miała wpływ na ich wychowanie jak sobie odejdziesz od rodziny bez nich? Czy goniąc za swoimi uczuciami chcesz sie od balastu typu dzieci odciąć? To chyba byłoby bardzo ryzykowne posunięcie, które niosłoby Tobie wyrzuty sumienia przez cale życie. Może się mylę, ale wszelkie decyzje podejmuj bardzo rozważnie.

Odnośnik do komentarza

Zostań z nim bo kazdy chłop oglada sie za innymi kobietami bo to co ma to zawsze mu mało albo się znudziło, a niech Cię utrzymuje bo łaski nie robi a Ty żyj sobie spokojnie wychowuj dzieci i nie przejmuj sie mężem bo nie będzie wiecznie piekny i młody i seks nie bedzie juz numerem jeden w jego życiu! Nikt nie ma slodkiego życia w małżeństwie , nie znam nikogo kto by nie narzekał a jesli sie chwali jakiego ma cudownego męża to nie wierz bo nikt nie jest doskonały, a miłość nie trwa wiecznie i szara codzienność dopada każdego. Szukaj sobie rozrywek ale nikomu sie nie chwal bo zawsza znajdzie się święta co Cie potępi.pozdrawiam i glowa do góry bo TY tu jesteś NAJWAZNIEJSZA

Odnośnik do komentarza

~BetsyBooHoo
Danuta718 - Dlaczego traktujesz w ten sposób ludzi, którzy przyszli tu po pomoc? Nie rozumiem po co tyle jadu i złośliwości.

Wbrew temu co sugerujesz tu nie ma jadu ani złośliwości. Złośliwość jest wówczas gdybym twierdziła coś nieprawdziwego lub gdybym poszła ,,na około" nie ma też tu jadu bo jad by był gdybym ją zwyzywała np. od kur.., ladacznic itp. A tu nic takiego nie ma. Ja po prostu przedstawiłam sytuację tak jak to wygląda. Czy mam pogłaskać autorkę po główce ponieważ ma męża ,,be"? Skoro zdradzała męża przez ponad 3 lata to tak naprawdę nie jest lepsza od niego i nie powinna zrzucać na niego odpowiedzialności. Bo choćby sam tytuł świadczy o tym że to jego obarcza winą. Czy sama poczuwa się do winy? Z postu wynika że nie.
A to że jest kaleką też wcale autorki nie usprawiedliwia. Bo dobre wyjście jest zawsze, czasem trzeba po prostu mocno się do niego dokopywać.
Rozumiem to że większości tu osób nie podoba się mój często cięty język jednak ja nie mam na celu nic złego. Bo ja nie uznaję owijania w bawełnę. Wolę dać przysłowiowego kopniaka w de, wtedy jest większa szansa że danej osobie będzie łatwiej z tego się podnieść. Bo takie marne pocieszanie do niczego dobrego raczej nie zaprowadzi.

Odnośnik do komentarza

Jedni topia smutki w alkoholu, inni w narkotykach i jeszcze inni szukaja pocieszenia w ramionach osoby niejednokrotnie jak się okazuje nie lepszej od której uciekaja, która zawiodła zraniła, zeby nie dostac świra i popaść w dołek z ktorego nikt nie pomoże wyjść, a kobieta to słaba płeć i naiwna niestety.Pyta czy warto ratować zwiazek a nie spowiada się przed ŚWIĘTĄ DANUTA.

Odnośnik do komentarza

Moje dzieci mają 14 i 16 lat to już nie maluch . Córka nie pójdzie z powodu opieki nad swoimi końmi a syn... no cóż . Nikt nie mówi o ich porzucaniu , nie wyobrażam sobie czynnego udziału w ich życiu . A mąż no może by i się zmienił na jakiś czas , ale później wyszły by żale przemoc i kłótnie, więc nie wiem czy dobrym pomysłem jest dalsze wspólne życie. Pani Danuta widocznie ocenia powierzchownie widząc tylko zdradę . Ja kiedyś okropnie się tym brzydziłam i tak naprawdę kiedyś zostałam tylko ze względu na dobro dzieci .... A jak zaznaczył Smuga kobiety są bardzo naiwne i łatwowierne ...

Odnośnik do komentarza

A o ratowaniu nie może tu być mowy. Ratować można gdy w małżeństwie jest szacunek a w tym przypadku on umarł śmiercią naturalną. Poza tym nie określaj nas, kobiet, słabą płcią bo wbrew pozorom kobiety potrafią być bardzo silne ale nie będę się spierać na argumenty :).

Odnośnik do komentarza

Zdrada boli i człowiek czuje się wtedy bezradny, pokopany i mało warty.
Czasami dobrze jest odpłacić tym samym, aby podnieść w sobie poczucie własnej wartości.
Czym kochanek cię szantażował? Czy chciał, abyś odeszła od męża i została z nim? Czy to była zwykła złośliwość? Jaki to jest człowiek?
Czy jeśli odejdziesz, to będziesz z nim, czy zostaniesz sama?

Nie zawsze łatwo jest odejść i wiele spraw się na to składa.
W przypadku młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w życie, to sprawa jest jednoznaczna, należy się rozstać.
Tu sprawa wydaje mi się bardziej skomplikowana.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny , przepraszam ale sie nie przedstawilam -tez jestem słabą płcią, z olbrzymim bagażem bo skończyłam 50lat, naszym błędem jest oglądanie się za siebie,miękkie serce i żal zostawić tego wszystkiego co budowalysmy a było to budowanie na piasku i poświęcenie calej siebie dla swojej rodziny, nie jest łatwo odejść bo myśl ta siedzi mi w głowie od 30tu lat ale niestety nie jestem egoistką a szkoda i uwazam że zawsze bym czegoś żałowala , zostalam choc mam wiele żalu do mojego małżonka ale nie musialam wszystkiego budowac od nowa, zyje teraz dla siebie, nikomu sie nie spowiadam ze swoich grzechów bo uważam że kazdy je ma i nikt nie zrozumie tego czego nie doświadczył na wlasnej skórze a latwo oceniac innych, Pan Bóg mnie rozliczy a jego sie nie boje bo jest dobry, a ja nie robie nic złego, niezgodnego z moim sumieniem, jak sama o siebie i o swoje szczęście nie zadbam to nikt.zycze szczęścia pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Porozmawiaj z mężem, ale tak na spokojnie, bez nerwów i emocji.
Spisz sobie to, co chciałabyś mu powiedzieć, przećwicz to, abyś nie dała się ponieść nerwom.
Oboje jesteście winni i to musisz mu jasno powiedzieć
Czy jesteście w stanie sobie to wybaczyć?
Co ci przeszkadza w jego postępowaniu?
Co jemu przeszkadza w tobie?
Jak uda wam się spokojnie porozmawiać, to przemyśl to i dopiero wtedy podejmij decyzję.

Odnośnik do komentarza

Oro moja história. Prosze o rade.
Moj maz mnie zdradził, gdy mi to powiedział płakaliśmy oboje, ja go bardzo kocham, powiedziałam mu byśmy to naprawili, ucieszył sie . Ja zreszta tez. Bardzo sie starał , postanowiliśmy zmienić miejsce zamieszkania, kupiliśmy dom naszych marzeń w kraju z którego pochodzi maź . Przenieśliśmy sie. Bylismy w nowym domu razem 2 tyg. Tuż przed wyjazdem męża, "pewna osoba" powiedziała mu ze daje nam pół roku byśmy sie rozwiedli. MaZ stracił siły by walczyć, a do tej pary bardzo sie starał .
maź pracuje na morzu, zostalam z córka Sama w domu w obcym kraju. Co prawda jego rodzina jest niedaleko ale to nie to samo . Z mężem mam kontakt przez e-mail czy tel. , ale niestety maź gdy wyjeżdzał powiedział ze poświęca sie pracy a reszta to czas pokaże . Byłam załamana . No ale starałam sie trzymać . Szło mi nawet dobrze, ale w pewnym momencie podczas rozmowy z mężem , pokłóciliśmy sie ponieważ zarzucilam mu ze tylko pieniądza poświęca sie , tak powiedziałam bo chciałam nim potrząsnąć by dał mi trochę uwagi i nic więcej . Niestety odniosło to przeciwny skutek. I wtedy maź mi powiedział ze to nie ma sensu, ze ja mu juz nigdy nie zaufam i ze nam sie nie uda. A ja go tak kocham i wiem ze on mnie tez kocha. Przeprosiłam go za to co powiedziałam , ale on - ze to nic nie zmieni . Powiedział ze usłyszał ode mnie słowa których sie nie spodziewał usłyszeć. Poprosiłam by dał mi jedna szanse bym mu udowodniła ze pracuje nad swoimi emocjami , bo pracuje- rozmawiam z psychologiem.
Co mam zrobic by maz chciał spróbować jeszcze?? Jak ja mam postąpić?? Przeciez my nawet nie mieliśmy czasu tu pobyć razem, te 2 tyg. To nic przeciez. Jak ja mam go przekonać do tego ze musimy śpedzic więcej czasu ze sobą by zobaczyć co z tego bedzie?? Jak?? Prosze o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Ewelino
"... maź gdy wyjeżdzał powiedział ze poświęca sie pracy a reszta to czas pokaże . Byłam załamana . No ale starałam sie trzymać . Szło mi nawet dobrze, ale w pewnym momencie podczas rozmowy z mężem , pokłóciliśmy sie ponieważ zarzucilam mu ze tylko pieniądza poświęca sie , "

Można powiedzieć, że powtórzyłaś jego własne słowa. W normalnej rodzinie nie byłby to powód do takiej reakcji męża. No chyba że zaczęłaś mu wyrzucać zdradę...
Tak ogólnie, to wasza sytuacja jest dziwna.
Wyjechałaś do obcego kraju - gdzie? Bo to jest istotna informacja, czy to jest obca ci kultura?
Tylko dwa tygodnie razem, to za mało, by cokolwiek naprawić, zmienić.
Jeżeli dojdzie do tego, że mąż cię porzuci, to jakie masz prawa? Czy pozostaniesz w tym domu, czy on cię z niego wyrzuci?
A jeśli tak, to czy możesz zabrać córkę, czy też ona jest "przypisana" do męża?

Współczuję ci, nie wiem co doradzić. Bądź dzielna, trzymaj się, a może wszystko wróci do normalności i tego ci życzę.

Odnośnik do komentarza

unna wejdz czasem jak jestes zalogowana i ktoś tez sobie założył konto i najedz sobie na kopertke tej osoby do której piszesz-to ile dane sa cokolwiek prawdziwe to dowiesz sie ,ze Ewelina pewnie jest w Holandii.

Ewelino nie zarmatwiaj sie tak, pewnie jestescie młodym małżeństwem i trzeba sie tego marynarskiego zycia uczyc powoli krok po kroku. To sa duze napiecia towarzyszace i facetom na morzu i kobietom samotnym na ladzie. Na statku koledzy nawzajem się podjudzają puszczając niby w świat takie opowieści co to czyja zona pod nieobecnośc męża nawywijała, że jakiś słabszy psychcznie dostaje kota i sam nie wie co zrobić ze sobą ze swoim małżenśtwem, a taki podjudzacz to najczęsciej taki, który sam ma balagan w domu, lub go wogóle nie ma i obserwuje czujnie jak kolega daje oznaki, że coś go rusza, to dalej niby to w powietrze snuć głupie przypowiastki.

Poczytaj sobie szczególnie z drugiego linka, jakie emocje targają ludzmi morza i ludzmi z nimi związanymi.

http://zonamarynarza.bloog.pl/?smoybbtticaid=616eb4
http://www.zonamarynarza.pl/blog/

Kiedyś jak były rejsy po 10 miesięcy to panie w gorzkich żartach mówiły, ze wydaje mi się, że nie pamiętam jego twarzy to tak jakby dla mnie byl tylko numerem konta, na ktore splywaja pieniądze.
I te pieniądze to taka drażliwa sprawa, facet jak zarabia, to chce pokazać, że dba o dom i czuje się jakby bardziej wartościowy, że umie te pieniądze do domu ze świata przywlec. Jak mu się zarzuca, że tylko chyba te pieniądze się dla niego licza to się wkurza , że on się stara a ona nie docenia. Jak się za bardzo przyzwyczaja do tych pieniędzy i zbyt lekka ręką wydaje to tez ma żal, że on sie dla żony zmienil w maszynkę do zarabiania pieniędzy. Jak jest na morzu i pracuje zgodnie z rytmem zatrudnienia, to nie dotykać takich tematów, bo po co. Pytac jak musię uklada z przełożonymi, czy pracy ma dużo, czy ma czas wyspać się , obejrzeć film, czy przeczytać książke. Przez maile mogą nie przechodzić załączniki, bo armator może nie przepuszczać, to w morze wyposażać w piękne zdjęcia córeczki i swoje- takie malutkie do portfela i większe do postawienia na szafce. Dużo w mailach pisać o córeczce, o tym jak się tęskni za nim, robić prasówkę i wklejać w treśc maila, z tematów, które go interesują, społeczno politycznych czy sportowych. Ponadto,żeby dobrze się w tym kraju poczuć to trzeba się zacząc uczyć holenderskiego a on taki chyba prosty nie jest, więc czas Ci zejdzie.

Mąż taki chyba tez stabilny emocjonalnie nie jest, jak szybko chcialby odpuścić ten Wasz związek. Myślę,że wcale nie chce tego ,tylko on też oczekuje od ciebie dużo uwagi. Trzeba wtedy twardo sprawy stawiać, mamy dziecko i Ty do pracy, ja do wychowywania. Z czasem dobrze zrozumie, że dom to Ty i dziecko i żadne ułudy nie sa tak ważne, by burzyć stabilność, a tym bardziej gadki osób postronnych.

Zony marynarzy czekają długie rejsy,żeby mąż przyjechal i porozpieszczał je trochę, bo one same dzielnie sobie bez nich w życiu radziły. Marynarze jak wpadaja do domu, to oczekują,że ktoś ich nareszcie porozpieszcza, bo oni mieli dużo obowiążków i byli zamknięci jakby w więzieniu z tymi samymi typami a teraz chcą odpoczynku od statku( czasem bardzo czynnego np. remont domu) i niech ich w końcu ktoś porozpieszcza.

Zmęczony bezpośrednio po rejsie, przytulony do Ciebie mąż może powiedzić Ci, że jak to dobrze, że już jest w domu, bo już by chyba nie wytrzymał ani chwili dłużej. Roztapiasz się, bo myślisz tak samo, już byś chyba bez niego nie wytrzymala ani momentu dlużej a on kontynuuje. Przeciez jakbym został to jeszcze trzeba byloby robić ten wyparownik i drugi agregat, a częsci brakowało. ... Tak powiedział, bo tak w tym momencie myślal a kochal tylko Ciebie niezależnie od tych wyparowników, agregatów...Samo życie.

Trzymaj się, wszystko będzie dobrze, trudno będzie tez, bo to jest trudne życie, ale jak będziecie za sobą, to będzie dobrze i nie zamartwiaj się- czasem lepiej mniej powiedzieć niż za dużo i potem przeżywac w nieskończonosc głupią ripostę.

Odnośnik do komentarza

Zdrade mozna wybaczyć podobno ale nie zapomni się , ja wnioskuje że on obarcza Ciebie winą za wszystko, próbuje sie wybielić żebyś czula sie wszystkiemu winna, a na Tobie mu nie zależy, zaslania się pracą i liczy że czas zrobi swoje czyli nie jest pewny miłości do Ciebie i w czasie rozłąki dowie się jakimi uczuciami Cię darzy bo sam tego nie wie,.Bedziesz zmuszona też poczekać ale zapewniaj go o swojej miłości bo może to pomoże mu ocenic sytuacje na Twoją korzyść. Życzę Ci szczęście,bądź silna pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Kikunia- zajrzałam, faktycznie pisze, że jest w Holandii.
Ja podejrzewałam, że to jakieś kraje muzułmańskie i bałam się, że jej los może być tragiczny.
Czyli ten aspekt odpada, pozostają zwykłe niesnaski rodzinne, brak zaufania i wzajemne pretensje.
To dobrze, bo człowiek cywilizowany i można to wszystko jeszcze naprawić.

Odnośnik do komentarza

Mam za sobą romans, rozwód i bycie tzw wolną i niezależną finansowo. Jednak nikt i nic nie zastąpi rodziny teraz po trzech latach to wiem, zbyt późno.. Wszystko bym oddała bym mogła być razem z dziećmi i mężem pomimo że są dorosłe. Nowy związek nowe rodziny i bagaże doświadczeń, o ile jakimś uczuciem można darzyć partnera to ich dzieci są dla mnie obce . O ile cieszy mnie wizyta obecność moich dzieci, wnuczki to drażnią mnie wizyty dzieci partnera. Ja sobie z tym nie mogę poradzić. Dlatego z perspektywy mogę radzić -walcz o swój związek, walcz o szacunek, jak najwięcej spędzaj wspólny czas , razem gotowanie, sprzątanie, spacer, wyjście do znajomych- sens życia to pomimo wszystko rodzina ta pierwsza, to wspólne dzieci wa w przyszłości wnukowie . Umiejetność wybaczania to miara uczucia i miłości. Walcz o rodzinę. Niezależność i wolność na początku cieszy a potem ciąży. Pamiętaj nikt nie chce być sam

Odnośnik do komentarza

~czarens
Tak kochanek chce żebym odeszła od męża i żyła z nim . Jeżeli odejdę będę mieszkała sama , wolę być ostrożna i mam dosyć być od kogoś uzależnionym materialnie jak i psychicznie .

kobieto ty sama nie wiesz czego chcesz , tu kochanek chce ,tu do meza masz pretensje , dzieci nazywasz materialistami , ogarnij sama siebie i dopiero wtedy dzialaj , bo zawsze cos bedzie nie tak , a na pocztek wez sie za siebie i idz pracy badz niezalezna , a dzieci zobacza ze walczysz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...