Skocz do zawartości
Forum

Psychoterapia psychodynamiczna


Gość Li...29

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie! Od 10 lat borykałam się z zaburzeniami lękowymi i w końcu 8 mies. temu zdecydowałam się na terapię. Lekarz psychiatra i psycholog zalecili terapię psychodynamiczną.

Chodzę na spotkania raz w tygodniu już od prawie 8 mies. i widzę ogromną poprawę, tzn. znam już przyczyny moich lęków. Wspólnie z terapeutką odkryłyśmy myślę, że główny konflikt wewnętrzny dręczący mnie od dzieciństwa. Nie miałam łatwego startu, a utrwalone sposoby radzenia sobie z trudnościami spowodowały, że zatrzymał się mój rozwój osobisty.

Po ujawnieniu tego konfliktu, zupełnie niespodziewanie poczułam przeogromną ulgę, moje samopoczucie było wspaniałe, jakby ktoś zdjął mi kamień z pleców. Pozytywne emocje zalały mnie i poczułam się jak uwolniona z klatki. Życie stało się piękne, a ludzie z podświadomych wrogów stali się przyjaciółmi. Dodam, że nie biorę i nie brałam żadnych leków.

Euforia trwała 2 dni, a naprawdę świetne samopoczucie do następnej sesji. Odkryłam kolejny konflikt i znów jest szaro i ponuro, chociaż odrobina różowego się próbuje przebić. Nie jest łatwo na terapii, poruszamy trudne tematy i moje samopoczucie się czasami pogarsza w wyniku tego. Mimo to bilans wychodzi na plus.

Myślałam, że po rozwiązaniu tego głównego konfliktu, poprawa samopoczucia będzie się utrzymywać i zakończę terapię, ale jednak niestety jeszcze trochę popracuję nad sobą. Nie mam nic przeciwko temu, gdyż dostałam namiastkę tego, co mogę odczuwać po terapii zdecydowanie częściej, i wiem, że warto czekać i pracować nad sobą.

Moje pytanie dotyczy metody psychoterapeutycznej. Wiele czytam o psychoterapii behawioralno-poznawczej, że jest najskuteczniejsza i efekty utrzymują się trwale. Czy terapia psychodynamiczna jest równie skuteczna? Moja terapeutka przewiduje czas trwania terapii do 2 lat, gdyż moje zaburzenia są wynikiem tego, jak zostałam wychowana i jak została zbudowana moja osobowość. Czy zmiany osobowości w przebiegu terapii psychodynamicznej są stałe? Sięgamy do czasów mojego dzieciństwa, przepracowujemy zranienia tamtego okresu.

Tak bardzo chciałabym, żeby ta praca rzutowała na całą moją przyszłość, taką mam nadzieję, a jednocześnie się obawiam, że wszystko to, co odzyskuję, pryśnie jak bańka mydlana. Odzyskuję siebie i nie chcę się pogubić, kiedy już rozstanę się z psychoterapeutką i pójdę swoją drogą. Która z metod jest skuteczniejsza? Pozdrawiam serdecznie. :)
Odnośnik do komentarza
Gość Jagódka76
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Z tego co przeczytałam tutaj to wygląda na to, iż metoda mojej terapii jest jakby mieszaniną obydwu metod. Głównie moja terapia jest nastawiona na tu i teraz, właściwie to ja nadaje jej kierunek, a problemy które poruszam dotyczą obecnych wydarzeń, ale w kontekście do tego co miało miejsce kiedyś, wydarzenie z przeszłości same wypływały na powierzchnię i czułam nieodpartą potrzebę opowiedzenie o nich. Najpierw poznałam przyczyny własnych reakcji, czyli tak jakby wyuczone sposoby reagowania na różne sytuacje, uczę się rozpoznawać reakcje nieprawidłowe, a właściwie same już rażą mnie w oczy. Zrozumiałam, że nerwica nie jest jakąś chorobą która mnie dopadła tylko jest częścią mnie, rozwijała się razem ze mną. Jest tak jakby sposobem na radzenie sobie w życiu, sposobem który sobie wypracowałam w przebiegu swojego życia. Mało to przyjemny sposób, ale inaczej nie potrafiłam. Teraz muszę to zmienić co bez poznania przyczyn było by niemożliwe. Właściwie mogę powiedzieć, że obydwie metody są używane w zależności od potrzeb sytuacji. Chociaż oficjalnie jestem w trakcie terapii psychodynamicznej.
Heh, myślę, że metoda nie jest taka istotna, najważniejsze jest to, że jest skuteczna.
Nadmienię , że korzystam z terapii refundowanej przez NFZ , więc zapewne ma ona udowodnioną skuteczność.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc i pozdrawiam serdecznie. :)
Odnośnik do komentarza
Wszystkie terapie mają taką samą skuteczność, tyle że skuteczność beh pozn jest najłatwiej zmierzyć
Ja jestem fanką psychodynamicznej:P
Ważne jest to co napisałaś w ostatnim zdaniu - nie metoda się liczy tylko własne praca i wytrwałość. Poszczególne nurty to tylko różne drogi do tego samego celu. Jeśli widzisz efekty psychodynamicznej to trzymaj sie jej u ufaj swojemu terapeucie
pzdr
Odnośnik do komentarza
Wróciłam zeby napisać, że po ponad 2 latach w psychoterapii psychodynamicznej mogę stwierdzić, że jest bardzo skuteczna na wielu płaszczyznach życia. Przyczyny nerwicy są tak głęboko ukryte i skomplikowane, że trudno mi uwierzyć, iż można je znaleźć bez głębokiej analizy. Jako pacjentka która ma problemy z uznawaniem autorytetów do wszystkiego musiałam dojść sama. Mnóstwo ciężkiej pracy nad sobą, siły i jednocześnie walki ze sobą aby nie zrezygnować w momentach kryzysowych, które były dość burzliwe, pozwoliło mi na poznanie przyczyn mojego zaburzenia i odkrywanie jaka jestem. Mogę nawet posunąć się to stwierdzenia, że w ogóle mnie nie było, była we mnie nerwica i nieprzystosowane dziecko oraz odrobina, cień naprawdę fajnej osoby. Potrzebowałam to wszystko odkryć i przepracować, ale teraz czeka mnie najtrudniejsze bo pracuję nad zmianą zachowania, reakcji na trudne sytuacje, stres itd gdyż przez ponad 30 lat funkcjonowałam nieprawidłowo. Okazuje się, że nie trzeba się śpieszyć i terapia potrwa jeszcze trochę. Cieszę się z tego co osiągnęłam, po raz pierwszy chyba cieszę się świadomie z efektów swojej pracy chociaż trudno mi uznać swoje zasługi.
Chciałabym wszystkim ludziom zmagającym się z nerwicą właśnie psychoterapię, bo to jedyna droga do wyleczenia, innej nie ma.
Pozdrawiam, :)
Odnośnik do komentarza

Hej tulipka32
Zakończyłam terapię po 2,5 roku z powodu zmiany sytuacji życiowej terapeutki. Można powiedzieć, że zostałam porzucona. Proces psychoterapii nadal trwa i pojawiły się spore kryzysy. Wróciłam na psychoterapię i obecnie ją kontynuuję. Cały czas się zmieniam, ale już nie jest tak różowo. Terapia psychodynamiczna to chyba najtrudniejsza i najbardziej bolesna terapia jaka istnieje, ale zmiany są faktycznie odczuwalne. Zdecydowanie jestem wewnętrznie uboższa póki co a nie bogatsza. Lęki cudownie nie znikną, ale moja świadomość zwiększyła się bardzo, odnoszę wrażenie, że przed psychoterapią żyłam zupełnie nieświadomie. Odkryłam w sobie wiele bolesnych i trudnych demonów z przeszłości, ciężko mi z tym i to jest głównie przyczyną moich lęków. Jak tylko wyciągam z siebie coś trudnego to lęki się nasilają. Tak mam od początku.
Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

@tulipka32: Jestem 3,5 roku na terapii psychodynamicznej. I muszę powiedzieć, że dopiero teraz zaczynam się na niej jako tako czuć tzn. nie chcę już uciekać i już tak się nie boję, co tam jeszcze ze mnie wyjdzie. A może jeszcze takie rzeczy przede mną? W każdym bądź razie jeśli chcesz popisać to zapraszam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...