Skocz do zawartości
Forum

Porzucona żona


Gość xmenka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Mnie mąż zostawił 2 tyg. temu.Częste kłótnie,dwa mocne charaktery.dużo tu pisać.Małżeństwem jesteśmy od 14 lat i mamy 13 letnie dziecko.Zostawił mnie, po prostu wyszedł z naszego małżeństwa od tak.Twierdzi ze już od 5 lat jest bardzo źle i mu się skumulowało. Obydwoje w sumie na to zapracowaliśmy.No tak zostawił mnie z poczuciem winy, obwiniając mnie w większości sytuacji a wina jest obustronna. Za mało okazywaliśmy sobie uczuć.sex i jego częstotliwość też była do dupy,tak to oczywiście tez moja wina,bo to ja jestem na odlanie-tak twierdzi. to on jest facet,a gdzie komplementy i pocałunki? Dużo by tu pisać.Najgorsze w tym wszystkim jest to,że tak z dnia na dzień powiedział ze mnie nie kocha/też tak chce/,że po wyprowadzce/akurat/poznał dziewczynę i dobrze mu się z nią rozmawia. Cierpię tak bardzo że aż boli,nie wiem jak przez to przejść.nie umię bez niego funkcjonować,żyć-jak mam dalej? nie mogę się pozbierać.Walczyłam o niego,prosiłam,błagałam,szlochałam a on patrzył jak młody bóg niewzruszony.Nie mogę w to uwierzyć.Jak można się tak poddać? Kocham go nad życie!!!Krzyczę o pomoc ale nikt nie słyszy.Jak to boli.dniami i nocami płacze,nie mogę przestać, w pracy ledwo się powstrzymuje a i tu puszcza moja nie moc.Jestem zraniona,bezsilna i zła.Czuję się jak Pani Nikt

Odnośnik do komentarza

Współczuje...Masz rację wina za rozpad małżeństwa zazwyczaj jest po obu stronach. Rzadko kiedy jest tak by to jedna ze stron zawaliła na całej linii.
Mineło nie wiele czasu choć dla ciebie pewnie to wieczność, poczekaj może nich emocje opadną. Może wtedy będzie łatwiej rozmawiać. Może zaproponuj terapie małzeńską? Porozmawiajcie o tym co was boli, co przeszkadza w związku.
Trzymam kciuki aby się powiodło.

Odnośnik do komentarza

Witam
Moja sytuacja nie zmieniła sie.Poprostu zakochał sie w 20-latce,na to wygląda.Nie chce ze mna kontaktu.Próbowałam chociaz zobaczyc jak ona wygląda,w tamtej chwili nie udało sie,ale wieczorem juz tak.Przyszedł do domu stanał w jej obronie ze nie zyczy sobie zebym ja nachodziła,zbiegłam na dwór siedziała w samochodzie,bogini.
Syna odwozi codziennie do szkoły,wiec ma z nim kontakt.
Złożyłam pozew o alimenty,bo raz mówi tak a za chwile co innego,straszy mnie,wiec jestem w trakcie pisania pozwu rozwodowego bez orzekania o winie-dowodów nie mam.
Nie rozumiem,wyparował mu rozum? Ze mna nie jest ani ciut lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość kwiaty sa piekne

wiem co przezywasz -wiem jaki to ból i jak bardzo cierpisz.
Moze to dla Ciebie mało pomocne -ale zaufaj Bogu w Nim miej siłe i Jemu zostawiaj wszystkie troski .Powiedz Panie Jezu ja nie daje rady Ty sie tym zajmij -i On to zrobi .
Jest taka strona sychar sie nazywa -zajrzyj tam -znajdziesz wsparcie -zobaczysz.
Niczego teraz nie rób w emocjach . Nie skladaj pozwu rozwodowego -owszem o alimenty jak najbardziej . Jesli Masz sile to ureguluj formalnie ta sprawe. Zalezy Tobie na rozwodzie? Dlaczego? Schowaj dume do kieszeni .Walcz o mlazenstwo w ciszy i pokorze . Wybacz jemu i sobie . Masz moje wsparcie .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...