Skocz do zawartości
Forum

Smutek, płaczliwość i tęsknota za domem a zaburzenia adaptacyjne


Gość abaz6005

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Do tej pory mieszkałam z rodzicami. Mamy ze sobą bardzo dobry kontakt, jesteśmy blisko.
W tym tygodniu przeniosłam się do Warszawy w poszukiwaniu pracy.
Znalazłam bardzo fajną pracę, mam mieszkanie w dobrej lokalizacji za bardzo dobre pieniądze, a nie umiem się tym wszystkim cieszyć bo ciągle tęsknie do domu. Snuje się po mieszkaniu jak cień, nic nie jem (wczoraj przez cały dzień kilka malin i pół jogurtu) i ciągle płaczę. Czuję lęk, wewnętrzne zdenerwowanie- nie wiem jak to nazwać. Wychodzę bo muszę, w pracy jest ok, nie czuje tego, bo ciągle jestem zajęta. Problem pojawia się po powrocie do mieszkania, lub rano po przebudzeniu...
Dziś udało mi się wrócić do domu, a ja zamiast skakać z radości dalej snuje się i płaczę... Czy to jakaś depresja, zaburzenia adaptacyjne?
Dodam, że na wyjazd zebrało się kilka spraw, m.in. rozstanie z moim chłopakiem, z którym byłam 3.5 roku i planowaliśmy ślub. To też jest dla mnie bardzo silny przeżyciem. Nie wiem jak mam sobie poradzić :(

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Zmiana miejsca zamieszkania, rozpad związku są zmianami, które mogą powodować zaburzenia adaptacyjne. Charakteryzują się one uczuciem stresu, nastrojem depresyjnym, lękiem, zamartwianiem się, poczuciem bezsilności. Zazwyczaj taki stan mija w przeciągu 6 miesięcy.
Postaraj się utrzymywać kontakt z rodzicami i przyjaciółmi z Twojego miejsca pochodzenia, gdyż zmniejszy to tęsknotę i poczucie osamotnienia. Warto także, abyś zawierała nowe znajomości, poznawała Warszawę, aby adaptacja do nowych warunków przebiegła szybciej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość aguśka...

dziewczyno, znalazłaś pracę! Przecież to jest warte cieszenia się. Zgadzam się ze zdaniem pani psycholog, że pewnie przez parę mies. będziesz odczuwać skutki stresu wynikłego z takich zmian w Twoim życiu jak opisałaś. Wiem po sobie jak to jest(mam kilkumiesięczne przerwy między kolejnymi pracami po których czuję się każdym razem koszmarnie).

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za rady. Jednak dobrze się doczytałam, że mogą być to zaburzenia adaptacyjne. Mam książkowe objawy, chciałabym jednak chociaż przestać płakać za każdym razem jak widzę mamę, albo obcą kobietę na spacerze z dzieckiem... zaczyna mnie to mocno niepokoić. Cały czas myślę, że zaraz muszę wrócić do Warszawy, będę tam sama... gdzieś to tkwi we mnie.
Zaproponowałam koleżance zajęcia na siłowni lub fitness, mamy wspólnie zacząć- być może to pozwoli mi trochę się zrelaksować :)
Pracę mam świetną- blisko, bardzo fajni ludzie. Jestem nianią. Dlatego obawiam się, że dziecko może wyczuwać mój zły nastrój i przez to samo być zdenerwowane...
3majcie za mnie kciuki!

Odnośnik do komentarza

Mam niemalże identyczną sytuację! Też przeprowadziłem się do Warszawy, też jestem bardzo blisko z rodziną. No i też 2 miesiące przed wyjazdem rzuciła mnie dziewczyna, z którą po 3. latach związku planowałem ślub.

Był etap, że codziennie płakałem. Do tego dość często miewam ataki lęku. Dostałem od psychiatry leki na doraźne uspokojenie + antydepresant. Nie rozpocząłem jednak stosoowania. Skupię się na psychoterapii.

Powiedz proszę, jak sobie poradziłaś? Będę bardzo wdzięczny

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...