Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie w związku


Gość Miraka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie umiem sobie poradzić z moimi uczuciami do partnera. Jesteśmy ze sobą 2 lata , ogólnie szczęśliwe. Wiadomo z problemami, ale do przejścia. Jest czuły, dobry, w większości wypadków liczy się z moim zdaniem, chce sobie ze mną ułożyć życie- przynajmniej tak twierdzi. A ja nie wiem czy nam jest po drodze. Jest egocentrykiem, najpierw zawsze patrzy na siebie, na to żeby jemu było dobrze. Ja wręcz odwrotnie. Wszyscy są ważniejsi niż ja i moje dobro. Począwszy od rodziców, poprzez znajomych, współpracowników itd. Związaliśmy się dosyć szybko po moim wcześniejszym związku- związku z alkoholikiem który manipulował mną jak chciał, a ja w swojej głupocie i wielkim uczuciu mu na to pozwalałam. I teraz nie wiem czy to możliwe , że przenoszę strach z poprzedniego związku na ten? że mimo iż mam zaufanie do partnera ciągle boję się że mnie zostawi, oszuka- mimo tego że nie daje mi w ogóle żadnych sygnałów w tym kierunku a wręcz przeciwnie jak wspominałam wyżej , zapewnia o swoich uczuciach i dobrych intencjach. Czasem mam wrażenie , że sama prowokuję kłótnie, żeby mnie już zostawił. To jest głupie wiem ale dlaczego tak się dzieje? Czy to może mieć związek z moją niską samooceną?

Odnośnik do komentarza

Teoretycznie dobrze się dobraliście, on zawsze myśli o sobie a Ty o calym świecie. Powinniście być dobrym kompletem.

Jak prowokujesz kłotnie to może po prostu go nie kochasz i on Cię denerwuje. Starasz się być nieznośna, wtedy on się zdenerwuje i może Cię zostawi, nie będziesz musiała Ty robić mu przykrości i tlumaczyć się dlaczego przez 2 lata nie zauważyłaś, że go jednak nie kochasz, że weszłaś szybko w związek po bardzo burzliwym i nieudanym związku a teraz chętnie byś się uwolnila.

To Ty musisz się zastanowić, czego oczekujesz od życia. To Twoje życie i tylko dlatego, że on Cię widzi jako przyszła swoją żonę, to nie musisz spełnić tego oczekiwania jeśli go nie kochasz. Aż tak dla innych się nie poświęcamy.

Wejrzyj w siebie, może się zorientujesz o co Ci chodzi.

Odnośnik do komentarza

kikunia55
Teoretycznie dobrze się dobraliście, on zawsze myśli o sobie a Ty o calym świecie. Powinniście być dobrym kompletem.

Mam inne zdanie w tej kwestii. Nie jestem zwolenniczką teorii, że przeciwieństwa przyciągają się.
No, chyba że, nie przeszkadza ci jego egocentryzm, a z drugiej strony służenie innym i poświęcanie się dla nich, daje ci poczucie szczęścia.
Jeśli jednak piszesz: "Wszyscy są ważniejsi niż ja i moje dobro", tzn, że jeżeli stawiasz dobro innych nad swoje, to chyba w efekcie nie odczuwasz satysfakcji, wręcz czujesz się wykorzystana, jeśli za swoją dobroć i poświęcenie nie otrzymujesz nic , lub niewiele w zamian.
Zwróć jednak uwagę na to, że sama inicjujesz takie sytuacje.
Popracuj więc nad własną asertywnością, szczególnie w związku warto zachować równowagę.
Nie rozpieszczaj swojego faceta, bo się do tego przyzwyczai, a potem zacznie wymagać od ciebie, a nie od siebie.
Coś, za coś, to zdrowe podejście, oczywiście nie bez przesady, nie mam na myśli targowania się o każdą przysługę, jednak jeśli dajesz, to oczekuj, żeby i tobie było dane.
Drugi problem to ten, że jak widać masz skłonności do wikłania się w toksyczne związki. Najpierw alkoholik, teraz egocentryk. Domyślam się, że ten drugi jest lepszy od pierwszego, jednak też nie czujesz się szczęśliwa, bo wykorzystywana? i na drugim planie.
Jeżeli kochasz swojego partnera to zamiast prowokować kłótnie, rozmawiaj, zwłaszcza wtedy, gdy dostrzegasz u niego przejawy egoizmu i dbania przede wszystkim o siebie.
Odnoszę wrażenie, że boisz się samotności i godzisz się na niesatysfakcjonujący cię związek.

Odnośnik do komentarza

Miraka, jeśli masz zaniżoną samoocenę, to możesz odczuwać nieufność wobec partnera, chociaż obiektywnie nie daje Ci powodów do niepokoju. Napisałaś, że sama prowokujesz kłótnie. Zastanawiałaś się, dlaczego? Jeśli to rzeczywiście niska samoocena przekłada się na problemy w związku, popracuj nad sobą. Zachęcam do przeczytania tekstu: Jak podnieść poczucie własnej wartości? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...