Skocz do zawartości
Forum

Depresja po porzuceniu przez matkę


Gość Ania177

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam na imię Ania i mam 17 lat.Nie wiem jak to wszystko opisać ale postaram się.Od dziecka byłam bardzo wstydliwa i miałam problemy z nawiązywaniem kontaktów.Rodzice chodzili ze mną do psychologa,nie pamiętam z tego dużo.Kiedy miałam 10 lat moja mama wyjechała do Anglii.Zostawiła mnie,moją siostrę i tatę,przeprowadziła się do nas moja babcia,bardzo nam pomagała.Moja mama zadzwoniła kilka razy,to wszystko.Nie utrzymywała z nami kontaktu,nie chciałyśmy jej znać z siostra za to że nas zostawiła.Kiedy dzwoniła nie chciałyśmy rozmawiać.Potem nas olała,nie odzywała się w ogóle.Nie pamiętam od kiedy mi się to pojawiło,czy jak mama jeszcze była w Polsce czy jak nas zostawiła, zaczęłam wykonywać rożne natręctwa,powtarzałam ruchy.Kiedy szłam ulicą musiałam się cofać o kilka kroków bo bałam się że coś złego się wydarzy jeśli tego nie zrobię.Miałam depresje.Nie pamiętam wiele z pierwszych dni kiedy mama wyjechała,pamiętam że kiedy jej nie było już to zaczęłam się ciąć,byłam bardzo nieśmiała w szkole.Dzieci się ze mnie śmiały,agresje przynosiłam do domu.Wyżywałam się na babci,tacie i siostrze.Byłam agresywna,krzyczałam.W końcu poszłam do psychologa z tatą i podjęłam leczenie.Byłam chora na natręctwa spowodowane nerwicą.Nie chciałam chodzić do szkoły.4 lata później spotkałam się z mama, odezwałam się do niej bo nie chciałam chodzić do szkoły w Polsce,myślałam że w Anglii będzie inaczej,lepiej.Wyjechałam do mamy mając 14 lat.Kiedy przyjechałam do mamy ostawiłam leki,mama stwierdziła że mi nie pomagają.Było dobrze dopóki nie nadszedł czas pójścia do szkoły.Z mama się kłóciłam.Nienawidziłam jej.Ale nie chciałam wracać do Polski.W końcu wróciłam do Polski po kilku miesiącach.W Polsce byłam około pół roku.Powtarzałam klasę.Potem rozstałam się w Polsce z chłopakiem i wyjechałam do Anglii znowu bo nie chciałam żyć tam jednak.I w Anglii już zostałam. Zaczęłam tutaj naukę i znowu zaczął się problem nie chciałam chodzić do szkoły,wychodzić do ludzi.Szkoła do której chodziłam załatwiła mi mniejszą szkołę i psychologa.Znowu zaczęłam leczenie.I znowu je przerwałam,odstawiłam tabletki.Było wszystko dobrze.Przez jakiś czas leczenia miałam w Anglii chłopaka jakieś półtora miesiąca nie pamiętam dokładnie.Kiedy mnie zostawił złapałam doła i pocięłam się.To że się pocięłam nie było nawet bardzo przez to ze mnie zostawił tylko ze znowu mi nie wyszło,teraz wydaje mi się śmieszne ze tak się smuciłam bo to nawet nie była miłość.Szybko mi przeszło.Nadal brałam tabletki i się leczyłam,właśnie wtedy po raz drugi odstawiłam leki,uznałam że czuję się dobrze.Wiem że to były ogromne błędy.Potem było dobrze,nie miałam natręctw,byłam odważniejsza.Poznałam mojego obecnego chłopaka i bardzo się zakochałam.W Październiku 2010 roku wyrzucili z domu moja mamę jej faceta,mnie i moja małą siostrzyczkę.Zalegali z pieniędzmi.Moja mama,jej partner i moja siostra przeprowadzili się do mojej ciotki.Stamtąd miałabym bardzo daleko do szkoły więc moja mama poprosiła mamę mojego chłopaka czy nie mogłabym się przeprowadzić do nich na tydzień.Zgodzili się.Ale tygodnie mijały a moja mama ciągle przekładała datę wyprowadzki.Mieszkałam u mojego chłopaka 2 miesiące, zżyłam się z moim chłopakiem jeszcze bardziej,zżyłam się z jego rodziną.Było mi wstyd za mamę.Ona jest alkoholiczką,piją ze swoim partnerem.On mniej.Przeprowadziłam się od mojego chłopaka do ciotki.To był horror.Oni byli bardzo często pijani.Spałam na materacu z mamą jej facetem i siostrzyczką.Nigdy nie zapomnę tego horroru.Na szczęście często jeździłam do mojego chłopaka.Po ponad miesiącu ciotka wzięła kredyt i pożyczyła mamie pieniądze na wynajem domu.Odkąd wyprowadziłam się od mojego chłopaka natręctwa się bardzo nasiliły,towarzyszą temu natarczywe myśli których nie kontroluje.Mogę podać przykład mam na przykład myśli czasem które nagle wyskakują same z siebie.Np mój chłopak wychodzi z mojego domu a mi wyskakuje myśl poszedł frajer.A nie myślę tak ! Bardzo go kocham.Np mam myśli nie kocham go.Nie wiem skąd się takie myśli biorą.Strasznie kocham mojego chłopaka i nie umiałabym żyć bez niego.Muszę też czasami wykonywać czynności kilka razy.Np poprawiać poduszkę kilka razy.Powiedziałam mojemu chłopakowi o tym wszystkim.Kochamy się strasznie i on to zrozumiał.Mam też depresję,a najbardziej kiedy jestem w domu i widzę moją mamę.Co to może być? Dlaczego tak mam?Problem polega na tym że ja nie mogę się leczyć,ani iść do psychologa dlatego że za 8 miesięcy będę miała 18 lat i chcę się wyprowadzić.A mama kiedyś powiedziała że się nie wyprowadzę bo ona udowodni lekarzom że się leczyłam i że nie mogę sama mieszkać.Nie chce żeby ona wiedziała o moim problemie.Nie chce również wrócić do Polski ponieważ tutaj mam mojego chłopaka i nie wyobrażam sobie żyć tak daleko od niego,a po 2 mam tutaj szkołę zostały mi 2 lata do ukończenia zawodu.Marze żeby te natręctwa się skończyły,żebym miała 18 lat i mogła się wyprowadzić i nie martwić się.Na codzień jestem bardzo wstydliwa,nawet w stosunku do rodziny mojego chłopaka.Mam też czasami takie myśli nigdy się nie rozstaniemy z (imię mojego chłopaka) albo nic się (imię mojego chłopaka) nie stanie jeżeli poprawie poduszkę (poduszka to tylko przykład) jeszcze raz.Albo mam też te myśli że się nie rozstaniemy bez poprawiania czegoś.Proszę o porady.

Odnośnik do komentarza
Gość renata6k

Takie natręctwa przydarzają się młodym osobom dosyć często. To błąd, że przerywasz leczenie jak tylko jest trochę poprawy. leki na depresję należy przyjmować jeszcze przez dłuższy czas po ustąpieniu objawów. Nie możesz mieszkać z chłopakiem? Jego rodzice nie zgodzili się, abyś została tam dłużej? Bo to znacznie lepsze środowisko, w dodatku pod wpływem spokojnego życia natręctwa maleją. Natręctwa są związane ze stresem, dlatego nie sprzyja Ci mieszkanie z patologiczną rodziną. Jeśli z nimi zostaniesz będzie tylko gorzej, zwłaszcza, że nie chcesz iść do lekarza i kontynuować leczenia.

Odnośnik do komentarza
Gość renata6k

Znajdź sobie jakieś zajęcia dodatkowe, kursy, cokolwiek, co spowoduje, że będziesz miała dużo zajęć i będziesz jak najmniej przebywała w domu. Przeczekaj te 8 miesięcy a potem podejmijcie z chłopakiem decyzję. Może uda Wam się znaleźć pracę i zacząć żyć na własny rachunek.

Odnośnik do komentarza

Pomimo młodego wieku duzo juz przeszłaś. Do tego nerwica i depresja, które za Tobą ciągną się od młodych lat. Nie poradzisz sobie sama bez pomocy specjalisty, nieleczone objawy mogą się nasilać i zdecydowanie utrudniają codzienne życie, dlatego powinnaś pójść do psychologa bądź psychiatry i rozpocząć leczenie, którego nie przerwiesz. Porozmawiaj ze swoim chłopakiem, może będzie mozliwość zamieszkania z nim. Możesz się leczyć nie mówiąc nic mamie, poza tym będziesz miała lub już masz 18 lat i sama możesz decydować o swoim życiu. Nie możesz tak żyć, bo to bardzo powazna choroba, która trzeba leczyć. Dlatego ja uważam, że powinnaś porozmawiać z chłopakiem, w miarę możliwości zamieszkać razem i rozpocząć leczenie. Jeśli nerwica i depresja nawracają, można zastanowić się nad leczeniem w szpitalu. Pamiętaj, aby nie rezygnować z tego, bo od tej kwestii musisz zacząć, aby móc cieszyć się życiem, miłością do partnera i być szczęśliwa. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...