Skocz do zawartości
Forum

Przemoc psychiczna - jak pomóc ofiarze?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
jestem tu na forum nowa. Z przemocą psychiczną nie miałam do czynienia więc ciężko mi jest pomóc drugiej osobie. No ale po kolei.
Mam koleżankę, która znalazła się w takiej sytuacji a nie innej. Wszystkich szczegółów wypisywać nie będę. Jednak dziewczyna jest poniekąd uzależniona od tego faceta (jego mieszkanie,w mieście jest sama), mają dziecko, on pomógł jej znaleźć pracę.
Facet robi generalnie co chce, nie zważa na jej problemy, wołania, prośbę o pomoc, zrozumienie, zarówno w życiu codziennym jak i nawet przy wychowaniu dziecka. Wieczory spędza sama, bywają lepsze i gorsze dni. Lepsze chyba takie jak u każdej pary, a gorszych jest więcej.
Przy kłótniach zawsze każe jej (nie używając wulgaryzmów na forum) wynosić się z domu (wie, że nie ma gdzie pójść, a do jego rodziców jej zabronił i zagroził). Dochodziło do szarpanin, niby ręki nie podniósł ale jak dla mnie to lada chwila kiedy to sie wydarzy skoro za cialo i wlosy szarpie.
Dziewczyna wciaz wierzy, że to sięzmieni, uczucia wrócą. Chce ona to ratować, ale on nie. Z jednej strony ona chce pomocy, ale boi sie podjąć jakiekolwiek kroki.
Nie wiem jak jej pomóc, tym bardziej, że mieszkamy setki kilometrów od siebie, on ją kontroluje na każdym kroku, że nawet swobodnie nie mozemy porozmawiać.
Wszystko niestety odbija się na dziecku, bo i ona sie zaczyna denerwowac bez powodu na corkę. Coraz częściej mówi mi ona, że nie chce jej się żyć.
Jak mam jej pomóc?

Odnośnik do komentarza

Na odległość masz ograniczone pole działania. Możesz ją oczywiście wspierać, rozmawiać z nią, dodawać jej sił pokrzepiającym słowem, ale najbardziej zmotywuj ją do tego, by poszukała dla siebie pomocy. Niech myśli o sobie i dziecku przede wszystkim. Samo nic się nie zmieni, partner też się nie zmieni jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Poleć jej stronę: Niebieska Linia, szczególnie link: Gdzie szukać pomocy? Niech przerwie milczenie i pozwoli sobie pomóc. W tej całej sytuacji najbardziej traci córeczka, która jest świadkiem scysji między mamą a tatą. Mam nadzieję, że uda Ci się ją nakłonić do działania. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Mówiłam jej o niebieskiej linii, mówiłam, że powinna iść do psychologa, że nic na tym nie straci, że może jej pomóc. Jednak mam wrażenie, że boi się zrobić jakiś konkretny krok, a i też ma nadzieje na lepsze jutro, że będzie tak jak kedyś (bo bywają dni że jest fajnie - jak dla mnie kiepski argument).
Staram się jej pomóc duchem i wspierać chociaż rozmową. Jednak sama też nie chcę jej mydlić oczu mówiąc "że może się zmieni" tylko staram się jej otworzyć oczy i przedstawić jej sytuacje taka jaka jest bez zbędnego marzycielstwa i wiary w cudowną przemianę. Boję się tylko, że takimi słowami bardziej ją dołuję i przytłaczam, a tego bym nie chciała.
I tutaj rodzi się moje pytanie, powinnam ją normalnie uświadamiać i mówić, obiektywnie jako osoba z boku, że ten jej "ukochany" perfidnie wykorzystuje to, że dzięki niemu ma pracę, że mieszkanie jest jego, że nie ma nawet do kogo pójść? Mam jej mówić że to jest zwykła przemoc psychiczna?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...