Skocz do zawartości
Forum

Mam dość własnego dziecka


Gość Naskraju

Rekomendowane odpowiedzi

A konkretnie 9 letniej corki. Jest arogancka wybuchowa i niepisluszna.Nie slucha mnie praktycznie w ogole, potrafi glupkowato sie smiac gdy np spieszymy sie do szkoly/pracy i prosze by sie pospieszyla. Ciagle tarmosi mlodszego brata,wiem ze kocha go bardzo ale czasem przytula go wbrew jego woli i smieje sie gdy on placze. Potrafi uderzyc mnie gdy cos idzie nie po jej mysli. Kiedy robimy razem cos fajnego np ogladamy w lozku film i jemy sniadanie w niedzielny poranek-jest bardzo dobra.Kiedy film sie konczy i pora wziac sie za rutynowe obowiazki-umyc ubrac posprzatac-zamienia sie w koszmar. Potrafi wyjsc z domu choc mowie ze jej nie wolno. Ma dopiero 9 lat a doprowadza mnie do takich stanow ze mam ochote sprac ja na kwasne jablko. Jestem na skraju zalamania nerwowego. Moj maz nie jest ojcem corki i od jakiegos czasu w wypadku awantur po prostu izoluje siebie i syna z sytuacji-umywa rece bo mowi ze tak jest od zawsze i on juz nie ma sily sie tym denerwowac. Mam przez nich oboje prawdziwe mysli samobojcze,mam dosc gowniary ktora rzadzi emocjonalnie calym domem.

Odnośnik do komentarza
Gość Ja to mówię

Ja bym w życiu sobie nie pozwoliła żeby dziecko tak się zachowywało w stosunku do mnie. To jest ostatni dzwonek żebyś ją usadziła bo jeśli teraz nic nie zrobisz a dziecko troche podrośnie i pójdzie do gimnazjum uwierz że będzie 100 razy gorzej. Więc przede wszystkim to nie wdawaj się z nią w głupie dyskusje i jej głupie gierki, uśmieszki itp. ona tylko czeka żeby Cię zirytować bo ma z tego frajdę a wie że nie poniesie konsekwencji. Chcesz coś od niej? Żeby coś zrobiła albo przestała coś robić? Powiedz raz ostrym tonem, jak nie posłucha to chwyć mocniej za rękę i powiedz jeszcze raz i zagroź karą. Jak znowu nie posłucha to daj szlaban. Jeśli na nią to wszystko nie podziała to zmień taktykę. Robi co chce, wychodzi kiedy chce? Jak wróci nie pytaj się gdzie była, obiad postaw dla męża i syna na stole a jej nawet nie zawołaj tylko zostaw jej coś w garnku. Niech zobaczy że nie zwróci na siebie uwagi swoim głupim zachowaniem. Jak będzie pyskowała to złap mocniej ją za rękę i dobitnie ostrym donośnym tonem patrząc prosto w oczy powiedz że to jest ostatni raz jak się tak odzywa i jeszcze raz spróbuje to dostanie lanie. Do tych wszystkich rad jest jeden podstawowy warunek bez którego nic nie zdziałasz: twój mąż musi stać za tobą murem. Dopiero wtedy dziecko będzie czuło respekt. Ale jeśli tego chcesz to Ty też będziesz musiała stać za nim. Przykładowo kłócisz się z córką i mąż się wtrąci i ją wyzwie "gówniaro idiotko", cokolwiek, nie możesz mu wtedy powiedzieć że ma jej nie wyzywać. Bo to będzie oznaczało że stajesz za córką, on wycofa się z jej wychowania a Ty stracisz autorytet.

Odnośnik do komentarza
Gość Ja to mówię

I nie słuchaj głupot że jak raz wyzwiesz czy uderzysz dziecko to jesteś złym rodzicem bla bla bla. Nieprawda, sama widzę po sobie że jak ojciec stał za mamą a mama za ojcem to bardziej liczyliśmy się ze zdaniem matki. A jak się kłócili to na więcej sobie pozwalaliśmy. Tak samo po sobie widzę że matka wdawała się z nami w dyskusje i pokazywała zirytowanie i na więcej sobie pozwalaliśmy. A ojciec raz powiedział i się słuchaliśmy bo wiedzieliśmy że jak się nie posłuchamy to się wścieknie i możemy dostać lanie. Więc mówię Ci wszystko na własnym przykładzie. Wnioski wyciągnij sama i radzę Ci dobrze: wychowaj ją póki nie jest za późno. Ona ma Cię szanować i ma się bać pyskować do Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Dzieki za odpowiedz.wiesz probowalam tego wszystkiego. Kiedy jest arogancka i mowie do niej spokojnie i ostro to sie smieje lub mnie przedrzeznia. Kiedy lapie ja za reke-gryzie,drze sie w nieboglosy" jestes zla,nie lubie,boli boli" jak 3 latka. Konsekwencje ponosi jedna za druga. Ma szlaban i smieje sie z tego. Fakt,jedyne co przynosi skutek to ignorowanie jej glupich zaczepek i arogancji.Ale to w domu. A co w towarzystwie? Idziemy do kogos -zle sie zachowuje-zwracam jej uwage a ona pyskuje.jestem wykonczona psychicznie. Do tego u taty moze wszystko. Widuje go w weekendy i tam rzadzi. Sprzeciw wyraza krzykiem i miauczeniem. Dzisiaj podczas rozmowy tel mojej z jej tata poprosilam,by zjadla cos zanim pojda do kina. Prosze o to jej tate a ona w krzyk nieeeee,nieee chceeee-i on temu ulega. Dalam jej pare razy porzadnego klapsa-darla sie tak ze cale osiedle slyszalo. Wiesz ja sluchalam rodzicow-ale oni dyscypline egzekwowali pasem. Nienawidzilam ich za to szczerze i z tego powodu zamknelam sie przed nimi kompletnie. Nie chce zeby moja corka sluchala mnie ze strachu przed biciem.

Odnośnik do komentarza

Nie dziwię się, że masz dość tak beszczelnego bachora - żeby dziecko podnosiło ręke na rodzica, to chore jest.. Po takiej sytuacji błyskawicznie powinnaś pokazać dziecku, że chyba pomyliła, kto w tym domu jest rodzicem, a kto od niego zależnym dzieciakiem - musisz być konsekwentna i nie popuszczać dzieciakowi takowych zachowań, tylko utemperować - kara, zakaz korzystania z komputera, zakaz ogladania tv, zmuszenie do przemyślenia w samotności swojego beszczelnego zachowania, wytłumaczenie i jasne danie do zrozumienia, że nie ona rzàdzi w domu.

Swoją drogą mąż nie powinien wykręcać się i uciekać, gdy widzi takie sytuacje, tylko stanowczo przywrócić do pionu tego dzieciaka - od krzyku jeszcze nikt nie umarł, więc korona z głowy waszej córuni by nie spadła.

A przedewszystkim tępić jej głupie zagrywki względem brata, i podśmiewanie się pod nosem - więcej stanowczości ze strony obojga rodziców, mniej pobłażania. A przedewszystkim konsekwentni musicie być w wyznaczonych jej karach !

Więcej obowiązków jej nałożyć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli nie zacznie się Ciebie bać, to już nigdy nie nabierze szacunku do Ciebie.

Zabierz ją do psychologa - ona widocznie ma kłopoty z głową, przez to, że raz wychowujesz ją Ty, a raz biologiczny ojciec.

Najlepsze rozwiązanie na tak rozpieszczonego bachora - który swoje rozsterki psychiczne uzewnętrznia na zewnątrz w formie braku szacunku do Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Czasami boje sie ze puszcza mi nerwy i zrobie jej krzywde. Ciezko konstruktywnie ustalac strategie z mezem kiedy jestem na skraju wyczerpania.a z drugiej strony zastanawieam sie czy ja moge byc emocjonalnie uzalezniona od corki? Po kazdej awanturze mam straszne wyrzuty sumienia, w koncu to ja jestem rodzicem i to ja powinnam znac rozwiazanie lub postepowac tak by do awantur nie dochodzilo. Corka doskonale zna moje slabe punkty i wie jak w nie uderzyc. Robi to chetnie i z premedytacja. W glebi serca jest dobrym i kochanym dzieckiem,ale gdy cos idzie nie po jej mysli staje sie koszmarem. Jakie obowiazki domowe powinno miec takie dziecko? Corka poki co odpowiada za swoj pokoj -rano scieli lozko porzadkuje go przed wyjsciem do szkoly,ubiera sie czesze itp. Wieczorem sama przygotowywuje ubranie,torbe,pastuje buty( nosi mundurek), porzadkuje pokoj. Sporadycznie odkurza, oproznia zmywarke. W szkole jest do 2.30-zanim odrobi lekcje i zje obiad jest srednio 4. Zajecia pozalekcyjne ma 3 razy w tygodniu-nie ma az tak wiele czasu na zabawe zeby dokladac jej regularne obowiazki. Oczywiscie robi rzeczy takie jak nakrycie stolu czy posprzatanie po posilku-czasami. Naprawde nie mam juz sily jestem tak sfrustrowana ze bardzo wplywa to na relacje z mezem i jedyne na co mam czasem ochote to uciec.

Odnośnik do komentarza

Umowilam sie do jednego z najlepszych psychologow w okolicy,ale na wizyte czekam juz kilka tygodni i dopiero w listopadzie sie z nim spotkamy. Mysle ze ojciec corki zrzuca na nia wiele swoich negatywnych emocji( smutek zal osamotnienie) a corka po prostu sobie z tym nie radzi. Gdzie jednak konczy sie wyrozumialosc a zaczyna konsekwencja? Rozumiem ze z pewnymi faktami ciezko jej sie pogodzic ale nie moze przeciez okazywac tego tak agresywnie.

Odnośnik do komentarza
Gość katarzyna 2688

no to prawda- jeśli tak robi to za trudne dla niej, może warto też porozmawiać z jej ojcem o tym i ustalić jednomyślnośc w wychowaniu- nie może być tak, że jeden rodzic mówi tak w drugi inaczej. A jak ona funkcjonuje w szkole i jak się uczy? ma przyjaciół? A co do terminu- wszędzie tak jest i lepszy listopad niz nic;-)

Odnośnik do komentarza

Jest bystra ale troche leniwa i potrzebuje sporo zachety aby odrabiac zadanie.Zalezy jej jednak na dobrych wynikach testow itp. Z rowiesnikami bywa roznie-raz sie lubi raz kloci. Generalnie jest roszczeniowa i przez to czasem nie dogaduje sie z kolezankami. Inna sprawa to to, ze dziewczynki z natury sa wscibskie,pamietliwe i lubia urzadzac dramaty miedzy soba z byle powodu. Rozmowy na temat jednakowego podejscia do dziecka z jej ojcem przynosza skutek na krotko. On zawsze podwazal moje zasady i ulegal jej histeriom. Na wizyte u psychologa mam sie zglosic z corka i jej ojcem. Po kilku spotkaniach psycholog sporzadza opinie i rekomendacje. Mam nadzieje ze pomoze nam to w ogarnieciu sytuacji,choc przyznam sie ze boje sie konfrontacji.Corka czesto ma takie poczucie niesprawiedliwosci kiedy czegos od niej wymagam, ze mowi ze woli tate. Nie znosi obowiazkow i wszystkie ja nudza. Z jednej strony walczy o niezaleznosc a z drugiej nie widze zeby byla na nia gotowa. Co ciekawe w szkole jest posluszna,slucha sie rowniez tesciowej,tescia-meza rowniez kiedy nie ma mnie w domu.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Zastanawiam się przy takich obowiazkach kiedy to Twoje dziecko ma czas na odpoczynek ,na zabawę.Zamiast byc tak restrykcyjną matką okaż corce serce. Tak ,to jest niewątpliwie Twoja wina że nie potrafisz dojść do poruzumienia ze swoim 9 letnim dzieckiem.Dzieci maja to do siebie że nie potrafią artykułować swoich potrzeb emocjonalnych. Swoim zachowaniem pokazuja; mamo zauwaz we mnie dziecko ktore pragnie akceptacji,miłości,a nie tylko oczekujesz ode mnie idealności.
Moze sie czuć odsunieta na boczny tor,gorzej traktowana od brata ...
Jest poranny niedzielny poranek,corka jest szczesliwa bo ma przy sobie mamę ,uśmiechnieta ,zadowoloną mamę.Konczy sie film ta sama mama staje się żandarmem która nawołuje do obowiązkow / mimo niedzieli / i pewnie ta mama nie znosi sprzeciwu.Gdyby ta mama wzięła swoją córkę na spacer,porozmawiała,zapewniła o tym że jest tak samo ważna jak syn czy partner.Ten czas byłby po prostu ich to i zachowanie córki uległoby zmianie.

Zastanow sie czy swojej frustracji nie przenosisz na córke bo masz kłopoty z partnerem...

Odnośnik do komentarza

Ale przeciez kazda przyjemnosc sie kiedys konczy. Nie moge lezec z corka caly dzien w lozku mimo niedzieli. Myslisz ze ma za duzo obowiazkow? To co twoim zdaniem powinnam za nia robic? Chodzimy na spacery,na rolki,do kina,na basen. Codzien wieczorem klade sie z nia na kilka minut aby sie poprzytulac i pogadac przed snem. Zawsze gotuje to o co prosi,staram sie sluchac tego,jakie ma potrzeby,problemy. Co jeszcze moge zrobic? Czasem po szkole kupujemy pizze i jedziemy ja zjesc do parku,czasem kupujemy frytki i idziemy spacerkiem do domu( zamiast samochodu). Wszystko jest super kiedy dostaje czego chce. Wystarczy jednak ze odmowie jej czegos i zamienia sie w koszmar. To bledne kolo bo problemy z mezem w duzej mierze sa spowodowane zachowaniem corki.

Odnośnik do komentarza

A kto ci powiedzial ze kaze jej sprzatac pokoj w niedziele??? Awanturowala sie bo po skonczonym filmie chcialam aby sie ubrala-miala jechac do taty w pizamie??? Pokoj kaze uporzadkowac codzien-nie sprzatac. Wybacz ale to chyba normalne wymaganie zeby 9 latka idac spac wrzucala zabawki do koszy a brudna bielizne do brudownika. To uwazasz za bycie pedantka???

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Spokojnie ,tak wywnioskowałam z wczesniejszych postów.
Terapia rodzinna bardzo by tutaj pomogła.Najpierw musisz dojśc do ładu z byłym męzem i sama ze sobą,bo niewątpliwie swoje nerwy przenosisz na córkę.
Każde dziecko ,niezaleznie od wieku,bardzo przezywa rozstanie rodziców co potem ma konsekwencje w zachowaniu.Zawsze wina leży po stronie rodziców.Toteż wrzeszczenie na dziecko to nic innego jak pokazywanie jej że nie radzisz sobie z emocjami a powinnaś.W przeciwieństwie do niej jesteś dorosła,a to do czegoś zobowiązuje.

Powodzenia na terapii życzę.

Odnośnik do komentarza

Wrocila wlasnie od ojca. Rozmawialam z nim wiele razy zeby nie pozwalal jej ogladac seriali o amerykanskich nadtolatkach typu iCarlie- kopiuje kretynskie manieryzmy amerykanskich rozwydrzonych dziewczyn. I co? Caly dzien ogladala takie filmy. A miesiac temu oboje rozmawialismy z nia o tym dlaczego noe chcemy, aby takie programy ogladala. I jak tu mowic o konsekwencji.

Odnośnik do komentarza

Na początku źle oceniłam zachowanie Twojej córki, po przeczytaniu wszystkich Twoich postów w owym temacie nasuwa mi się następująca myśl :

Sądzę, że Twoja córka dlatego okazuje brak szacunku względem Ciebie z dwuch następujących powodów :

^ ma do Ciebie żal, że jesteś w związku z kimś innym niż jej biologiczny ojciec,

^ w głebi boi się, że może ją również pożucisz jak ojca - swoje lęki uzewnętrznia w formie agresji, ponieważ śmiem twierdzić, że nie ma 100% zaufania w stosunku do Ciebie.

Rozstanie biologicznych rodziców dla dziecka jest zawsze dużą traumą, ponieważ dzieciaki są zbyt młode, aby zrozumieć takie decyzje dorosłych - często za takie wydarzenia obwiniają siebie, bądź bardziej wymagającego rodzica.. Takiej małej nieukrztałtowanej jeszcze psychice ciężko jest znieść taką relację - że mieszka z facetem, który nie jest jej ojcem, a prawdziwego tatę widzi rzadko.

Teraz już rozumiem dlaczego robi na złość swojemu bratu - on mieszka ze swoim biologicznym ojcem, ma przy sobie ojca i matkę, natomiast Twoja córka nie ma tak kolorowo, nie potrafi widocznię tego zrozumieć, zaakceptować, pogodzić się z tym - przez, to że również nie radzi sobie z emocjami, które wtedy odczówa wyrzywa się na bracie robiąc mu na złość - jest pi prostu zazdrosna i smutna dlaczego on ma rodzinę w komplecie, a ona nie..

Niezbędna jest wizyta u psychologa, który pomoże dziewczynce uporać się z emocjami, które niszczą jej dzieciństwo i z którymi nie potrafi sobie poradzić.

Ona ma również żal do Ciebie, że taka relacja Ci odpowiada.

Dobrze, że nie narzucasz jej zbyt wiele obowiązków i że uczysz ją potrzebnych rzeczy, które dziecko powinno być uczone już za młodu.

I dlatego wszystko jest wporządku, gdy spędzasz z nią czas - ona bardzo potrzebuje Twojego zainteresowania, bo tak naprawdę czuję się w tym domu gorsza od brata i osamotniona - spędzaj z nią czas w taki sposób jak dotychczas i utwierdzaj ją często w przekonaniu, że jest równie ważna jak brat.

To dość delikatna sprawa, więc niestety do czasu wizyty u psychologa musisz być nadal dla niej wyrozumiała - bo sądzę, że ta dziewczynka cierpi psychicznie, ma wszystko, lcz nie ma tego co dla niej najważniejsze - pełnej rodziny..

Odnośnik do komentarza

Witaj Naskraju

Sądzę, że przede wszystkim powinniście Ty, ojciec dziewczynki oraz Twój obecny małżonek stanowić monolit w sprawach wychowawczych. To jest moim skromnym zdaniem warunek niezbędny, gdyż jesteście najbliższymi dorosłymi osobami dla tego dziecka. Stanowicie wzór dla niej. Kolejna rzecz jaką starałabym się ustalić to jej stosunek do młodszego brata. Może to po prostu jest zazdrość? Czy rozmawialiście z nią kiedykolwiek o tym? Na poziomie deklaratywnym siostra kocha brata, ale jeśli chodzi o uczynki tak to już nie wygląda. Może ten temat nie został omówiony? Ma więcej obowiązków niż młodszy brat i to jest źródłem tego konfliktu? Roszczeniowość dziewczynki też daje wiele do myślenia. Może należy mówić "kocham"?
To, że ojciec biologiczny mieszka osobno też może mieć wpływ na jej emocje. Czy ojczym ma dobry kontakt z tym dzieckiem? To też istotne, bo dziecko porównuje tych dwóch mężczyzn.
Myślę, że dziewczynka podświadomie wylewa swoje frustracje na otoczenie, co może wynikać z tego że nie ma poczucia iż jest ważna.

Dziecko jest grzeczne gdy czuje się bezpieczne i kochane i zdaje się tu jest pies pogrzebany. ;( Czegoś jej brakuje.

Najlepiej jednak póki nie jest starsza udać się po poradę do fachowca.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Naskraju ale kto bardziej TY masz nowego męża nowe dziecko a ona mame której brakuje czasu bo ma nowe obowiązki a jest jedna do podziału na 3 osoby. Córka jest agresywna bo straciła ciebie odszedł tata musi słuchać obcego i dzielić się z bratem co ma mame na wyłączność.To nie jest tak że musi kochać brata przyniosłaś do domu coś obcego co zajeło jej miejsce iświat królewna spadła z obłoka,naucz ją najpierw że jest wyjątkowa dla Ciebie i że ją kochasz potraktuj to jak poznanie jej od nowa coś wam umkneło na początek zaskocz ją ipowiedz że np.jutro wybrałabyś się z nią do kina na co ona by poszła a potem np .na lody ale tylko we dwie daj jej jakiś dzień tylko dla was i nie truj o zachowaniu i nauce ale o tym jak tęsknisz i się pogubiłaś iże ci jej brak pokarz że dorośli też niewszystko rozumieją naucz ją jak odreagować stres może jakiś sport zaczaruj ją w dobrą królewne jak ją urodziłaś była ci całym światem co byś wtedy czuła jakby ci JĄ zabrali ona się pogubiła a ma kilka lat powodzenia to mądra i ambitna dziewczyna walczy o WASZĄ MIŁOŚĆ ale niestety tylko jak jest zła masz dla niej czas a tak się pasie sama bo musi zrozumieć brat młodszy ustąp i go jeszcze kochaj miłośc do brata przyjdzie jak niedędzie konkurencją dziel uczucia iczas na 2 oje dzieci.POWODZENIA

Odnośnik do komentarza

rozsmieszyl mnie ten fragment,robilam tak samo :-D
Poza tym bylam taka sama, a teraz wyroslam na calkiem przyzwoitą dziewczyne,wiec nie trac nadziei ;) rozwijaj jej dobre cechy , okaz milosc i szczere zainteresowanie i zobaczysz ze bedzie lepiej.

Ciagle tarmosi mlodszego brata,wiem ze kocha go bardzo ale czasem przytula go wbrew jego woli i smieje sie gdy on placze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...