Skocz do zawartości
Forum

Biegunka i nudności na tle psychicznym


Gość malolata1

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,
ostatnio dużo czytam na forach o swoim problemie, który powoli zaczyna kontrolować moje życie. Wymiotować, jak i patrzeć na osobę wymiotującą boję się od dziecka (od razu robiło się mi niedobrze), ale nigdy nie był dla mnie to taki problem, zawsze obrzydzenie do wymiotowania trwało maksymalnie 1 dzień od tego wydarzenia. Dorosłam i wszystko było w porządku do czasu aż poszłam na studia. Jechałam autobusem z koleżanką i nagle ona zwymiotowała. Ten fakt tak mną wstrząsnął, że od tej pory boję się jeździć jakąkolwiek komunikacją miejską, ogólnie boję się miejsc gdzie nie mogłabym skorzystać z toalety, gdyby zrobiło mi się niedobrze, skąd nie mogłabym uciec. Do tego wszystkiego ostatnio doszła podobna obawa przed biegunką. Tyle, że biegunka bardziej uprzykrza mi życie - myśląc, że może zachcieć mi się do toalety a nie będę mogła z niej skorzystać, od razu się stresuje, co automatycznie ją wywołuje. To wszystko stało się tak uciążliwe, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Z domu nie wychodzę bez zażycia wcześniej "Stoperanu" - choć i on ostatnio, mam wrażenie, że przestaje działać. W ogóle staram się ograniczać wychodzenie z domu do minimum - chyba, że do bliskich znajomych, gdzie nie będę się przejmować, jeśli dopadnie mnie biegunka. Próbowałam pić melisę na uspokojenie, ale nic to nie dawało. Mam wrażenie, że się pogrążam w tym wszystkim. Czasami siedzę sobie w domu i przypominam czasy liceum, jak jeździłam autobusem do szkoły, bez żadnych dolegliwości i stresów, nie myśląc ani o biegunce ani o wymiotach, jak spotykałam się z przyjaciółmi i aż chce mi się płakać, bo czuję się jakby mnie ktoś zamknął w klatce, moje życie mnie przytłacza. Koleżanka chciała pojechać do miasta na zakupy a ja musiałam się wykręcić, bo nie byłam w stanie pojechać tam autobusem a innej opcji nie było. Strasznie bym chciała żyć, jak dawniej. Gdybym mogła, wymazałabym to jedno wydarzenie z pamięci, by móc żyć normalnie. Jednak tak się nie da, więc proszę powiedzcie mi, co robić. Mam zamiar udać się z tym do psychologa, ale jutro muszę wyjść pilnie z domu na dość długo i nie wiem, jak sobie z tym poradzę.

Odnośnik do komentarza

Chyba dopadła Cie nerwica natręctw - ale to potwierdzić/zdiagnozować może specjalista.

Dobrze, że zapisałaś się do psychologa - łatwiej będzie ogarnąć Ci dzięki temu swoje lęki i przymus zostania w domu - na moje oko typowe objawy dla nerwicy natręct, obsesja - czyli lęk przed wymiotowaniem,biegunką. Kompulsja - przymus zostania w domu, aby zapobiec swojej obawie.

Do tego czasu musisz uświadomić sobie, że stałaś się niewolnikiem swoich obaw i, gdy przestaniesz obawiać się, nie spotkają Cie wymienione przez Ciebie rzeczy, ponieważ to dzieje się tylko w Twojej głowie..

Odnośnik do komentarza

Próbuję sobie tłumaczyć to w głowie, że są to tylko moje wymysły, ale zaraz pojawia się myśl "a co jeśli zachce mi się wymiotować, kiedy będę wśród ludzi, od których nie będę mogła uciec"lub podobne myśli związane z biegunką i wszystko zaczyna się od nowa. Już jestem tą fobią zmęczona, chciałabym żyć, jak kiedyś. Mam nadzieję, że psycholog mi pomoże.

Odnośnik do komentarza

Cierpisz na emetofobię - lęk przed wymiotowaniem i znalezieniem się blisko wymiotującej osoby. Jest to rodzaj nerwicy lękowej. Myślę, że zamiast leków hamujących wymiotowanie znacznie lepszym pomysłem jest podjęcie terapii przeciwlękowej, a o podaniu środków farmakologicznych (przeciwlękowych) zadecyduje specjalista, do którego się udasz.

Odnośnik do komentarza

Elbii ma rację. Prawdopodobnie cierpisz na emetofobię. To nie jest żadna nerwica natręctw. Owszem emetofobia należy do zaburzeń nerwicowych, u podstaw których leżą nieuzasadnione lęki, ale nie jest to nerwica natręctw. malolata1, konieczna jest wizyta u lekarza psychiatry w celu postawienia trafnej diagnozy i podjęcie terapii najlepiej w nurcie poznawczo-behawioralnym. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

A żadnych środków zatrzymujących wymiotowanie nie stosuję, bo zwymiotować mi się nie zdarzyło już od bardzo dawna, zażywam jedynie "stoperan" przeciw biegunce a to dlatego, że stres przeciwbiegunkowy powoduje jej wystąpienie, więc przeciwdziałam. Choć, jak pisałam wcześniej - ostatnio przestaje działać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...