Skocz do zawartości
Forum

Ciąża a nerwica lękowa


Gość ed...ar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !
Jestem w 5 miesiącu ciąży i po okresie uśpienia, znowu dopadła mnie nerwica lękowa. Ginekolog dopuścił branie hydroxyzinum, natomiast psychiatra abosulutnie zabronił brania jakiekolwiek leku. Które zalecenie jest słuszne ? Czy ja i dziecko mamy się męczyć aż do rozwiązania bez jakiegokolwiek wsparcia farmakologicznego. Czy to jest zdrowsze dla dziecka ?

Odnośnik do komentarza

Witam!
Teoretycznie w ulotce napisane jest, że lek hydroxizinum nie powinien być stosowany w ciąży. Tak praktycznie w licznych badaniach klinicznych nie stwierdzono jakiegokolwiek szkodliwego wpływu preparatu na płód. Lek ten jest też powszechnie stosowany u kobiet w ciąży. Proszę także pamiętać, że objawy nerwicy lękowej zdecydowanie nie wpływają dobrze na dziecko. Nie powinna Pani zatem rezygnować z leczenia.

Odnośnik do komentarza

Na pewno zdrowsze jest dla dziecka nie przyjmowanie lekow, chemii. Ale jesli mama nie moze wytrzymac bez tego, i stan jest gorszy, co tez wplywa negatywne na dziecko, to lepiej sie poradzic specjalisty. W tym wypadku najwazniejsze jest zdrowie dziecka

Odnośnik do komentarza

ja tez mam ten problem planuje dziecko ale leki sertagen i Hydoxyzyna ale bez nich nie dam rady..blagam o pomoc rozmawialm z ginekologiem on mowil ze sa jakies leki ktore mozna brac w ciazy a psychiatra ze jak bym byla jego zona to by mi zabronil...nie wiem co robic...pierwsze dziecko jak planowalam odstawilam 3 miesiace wczesniej leki i dalam rade a teraz wiem ze nie dam, za duzo juz w zyciu mialam blachych spraw i leki sie poglebialy...co robic?odchodze od zmyslow.

Odnośnik do komentarza

Ja też zaszłam w ciążę. Na nerwicę leczę się od ośmiu lat. Przy pierwszej i drugiej ciąży dałam radę bez leków. Teraz jestem rozbita. Nie wiem czy sobie poradzę. Brałam Signopam i Spamilan ale odstawiłam leki. Pierwszy raz słyszę że wolno zażywać hydroksyzynę. Zapytam lekarza. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Gość histoirka2

Ja zaczelam brac hydroksyzyne w 10 tc mialam potworne wymioty teraz jestem w 32 tc i nadal mam. Nielicznym kobietom to sie przytrafi , pech. Gdyby nie hydroksyzyna nie wiem jak bym przetrwala te ciaze. Jednak im blizej rozwiazania tym wiecej sie martwie ze lek ten mogl jakos wplynac na dziecko. Moj gin mnie ciagle uspokaja ze bedzie ok ale i tak obawy mam. Czy znaci moze podobny przypadek gdy kobieta przez cala ciaze brala hydro i co z dzieckiem? Moze ekspert mi odpowie.

Odnośnik do komentarza

Witam!
Od roku borykam się z nerwicą lękową w różnym nasileniu. Najmocniejsze ataki lęku przychodzą w czasie kontaktów z ludźmi, zarówno służbowych, jak i tych na tle osobistym. Obecnie jestem w 12 tygodniu ciąży, wszystkie badania ok, ale samopoczucie znacznie gorsze. Fizycznie czuję się kompletnie wyczerpana, a psychicznie jeszcze gorzej. Moje lęki stają się coraz mocniejsze, co uniemożliwia mi pracę i powoduje jeszcze większe napięcie. Niestety, obecnie spadają na mnie dodatkowe obowiązki i w związku z tym czuję jeszcze silniejszy lęk. Obawiam się, że jedynym wyjściem będzie dla mnie sięgnięcie po leki. Dodam, że od 7 tygodni korzystam z psychoterapii. Psychoterapeutka radzi, że zamiast stosowania leków lepiej poprosić lekarza o zwolnienie lekarskie, tak aby mieć czas na odzyskanie równowagi i nie stosować farmakologii, gdy nie jest to absolutnie konieczne. Osobiście, nie chciałabym korzystać ze zwolnienia, ponieważ nie byłoby to dobrze widziane w firmie, w której pracuję, a nie chcę informować o prawdziwej przyczynie mojej nieobecności. Z drugiej strony nie chciałabym również stosować leków, więc sytuacja jest jakby bez wyjścia. W tym tygodniu mam wizytę u mojego ginekologa i poradzę się, co powinnam zrobić. Mam pytanie, czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Gość wielkieoczy

Witam
Nerwosolka ja jestem w niemalże identycznej sytuacji. Teraz jestem w 17tc lęki męczą mnie od 2 tygodni i wiem że nie odejdą. Tabletek wolałabym nie brać a do pracy muszę chodzić. Jestem przerażona faktem iż do porodu jest jeszcze z 5 miesięcy. Nie wiem jak mam przetrwać ten czas...

Odnośnik do komentarza

Witam,
Mam nerwicę od kilkunastu lat do tego czasem dochodzi depresja przede wszystkim spowodowana tym,że dołuję się że mam nerwicę. Zażywam leki i róznie się czuje. Są gorsze momenty, ale w większości ok. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad możliwością posiadania dziecka. Nie wiem jak w ciąży zniosę chorobę bez lekarstw. Nie wiem jak zniosę huśtawki nastrojów. Jest z mi z tym bardzo ciężko, ze mam tą chorobę i przez to mogę nie mieć w ogóle dzieci. A już jestem w takim wieku ze ostatni dzwonek. Myślałam ze może choroba się uspokoi, ale nie wierze ,że z tej choroby ta sie wyleczyć. Za dlugo to trwa.
Na psychoterapie za bardzo nie chce chodzi nie ma sensu dla mnie rozgrzebywać przeszłości.

Odnośnik do komentarza
Gość wielkieoczy

Na poczatek powiem, że od paru dni jestem spokojna :) Byłam u mojego psychiatry, który przepisał mi leki uspokajające tak na wszelki wypadek. Powiedział, że w ciąży nie można przewidzieć jak kobieta bedzie sie czuła. Są przypadki gdzie kobiety leczące sie latami na nerwice lękową będąc w ciąży były zupełnie spokojne a po niej cała choroba wróciła ale tylko z 10% tego co było. Ja wierze w to że w moim przypadku właśnie tak będzie :D

Odnośnik do komentarza

Wielkie oczy doskonale Cię rozumiem, ja też czuję się już o wiele, wiele lepiej. Od mojego ginekologa dostałam hydroxyzynę, też tak na wszelki wypadek, zażyłam raz przed ważnym spotkaniem w pracy. Potem nie było potrzeby, do końca marca chodziłam na psychoterapię (dużo mi pomogła), a od kwietnia jestem na zwolnieniu lekarskim, nie mam już tylu powodów do stresu i jest dobrze :)
Konwalio, nie możesz tracić ducha! Wierzę, że też uda Ci się znaleźć choć trochę spokoju wewnętrznego i siły do pokonywania przeszkód!

Odnośnik do komentarza

witajcie ja na nerwice cierpie juz od 15 lat.Na szczescie leki sa tylko w momecie jak cos zmieniia sie w moim zyciu,ale ja nie chce lekow bo one uzalezniaja bralam chyba tylko miesiac i jak wychodzilam z domu bez lekow to dostawalam tajich napadow placzu ze jak dostane lekow a nie mam lekow,masakra.Po niecalych trzech latach leki znowu wrocily jestem w ciazy za dwa tygodnie rodze cc i strasznie sie tego boje.Nie spie nie jem funkcjonuje tylko dzieki wsparciu meza siostr i mamy i oczywiscie mojej corki ktora ma prawie 3 lata tylko przy nich czuje sie bezpiecznie napady lekow mam o wszystko o kazda blachostke wtedy nie dam rady oddychac mam straszne bole glowy chodze od okna do okna zeby sie uspokoic,nie dam rady jezdzic samochodem bo w nim tez sie dusze i strasznie placze masakra.Musze przezyc porod nie wyobrazam sobie lezenia w lozku ok 12 godz. i nie czuc nog bo jak bede miala leki to jak mam sie uspokoic jak nie bede mogla wstac

Odnośnik do komentarza

Ewka, ja niestety nie mieszkam w tamtych regionach. Wiem, że to nie do końca uspokaja, bo mnie też tak próbowano uspokajać, ale musimy sobie wmawiać ze wszystkich sił, że lęki tak naprawdę to wytwór naszej głowy i nic nam nie grozi. Na pewno dasz radę i w czasie porodu i po nim też (dowodem jest przecież Twoja 3-letnia córka) trzymaj się mocno!

Odnośnik do komentarza

Witaj Ewa, obecnie też jestem w drugiej ciąży i za 2 tygodnie także będę miała rozwiązanie przez CC.W pierwszej ciąży czyli 2,5 roku temu czułam się lepiej niż przed, lęki praktycznie zniknęły. Natomiast teraz czuję się fatalnie i niestety napady lęku dopadają mnie codziennie. Od około roku chodziłam na indywidualną psychoterapię ,obecnie ze wzgl na zbliżający się poród i ogólnie kiepskie samopoczucie po sesjach z terapeutą przerwaliśmy terapię do momentu aż znowu będę miała siły przez to przechodzić czyli myślę że jakiś miesiąc po porodzie wrócę na terapię. Przechodziłam terapię grupową a później indywidualne...Osoby które mi podpasowały jeśli chodzi o terapeutów to Marek Dawidowicz( ul.Kujawska), on prowadził też terapię dla par więc może mogłabyś tam chodzić z mężem, Ewa Blida (ul.Radzymińska).

Odnośnik do komentarza

Dzieki bardzo za rady,wiem ze musze byc silna mam wielkie wsparcie w mezu i w rodzinie, w dzien nie jest tak zle daje rade zawsze znajde sobie jakies zajecie,boje sie isc spac bo pomimo ze zasynam ze zmeczenia to za godzine dwie wyskakuje z lozka jak warjatka lapie oddech stoje przy otwartych oknach wyrownuje oddech czekam az w glowie sie przejasni i dlatego strasznie boje sie tej cesarki bo jak bede miala leki to jak mam sie uspokoic jak bede lezec masakra no ale urodzic trzeba ciaza wiecznie nie trwa ale po porodzie jak sie troche wycisze to jednak umowie sie do psychologa a teraz musze czekac i starac sie nie warjowac i wmawiam sobie ze bedzie dobrze

Odnośnik do komentarza

witajcie ide juz w czwartek na cesarke czuje ze warjuje nie wiem jak mam sobie poradzic tak bardzo boje sie ze dostane lekow.No i musze rozstac sie ze swoja coreczka odkad ja urodzilam czyli 2,8 jeszcze nigdy nie rozstawalysmysie dluzej niz na 3 godz a 3dni masakra jak ona poradzi sobie w nocy jak mnie nie bedzie.nie spie juz kolejna noc pomocy jak mam sie wyciszyc i uspokoic

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...