Skocz do zawartości
Forum

Zagubienie, brak sił witalnych i strach przed jutrem


Gość Filozofik

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Filozofik

Eh, zaczynam odczuwać dziwne myśli i wrażenie. Boję się jutra, gdy myślę o wielu rzeczach jakie mam robić - i to typowo prostych! Takie jak mycie zębów, czytanie książki, chodzenie gdzieś, rozmawianie. To nie jest tak, że jestem aspołeczny. Jestem towarzyski i potrafię mieć swoje zdanie, ale tylko wtedy gdy się czuję swobodnie ( jak ja ) - czyli powiedziałbym w 30% w ciągu roku. Tak to się czuję nieswojo wśród wielu ludzi ( nie wszystkich ). Ogólnie od wielu lat życie to ciągła walka o to by być sobą i się nie dać stłamsić innym. Mam przykre doświadczenia z 2 letnim mobbingiem w szkole i wywołało u mnie - tak mniemam - dość solidną traumę. Czuję się przez to znerwicowany i przez ostatnie tygodnie czuję się wypalony i mam już wszystkiego dosyć. Mogę pracować nawet na kasie - i tak nic nie zmienię. Co z tego, że jako dziecko ( teraz także, ale bardzo rzadko ), byłem kreatywny, spontaniczny, lubiany. Lubiłem pisać artykuły, robić tabele sportowe, grać w piłkę, uczyć się itp. Teraz też mógłbym, ale jestem już zmęczony - wypadłem z rymu i modlę się o to, żeby nie zatracić siebie. Nie chcę widzieć siebie w przyszłości jako zmarnowanego mężczyznę, którego potencjał, osobowość zostały zatracone. Tak czy inaczej marzę dalej o pisaniu jakiegoś bloga, podróżowaniu, zbieraniu płyt muzycznych, a przede wszystkim marzę o radości z życia, poznawaniu wspaniałych ludzi i utrzymywaniu więzi z nimi. Jednak czuję, że to nierealne - męczy mnie to wszystko i się powoli godzę z tym, że będę pracować na kasie czy w kiosku. A po pracy sfrustrowany, pogodzony z życiem szedł spać. To mnie przeraża - jeszcze fakt tego, że się zaczynam stresować byle jakimi czynnościami. Zapewne to nerwica - czuję, że zaczynam się bać wszystkiego jak już wyżęj wspominałem - czy to rozmawianie z kimś, pójście do sklepów. Na swój sposób zaczyna mi to sprawiać znużenie i pewien rodzaj cierpienia. Życie do banii jest!

Odnośnik do komentarza

skoro masz ochotę prowadzić bloga to zacznij to robić, potem samo pójdzie. Jak Ci nie wyjdzie to zawsze możesz to zarzucić i zająć się czymś innym. Musisz tylko spróbować. Moim zdaniem to prześladowanie w szkole mogło wpłynąć na Twoje zachowanie i zmianę charakteru. Może pogadaj z kimś o tym ,może z przyjacielem, psychologiem czy rodzicami?

Odnośnik do komentarza

Witaj ~Filozofik.
A co z Twoją miłością? Miałeś już dziewczynę? Może się właśnie rozstałeś?
Wydarzenia w szkole na pewno miały negatywny wpływ na Ciebie i myślę, że do tej pory nie możesz sobie z tym poradzić.
Ważne jest, żebyś mógł porozmawiać o tym i o innych problemach. Masz kogoś zaufanego? Możesz porozmawiać z rodzicami?
Piszesz, że byłeś kreatywny. Czy nie było tak, że ktoś źle ocenił to, czym się zajmujesz?
Napisz, co stoi na przeszkodzie do Twojej lepszej przyszłości. Czy tylko przeszłość?
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że na przeszkodzie stoi głównie przeszłość. Tak naprawdę mogę się w każdej chwili wybić - tyle, że teraz trudniej niż np 3 lata temu. Ogólnie to nie wiem jak temu zaradzić - czuję dezorientację i cierpienie, źle się czuję często z samym sobą i uważam, że powinienenm być taki jaki kiedyś często bywałe. Teraz tak nie potrafię, zwłaszcza jak sięczuję samotnie.

Odnośnik do komentarza

Witaj Filozofik.
Przepraszam za długie nieodpisywanie.
Konflikt między tym czego pragniesz i oczekujesz od siebie prowadzi do poważnej dezorientacji a nawet załamania. Dobrze jest sobie z tym poradzić zanim sprawy będą miały się gorzej.
Na pewno odczuwasz skutki mobbingu w szkole. Mogłeś stać się przez to zamknięty w sobie, niedoceniony, nawet osaczony. Mogłeś wtedy utracić swoje zainteresowania.
Piszesz, że nadal mógłbyś się wybić, ale tak się nie dzieje.
Może za wysoko postawiłeś sobie poprzeczkę?
Jeśli nie to warto poszukać przyczyny takiego stanu i pokonać przeszkody.
Proponuję Ci porozmawiać z psychologiem. Pomoże Ci zrozumieć to, co dzieje się z Tobą i jak sobie z tym radzić. Wydaje mi się, że Twój stan nie przejdzie samoistnie a w niedalekiej przyszłości problemy mogą stać się bardzo wyolbrzymione i faktycznie zatracisz siebie.
Pozdrawiam serdecznie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Piszesz ze zycie jest do bani.
Kazdy sam decyduje o swoim zyciu i organizuje sobie go tak jak najlepiej potrafi.
Wyjedz gdzies na jakas wycieczke, zabierz kogos ze soba, rozerwij sie, naladujesz w ten sposob baterie o ile sa ladowalne.
Odpocznij troche od codziennosci, wroc do dawnych nawykow ktore sprawialy ci przyjemnosc i nie patrz w przyszlosc w taki sposob.
Kiedys slyszalem od znajomego takie stwierdzenie, ze jak sie ma "czarne mysli" tosamemu sie przyciaga nieszczescie, i sadze ze jakies ziarenko prawdy w tym jest.
Nie boj sie ze zatracisz swoja osobowosc...
Zawsze bedziesz soba...
WYROK :
Chlosta (10 batow) za zle podejscie do zycia i brak szacunku do siebie.
Wyrok zapadl

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...