Skocz do zawartości
Forum

Trudności w walce z bulimią


Gość czarnamalina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość czarnamalina

Witam, postanowiłam napisać, bo nie radzę już sobie, od dawna walczę z zaburzeniami odżywiania (bulimią), ale nie potrafię, nie wychodzi mi to, udaje, że już jest ok, że już nie wymiotuje, że nie przeczyszczam się różnymi środkami itd, ale gdy tylko ktoś nie widzi, objadam się, i wymiotuję. Zdarza się, że zjem cukierka i idę go zwymiotować, często przy wymiotach pojawia się krew, czasem czuje się po prostu 'pełna', pomimo tego, że żołądek mam pusty, i tak prowokuje wymioty, wiem, że mam problem, ale nie mam siły z tym już walczyć, ja już nie potrafię, jestem zmęczona tym wszystkim, czasem wydaje mi się, że tak musi być. Wyglądam okropnie, moje zęby są zniszczone, gardło bardzo podrażnione, włosy wypadają, łamią się, paznokcie też, rozdwajają się i łamią.. :( Może znajdzie się tu ktoś, kto coś poradzi, lub też tak jak ja 'walczy/walczył' z bulimią?
Bo ja już nie daje rady. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

hej :) piszę pracę licencjacką na temat bulimi, jak powiedział mój młodszy kuzyn ,,okropna choroba''.
Specyfika tego zaburzenia opiera sie na tym, że sama nie pokonasz ten choroby. Czy twoi bliscy wiedzą o tym? Większość młodych ludzo potrafi to bardzo dobrze maskować tak, że najbliższe otoczenie nie zdaje sobie z tego sprawy a to jest błąd. Myslę, że powinnas porozmawiać i opowiedzieć o wszytskim swojej rodzinie lub osobie której ufa. Należy pójsc do psychologa, terapeuty, będzie tutaj potrzebna terapia.
Wizyta u dietetyka, który pokaze ci jak jest zdrowo. Twój organizm jest na pewno bardzo wyczerpany niedobór witamin itp. powoduje wypadanie włosów, łamanie paznokci. Wydaje mi się, że masz anemię.

Pierwszy krok powiedz o wszystkim najbliższej ci osobie idz do psychologa. Bądz silna i nie trać nadziei a z każdym dniem będzie pokonywać chorobę. Ważne jest to, ze zdajesz sobie sprawę z tego, twój organizm jest na wykończeniu. Nie ma czasu, odwagi!

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamalina

Witam, wczoraj wieczorem po sprowokowaniu wymiotów znowu obiecałam sobie, że to już ostatni raz, i znowu się nie udało :( rodzice rano wyjechali, wrócą wieczorem, a ja znowu się objadłam i poszłam wymiotować, czuje się beznadziejnie, jestem nikim, nawet nie potrafię już dobrze o sobie myśleć, nie mam nawet z kim porozmawiać o tym co czuję, mam ochotę zniknąć, dzisiaj moje samopoczucie się pogorszyło, po tym jak zwymiotowałam, cały czas płacze :( nie mam siły!

Odnośnik do komentarza

ja nie mogę tego zrobic za ciebie? dobrze sie zastanów i postąp rozważnie, bardzo cie prosze powiedz o tym rodzicom jesli chcesz zyc a na pewno chcesz i widze ze pragniesz zmienic swoje zycie ale nie wiesz jak jak wspominalam wczesniej sama sobie nie poradzisz. Rodzice ci na pewno pomogą zobaczysz. ale jesli cały czas bedziesz na ,,nie'' zadna porada z forum nie bedzie ważna ani nic warta.

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamalina

Próbowałam porozmawiać z rodzicami, ale nie potrafię, oni są cały czas czymś zajęci, a ja też już taka mała nie jestem, w ogóle czasu nie mają, a jak znaleźli chwilę, to ja słowa nie potrafiłam z siebie wydusić... :(

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Nie czekaj, aż rodzice będą mieli chwile, żeby Cię wysłuchać. Powiedz im to wtedy, kiedy nadejdzie moment, impuls, że TY będziesz gotowa im to powiedzieć.
Rozumiem, że wstydzisz się i boisz rozmawiać o swoich problemach, ale psycholog jest na to przygotowany. Wystarczy wykonać pierwszy krok i poprosić o pomoc.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

psycholog Katarzyna Garbacz
Witam serdecznie,
Nie czekaj, aż rodzice będą mieli chwile, żeby Cię wysłuchać. Powiedz im to wtedy, kiedy nadejdzie moment, impuls, że TY będziesz gotowa im to powiedzieć.
Rozumiem, że wstydzisz się i boisz rozmawiać o swoich problemach, ale psycholog jest na to przygotowany. Wystarczy wykonać pierwszy krok i poprosić o pomoc.
Pozdrawiam

--------------------------------------------
Boję się, że ten moment nigdy nie nadejdzie, czuję blokadę w sobie, kiedy mam o tym rozmawiać z rodzicami. Czuję obrzydzenie, do samej siebie, do swojego ciała :(

Odnośnik do komentarza

psycholog Katarzyna Garbacz
Witam,
Rozumiem, że czujesz blokadę - w końcu nie łatwo mówić o tym, co skrywa się przez dłuższy czas. Jednak powinnaś zburzyć tę blokadę. Trudno Ci mówić, więc może pokaż mamie to, co napisałaś tutaj?
Pozdrawiam

-------------------------------------------
Nawet jeśli nie powiem, tylko pokaże to, co napisałam, to i tak będzie mi trudno, bo mama pewnie będzie chciała o tym, rozmawiać, a ja nie chce, boję się, wiem, że mogę trafić do szpitala na leczenie, bo inaczej nikt i nic mi nie pomoże, jestem tego świadoma, ale i tak strasznie się boję, coraz bardziej nienawidzę siebie za to, że doprowadziłam samą siebie do takiego stanu :(
Pomyślę jeszcze o tym, aby pokazać to mamie, może jednak się zdecyduję..

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok - warto go zrobić, ponieważ pomoc bliskiej nam osoby motywuje nas do walki z chorobą - pozatym nie będziesz już walczyła sama,będziesz miała wsparcie, dzięki któremu staniesz się silniejsza ( uwierz wiem co piszę - mi pomógł maż, bez niego nie wygrałabym walki z anoreksją ) .

Początki bywają ciężkie, ale da się przezwyciężyć chorobę!

Psychoterapia oraz farmakoterapia również bywa bardzo pomocna przy tego typu zaburzeniach - ale teraz najważniejsze jest, to abyś o wszystkim powiedziała rodzicą, jeśli nie chcesz się tłumaczyć - powiedz w prost z czym masz problem i podkreśl, że wyznanie tego było bardzo ciężkie i nie jesteś narazie gotowa, aby o tym rozmawiać - każdy rodzic kocha swoje dziecko, więc będa wiedzieli jak zareagować/ pomóc Ci.

Odnośnik do komentarza

Martita89
Najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok - warto go zrobić, ponieważ pomoc bliskiej nam osoby motywuje nas do walki z chorobą - pozatym nie będziesz już walczyła sama,będziesz miała wsparcie, dzięki któremu staniesz się silniejsza ( uwierz wiem co piszę - mi pomógł maż, bez niego nie wygrałabym walki z anoreksją ) .

Początki bywają ciężkie, ale da się przezwyciężyć chorobę!

Psychoterapia oraz farmakoterapia również bywa bardzo pomocna przy tego typu zaburzeniach - ale teraz najważniejsze jest, to abyś o wszystkim powiedziała rodzicą, jeśli nie chcesz się tłumaczyć - powiedz w prost z czym masz problem i podkreśl, że wyznanie tego było bardzo ciężkie i nie jesteś narazie gotowa, aby o tym rozmawiać - każdy rodzic kocha swoje dziecko, więc będa wiedzieli jak zareagować/ pomóc Ci.


--------------------------------------------
Ja naprawdę nie potrafię, dzisiaj znowu próbowałam, nie potrafię pokonać tej blokady.. Nie wiem już co robić, wiem, że jeśli pokażę to, co tu napisałam, to mama i tak będzie chciała o tym rozmawiać, wcześniej, zanim trafiłam do psychologa, dowiedzieli się o tym, bo pielęgniarka szkolna zauważyła, że wymiotuje w szkole, i zareagowała, najpierw myślała, że to tylko zatrucie, ale później coraz częściej, były takie sytuacje, że zostawałam 'przyłapana', na wymiotach w szkole, wtedy ze mną porozmawiała, rodzice zostali wezwani do szkoły, wtedy się dowiedzieli, zapisali mnie do psychologa, poszłam kilka razy, od tego czasu ukrywam to wszystko, jeszcze bardziej, rodzice myślą, że już jest dobrze, ale tak nie jest, jest coraz gorzej :(
Nawet nie potrafię z nimi rozmawiać, nie mam już siły na to wszystko, chciałabym zniknąć.. :(

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

czarnamalina

Nie uciekaj od problemu , nie udawaj w ciąż przed innymi że problem już rozwiązał się - bo jak widzisz sama przez , to czujesz się coraz gorzej ..

Chciałabyś zniknąć - to nic nie zmieni , to tylko ucieczka . Nie lepiej w końcu zacząć żyć normalnie i raz na zawszę rozwiązać ten problem ? Problem który marnuje Ci życie ..

Masz jakąś przyjaciółkę ?

Możesz zwierzyć się szkolnemu psychologowi , który sam poinformuje znów Twoich rodziców - on im wytłumaczy , żeby nie naciskali Cie z wyjaśnieniami .
Sama w końcu poczujesz się gotowa , aby szczerze porozmawiać o tym problemie - lecz najważniejsze jest teraz , abyś zrobiła TEN PIERWSZY KROK - krok dzięki , któremu zaczniesz naprawiać swoje życie , nim nie jest za późno .

Chyba nie chcesz wiecznie sama walczyć z tym wszystkim ? wstydzić się i obwiniać ? ..
Od tego masz rodziców , aby teraz - w tak trudnym etapie Twojego życia wyciągnęli do Ciebie pomocną dłoń .

Jeśli masz potrzebę odezwij się do mnie na prv .

Wiem , że to wszystko jest straszne i ciężkie dla Ciebie - ale samemu ciężko jest zmotywować się , do tego aby walczyć a nie ulegać chorobie - uwierz potrzebne jest Ci wsparcie bliskich , dzięki temu będzie Ci lżej ..

Pracujesz jakoś nad tym , aby ograniczać te wymioty ? Czy dajesz całkowity upust swojej chorobie ?

Możesz też załatwić ,to inaczej - jeśli nie masz odwagi porozmawiać z rodzicami , zwierzyć się / otworzyć przed nimi - poproś matkę żeby zapisała Cie do psychologa - on podczas psychoterapii odpowiednio Cie pokieruje i może dzięki temu nabierzesz odwagi aby wyznać im prawdę .

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Na pewno, lepiej byłoby rozwiązać problem, ale nie potrafię. Mam przyjaciółkę, ale nie rozmawiam z nią o tym, staram przy niej też zachowywać się normalnie. W szkole psychologa nie mamy, pedagog mi nie pomoże. Nie potrafię nie wymiotować, ciągle obiecuję sobie, że to było już ostatni raz, a później znowu wymiotuje, znowu te obietnice, i tak cały czas, a jak rodzice są w domu, to biorę środki przeczyszczające, żeby nie wymiotować, żeby nie zauważyli... :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...