Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze i obniżenie nastroju u nastolatki


Gość pomocy98

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
mam 15 lat,od wielu miesiecy mam ze sobą problem. Z życiem tez. Nie moge spac do 3 w nocy..kłoce sie ze wszystkimi ,wszystko mnie drażni. Codzienne mysli o samobójstwie..tak bardzo tego pragne i juz nawet wiem kiedy to zobie..w moje urodziny zeby ktos o tym pamietał. W domu jestem najwiekszym problem..nienawidze siebie. pomożecie? i prosze nie piszcie,ze musze isc do psychologa bo prosilam nawet mame zeby mnie zabrala,ale juz mnie zapisuje od 3 miesiecy ... i nic

Odnośnik do komentarza

Być może masz depresję, ale nie mogę tego stwierdzić od tak, przydałaby się rada specjalisty. Musisz zacząć patrzeć na siebie z innej strony, codziennie stojąc przed lustrem mów o sobie same dobre rzeczy, wymieniaj pozytywne cechy. Może brzmi śmiesznie, ale z czasem pomoże i mam nadzieję, zaczniesz wierzyć w to, co mówisz i niechęć minie. Jesteś wyjątkowa i nie zapominaj o tym! :) I nawet nie myśl o samobójstwie, bo to nie jest dobre wyjście. Z każdej sytuacji da się wyjść, jestem pewna, że i Ty wyjdziesz na prostą. Mam nadzieję, że myśli samobójcze i niechęć do własnej osoby w końcu minie i będziesz szczęśliwa! Mimo, że Cię nie znam i nigdy nawet nie widziałam, wiem, że jesteś piękna i bardzo bym chciała, żebyś po przeczytaniu tej wiadomości się uśmiechnęła - od tak :) Życzę Ci wszystkiego najlepszego i obyś wkrótce wyszła z wszystkich obaw i lęków, które kryją się gdzieś w Tobie! :)

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Skoro nie możesz dostać się do psychologa , poproś o pomoc pedagoga szkolnego .

Od czego uaktywniła się u Ciebie depresja ? Jakie wydarzenie na to wpłynęło ? Jakie masz problemy ze sobą ?

Kłócisz się ze wszystkimi - ponieważ jesteś rozdrażniona z niedoboru snu - im człowiek dłużej nie śpi tym bardziej nerwowy / mniej odporny na stres. Musisz jak najszybciej poprosić o pomoc pedagoga szkolnego . Stres w którym żyjesz powoduje u Ciebie niemożność normalnego zaśnięcia .

Masz jakieś przyjaciółki , którym mogłabyś zwierzyć się ?

Dlaczego nienawidzisz siebie ? - To że natrafiamy na problemy w swoim życiu nie oznacza iż jesteśmy gorsi od innych , nie możemy obwiniać siebie - bo postępując w taki sposób wpędzamy się niepotrzebnie w poczucie winy , tym samym zaczynamy zadręczać się i pogłębiamy jeszcze bardziej swoje złe samopoczucie..

Samobójstwo ,to nie rozwiązanie - lecz poddanie się . Jesteś jeszcze młodą dziewczyną nie warto marnować / zaprzepaszczać swojego życia - teraz jest Ci źle ,ale pamiętaj że w każdej chwili może się Twoje życie odmienić i znów poczujesz się radosną nastolatką .

Do wszystkiego jest potrzebny czas , najważniejsze abyś teraz nie zamykała się w sobie.

Odnośnik do komentarza

Dlaczego moge miec depresje? hmm..moje życie nigdy nie wygladało super. Rodzice sie rozwiedli juz bardzo dawno temu. Mój tata ma swoją rodzine on +jego żona+jego córka
moja mam tez ma nową rodzinę ona +jej mąż+jej syn
Ja jestem kompletnie sama..nowe połówki rodzicow mnie nienawidzą, jestem najwiekszym problemem..niestety pare razy to uslyszalam. Z moją mamą strasznie zle sie dogaduje,juz nawet sie nie przytulamy nic..ciągle sie o cos czepia i mówi,ze jej juz nie kocham i wgl, ze juz mnie stracila. Ale ona nie rozumie co ja czuje. nigdy o to nie pytają...tata tez tylko dzwoni jak ma jakieś wąty. A co do nienawidzenie siebie..to chodzi o wygląd charakter..kurccze o wszystko chodzi. Mam dwie przyjaciolki najlepsze..i tylko dla nich sie jeszcze nie zabilam bo powiedziala ze one by tego nie wytrzymaly..ale w szkole jest strasznie ciagle sie ze mnie smieja i wgl..prowadze tumblra to troche pomaga..ale zaczelam sie ciąć..niestety

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Gdy nie potrafimy poradzić sobie z narastającym stresem / problemami często doprowadza nas, to właśnie do samookaleczania - wiem , że cierpienie fizyczne przynosi Ci ulgę , ale uwierz że to nie rozwiązuje Twoich problemów .
Po samookaleczeniach zostają paskudne blizny ( to akurat nie ma teraz dla Ciebie znaczenia , ale z biegiem lat możesz żałować tego ).

Kiedy sięgasz po żyletkę nie przykładaj jej do ręki - zadzwoń do przyjaciółki , pogadaj z nią . Chwilowa rozmowa z kimś zaufanym pozwoli Ci rozładować napięcie i zapobiegnie samookaleczeniu.

Naprawdę w takiej sytacji , gdy nie mamy wsparcia w rodzinie warto czym predzej skorzystać z pomocy pedagoga .

Musisz nauczyć akceptować się taką jaką jesteś - każdy człowiek jest indywidualną jednostką i w każdym człowieku znajdzie się coś pięknego . Masz przyjaciółki , zapytaj je w prost za co Cie lubią , co w Tobie lubią - w jakiś sposób podbuduje to Twoją samoocenę .

Dużo przeszłaś w życiu i pamiętaj , że ludzie którzy mieli ciężkie dzieciństwo wyrastają często na bardzo wartościowych ludzi .

Trudno Ci odnaleźć się w nowej relacji rodzinnej , na wszystko potrzeba czasu , cierpliwości - nie skupiaj się na tym jak postrzegają Cie członkowie rodziny , to normalne że niektóre matki ,gdy znajdą nowego partnera poświęcają całą uwagę wyłącznie jemu . Z czasem matka przejrzy na oczy .

Skup się teraz na tym co lubisz robić - korzystasz z jakiegoś portalu który urozmaica Ci czas . Może warto by założyć jakiegoś bloga i prowadzić go w formie pamiętnika .

Odnośnik do komentarza

Tylko,ze własnie prowadze bloga..przelewam ten cały ból tam. Nie wiem jak mam isc do tego pedagoda..mam isc do sali i powiedziec ,,prosze pani nie chce zyc'' no i jak ona mi pomoże.. jeszcze beda wieksze problemy bo ona pojdzie do wychowawczyni..rodziców i wtedy bedzie strasznie

Odnośnik do komentarza

Powiedz pedagog to co czujesz a reakcji rodzicow sie nie boj .To Oni powinni sie wstydzic ze nie dostrzegli kiedy Ty wolasz o pomoc .Mysl o sobie nie o innych .Jesli rodzice nie potrafia Ci pomoc w takim trudnym okresie ,jakim jest okres dojrzewania to ktos inny to zrobi .A przy okazji otworzy Im oczy na Twoje problemy.Obowiazkiem rodzicow jest zapewnienie dziecku wlasciwych warunkow do rozwoju i opieki medycznej w razie potrzeby .Chyba rodzice o tym zapomnieli ......

Odnośnik do komentarza

Ja juz naprawdę nie daje sobie rady..wiem,ze teraz wszyscy sadzicie ,,O! 15 latka, co ona moze wiedziec o zyciu'' ale naprawde juz tyle przezylam.. jeszcze dzisiaj dobilo mnie jak dowiedzialam sie,ze moi znajomi dość bliscy chcą popełnić samobójstwo razem w date swojej rocznicy związku..co ja mam zrobic,zeby tego nie zrobili? ona juz chciala sie kiedys zabic ale jej przeszlo a teraz chca razem to zrobic..problem w tym,ze ja tez. I chce to zrobic przed nimi zeby nie ylo ,ze sciągam..wiem to sraszne ze to pisze ale taka prawda..a ich rocznica juz za 2 miesiace...

Odnośnik do komentarza

Jesli nie dajesz rady to naprawde nie zwlekaj tylko szukaj pomocy .Jutro jest poniedzialek ,zamiast na lekcje idz do p. pedagog i opowiedz o wszystkim ,o tych znajomych tez powinnas ,bo kto wie czy naprawde nie spelnia tego co zamierzaja .
Nikt tu tak o Tobie nie powie.To forum to takie szczegolne miejsce gdzie ludzie staraja sie komus cos doradzic ,komus pomoc i bez obawy mozesz sie wyzalic......bo to zawsze przynosi jakas ulge gdy dzielimy sie swoimi problemami

Odnośnik do komentarza

Kochana ja tydzień temu straciłam meza,mam taka depresje ,ze sama nie wiem jak mam żyć ,kochałam go szalenie. Pomysl sobie,ze nie dasz sobie szansy aby ktoś Ciebie tak mocno pokochał jak kochał mnie moj maz i jak bardzo ja go kochalam. Tyle wspaniałych rzeczy przed Tobą ,może szalona miłość ,macierzyństwo i to wszystko chcesz sobie odebrać? Niektórzy dorośli sami są niedojrzali i dzieci traktują jak kartę przetargowa dlatego tak wiele dzieci jest nieszczęśliwych.pomysl komu na Tobie bardzo zależy,kto Cię kocha i kto będzie po Tobie cierpiał ? Pomysl kogo Ty bardzo kochasz i nie chciałabyś tej osoby stracić i wyobraź sobie,ze ta osoba umiera i co byś czuła ,pewnie Cię zanudzilam ale tak bardzo bym chciała abyś zobaczyła,ze warto żyć ,ze w życiu piękne są tylko chwile ale właśnie dla tych chwil warto żyć ! Trzymaj sie dziewczyno,zapisz sie do jakiś grup czy to w szkole czy przy kościele ale żyj !!! Sciskam serdecznie

Odnośnik do komentarza

~Myszata : Wcale mnie pani nie zanudziła,to piekne co przeczyatałam,aż sie poplakalam ...:c bardzo mi przykro z powodu utraty Pani męża :< Co do tych osób które by sie smucił jak bym umarła to właśnie nie jestem pewna..pewnie by bylo napoczątku lamenty jak to mnie kochali i wgl..ale tylko na pokaz...ja juz sama nie wiem co mam zrobić! :c Z jednej strony boje sie smierci..boje sie co ''tam'' jest..ale tez nie daje rady tu, na ziemi.
Jestem wykonczona..i jeszcze nie moge spac

Odnośnik do komentarza

daj sobie szansę, na krok ostateczny zawsze jest czas - ale to jest juz nieodwracalne. Czasami warto przeczekać trudny okres, by przezyć fajne chwile, które NAS czekają. Próbuj dostrzegać pozytywne rzeczy, może nawet te b. drobne i małe a zczasem zobaczysz że nie jest tak źle, a życie to fajna sprawa i warto żyć.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Podejdź do szkolnego pedagoga i poproś o rozmowę , powiedź że to bardzo pilna sprawa . Opowiedz dokładnie o wszystkim co Cie trapi - pedagog przynajmniej wpłynie na Twoją matkę , która w końcu zapisze Cię na wizytę u psychologa .
I nie wynikną z tego problemy - skorzystasz po prostu z pomocnej dłoni . Nieraz rodzice muszą dowiedzieć się od nauczycieli , że z dzieckiem dzieje się coś niepokojącego , bo w niektórych przypadkach słowa obcych bardziej docierają niż bezpośredni przekaz.

O zamiarze Twoich znajomych , również należałoby poinformować pedagoga - poprosić aby przeprowadził z nimi rozmowę . Widzisz niektórzy młodzi ludzie potrafią popełnić jakieś głupstwo - sugerują się głupimi programami , grami czy też potrafią zrobić coś byle tylko udowodnić każdemu jacy to odważni są - samobójstwo , wcale nie jest oznaką odwagi , samobójca ucieka od problemu ponieważ jest już zbyt słaby..
Zapytaj się ich , dlaczego chcą odebrać sobie życie ? zapytaj czemu nie dostrzegają tego szczęścia jakim jest MIŁOŚĆ .

Nie zwracaj uwagi na to , co ktoś o Tobie myśli - ważne abyś Ty zaakceptowała siebie taką jaka jesteś i twardo tego się 3mała .

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Rozumiem, że możesz czuć się odrzucona na boczny tor przez swoich rodziców. Założyli nowe rodziny, mają dzieci. Nie czujesz się ważna i kochana. Jednak myślę, że Twojej mamie bardzo zależy na Tobie. Napisałaś, że mówi Ci, że Ty jej już nie kochasz, że straciła Cię. Moim zdaniem ona zdaje sobie sprawę z tego, że oddalacie się od siebie i ją to też boli, tylko może nie wie, co ma zrobić, żeby naprawić Waszą relację.
Spróbuj z nią porozmawiać - tak szczerze i bez świadków. Powiedz jej, co najbardziej rani Cię w jej zachowaniu, czego Ci brakuje, co chciałabyś, żeby się zmieniło.
Rozmowa z pedagogiem też jest bardzo dobrym rozwiązaniem - po prostu idź, powiedz, że masz problem i chciałabyś porozmawiać.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moja kochana,sadze,ze Ty naprawdę chcesz żyć tylko sie boisz i nie ogarniasz tego wszystkiego co dzieje sie teraz wokół Ciebie,moja przedmowczyni bardzo dB Tobie doradziła ,porozmawiaj szczerze z mama ale w cztery oczy,powiedz wszystko co na sercu Tobie leży ale mów ,Twoja mama tez napewno cierpi,myśle,ze obie pragniecie szczerej rozmowy,daj sobie i mamie szanse na porozumienie, buziaczki

Odnośnik do komentarza

Witaj pomocy98 .
Dołączam się do wszystkich powyższych wypowiedzi.
"mam iść do sali i powiedzieć ,,proszę pani nie chcę żyć''
Tak właśnie powinnaś zrobić. Reszta rozmowy potoczy się sama. To naprawdę konieczne.
Możesz także wspomnieć o znajomych, którzy planują samobójstwo. Może faktycznie trzeba coś zrobić?
Wiem, że rozmowa z pedagogiem pociągnie za sobą rozmowę z rodzicami, ale to niezbędne. Skąd mają wiedzieć, że jest z Tobą aż tak źle jeśli nikt im tego nie powie?
Pamiętaj, że na umieranie masz jeszcze bardzo dużo czasu i że powinnaś pozwolić sobie pomóc.
Także uważam, że masz bardzo duże szanse na porozumienie się z mamą.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo siły.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Gdy zaczęłam plakać bo mój ,,ojczym'' zaczął sie na mnie drzeć i powoedzialam,ze jest jakis nienormalny i wybieglam do kuchni i tam plakalam..to mama przyszla powiedziala ,ze mam sie zamknąć bo jeszcze bedzie gorzej. Ona sie go boi. Zaczelam mowic,ze nienawidze tego domu, swojego zycia ,ze juz nie mam sily. To ona to obrócila i wyszlo,ze to ja jestem wszystkiemu winna a ona najbardziej cierpi,ze niby my jej nie pomagamy nic w domu i wgl. ze ona juz nie ma sily i wgl..znowu moje problemy zeszly na dalszy tor..a z tata wg. nie gadam..a co do bloga to prosze tam jest mniej wiecej co czuje... http://somuchhewantstodie.tumblr.com/

nie potrafie sie zdobyc na odwage i isc do pedagoga..probowalam dzis ale gdy weszlam do sali..odrwócilam sie i od razu wyszlam :/

Odnośnik do komentarza

moze macie jakies rady jeszcze...
Jestem ciagle smutna, ciagle chce mi sie plakac nie potafie tego powstrzymać. Nawet w szkole zaczelam plakac..ale tak zeby nikt nie widzial. Wszystko biore do serca..i nie potrafie przyjąć krytyki wostatnim czasie. Nawet stresuje sie isc do tablicy na lekcji..Najlepiej jest dla mnie jak sobie siedze sama w pokoju. sama..

Odnośnik do komentarza

Widzisz ,to jest taki taki okres ,dopoki ta burza hormonalna sie nie uspokoi to wiekszosc nastolatkow ma takie fazy.Wiekszosc jakos sobie radzi ale sa tacy ktorym jest trudniej .U Ciebie w domu sytuacja jest trudna ,jak piszesz mama jest zapracowana ,pewnie nie wie w co ma rece wlozyc i tez przez to bardziej sfrustrowana.
Sprobuj mamie napisac mejla albo list i poloz na widocznym miejscu albo wrecz podaj do reki .......Nie oskarzaj mamy w nim tylko napisz o tym co czujesz i popros zeby zapisala Ciebie do psychologa.Musisz probowac roznymi drogami dotrzec do mamy ,moze Ona tez tez tak jak Ty jest zagubiona i potrzebuje ciepla ....a moze przytulenia od Ciebie ....

Pomagasz czasami mamie ,masz jakies obowiazki w domu ?

Odnośnik do komentarza

To jest tak,ze u mamy jestem tylko na weekendy a w tygodniu u taty. Przeprowadzilam sie do taty 6 lat temu ponieważ chciałam iść do innej szkoly i od taty miałam bliżej. I teraz mama mowi,ze to byl jej nawiekszy błąd ze pozwolila mi sie wyprowadzic bo w tamtej chwili mnie stracila i wgl. Moja mama ma problemy psychiczne w dziecinstwie anoreksja i tp..i teraz ten palant ją wykańcza i odbija sie to na mnie..

Odnośnik do komentarza

Zdobądź się, proszę na odwagę i jutro porozmawiaj z pedagogiem. Nie masz nic do stracenia a taka rozmowa może bardzo wiele zmienić. Powinnaś opowiedzieć o wszystkim, co piszesz tutaj bo trzeba jakoś rozwiązać te problemy, jakoś je wytłumaczyć. Samo nic się nie zrobi i zapewniam, że będzie gorzej.
Wiem, że bardzo boisz się takiej rozmowy, że emocje są zbyt silne, zbyt duże, ale to konieczne.
Być może pisanie z nami ukoi trochę Twój ból, ale to nie odmieni Twojego życia a właśnie taka odmiana jest potrzebna.
Zasługujesz na lepsze życie i z całego Ci tego życzę.
Pozwól sobie pomóc i pamiętaj, że jesteś ostatnią osobą, która ponosi odpowiedzialność za cokolwiek.
Zajrzałem na Twojego bloga i mam nadzieję, że te sznyty to jednak nie Twoje?

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Tak jak wczesniej napisalam ,sprobuj zblizyc sie do mamy ,moze jak polaczycie sily to bedzie Wam latwiej znosic ciezary zycia .Co dwa serca to nie jedno .Mama poczuje ze ma w corce oparcie ,Ty zapewne tez zdobedziesz w mamie przyjaciolke tylko prosze ,nie czekaj az mama pierwsza przytuli ,zrob to jak tylko pojedziesz do domu ,powiedz mamie ze ja kochasz .Zobaczysz ze na efekty nie bedziesz dlugo czekala .To prawda ze czasem trudno dogadac sie z rodzicami i dziecko mysli ze jest niechciane ,niekochane ,ale wcale tak nie jest.Twoja mama od dziecinstwa miala trudne zycie i musiala naprawde wiele z siebie dac zeby wyjsc z anoreksji.Moze Ja zycie przeroslo .....podaj mamie pomocna dlon .Jestem pewna ze jak tak spokojnie i bardzo szczerze porozmawiacie ze soba to wroci Ci radosc zycia.Bede trzymala kciuki za Was Obie .

Odnośnik do komentarza

To, że masz 15 lat wcale nie znaczy, że Twoje problemy są mniej ważne od innych. Sama tyle mam i nie sądzę żeby niektórzy "starsi" ludzie przeżyli tyle co ja...
Czujesz się odrzucona przez rodziców, oni mają inne rodziny i wydaje Ci się, że Ciebie porzucili, właśnie tak jest dlatego, że Ty to sobie mówisz. Widujesz się za mamą w weekendy, spróbuj z nią porozmawiać gdy będziecie całkiem same, może ona także chce być wysłuchana i kochana. Co do tumblra nie umieszczaj tam takich zdjęć, to jeszcze bardziej dołuje. Spróbuj to zmienić i nie tnij się jeżeli ciągle to robisz, to nic nie daje, wiem dobrze jakie są tego skutki. Może pomaga, ale zaledwie na kilka minut. Później zaś wracasz do tej ponurej rzeczywistości. A muzyka nie pomaga? Lub jakieś zajęcie, które lubisz? Możesz także wyjść na spacer, tak sama i wszystko przemyśleć. Wiem, że to jest bardzo trudne. Nic nie robisz jest źle, zrobisz coś-jeszcze gorzej. Czasami brakuje nam odwagi do podjęcia tego pierwszego kroku, później to może być już tylko gorzej, albo lepiej, sama o tym zadecyduj wybierając te lepsze wyjście. I pamiętaj, my możemy dać Ci wsparcie, ale uratować siebie możesz tylko Ty.
Jeżeli chcesz porozmawiać to pisz. :3

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...