Skocz do zawartości
Forum

Wyrzuty sumienia z powodu bycia sobą


Gość Czyngis Chan.

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Czyngis Chan.

Wiem, że jestem osobą spontaniczną, pełną szalonych pomysłów, wrażliwą, kreatywną, czasem może też egoistyczną ( walczę z tym ), niecierpliwą kłótliwą, kalkulującą co się opłaca, ale za to odczuwam wtedy wielką radość, dużo się śmieję...To w skrócie. Mam swoje zdanie, pewne poglądy polityczne i zawsze lubiłem wygłaszać swoje zdanie. Zresztą chodzi o co innego. Problem jest taki, że rzadko doznaję takich stanów - gdy jestem autentyczny i realny względem siebie i ludzi. Nie wiem co to jest - może nerwica, może co innego, ale czuję spore blokady i, że nie potrafię być sobą przy wielu ludziach ( nie licząc 'sprawdzonych' zaufanych ludzi typu przyjaciel, rodzina, jakiś sprzedawca, przechodzień na ulicy, paru znajomych ). Nigdy się nie czułem dobrze w technikum w swojej klasie i tam miałem ogromne problemy z sobą, tym bardziej z innymi ludźmi. Doświadczyłem mobbingu przez okres 2 lat. Czułem totalną izolację, przerażenie i smutek ( zwłaszcza przez pierwsze ów 2 lata ). Czuję się jakbym wypadł z torów życiowych, i przeszłość powinna wyglądać zupełnie inaczej zwłaszcza od 16 roku życia. Być może to trauma. Czuję wyrzuty sumienia gdy jestem sobą, bo nie potrafiłem taki być w szkole. Odczuwam także często stres, lęk, strach przed jutrem. Czasem też bardzo źle się czuję z samym sobą.

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

Skoro w technikum i potem byłeś gnębiony to twój problem może wynikać właśnie z tego, boisz się że jak będziesz sobą to znowu zaczniesz być krzywdzony. Może zbytnio się przejmujesz tym co inni ludzie o Tobie pomyślą? Wiesz nie da się być lubianym przez wszystkich, i zawsze znajdzie się osoba która Cię nie zaakceptuje.

Odnośnik do komentarza
Gość Czyngis Chano

Pewnie, wiem że nie przez wszystkcih da się lubić. Jak czułem się swobodnie i byłem sobą, byli ludzie którzy mnei nie lubili ( kilku może by się znalazło ) , a wielu którzy mi byli obojętni a ja im. Jednakże wszystko się pokomplikowało odkąd czułem się zawsze gorszy w szkole a zwłaszcza w technikum. Wkrótce z wiekiem to mi wjechało na psychikę i się nałożyły na mnie maski, blokady, lęki. :\

Odnośnik do komentarza

no to może zacznij od jakiś warsztatów, spotkań budujących pewność siebie. Może to Ci pomoże.Takie warsztaty są organizowane w większych miastach czasem domach kultury. Po za tym moim zdaniem powinieneś jak najwięcej się udzielać, może pomyśl o wolontariacie, o jakiś kołach zainteresować? Rozwinięciu swojej pasji? Może jak bedzie miał wkoło ludzi którzy mają podobne zainteresowania to Twoja pewność siebie podskoczy:)

Odnośnik do komentarza

Lęk (strach) powoduje że zamykamy sie własnym umyśle. Pamiętaj że ty jesteś największą wartością jaką dało ci życie. Ważne żebyś zawsze był sobą pomimo że nie wszystkim sie to podoba. pokochaj siebie bo zwariujesz uwierz sama to przeżyłam teraz staram sie czerpać z życia całymi garściami i układać je po kolei na nowo :) Na pewno jest coś co sprawia ci radość skup sie na tym

Odnośnik do komentarza
Gość wilhelmsong

Wiem, że jestem inny. Potrafię taki być przy paru ludziach - spontaniczny, towarzyski roześmiany, gniewny itp. Tyle, że to jest rzadkość. Tak naprawdę mam na sobie grube warstwy, blokady, które mi przeszkadzają być sobą przy większości ludzi. Zwykle biorą mnie za kogoś innego niż jestem; czuję się zblokowany, sztuczny, nieautentyczny i źle mi z samym sobą. Wyjaśni mi ktoś o co tu chodzi?

Odnośnik do komentarza
Gość Czyngis Chan.3

Pewnie, że są rzeczy które bardzo lubię czy kocham. Uwielbiam grać na gitarze a jeszcze bardziej sport. I tu szeroki wachlarz: nożna, ręczna, siatkówka, biegi. Bardzo lubię też się uczyć. Jednak wszystko rzadko robię. Nie mogę się skupić : ciągle myślę o tym co powinno być, o przeszłości, o mnie jaki powinienem być. Kocioł w głowie. A chętnie bym się zapisał gdzieś do drużyny, ale tam są mi obcy ludzie z którymi się ędę męczyć. Jestem tego pewien. Paradoksalnie czuję, że bardzo lubię poznawać nowych ludzi, ale tylko w 'tych chwilach' gdy się czuję autentyczny. Czyli bardzo rzadko. Najgorsze to jest to jak kogoś spotkam i ta osoba nawija, a ja ledwo co z siebie bełkot wyduszę. Natomiast nazajutrz spotykam się z przyjacielem i się czuję jak ryba w wodzie - śmieję się, dowcipkuję, rozmawiamy, wygłupiamy się. To jest jakieś kuriozum.

Odnośnik do komentarza

No tak umysł potrafi być największą zmorą człowieka. Ja też codziennie bije się z myślami ale mój powód takich "umysłowych" reakcji jest zupełnie inny. Raz popełniłam błąd i będę za niego płacić długo.. Ale nie ważne wróćmy do ciebie błędem moim zdaniem jest to że ciągle wracasz do przeszłości strasz sie "dostosować" (tak to zrozumiałam )do ludzi a największą wartością jaką masz w życiu to ty sam to jaki jesteś to że nikogo nie udajesz:) Może gdybyś obtaczał sie ludźmi którzy dopuszczą cie do słowa nawet gdy nie potrafisz nic powiedzieć chodzi mi o to że dają ci czas to żyło by ci się łatwiej ja osobiście też wole spędzać czas z przyjaciółmi niż z nowo poznanymi ludźmi tyle że ja jestem na etapie układania życia na nowo :) Uwierz że wiem co oznacza mętlik w głowie i wiem jak to okropnie męczy człowieka to taka bezsilność :) "W naszej głowie wojna"

Odnośnik do komentarza

mam podobnie , gdy jestem w towrzystwie znajomych dziewczyny ktorych nie znam to uwarzaja mnie za cihcego malomownego chloapka , bo nie mam o czymz nimi rozmawiac jak rozmawiaja o szkole lub o swoich tematach ... Przy swoich znajomych to gadam i jest okey i nie mam blokady

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...