Skocz do zawartości
Forum

Uzależnienie od rodziców i domu


Gość a00

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Pisze ponieważ czuję, że mam ogromny problem.
W tym roku zaczęłam po raz drugi studia z dala od domu. W tamtym roku zrezygnowałam ze studiów ze względu na zły wybór kierunku i straszną tęsknotę za domem. W tym roku zaczęłam studia na kierunku, który bardzo mi się podoba, ale jest z dala od domu i tęsknota jest obezwładniająca, nie jestem w stanie się uczyć, myśleć, normalnie funkcjonować. Gasnę w oczach, bo nie ma przy mnie bliskich, nie jestem w swoim domu, który daje mi poczucie bezpieczeństwa. Dlatego też zdecydowałam przenieść się na zaoczne studia na prywatnej uczelni, która jest 20 min. drogi od mojego domu. Będę mogła wtedy mieszkać w domu, ale pójść też do jakiejś pracy, choćby dorywczej na razie. Moje pytanie jest jednak inne; czy to coś nienormalnego, jakieś zaburzenie, że tak bardzo potrzebuję bliskości rodziny, mieszkania w domu? czy to chore, że nie potrafię funkcjonować sama, w dużym mieście?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem Twoja silna wiez rodzinna to nic niepokojacego. Poczucie samotnosci i wyalienowania spotegowalo to, ze wyjechalas, jak przypuszczam, do obcego miasta, w ktorym nie masz (jeszcze) zadnych znajomych. Nagle odcielas sie od tego, co Ci znajome od tak wielu i do czego sie przyzwyczailas. Zmienilas calkowicie otoczenie, w ktorym jestes sama. Nie kazdy czuje sie dobrze w takiej sytuacji, choc sa ludzie, dla ktorych stanowi wyzwanie i czuja sie w niej jak ryba w wodzie. Wg mnie Twoja potrzeba utrzymywania wiezi rodzinnych i bliskosci jest pozytywnym objawem, jedyny problem polega na tym, ze paralizuje Twoje dzialania. Jesli chcesz z tym powalczyc, musialabys zdobyc znajomych. Moze kolezanki lub koledzy z roku? Moze ktos zechce Ci pokazac miasto? Pomyslow jest wiele.

Odnośnik do komentarza

Z tym, że ja podjęłam już decyzję, że wracam do siebie, przenoszę się na zaoczne studia, będę szukać jakiejś pracy i będę nadal mieszkać z rodzicami. Ja nie jestem w stanie tu normalnie żyć, myśleć, bo to wysysa ze mnie całą radość życia. Stąd moje pytanie; czy może powinnam to jakoś leczyć, jakąś terapią?

Odnośnik do komentarza

Tak, jestem w stanie. Powiedziałabym, że wręcz o tym marzę, ale chciałabym nawet wtedy mieszkać w swoim mieście albo w mieście obok, niedaleko. Tak, żeby nadal utrzymywać bliski kontakt z rodzicami i babcią i często u nich z moim wybrankiem i dziećmi bywać :) Z tym, że nie wyobrażam sobie tego teraz, nie jestem gotowa mieszkać bez rodziców teraz, mając 21 lat i stąd myśl, że coś ze mną nie w porządku.

Odnośnik do komentarza

wiesz co ja rozumiem tęsknić ale bez przesady. Piszesz, że marzysz o tym aby zamieszkać z wybrankiem ale na tyle blisko, żebyś mogła często odwiedzać rodziców razem z nim... a co jeśli on nie będzie chciał? Albo dostanie pracę z dala od Twojego domu to co wtedy... jesteś w stanie podjąć wybór pomiędzy ukochanym i mieszkaniem z dala od rodziny a rodziną. Moim zdaniem to Twoja wieź jest zbyt silna, musisz się nauczyć samodzielności i radzenia sobie z samotnością i tęsknotą bo nie wiesz gdzie Cię los rzuci

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem powinnaś się zastanowić czy nie przesadzasz. Masz 21 lat, w przyszłości chcesz założyć rodzinę, ale nie wiesz z kim i gdzie. bYć może Twój wybranek będzie mieszkał wiele kilometrów od ciebie i będzie chciał abyś się przeprowadziła do niego i co wtedy?
Po za tym mało który mężczyzna lubi bardzo częste wizyty u teściów...
Każdy tęskni za domem bo to jest normlane, ale trzeba umieć sobie radzić, skoro nie dzieje się Tobie krzywda, to po co przerywać swoje wymarzone studia i jechać do domu? Ile razy bedziesz rezygnować z czegoś tylko dlatego że jest to daleko od domu? Ok załóżmy że skonczysz te studia zaocznie a pracę dostaniesz na drugim koncu Polski i co wtedy? Zostaniesz bo będziesz się bała że nie poradzisz sobie z tęsknotą?

Odnośnik do komentarza

Jak widzisz, zdania sa podzielone.
Znam rodziny, dzialajace na zasadzie "odciecia pepowiny" i takie, w ktorych wiezi rodzinne z doroslymi dziecmi sa bliskie. Dlatego uwazam, ze nie masz powodu do wielkiego zamartwiania sie, a tym bardziej postrzegania swojej postawy za zaburzenie. Jeden i drugi wariant rodziny jest mozliwy. Wszystko zalezy od tego, jakie znaczenie maja dla kogos wiezi rodzinne. Jesli duze, to po co na sile je niszczyc? Musisz tylko odpowiednio dobrac partnera, aby mial podobne nastawienie.
Jednak przywiazanie do rodziny nie powinno Cie paralizowac, i jesli czujesz, ze tak jest, warto skonsultowac sie z psychologiem, posluchac jego rady.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Byłam w takiej samej sytuacji jak Ty obecnie mam 57 lat i najlepiej wiem co czujesz.Wydaje mi się że powinnaś zrobić wszystko , moze psycholog abyś nieco więzi rodzinne rozluźniła nie znaczy abyś nie byla blisko swojej rodziny ale na tyle blisko żebyś mogła sama żyć.Ja tak jak Ty tylko przy mamie , rodzinie praca w innym mieście nie wchodziła w rachubę, codzienne wizyty u mamy choć mieszkałam w swoim mieszkaniu ,po śmierci mamy przykleiłam się do siostry i to samo przez 20 lat. Dopiero teraz po 25 latach po śmierci mamy nie chodzę do siostry codziennie zostały tylko telefony kilka razy w tygodniu,byłam uzależniona od rodziny choć miałam swoją przecież to nienormalne tak nie można żyć zrób coś z tym bo będzie Ci bardzo ciężko żyć przeszłam to i wiem najlepiej co czujesz i co może z tego być w przyszłości zaufaj mi.

Odnośnik do komentarza

Ja niestety mam podobnie. Mimo, że studiuję już 6 rok, to od początku roku akademickiego 2012/2013 zaczęłam odczuwać wielką tęsknotę za rodzicami. Zawsze miałam z nimi dobry kontakt. Nigdy nie byłam zbyt rozrywkową osobą, wolałam posiedzieć w domu przed tv niż wyjść na imprezę. Chyba to w głównej mierze spowodowało moje lęki i obawy. Zaczęłam drugi kierunek (czego żałuję, ale został mi rok więc spróbuję sie jakoś przemęczyć) i gdy tylko muszę jechać na studia i wracać do pustego mieszkania (mieszkam sama i nie bardzo mogę to zmienić) ogarnia mnie płacz, niepokój. Najgorzej że zadręczam się tym że tak mam i obawiam sie o przyszłość. Boję sie samotności i tego że w rodzinnym mieście nie znajdę pracy i będę musiała byc zdala od domu. Jestem mega rozdarta :(

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Sama tęsknota za domem nie jest czymś złym. Jednak jej nasilenie oraz jej wpływ na decyzje dotyczące Twojego życia są trochę niepokojące. Zauważ, że ta tęsknota nie pozwala Ci wykonywać codziennych obowiązków, cieszyć się z kierunku studiów, który Ci się podoba i "normalnie" funkcjonować. Myślę, że rozmowa z psychologiem byłaby pomocna.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...