Skocz do zawartości
Forum

Blokada przy innych ludziach


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry mam pewien problem, mam nadzieję, że nie zawracam głowy i Pani odpowie. Czuję się jak kupka niezłożonych jeszcze puzzli. Wiem kim jestem, a raczej kim powinienem być..Coś mnie blokuje przy innych ludziach i owszem czasem zdarza się, że mogę porozmawiać. Najlepiej się czuję w rozmowach z przyjacielem czy bratem a także ludźmi, których przypadkowo spotkam np na jakiejś imprezie. Normalnie to ciężko. Rzadko kiedy mogę się wykazać swoimi atutami jak poczucie humoru, spontaniczność czy ciekawość świata ( lubię bardzo politykę i nawet historię ) Dzieciństwo miałem bardoz przyjemne bez przeżyć większych ( parę wyzwisk kilka bójek - nic specjalnego ). Z rodziną zawsze w porządku. Myślę, że szkoła mnie zniszczyła, zwłaszcza klasy - nigdy się nie czułem doceniony i nie mogłem być w sposób naturalny sobą bo sięcuzłem tam zagrożony. Zwłaszcza liceum - pierwsze 3 semestry gdzie zostałem niemalże zniszczony ( patologiczna klasa chłopaki się wyzywające nawzajem ciągle, dziewczyny nie lepsze ). Oberwało mi się ostro - mentalnie, psychicznie; fizycznie nie. Nie mogłem sięwykazać w sporcie co dla mnie powinno być naturalne - najlepiej biegałem, także piłka nożna czy siatkówka...Dobrze sięuczyłem z historii, angielskiego, wosu. Wszystkie talenty i możliwości zaprzepaszczone. Wyobrażałem siebie tam, że będę żartował czy rozmawiał swobodnie jak z bratem czy z przyjaciółmi w dzieciństwie czy z gimnazjum. Nie wiem czemu to mnie spotkało, ale ,dzięki temu" nie mogę się realizować, poczuć rywalizację w sporcie, którą tak lubię, poznawać nowych ludzi.. Na dodatek przeżywam jeszcze kryzys wiaryi denerwuje mnie świat, który jak dla mnie idzie w złym kierunku ( chętnie bym się zapisał do jakiegoś stowarzyszenia - ale jak z tymi problemami mam tam iść ) Wszystko mi pójdzie dobrze, jeśli zacznę sie czuć swobodnie odblokuję, uporam z przeszłością - samemu raczej niewykonalne. Tak czy inaczej dla mnei to upokorzenie iść do psychologa... Nie wiem jak to wytrzymam. Boję się może nie samej wizyty ale faktu, że coś jest nie tak i się jeszcze ktoś może dowiedzieć. Bardzo chciałbym żyć poznawać ludzi i cieszyć się życiem! Zarabiać, uczyć się realizować sie hobbystycznie w sporcie czy graniu na gitarze ( także coś potrafię ). Niestety jakoś nie mogę. Mówiąc ogólnie wpadłem w sieć wyobrażęń o sobie ( te w liceum raczej nie były o mnie dobre, fatalne - mówię o klasie). To jaki mam potencjał charaktertu, i ogólnie możliwości nie jest zbieżny ze wspomnieniami z przeszłości szkolnej ( głównie ) Często się potrafię uwolnić spod tego jarzma i sięczuję naturalnie jak nigdy, ale niestety w dużej części przypadków się czuję sztucznie, nieswobodnie ; przez co wolę być sam w domu, tkwić w stagnacji ale czuć jakiś komfort z samym sobą i bezpieczeństwo. Boję, że jak nawet wszystko zaczęłoby się układać, to że trafię znowu gdzieś do jakiejś grupy ludzi czy to w pracy czy spotkaniu towarzyskim - gdzie się będę czuć sztucznie źle i niekomfortoo - jak nie ja. Dziwne to dość wszystko. Mam nadzieję, że Pani odpisze ( wiem, że dość chaotycznie napisane ). Dodam jeszcze od siebie, że raczej problemów nie mam ze spaniem, smutek czasem mnie dobije ale to zwykle przed spaniem - raz na kilka dni. Zwykle się czuję nieco otępiały i bez ikry, czasem mam przypływ energii, który albo minie po jakimś czasie nicnierobienia albo wykorzystam go na granie w siatkówkę czy na wyjśćie na imprezę ( oczywiście z przyjaciółmi od lat ).. Właśnie byłem na piwie i wszystko git porozmawiałem pośmiałem się , ale coś nie tak jakby...dziwne. Pewna Pani mówiła, że mam Ja idealne i realne i muszę to jakoś pogodzić ( najlepiej przez pomoc psychologiczną ). Tak czy inaczej mam nadzieję, że to nie jest borderline czy też depresja dwubiegunowa. Naprawdę czuję, że to nie jest wielki problem, ale na tyle dokuczliwy że dość ciężko funkcjonować. Nie mam stałych lęków; może co jakiś czas. Nie cierpię na bezsenność, nie mam problemów z przemoca wobec innych czy siebie.

Odnośnik do komentarza

Witam
Pójście do psychologa to zaden wstyd , uwiez mi. Rozmowa z obcą osobą , wygadanie sie moze jak najbardziej pomóc. Może wtedy znajdziesz wyjscie z sytuacji , bo ta osoba cos ci doradzi. Nie nalezy zostawac z tym samemu. Mozesz sprobowac tez porozmawiac o tym z bliskimi.

Odnośnik do komentarza

Będę trochę nie delikatny, ale:
Wiesz, że z tego wszystkiego, co napisałeś wynika prawie nic?
Ty cały czas gdzieś tam sobie krążysz po odczuciach i uporczywie omijasz problemy. Aż się chce powiedzieć, że to właśnie brak problemów jest problemem!
Nie bardzo rozumiem, czego Ty właściwie oczekujesz od ludzi w szkole? Że będą dla Ciebie jak bracia i siostry? Nie wydaje Ci się to troszecczkę przesadzone? Witam w takim razie w prawdziwym swiecie! Wszyscy jesteśmy inni i wcale nie musimy się lubić i ze sobą rozmawiać.
Obawiam się, że próbujesz przenieść swój dom rodzinny do życia na zewnątrz a im bardziej to robisz, tym trudniejsza staje się rzeczywistość.
Czego Ty właściwie oczekujesz? Chciałbys, żeby ciągle ktoś drzwi przed Tobą otwierał i na dodatek te właściwe?
Wiesz co, mnie się wydaje, że boisz się wizyty u psychologa bo to, co stanowi faktyczny problem jest dla Ciebie poprostu wstydliwe.
Tak czy owak, namawiam Cię do tej wizyty i postaraj się mówić o problemach bardziej bezpośrednio.
Pozdrawiam

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Niektórzy z was wyciągają naprawdę zbyt pochopne wnioski.Ciężko nagle normalnie życ jak się ma zatruty umysł i przez to zatrutą osobowość niekompatybilną do wspomnień z przeszłości. To tak jakby Polska miałaby być nagle potężnym krajem, a wiemy jaką ma przeszłość. Nie mogę być tym kim chcę, czuję się dziwnie przy nowych ludziach. Tak ogólnie to pracuję i mam 21 lat

Odnośnik do komentarza

Nikt nie wyciąga pochopnych wniosków. To wynika tylko z tego co napisałeś, jedna wielka niewiadoma.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...