Skocz do zawartości
Forum

Świąd i pieczenie w pochwie po wizycie u ginekologa


Rekomendowane odpowiedzi

witam. od dziesięciu miesięcy borykam się z przykrymi dolegliwościami intymnymi, które zaczęły się po wizycie kontrolnej u ginekologa. byłam wtedy w trakcie przyjmowania pierwszego blistra tabletek antykoncepcyjnych lesine. pojawił się świąd i pieczenie. objawy te uniemożliwiały normalne funkcjonowanie, płakałam z bólu, drapałam się i nie mogłam spać. wybrałam się więc znów do ginekologa, który przepisał mi maść triderm i stwierdził, że to zapalenie pochwy, być może spowodowane uczuleniem, alergią. nie dostrzegł żadnych objawów grzybicy czy zakażenia bakteryjnego - pieczenie i świąd utrzymywały się tylko na zewnątrz, byłam w tym miejscu bardzo zaczerwieniona i opuchnięta, nie miałam za to upławów, zapach też bez zmian. świąd ustał po zastosowaniu maści, wrócił jednak po stosunku. w jego trakcie odczuwałam lekki dyskomfort, zastosowałam więc żel intymny i wtedy rozpętało się piekło. nie mogłam się wysikać (wszystko mnie paliło), a uczucie po nałożeniu tridermu można by porównać do wylania alkoholu na zdartą do żywego skórę. kolejna wizyta ze stwierdzeniem wypryskowego zapalenia pochwy (maleńkie pęcherzyki pokrywały nawet moje nogi i okolice odbytu, czułam ogień w tych miejscach, płakałam jak nigdy, ból był nie do zniesienia) - przepisano mi rivanol i pimafucort (dodatkowo dostałam zalecenia dotyczące dbania o narządy płciowe: pranie w płynie do płukania dla dzieci, zrezygnowanie z depilacji, bawełniana bielizna). odstawiłam również tabletki antykoncepcyjne, gdyż podejrzewałam, że one mogą wywoływać te nieprzyjemne objawy. kolejna wizyta: stwierdzenie zaleczonego stanu zapalnego - clotrimazolum w celu odbudowy i zaleczenia stanu zapalnego. niestety - na tym się nie skończyło. próbowałam leczyć się sama maścią z witaminą A, linomagiem, stosowałam też dopochwowe i doustne probiotyki. pojawiła się grzybica - przepisano mi gynazol i mycosyst. grzybica zaleczona, pieczenie i uczucie dyskomfortu pozostało. kolejny lekarz stwierdził opryszczkę ze względu na maleńkie pęcherzyki na wargach sromowych mniejszych i zalecił łykanie heviranu. badanie bakteriologiczne wykazało obecność bakterii Enterococcus faecalis, dlatego szybko wycofano się z poprzedniej diagnozy, i przepisano furagin. po furaginie czułam się bardzo dobrze, jednak tydzień po skończeniu kuracji problem wrócił. piekący, gorący mocz, dodatkowo szczypanie odbytu pojawiające się podczas chodzenia (pokazały się nawet ranki). okropne uczucie. ból podczas stosunku i w jego trakcie - pulsowanie i uczucie rozrywania i pękania. również summamed stosowany równolegle z tridermem nie pomógł. dostałam erythromycinum. lekarz rozłożył ręce, nie miał pojęcia, co mi dolega, a ja nie funkcjonowałam normalnie. każde leczenie przynosiło jakąś ulgę, jednak zaraz po nim pojawiało się szczypanie i pieczenie. cytologia - II stopień ze stwierdzeniem zapalenia pochwy. co dalej? kolejny posiew - wykryto Streptococcus agalactiae. zastosowano leczenie klindamycyną i przepisano maści i kremy do stosowania zewnętrznego - flucinar n. flucinar przynosił ulgę, nie odczuwałam już pieczenia ani swędzenia, pozostało jednak rozlane ogromne zaczerwienienie (a może nawet zasinienie), które przeniosło się również na wargi sromowe większe. wszystko wracało, kiedy przestawałam stosować maść - pulsowanie umiejscowione w pochwie i w sromie, ogromne zaczerwienienie, palenie, pieczenie.

w lipcu przeszłam kolejną (drugą podczas tej długiej drogi) grzybicę pochwy. lekarka przepisała mi fluconazole, macmiror complex oraz bactroban (do smarowania odparzeń). wyleczyłam grzybicę, zostałam skierowana na badanie krwi (glukoza, TSH) oraz na konsultacje dermatologiczne. wyniki badania podręcznikowe, wszystko w normie, nawet OB niepodwyższone. dermatolog stwierdził, że moją skórę pokrywa pokrzywka, że zmiany wyglądają na łojotokowe, a skóra sromu jest bardzo cienka i delikatna. dostałam sudocrem, elidel i zyrtec. sudocrem bardzo łagodzi te zmiany, ale kiedy tylko się zetrze, odczuwam nieziemskie pieczenie. kurację tę stosuję od dwóch dni (dodatkowo biorę jeszcze femivaxin). wczoraj wieczorem, podczas aplikacji probiotyku, zauważyłam, że wewnątrz pochwy mam grzybiczą wydzielinę. bardzo proszę o pomoc. przepraszam też, że opisane jest to tak chaotycznie, jednak droga mojego leczenia jest równie mozolna i uciążliwa.
co robić dalej? do kogo się zgłosić? jakie badania wykonać? czy dręczące mnie dolegliwości mogą być spowodowane niedoborem hormonów kobiecych? moje miesiączki są bardzo nieregularne. błagam o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Podbijam ten wątek bo u mnie wygląda to podobnie... Droga nie aż tak długa, ale po 3 tygodniach leczenia nawrotu grzybicy nadal mam takie objawy pieczenia, dosłownie jakby ktoś mnie polewał wrzątkiem. A też przetestowałam już całą aptekę, pani doktor na moją powtórną wizytę i informację że leki nie pomagają bardzo się zdziwiła i przepisała kolejne leki. Owszem objawow grzybicy już nie ma, ale świąd przy podrażnieniu przedsionka pozostał.

Odnośnik do komentarza
Gość elementum

stosuj zewnętrznie proszek widłak, roślina która od tysięcy lat się nie zmieniła mojej babci chciano amputować palec przez grzybice była cukrzykiem mój tato zaczął stosować widłak codziennie bardzo pięknie goi rany stany zapalne pani doktor była w szoku

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...