Skocz do zawartości
Forum

Aspołeczność a brak umiejętności nawiązywania kontaktów


Gość Sajnda

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!
Mam 15 lat i odkąd pamiętam byłam bardzo wrażliwa i wstydliwa. W podstawówce miałam dwie przyjaciółki lecz widywałam się z nimi tylko w szkole. Nigdy nie zapraszałam nikogo do domu, bo bałam się jak zareagują na moje prawdziwe ja.
Z tym prawdziwym ja było różnie. W szkole udawałam, że jestem szczęśliwa, pełna życia, a w domu miałam wybuchy gniewu i płaczu już jako 12/13 latka. Z biegiem czasu poszłam do gimnazjum. Pierwsza klasa nie była zła w porównaniu do drugiej. W drugiej natomiast przeżyłam piekło! Doszła do nas pewna Weronika (Pewna siebie, ładna, wszyscy ją lubili.) Zaczęła się mnie czepiać z byle powodu.. ;c I tak byłam średnio lubiana przez moje zachowanie z podstawówki (Wolałam przebywać sama) Weronika za dużo sobie pozwalała, a ja cierpiałam ale nie potrafiłam się obronić. Moja jedyna przyjaciółka tez przeszła na stronę Weroniki. Czułam się jak.. nawet nie da się tego określić.. Ona plotkowała, wyzywała mnie przy innych. Oni zauważyli, że jestem łatwą zdobyczą... Nie jestem jakaś brzydka, ubieram się normalnie. Nie wiem co ze mną jest nie tak ;c Druga klasa minęła i zaczęły się wakacje.Przez cały czas, dzień w dzień wstawałam, ubierałam się, potem książka, telewizja, komputer. I to cały mój dzień... Z nikim się nie spotykam i czuję się podle ;( Nie wiem co mam robić. Boje się trzeciej klasy. Nie chcę żeby było tak jak w drugiej. Boje się ludzi i to na tyle, że jak ktoś zadzwoni serce mi wali jakbym zaraz miała dostać zawału.. A gdy pomyśle, że za dwa tygodnie szkoła boli mnie brzuch i przez całą noc nie śpię ;c
Heh może naprawdę jestem zwykłym zerem?.. Chciałam iść do psychologa ale boję się powiedzieć o tym mamie. Dla mnie nawet droga do sklepu to męczarnia. Boje się, że spotkam kogoś z klasy i nie wiem jak się zachowam...Patrzę w ścianę, słucham muzyki i płaczę. Jestem młoda i boje się że tak będzie wyglądało całe moje życie. Proszę o pomoc!
Z góry dziękuje.

Odnośnik do komentarza

najpierw powiedz o wszystkim mamie!!:) moze odnów stare kontakty ? spotkaj sie z kimś? pod pewna siebie, idz do szkoły aby każdy widział w tobie odmiane nie pozwalaj sobie za dużo ze strony innych jak ktos ci dokucza sa takie czasy ze musisz pokazać ze ty sobie nie pozwolisz.

Odnośnik do komentarza

~pau986
najpierw powiedz o wszystkim mamie!!:) moze odnów stare kontakty ? spotkaj sie z kimś? pod pewna siebie, idz do szkoły aby każdy widział w tobie odmiane nie pozwalaj sobie za dużo ze strony innych jak ktos ci dokucza sa takie czasy ze musisz pokazać ze ty sobie nie pozwolisz.

Zgadza się. Najważniejsze, żebyś powiedziała mamie o tym, jak Ci dokuczali. Nic dziwnego, że jest Ci tak ciężko po tym. Musisz więc mieć wsparcie!

Racja też, że powinnaś być bardziej asertywna. Staraj się nie pozwalać na to, żeby Cię tak traktowano. Skoro ta Weronika Cię wyzywa, to najlepiej będzie, jeśli nie będziesz w ogóle z nią rozmawiac. Do czasu, gdy zdecyduje się Ciebie przeprosić. Natomiast jeśli chodzi o plotki, czy jakieś głupie czepianie się, staraj się nie zwracać na to uwagi(choć może to być trudne dla Ciebie na początku). W ogóle nie wnikaj w to, kto, komu, co i dlaczego na Ciebie nagadał. Jakie to wszystko ma tak naprawdę znaczenie? I po co się babrać w takich brudach? Tylko mogłabyś zaszkodzić sobie przez to, a nawet stać sie taka, jak np. Weronika. Nie marnuj więc na to swojej energii, lepiej zużyj ja na coś pozytecznego. Np. na rozwijanie jakiejś pasji, naukę ulubionego przedmiotu, czy sport... Na pewno znajdziesz coś dla siebie, coś, co da Ci choć trochę(a może więcej niż trochę:))) radości, i satysfakcji.

Co do przyjaciół i znajomych, to moim zdaniem nie powinnas się tym zamartwiać. Spokojnie, całe zycie przed Tobą, masz mnóstwo czasu, żeby takich poznać. Nic na siłę! Nie ma sensu, żebyś teraz się nie wiadomo jak starała ich znaleźć. Zwłaszcza, że jak na razie chyba nie widać w Twoim otoczeniu nikogo, komu mogłabyś zaufać. Będziesz nieraz zmieniała szkołę, czy środowisko, w którym zyjesz, więc poznasz jeszcze wielu nowych ludzi. A wśród nich na pewno jacyś fajni znajomi się trafią. Ale wszystko w swoim czasie.:)

Odnośnik do komentarza

Wiesz co? Nie tylko Ty przechodzisz trudne chwile w gimnazjum. ;) Znam całe to czepianie się, wyzywanie, obrażanie, obgadywanie itp. Według mnie najlepiej nie reagować na całe te zaczepki. A jeśli będzie wyjątkowo źle, to zawsze możesz podejść do wychowawczyni czy pani pedagog i powiedzieć o wszystkim. Nie zawsze to zmienia sytuację, ale przynajmniej wiesz, że nie jesteś zupełnie sama ze swoim problemem.
Co najważniejsze - nie dołuj się! Na prawdę, nie warto. Skup się na nauce, by dobrze zdać egzaminy gimnazjalne, a potem wybierz jakąś dobrą szkołę wyższą. W liceum zaczniesz od zera, będziesz mieć 'czystą kartę'. Do tego tamtejsze towarzystwo baardzo różni się od tego, które znasz teraz. Tam chyba każdy znajduje kolegów - nawet ci bardzo nieśmiali.
Mam nadzieję, że znajdziesz w sobie siłę i jakąś motywację to tego, by jakoś przeżyć ostatni rok. Zrób to nawet z myślą, że uwolnisz się od tych złych ludzi.

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze.

Temat jest dobrze napisany- aspołeczność to unikanie towarzystwa,wycofanie, czyli bądź co bądź bierność.

Po drugie.

Sama przeżyłam zaczepki szkolne o dość dużym natężeniu i wiele czasu mi zajęło znalezienie odpowiedniej taktyki obrony. W moim przypadku jedynie bójki zadziałały,potem każdy odpuszczał ale nie namawiam Cię do agresji.
Według mnie typowo pokojowe metody i cackanie się z mobberami nic nie pomoże.
Ja starałam się olewać zaczepki ale nie dość,że one się nasilały (bo co z tego,że oleję,skoro taki agresor wyczuwa,że się go boję i,że mnie to boli ?) to na dodatek czułam się sama jak śmieć i słaby człowiek. Taka bierność nie jest dobra,bo chcąc olewać zaczepki będziesz musiała jednak przez jakiś czas je słyszeć (aż ustaną),a nie wiadomo jak długo to potrwa. Może wgl. się nie skończyć tylko nasilić.
Dalej.... rozmowa z pedagogiem i nauczycielami różnie wypada. Zapewne będziesz wyzywana do gabinetu razem z prześladowcami i będziecie musieli podać sobie rączki.
Z doświadczenia wiem,że w szkołach zazwyczaj nie zwracają uwagi na przemoc,pedagodzy myślą schematycznie,że jak się powie miłe słówko do agresora to ten zmieni swoje zachowanie w mgnieniu oka. No,chyba,że masz zaufanych nauczycieli to wtedy to zgłoś.
Jeżeli nie to ja polecałabym (choć może to głupio zabrzmi),żebyś poszła z tym bezpośrednio na policję. Pani w szkole i obniżonej oceny z zachowania się nie przestraszą ale policji na pewno. Mobbing jest karalny i można normalnie wnieść sprawę do sądu. Wiem to,bo w mojej szkole był nauczyciel,który potajemnie był także kuratorem (szkoda,że wcześniej o tym nie widziałam) i on KAŻDE,nawet najmniejsze zaczepki zgłaszał na policję, nie cackał się z takimi małymi zwyrodnialcami,więc jak widać-można.
Najważniejsze to znaleźć odpowiednią technikę obronna dla siebie.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z mobberami :)

Odnośnik do komentarza

Eh... Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale wiem co przeżywasz. Jestem w identycznej sytuacji co Ty. Tylko Ty masz lepiej, bo za rok pójdziesz do liceum poznasz nowych ludzi. Ja idę teraz i tak się ułożyło, że kolejne 3 lata spędzę z tymi samymi ludźmi co w gimnazjum :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...