Skocz do zawartości
Forum

Obwinianie za wszystko i brak zainteresowania ze strony męża


Rekomendowane odpowiedzi

eeeh..
Franco może jakiś przykład.Zapomnialaś już że to Ty potraktowałaś mnie jak człowieka bez uczuć?

A więc rzeczywiście, tak jak pisałam, chodzi Ci o mój post u Mavericka. Ale ja go pisałam do całej, dość dużej grupy ludzi, którzy się wypowiadali wcześniej. Nawet nie pamiętałam wtedy, jakiego masz nicka. I żaden z tych ludzi nie posądził mnie o potraktowanie go jako osoby bez uczuć. Tym bardziej dziwi mnie, dlaczego Ty to tak odebrałaś. A to, że użyłam trochę zbyt mocnych słów, to prawda, ale o tym już napisałam 2 miesiące temu, więc po co znowu o tym mówić?

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Jedno jest pewne że ktoś tu nie potrafi czytać, jeżeli się potem dziwi że wcześniej nie napisała.....I kto tu mówi że ja pisze niedorzeczności....

Faktycznie, napisała to... O rany, jak mogłam to przeoczyć. No, ale każdemu może zdarzyć się coś przeoczyć, zwłaszcza, gdy tekst jest dość długi, więc to, że nie umiem czytać, to chyba jednak lekka przesada:)

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Wiesz co nie rób ze mnie idijotki...bo sama nie wierzysz w to co piszesz
Poza tym odpowiadasz tylko na te zarzuty na które chcesz a może tak na wszystkie..byłabym wdzieczna nie lubie niedopowiedzeń....

Skoro podchodzisz do tego, co piszę w taki sposób, to po co prosisz mnie, abym odpowiadała na wszystkie zarzuty? Przecież, cokolwiek nie napiszę, to i tak potraktujesz to jako robienie z Ciebie idiotki. Jaki jest więc sens, żebym to robiła?

Odnośnik do komentarza

eeeh..

No, ale według Ciebie nie można wysnuć żadnych wniosków z takiego opisu sytuacji, dlatego jakakolwiek rada z Twojej strony mnie dziwi. No bo po co radzić, skoro nie wiadomo, jak jest?

Już to wcześniej napisałam a Ty znów nie odpowiedziałaś na moje pytanie.

Nie, nie napisałaś tego wcześniej. Napisałaś tylko tyle, że zawsze można się rozwieść. Ale jak to się ma do mojego pytania? Czy to cokolwiek wyjaśnia? Przecież, skoro w ogóle nie wiadomo, czy lepiej jest zrobić jedną rzecz, czy drugą, to chyba się nic nie pisze, no nie?

Odnośnik do komentarza

eeeh..

A dlaczego Ty nie znając stanowiska obu stron, od razu dajesz takie drastyczne rady...

Nie wyjaśniłaś mi tego, o co Cię pytałam. Ale trudno. To nie znaczy, że ja nie mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie. Po pierwsze, daję różne rady, nie tylko takie, jak tu. Poza tym, co jest drastycznego w tej radzie? Krzysztof dał taką samą, więc czemu jemu nie zarzuciłaś, że daje drastyczne rady? Natomiast za drastyczną uważam sytuację, w której mąż podnosi rękę na żonę, i ją poniża. A to chyba zupełnie normalne podejście, gdy ktoś nie ma wszystkiego gdzieś, no nie?

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Ktoś Ci niedawno napisał że nie chciałaby czy nie chciałby Cię spotkać w realu.... Cz y coś w tym stylu.Ja też.....

No i trzeci raz tutaj potwierdzasz swoją silną awersję do mnie. Zaproponowałabym odrobinę luzu, gdybym wierzyła, że odniesie to jakiś skutek. Ale jakoś nie bardzo mi się chce w to wierzyć...

Odnośnik do komentarza

Franca chodzi o to że według ,,mnie" to nie zawsze jest słuszność,mam to na uwadze,życie płata figle- byłem świadkiem tego że facet katował żonę,wyleczył się nie było powrotów,jednak się zapił,to co niekiedy wydaje się słuszne nie zawsze takie jest.Może eeeh mięć racje,a ty i ja nie proste,czemu na ciebie przysiadła? hmm macie zatarg który muście wyjaśnić.Wiesz Franca ostatnio jedna z osób zarzuciła mi zmianę poglądów,nawiązując do niestałości przyjętych reguł,odpowiedziałem jej że staram się to zmieniać bo reguły choć są z góry przyjęte,to nie zawsze bywają właściwe.

Odnośnik do komentarza

Moja droga franco nigdy w życiu nie miałam do nikogo awersji,nie znam stety tego uczucia...Jestem pozytywnie nastawiona do ludzi...co zresztą widać w moich postach.
Nigdzie nie włażę z butami, nie rozwalam też wątków ....dziś jestem a jutro może mnie nie być...Nie szukam akceptacji u pozostałych forumowiczów ...JESTEM SOBĄ.

Odnośnik do komentarza

Krzysztof, ale to jest jeden przypadek. A ile się słyszy o przypadkach przemocy, w których to się ciągnie latami? Ja uważam, że kiedy ktoś dopuszcza się przemocy wobec słabszego, to zawsze najlepiej zgłosić to na policję. Zarówno ze względu na swoje bezpieczeńtwo, szacunek do siebie, a także ze względu na bezpieczeństwo innych. Należy chronić, zarówno innych, jak i siebie przed przemocą. Nie wiem, jaki przypadek mógłby być wyjątkiem od tej przecież bardzo naturalnej zasady.

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Moja droga franco nigdy w życiu nie miałam do nikogo awersji,nie znam stety tego uczucia.....

Przecież już trzy razy pokazałaś tutaj, że masz do mnie awersję(W tym poście z idiotką, z wykręcaniem kota ogonem, i ze spotkaniem mnie na ulicy). Po co więc ciągle się tego wypierasz? A jeśli tak nie jest, to skąd te trzy rzeczy się u Ciebie wzięły? One chyba nie świadczą o pozytywnym nastawieniu, no nie?

Odnośnik do komentarza

Franca to zawsze opinie,nie rada,bardziej wchodząc w temat ile osób nie zna racjonalnych sposobów rozwiązań? Wszystko jest ok, możesz zawsze sobie pewne sprawy przetłumaczyć,jeżeli jesteś na tyle silną osobą,jednak przychodzi czas że sama znajdujesz się w obliczu walki,przyjęte schematy przestają mięć znaczenie, górę biorą czynniki inne.Ile to małżeństw żyje z dnia na dzień,opartych o przyjęty schemat,nie widząc wyboru bądź co gorsze godząc się? Wiesz policja i otoczenie z reguły za wiele nie robią,te sprawy zawsze są bardzo delikatne,świata nie zbawisz,dlatego też w takim przypadku nie możesz zbytnio się utożsamiać i liczyć na schematy.Nie obrażaj się na eeeh bo na swój sposób ma racje,tak jak ty masz.

Odnośnik do komentarza

Czytasz tylko co chcesz przeczytać,odpowiadasz na te pytania które Ci pasują a potem dziwisz się że ktoś coś Ci napisał, co Ci nie pasuje i już podciągasz to pod awersję ....no naprawdę.

Poza tym mąż autorki postu jJą nie katuje...uderzył Ją w twarz, przeprosił, zdarzyło się to raz. Oczywiście ze Nie powinno to mieć miejsca...ale Ona nie pisała o przemocy fizycznej.
Gdyby tak było to pierwsza zachęcałabym Ją do rozwodu....Są ze sobą 7 lat...

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Czytasz tylko co chcesz przeczytać,odpowiadasz na te pytania które Ci pasują a potem dziwisz się że ktoś coś Ci napisał, co Ci nie pasuje i już podciągasz to pod awersję ....no naprawdę.

Co? To Ty nie odpowiedziałaś na moje pytanie dotyczące wątku, a ja na wszystkie Twoje w tym temacie. Czytam wszystko, i odpowiadam też na wszystko, jeśli tylko ma to sens, więc nie wiem, skąd u Ciebie zarzuty w tym temacie. A te trzy rzeczy, które napisałaś, ewidentnie świadczą o awersji, bo niby o czym? O nagłym spadku samopoczucia?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...