Skocz do zawartości
Forum

Zdrady męża tuż po ślubie


Gość ZdradzonaZdziwiona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ZdradzonaZdziwiona

Witam! Jest 2ga w nocy, a ja nie mogę spać. Wczoraj dowiedziałam się, że mąż mnie zdradza. Już wcześniej to podejrzewałam z różnych powodów, ale on się zapierał, że mnie kocha, że dla mnie i dla dziecka zrobi wszystko i że by nie mógł. Nieraz chciał seksu - czasem dostawał, ale tylko czasem, bo mu nie ufałam. I właśnie wczoraj coś mnie tknęło, ponieważ z nim i jeszcze jedną osobą byliśmy w pewnym mieście... on z tym facetem poszli załatwiać sprawy bankowe, a ja postanowiłam poczekać w samochodzie. I właśnie mój mąż w samochodzie zostawił telefon. Wcześniej tego nie zauważyłam więc dzwonię na jego nr służbowy i prywatny i piszę, ale on się nie odzywał, bo był zajęty. A potem patrzę i jeden z telefonów w samochodzie lecz podczas mojego dzwonienia się nie odzywał. Coś mnie tknęło, że skoro ten tel nie dzwoni gdy ja dzwonię, to mój mąż musi mieć jeszcze inny numer. Wzięłam telefon do ręki i.... SMSy od innej kobiety, a właściwie od kobiet. Przeczytałam tylko kilka, nie lubię się dobrowolnie katować... i tych kilka wystarczyło, żeby się upewnić, że mój mąż ma wiele za uszami i mnie zdradza.
To nie był jakiś wielki szok, bo już dawno go o to podejrzewałam. Niby między nami wszystko ok było więc nie wiem po co mu to. Tego właśnie nie potrafię zrozumieć. Po co tak kłamać, że się kogoś kocha. Po co były te plany, że wybudujemy własny dom, że w wakacje pojedziemy za granicę. Po co on mówił, że chce ze mną jeszcze jedno dziecko.
Czy on nie pomyślał, jak to będzie, gdy zostanę sama z dzieckiem? Nie wiem jak dam radę sobie. Nie mam pracy, studiuję i nie wiem czy po studiach w pobliżu coś znajdę. Nie wyprowadzę się przecież sama z dzieckiem, bo kto mi wtedy z córką pomoże.
A najlepsze jest to, że nie tak dawno braliśmy ślub. Jakieś 1,5 roku temu. Tylko dzięki niemu i córce miałam dla kogo żyć. Co mam teraz zrobić? Na razie mieszkamy razem, bo nie mamy innego wyjścia. I jak tu powiedzieć rodzicom, że nie jestem już z mężem? Tak, rzuciłam go. Nie uwierzę mu w żadne bajki po raz kolejny. Czuję obrzydzenie do niego i do siebie. Jak tak można?
Jestem niemal w 100% pewna, że on nie szukał miłości tylko przygód. Zapewne rzadki seks go do tego zmusił, ale zamiast porozmawiać ze mną, to szukał "wyzwań". Nie mam już siły na to wszystko. Jak pomyślę, że my będziemy mieszkać w najbliższym czasie pod jednym dachem i w czasie, gdy on mówi, iż jedzie załatwiać sprawy związane z robotą, będzie jeździł do jakiejś dzi... to mnie szlag trafia.
Mam ochotę zdzielić go w twarz. Zmarnowałam dla niego najpiękniejszy dzień mojego życia jakim jest ślub.
I nie wiem czy zaufam jeszcze jakiemuś facetowi... chyba wolę być sama niż brać pierwszego lepszego.
I już 10 po drugiej. Może pójdę zaraz dalej spać, a może nie. Udaję twardą, ale bardzo mnie to boli. I mąż też widać się męczy, wieczorem nie mógł zasnąć i zagadywał mnie o głupoty.
Na domiar złego okres mi się spóźnia już kilka dni. Jeśli jestem w ciąży, to ją usunę... nie chcę mieć już nic wspólnego z moim mężem...

Odnośnik do komentarza

Zabicie niewinnego dziecka nie cofnie czasu i nie naprawi błędów Twojego męża. Uwierz ze jesteś w stanie znalezc w sobie tyle siły ile jest potrzebne do poradzenia sobie z tą sytuacją, a znajdziesz ją. Dla dobra swojego i swoich dzieci.

Odnośnik do komentarza

dobrze Cię rozumiem jednak aborcja to nie jest rozwiązanie wykańcza psychicznie pomyśl jak spojrzysz na swoje dziecko i pomyślisz że mogło mieć brata lub siostre, możesz psychicznie nie wytrzymać (ja bym nie dała rady) dobrze że go zostawiłaś i mam nadzieję że sobie poradzisz obojętnie jaką decyzje podejmiesz.A możesz liczyć na swoich rodziców żeby Ci pomogli na początku możesz zamieszkać z nimi znaleść prace nawet na pół etatu na dziecko bedziesz miała alimęty więc bedzie miało w co się ubrać i co zjeść a szczęście matki jest ważne również dla maluszka. życzę Ci powodzenia :) i że uda Ci się poukładać życie :)

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z skp27, że dobrze zrobiłaś, zostawiając męża. Nawet jeśli jest ciężko z pieniędzmi, nie ma sensu pozostawać z kimś w związku tylko ze względów ekonomicznych, takie coś na dłuższą metę może być tylko męczarnią. I myślę, że nie powinnaś bać się mówić tego rodzicom. Trudno, takie rzeczy się zdarzają:( i rodzice pewnie też to wiedzą, na pewno Cię zrozumieją. A im szybciej im powiesz, im szybciej to z siebie wyrzucisz, tym szybciej Ci ulży. Po prostu na spokojnie z nimi porozmawiaj. Odwagi:)

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzonaZdziwiona

To nie takie proste... my mieszkamy u moich rodziców właśnie, mąż wykłada kasę na nas obie. Na razie musimy mieszkać razem z pewnego powodu, a to jest właśnie najgorsze.
U mnie w miejscowości i w najbliższym mieście nie mogę liczyć zbytnio na pracę, zwłaszcza jak jeszcze studiów nie skończyłam. Praca kasjerki, sprzedawczyni czy sprzątaczki by mi przyniosła tylko taką pensję, żeby opłacić nianię natenczas dla dziecka więc bym z tego korzyści żadnych nie miała.
Jeśli jestem w ciąży, to usunę ją... wiem, że będzie mi ciężko, ale w moim wieku nie chcę być mamą 2ki dzieci i to jeszcze mieć drugie dziecko z moim mężem... Kto w ogóle by mnie chciał potem z 2ką dzieci... Nadomiar złego już to jedno jest bardzo absorbujące i ciężko z nim wszystko ogarnąć.
Ja już mężowi powiedziałam, że chcę usunąć, ale on jest pewien, iż w żadnej ciąży nie jestem. Zabezpieczyliśmy (jedyny raz kiedy kochaliśmy się w dni płodne) się gumką i przy tym nie doszedł we mnie, ale spóźnia mi się okres. Modlę się tylko, żeby to było od antybiotyku, który brałam kilka miesięcy...

Jest mi tak ciężko... Mąż chyba czuje się niewinny, bo powiedział, że potem coś mi pokaże (tzn pewnie aby swoją niewinność udowodnić). Jednak ja mu już nie wierzę. Nie uwierzę. Nie chcę z nim być. To chyba jest najgorszy okres w moim życiu.

Czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć dlaczego mężczyźni zdradzają swoje żony? Rozumiem przypadki gdy np żona się zaniedba, tylko dom i dzieci itp... ale ja jestem atrakcyjną kobietą, on wie, że go kocham, sam mi to często mówi... Jedyne, co upadło nieco po porodzie, to seks - najpierw to był strach przed kolejną ciążą, a potem brak zaufania do męża. Rzadko współżyliśmy, choć ostatnio było coraz lepiej. I teraz czuję się jak ostatnia szmata. Już nie wiem co robić...

Odnośnik do komentarza

Nie da się racjonalnie wytłumaczyć tego, dlaczego kobiety/mężczyźni zdradzają mężów/żony. Tak samo, jak nie da się wytłumaczyć w ten sposób, czemu niektórzy kradną, biją, ranią innych słowami itd. Po prostu różni są ludzie, i jedni są większymi egoistami, inni mniejszymi, ale każdy ma sumienie i każdy odpowiada za swoje czyny.
Mam wrażenie, że doszukujesz się swojej winy w tym, co Cię spotkało z jego strony. Nie rób tego, to nie Twoja wina, a takim obwinianiem się tylko sobie zaszkodzisz. Zresztą, wyjątkowo naciągane te tłumaczenia odnośnie porodu, przecież nie możesz się winić za urodzenie jego własnego dziecka i konsekwencje tego!
Mówisz, że mieszkasz z rodzicami. A nie mogliby oni pomóc Ci w opiece nad dziećmi, gdy Ty pójdziesz do pracy? Jeśli tak, to mogłabyś się rozejrzeć za jakąś pracą, jak mówiłaś, kasjerka, czy coś w tym rodzaju...

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzonaZdziwiona

Napisałam już, że praca w moim przypadku jest bez sensu. To, co bym zarobiła, to bym na nianię wydała, żeby posiedziała z dzieckiem dopóki ja w pracy jestem. Rodzice mi w tym czasie nie pomogą, bo oboje pracują.
Mam wrażenie, że powtarzam schemat mojej mamy. Mój ojciec od wielu lat ją zdradza, ale wciąż żyją ze sobą, choć jest ciężko. Tylko mój ojciec nawet nie udaje, że mu szczególnie na mamie zależy, a mój mąż udawał jak aktor.
Nie szukam w sobie winy, bo to wina wyłącznie mojego męża. Tylko nie potrafię zrozumieć po co mu to było.
Chce mi się płakać, bo właśnie naczytałam się jak wygląda aborcja, ale muszę tego się podjąć jeśli jestem w ciąży. Nie chcę mieć już nic wspólnego z moim mężem. Skończę studia i zaczynam życie bez niego...

Odnośnik do komentarza
Gość to znowu ja

Hej, tu znowu franca, ale mam straszne problemy z kontem:o
Ja też nie rozumiem, dlaczego niektórzy ludzie postępują tak jak Twój mąż i ojciec. Ale nie martw się, nie wszyscy są tacy, jak oni, ja znam naprawdę wielu fajnych i porządnych facetów.
Może faktycznie, tak jak skp27 mówi, nie jesteś w ciąży, i dobrze byłoby zrobić test...

Odnośnik do komentarza
Gość to znowu ja

Aha, dopiero teraz zauważyłam jedną rzecz, którą skp27 napisała. To znaczy, że po rozwodzie dostawałabyś alimenty na dziecko. Właśnie... Nie mogłabyś tak zrobić? Przeprowadzić rozwód, alimenty przeznaczyć na opiekunkę, a w międzyczasie skończyć studia?

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie jest tak, że winna jest jedna strona. Seks jest mocnym orężem ale nie wolno go nadużywać, ani w jedną ani w drugą stronę. Jeżeli sądziłaś, że trochę mu "odpuścisz", to zapewne sądziłaś, że resztę sobie "do stuka" nad porcelaną,...
Co tu dużo gadać, czas się zwijać.
Twoje wywody o usunięciu ciąży to jawny dowód na brak dojrzałości emocjonalnej. Zlituj się nad sobą i nie wypisuj bzdur.
Dorosłość, to nie stan narządów, to nie wartość matematyczna, to stan emocji.
Warto dorosnąć.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość to franca

Ron
Nigdy nie jest tak, że winna jest jedna strona. Seks jest mocnym orężem ale nie wolno go nadużywać, ani w jedną ani w drugą stronę. Jeżeli sądziłaś, że trochę mu "odpuścisz", to zapewne sądziłaś, że resztę sobie "do stuka" nad porcelaną,...

Tak, jasne, Ron, na pewno sądziła, że mąż sobie coś tam dostuka... Co za głęboka analiza. A co do winy, to nie wiem, o co dokładnie Ci chodziło, ale na pewno nieprawdą jest, że rozkład winy jest zawsze pół na pół. Tak jak w tym wypadku. Zresztą, nawet, jeśli przed zdradą komuś było nie do końca dobrze, to nie jest to żadne wytłumaczenie, bo mógł albo o tym porozmawiać, albo odejść, a na pewno nie musiał łazić do innego wyra.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...