Skocz do zawartości
Forum

Nie panowanie nad nerwami i obwinianie dziecka za niepowodzenia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Mam problem z panowaniem nad nerwami.Jestem kobietą mam 22 lata, 3 letniego synka i jestem 3 lata po ślubie, nie wiem co się ze mną dzieje kiedyś taka nie byłam, byłam radosna i pełna optymizmu.Teraz wszystko mnie przytłacza i denerwuje.Często krzyczę np jak mój synek się nie słucha albo nie chce jeść.Ostatnio nawet pluje swoimi przysmakami a ja wtedy nie panuje nad tym co mówię później tego żałuję, są sytuacje gdzie on nie chce spać jest naprawdę późno i ja też chcę mieć choć chwilę dla siebie wtedy też krzyczę, on jako 3 latek ma mnóstwo histerii np jak chce oglądać bajki a ja chce go wykąpać on wpada w szał i ja również.Bardzo mnie również denerwuje jak dziecko brudzi przy jedzeniu i zabawie.Wiem że tak nie powinno być lecz nie umiem sobie z tym radzić. Żyjemy z mężem w miarę normalnie mamy małe mieszkanie oboje pracujemy ale i tak na wszystko brakuje nam pieniążków i często obwiniam o to naszego syna, że dużo pieniędzy idzie na jego utrzymanie na przedszkole i że przez niego wszystko nas(mnie i męża) omija, nasi znajomi są wolni mają piękne mieszkania stać ich na wszelkie przyjemności a nas niestety nie. Wiem że to po prostu zazdrość, że niektórzy mają gorzej ode mnie mimo to w nerwach mówię naprawdę przykre rzeczy co udziela się niekorzystnie w moim życiu.Chciała bym to zmienić i żyć normalnie, panować nad wybuchami złości dlatego proszę o jakieś rady.

Odnośnik do komentarza
Gość maleństwo1991

Moim zdaniem powinnaś się udać do psychologa - najlepsze wyjście. Może to być z nerwów. Też mam ciężko i też mi się zdarza myśleć, że inni mają lepiej - kasiastych rodziców, studia, imprezy, ale nie zawsze możemy mieć takie życie o jakim marzyliśmy. Często są organizowane w placówkach terapie dla młodych matek. Opowiadają o swoich przeżyciach, wymieniają doświadczeniami. Jest też psycholog. Myślę, że warto byłoby, abyś udała się na takie spotkanie. Da Ci to siły, pomoże zrozumieć siebie. Bycie matką nie jest prostym zadaniem :** Powodzenia :*

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Moim zdaniem przyczyną Twoich wybuchów agresji jest frustracja. Czy oprócz środków materialnych brakuje Ci czegoś? Może chciałabyś się rozwijać w jakiejś innej sferze, a nie masz na to czasu? Jeśli tak jest, postaraj się znaleźć przestrzeń tylko dla siebie, aktywność, w której będziesz się realizować.
Pamiętaj, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

wydaje mi się że straciłaś kontrolę nad samą sobą ale i nad synem.
Uważam że ze swoimi wybuchami złości powinnaś poszukać specjalistycznej pomocy bo sama sobie nie poradzisz. A będzie coraz gorzej ... z Tobą. Synek podrośnie, Ty będziesz obwiniać go bardziej o wszystko i jednocześnie o nic. Bo co on jest winny tym że nie starcza wam pieniędzy ? przydałoby się racjonalnie gospodarować nimi a jeśli winić to tylko państwo i system polityczny o to że pensje mówiąc wprost są do d*.
Z drugiej strony.. czy zastanawiałaś się kiedykolwiek nad zachowaniem swojego syna ? że może on robi Ci na złość swoim powiedzmy niegrzecznym zachowaniem ? bo może woli mieć spokojniejszą matkę a nie taką z pretensjami i bez przerwy krzyczącą. To jest jeszcze małe dziecko. Jemu potrzebny jest harmonijny rozwój w szczęśliwej rodzinie, bez krzyków i awantur o byle co. Poza tym przez takie zachowanie on może mieć potem zlasowaną psychikę, oczywiście zależy jak często na niego krzyczysz, z jakiego powodu i jakich słów używasz. Ja byłam tylko rok starsza niż on kiedy zaczęły się moje problemy z moją matką, ona też mnie obwiniała o wszystko, obwinia aż do teraz. Uwierz mi że nie jest miło żyć przez te prawie 20 lat w przekonaniu że to ja jestem winna temu że mojej matce się nie powiodło z czymś tam. Nie popełniaj tego błędu.

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim dziękuje za porady. I chciałam sprostować że to nie jest tak że tylko krzyczę mamy też dużo wspólnych przyjemnych chwil staram się dużo czasu spędzać z synem nad wspólną zabawą (bardzo lubi układać puzzle i klocki lego) wygłupiamy się i śmiejemy. I jeżeli chodzi o moje nerwy mówię przykre rzeczy ale nie przeklinam przy synku wiem że jak ja nie będę uważać na "brzydkie słowa" on też się tego nauczy. Chcę zmienić swoje życie chciała bym mieć jakieś hobby coś tylko dla siebie ale nie mam kiedy. Nie mam nikogo kto przypilnował by mojego syna, mąż ma mnóstwo obowiązków i czasami pracuje do późna a rodziców i kogokolwiek bliskiego nie mam w pobliżu. A co do lepszego planowania wydatków staram się naprawdę nie kupujemy sobie z mężem nic(raz na jakiś czas trzeba kupić coś do ubrania ale to naprawdę rzadko i najtańsze bo szkoda nam pieniędzy na coś droższego zwłaszcza że dziecko ciągle rośnie) nigdzie nie chodzimy wszystko idzie na opłaty, żywność i środki czystości. Od jakiegoś czasu staram się być lepszą osobą a zwłaszcza matką i widzę lekką poprawę. Mimo moich chwil załamania jestem dobrej myśli:) I jeszcze raz dziękuje za rady:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...