Skocz do zawartości
Forum

Mój chłopak mnie bije


Gość sabina29

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem!powinnam odejsc,zostawic,nienawidziec ale to nie takie proste.Bronie sie czym popadnie-drapie,rzucam w niego przedniotami ale przegrywam bo jestem slabsza fizycznie.Znam jego slabe punkty i je wykorzystuje zeby mu dokuczyc(nauczylam sie tego od niego) wdety on nie wytrzymuje i mnie atakuje.Ja jestem poobijana on podrapany,mnie to rozwala psychicznie i jego chyba tez.Na dodatek mieszkamy razem!Jak sie bijemy to on placze. Jest z rozbitej rodziny,ojciec go bil.Jego pierwsza milosc go zostawila(najprawdopodobniej z jego winy) i na dodatek mieszka 5 km od nas ze swoim nowym chlopakiem!Jest pracowity,ma ambicje,materialista,chorobliwie zazdrosny,uczuciowy,nrewowy.Ja-Rodzice razem ale wieczne sie kloca i rywalizuja.Jako dziecko pamietam tylko awantury i to,ze wszystko byla moja wina.Moja mama wbila mi niska samoocene i tak to sie za na ciagnie(choc staram sie myslec inaczej)Bylam 5 lat w toksycznym zwiazku z ktorego ledewo,ledwo udalo mi sie wydostac.Moj ex mieszka 5 km ode mnie ze swoja nowa dziewczyna:)Wszyscy pieknie udajemy,ze nic nas nie rusza i,ze jestesmy super szczesliwi.Jego mama mnie uwielbia i stara sie mnie wspierac.Dodaje,ze mieszkamy za granica i nie mam tu nikogo oprocz zwyklych znajomych.Po ostatniej bijatyce spakowalam sie i wyjechalam do domu do Polski ale musze wrocic niedlugo do pracy.Nie pisze tego zeby ktos mi pomogl bo wiem,ze jak sama sobie nie poradze to nikt tego za mnie nie zrobi ale zastanawia mnie w ktorym momencie kto popelnil blad?Jestesmy dopiero rok razem a juz mamy sliczne mieszkanie,fajny samochod,oboje pracujemy,jest miedzy nami chemia i bijemy sie jak kibice na stadionie...a ja tak chcialam miec dziecko,razem planowalismy ale w takiej patologii nie bede miala nawet psa!:( dziekuje za uwage.

Odnośnik do komentarza

Chcesz tkwić w tym związku? Moim zdaniem brzmisz troche jak współuzalezniona: wiesz, ze jestes słabsza od partnera i mama wbiła Ci niską samoocene, to sprawia, że jestes słabsza i fizycznie i psychicznie, nie oceniasz obiektywnie tego co się dzieje. Tobie się wydaje że jest chemia. Może i jest ale po prostu nie pasujecie do siebie, bo tak może być zawsze i nigdy nie stworzycie szczęśliwego związku. W tej chwili partner jest agrysywny a z czasem moze byc gorzej. Nie wiem jak Ty, ale ja bym sie po prostu rozstała.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość BeatkaSzczecin

Poradzę ci coś ze swojego życia... mianowicie miałam taką samą sytuację o której ty piszesz biliśmy się wyzywaliśmy się szarpaliśmy się i okłamywaliśmy się były dni lepsze i gorsze ale z czasem wszystko ucichło zmieniło się na lepsze oboje jesteśmy już ze sobą sześć lat kiedy przeżywaliśmy kryzys w naszym związku wątpiłam we wszystko nie chciałam myśleć ani o dziecku ani o wspólnej przyszłości razem z nim! teraz po tych wszystkich latach spędzonych razem nie zamieniła bym mojego Pawła na nikogo innego bo wiem jak bardzo go kocham i wiem że ludzie przeżywają trudne chwile które z czasem odchodzą w zapomnienie! Sytuacje o których piszesz są spowodowane różnymi rodzajami stresu, gniewu, tęsknoty, depresji przyczyn są tysiące a nawet setki tysięcy! Jeżeli zażywa narkotyki wyślij go na kurację odwykową! Może kłócicie się bo za mało razem spędzacie czasu..? Może też jesteście przepracowani lub jeszcze coś innego! To czego bym nie wybaczyła to zdrada! Nie znam idealnych związków bo takie nie istnieją! Podpytaj mamy, cioci, starszej znajomej, każda z nich miała przeboje w życiu i każda nich została uderzona lub popchnięta przez swojego męża czy partnera! Wiem że jest ci ciężko podjąć decyzje ale nie możesz się kierować opiniami ludzi z internetu bo większość z tych opinii to opinie dziewczyn młodych które związek traktują jak telefon komórkowy jak zacznie się psuć to kupują nowy ale mężczyzna to nie rzecz to człowiek który też się stara żeby było dobrze ale to dwie osoby muszą się o to usilnie starać! Nie istnieją awantury bez przyczyn a przyczyny rodzą się zarówno od partnera jak i partnerki i winne są obie strony musisz wiedzieć i nastawić się na to że możesz trafić na gorszego faceta ćpuna, bandytę, morderce bo tacy też chodzą po świecie. Nie miałam lekko chciałam zakończyć ten związek ale jednak serce i rozum podpowiedziały co mam robić i teraz uważam że podjęłam słuszną decyzję jestem szczęśliwa i nasze życie nabiera rumieńców mamy plany na przyszłość wesele dzieci a czas już dawno wymazał mi z pamięci nasze awantury. Przemyśl wszystko raz jeszcze na spokojnie i sama sobie zadaj pytanie czego tak naprawdę chcesz od życia...? Być z osobą którą znasz i kochasz czy na siłę szukać idealnego partnera który w moim mniemaniu w ogóle nie istnieje...
życzę powodzenia i szczęścia w miłości
beti

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...