Skocz do zawartości
Forum

Agresja ojca po alkoholu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Piszę z prośbą o radę jak zachowywać się wobec ojca, który czasami zachowuje się agresywnie wobec mnie, kiedy za dużo wypije. 
Ostatnio miała miejsce nieprzyjemna sytuacja, wyłączyłam głośniki od kina domowego, bo była już późna godzina. Ojciec zareagował bardzo nieadekwatnie, w stosunku do powagi sytuacji, zapytał kto mi pozwolił to zrobić i mocno zaakcentował, że to jego mieszkanie i nie interesuje go to, że chciałabym już iść spać, że mam się go słuchać, bo inaczej mnie wyeksmituje. Zabrał mi też telefon z ręki, ale mu go wyrwałam. We wszystkim uczestniczył mój wujek. Potem powiedział wujkowi, że on jest gospodarzem tego domu, więc jego powinien słuchać we wszystkim, a nie mnie i nie mam nic do gadania. Najbardziej mnie zabolały słowa, że wujek to honorowy gość, wolno mu robić na co ma ochotę, a ja jestem jego córką i moje zdanie nie ma nic do rzeczy i zupełnie się nie liczy. Po całej akcji aż dostałam tików twarzy z nerwów… 

Zastanawiam się jak powinnam się zachować wobec ojca podczas takiego starcia. Kłótnia i nieprzyjemne słowa wobec jego agresji tylko pogarszają i przedłużają wszystko, z kolei kiedy asertywnie oznajmiłam, że boli mnie to jak mnie traktuje i pogadamy jak się uspokoi to nie pozwolił mi wyjść do innego pokoju, tylko rozkazał siedzieć i słuchać, bo jeszcze nie skończył. Nie chcę dawać się tak traktować, ale nie wiem co robić i mówić, jeszcze jestem na jego utrzymaniu, a podczas postawienia się, boję się że mógłby mnie uderzyć. Staram się unikać przebywania z nim, kiedy jest dużo alkoholu. 
Będę wdzięczna za rady i chęć pomocy. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Kajsijalilly napisał(a):

Po całej akcji aż dostałam tików twarzy z nerwów…

Masz nerwice?

1 godzinę temu, Kajsijalilly napisał(a):

Zastanawiam się jak powinnam się zachować wobec ojca podczas takiego starcia.

Nijak. Najlepiej wyprowadzić się. Skoro jesteś na jego utrzymaniu to rozumiem, że w danej chwili to niemożliwe. Jesteś pełnoletnia? Masz kontakt z kimś z rodzin;, z matką, ciocią, babcią? Twój ojciec jest alkoholikiem jak domniemam, a alkoholikiem sie nie dyskutuje. Poszukaj w swojej okolicy spotkań darmowych dla rodzin alkoholików. Nauczą Cie tam jak sie zachowywać, jak traktować alkoholika. Zachęcam tez do zapisania sie na terapie DDA. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Javiolla napisał(a):

Masz nerwice?

Nijak. Najlepiej wyprowadzić się. Skoro jesteś na jego utrzymaniu to rozumiem, że w danej chwili to niemożliwe. Jesteś pełnoletnia? Masz kontakt z kimś z rodzin;, z matką, ciocią, babcią? Twój ojciec jest alkoholikiem jak domniemam, a alkoholikiem sie nie dyskutuje. Poszukaj w swojej okolicy spotkań darmowych dla rodzin alkoholików. Nauczą Cie tam jak sie zachowywać, jak traktować alkoholika. Zachęcam tez do zapisania sie na terapie DDA. 

Javiolla, tak, kilka lat temu psychiatra zdiagnozował nerwicę natręctw. Jeśli chodzi o rodzinę to z dziadkami mam dobry kontakt, ale nie dawaliby mi tyle swobody co ojciec, jakbym z nimi mieszkała. Nie wiem czy ojciec jest alkoholikiem, na co dzień pije 1 drinka albo i nie, czasami wypije dużo jak jest jakaś impreza i tylko wtedy potrafi zrobić mi taką awanturę. W przeszłości zdarzały się podobne sytuacje, a że jestem znerwicowana to na jego pretensje zareagowałam krzykiem, nawet użyłam mocnych przekleństw. Nie chciałam reagować tak gwałtownie, ale kiedy się nie odzywam, czuję się jak ofiara, która nie potrafi się obronić i z którą można robić co się zechce. 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Kajsijalilly napisał(a):

kilka lat temu psychiatra zdiagnozował nerwicę natręctw.

Mam nadzieję, że leczysz tę nerwice? 

20 godzin temu, Kajsijalilly napisał(a):

Nie wiem czy ojciec jest alkoholikiem, na co dzień pije 1 drinka albo i nie, czasami wypije dużo jak jest jakaś impreza i tylko wtedy potrafi zrobić mi taką awanturę.

Może pić więcej niż widzisz. Alkoholik umie się świetnie maskować, ukrywać. Ale reakcje są typowe dla alkoholika. 

20 godzin temu, Kajsijalilly napisał(a):

Jeśli chodzi o rodzinę to z dziadkami mam dobry kontakt, ale nie dawaliby mi tyle swobody co ojciec, jakbym z nimi mieszkała.

Co masz na myśli pisząc o swobodzie? Możesz to rozwinąć? 

20 godzin temu, Kajsijalilly napisał(a):

Nie chciałam reagować tak gwałtownie, ale kiedy się nie odzywam, czuję się jak ofiara, która nie potrafi się obronić i z którą można robić co się zechce. 

Mozna reagować inaczej niż agresją i tez nie czuć sie ofiarą. Możliwe, że nie znasz innej formy komunikacji, jesli w domu tylko krzykiem i agresją rozmawiano. Zapewne relacje między rodzicami też były fatalne. Jak domniemam właśnie dlatego nabawiłaś sie nerwicy. Tak naprawdę bez leczenia, bez leków i terapii nigdy się nie usamodzielnisz. A to jest niezwykle ważne, wszak ojciec wiecznie żył nie będzie. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 3.09.2024 o 16:53, Javiolla napisał(a):

Mam nadzieję, że leczysz tę nerwice? 

Może pić więcej niż widzisz. Alkoholik umie się świetnie maskować, ukrywać. Ale reakcje są typowe dla alkoholika. 

Co masz na myśli pisząc o swobodzie? Możesz to rozwinąć? 

Mozna reagować inaczej niż agresją i tez nie czuć sie ofiarą. Możliwe, że nie znasz innej formy komunikacji, jesli w domu tylko krzykiem i agresją rozmawiano. Zapewne relacje między rodzicami też były fatalne. Jak domniemam właśnie dlatego nabawiłaś sie nerwicy. Tak naprawdę bez leczenia, bez leków i terapii nigdy się nie usamodzielnisz. A to jest niezwykle ważne, wszak ojciec wiecznie żył nie będzie. 

Uczęszczam na psychoterapię w nurcie Gestalt. Niebawem mam wizytę u psychiatry to prawdopodobnie dojdą również leki. Odnośnie swobody chodzi o to, że dziadkowie nie pozwalaliby mi na wszystko tak jak ojciec, musiałabym wcześniej wracać do domu ze spotkań i bardzo liczyć się z ich zdaniem. 
Faktycznie, rodzice często kłócili się, kiedy ojciec za dużo wypił. Potem się to trochę zmieniło, bo ograniczył picie, a mama ciężko zachorowała i już nie miała siły na awantury.
Ja za to zauważyłam, że odczuwam bardzo nasilony lęk i stres na codzień, jestem rozchwiana emocjonalne, cały czas odczuwam ucisk na mostku i podwyższony puls, do tego dochodzi zmęczenie, mimo 8-9 h snu niemal każdego dnia. Nawet ze znajomymi ciężko mi jest się spotkać, bo stan napięcia nie pozwala. 

Odnośnik do komentarza

Dobrze, że podjęłaś kroki by leczyć nerwicę. Leki wraz z terapią powinny przynieść efekt, ale niestety nie prędko. Pamiętam gdy moja mama dawno temu poszła na terapię, dowiedziała sie, że dopóki będzie tkwiła w tym bagnie to praktycznie leczenie nie ma sensu, bo to będzie syzyfowa praca. A jak długo jesteś na tej terapii? Widać jakieś efekty w sposobie myślenia, emocjach? Jakieś przemyślenia n.t swojego życia?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...