Skocz do zawartości
Forum

Co zrobić w tej sytuacji?


Rekomendowane odpowiedzi

Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Jak radzić sobie z tym, że nie mam znajomych w rodzinnym mieście, partnera?

Otóż, zrobiłam magistra z biologii miesiąc temu.
Jestem w trakcie szukania pracy, ewentualnie stażu.
Jak studiowałam w Łodzi to miałam do kogo się odezwać, na dodatkowym przedmiocie poznałam koleżankę, z ķtórą wychodziłam do parku, kawiarni, a zimą byłyśmy w Krakowie, w akademiku wychodziłam do koleżanki z 1 piętra. Ale jak wróciłam do rodziców to mam kontakt internetowy z tą koleżanką i kolegami z akademika, nie mam się do kogo odezwać, nie mam znajomych tutaj(byłam gnębiona w gimnazjum), mam poczucie samotności. 
Ale poświęcam czas na słuchanie muzyki, bieganie, street workout, czytanie książek, jazdę rowerem.
Niekiedy mam wrażenie, że coś mnie omija.
Ani razu nie byłam na sylwestrze, domówce. Myślę sobie czy to powód do wstydu.
Niekiedy myślę sobie dlaczego nie mam partnera. Co robić, aby go mieć? Gdzie dzisiaj ludzie się poznają?

Nie chodzi mi, aby szukać na siłę, ale oczekuje aby był w podobnym wieku do mnie(mam 24 lata). Na studiach dominowały dziewczyny, dziewczyny z akademika raczej też mają same dziewczyny w towarzystwie czy na swoich kierunkach przeważnie dziewczyny. Raczej młodsze roczniki chłopaków były w akademiku.
Interesuje mnie ktoś w moim wieku czy starszy do 8 lat.
Nie interesuje się starszymi o 10-15 lat, młodszymi(nawet rok czy o parę lat).
Oczekuję, aby to był człowiek wrażliwy, godzien zaufania, stronił od używek, bójek, podejrzanego towarzystwa, nie spieszył się do współżycia. Sama unikam używek, dużo ludzi mnie chwali, że jestem wrażliwa, wyrozumiała, konkretna, że wyznaczam cel i do niego dążę, że można mi zaufać i nikomu nie rozpowiem.
Tylko czy dzisiaj takiego kogoś ze świecą szukać?
Gdzie dzisiaj ludzie się poznają? Raczej przez internet?
Zainteresowania moje oprócz biegania, jazdy rowerem, czytania książek, słuchania muzyki, oglądania filmów, street workout to podróże(w zeszłym roku byłam w Chorwacji z fakultetem do Bośni i Hercegowiny, także 2 kraje odwiedziłam, w Polsce też sporo miejsca widziałam).
Wygląd co prawda przemija, ale jedyne, czego nie chce to(bez obrazy) łysiny(u młodego chłopaka), nadwagi, reszta rzeczy w wyglądzie typu kolor włosów, kolor oczu, wzrost obojętna dla mnie. Chłopięcą urodę preferuje.

Czy to, że nie mam znajomych w rodzinnych stronach, a bardziej miałam w mieście w którym studiowałam to może mieć wpływ na to czy kogoś poznam?

Odnośnik do komentarza
W dniu 31.08.2024 o 14:24, oola_00 napisał(a):

Ale poświęcam czas na słuchanie muzyki, bieganie, street workout, czytanie książek, jazdę rowerem.

To może poszukaj zajęcia wśród ludzi. Np. fitness, aerobic, dyskusyjny klub książki itp. Ja chodzę na zajęcia teatralne w Centrum Kultury. Zawarłam tam fajne znajomości. Zamierzam zapisać się też na plastyczne 😉  A są tez tańce, szachy i chór. Od wyboru do koloru. Moze zapisz się na jakiś rajd rowerowy, na jakieś biegi amatorskie, do klubu sportowego gdzie będziesz miała relacje z drugim człowiekiem. Bo wiesz... biegasz sobie sama, jeździsz rowerem sama, słuchasz muzyki i czytasz w samotności. Szukaj kontaktu z drugim człowiekiem. 

W dniu 31.08.2024 o 14:24, oola_00 napisał(a):

myślę sobie dlaczego nie mam partnera. Co robić, aby go mieć? Gdzie dzisiaj ludzie się poznają?

Ten temat akurat był wałkowany wiele razy, przy okazji każdego Twojego wątku o chłopaku. Poczytaj komentarze i zrozum w czym problem-zechciej zrozumieć, a nie tkwij w jakimś matrixie. 

W dniu 31.08.2024 o 14:24, oola_00 napisał(a):

oczekuje aby był w podobnym wieku do mnie(mam 24 lata).  Raczej młodsze roczniki chłopaków były w akademiku. Interesuje mnie ktoś w moim wieku czy starszy do 8 lat.
Nie interesuje się starszymi o 10-15 lat, młodszymi(nawet rok czy o parę lat).
Oczekuję, aby to był człowiek wrażliwy, godzien zaufania, stronił od używek, bójek, podejrzanego towarzystwa, nie spieszył się do współżycia. Sama unikam używek, dużo ludzi mnie chwali, że jestem wrażliwa, wyrozumiała, konkretna, że wyznaczam cel i do niego dążę, że można mi zaufać i nikomu nie rozpowiem.
Zainteresowania moje oprócz biegania, jazdy rowerem, czytania książek, słuchania muzyki, oglądania filmów, street workout to podróże(w zeszłym roku byłam w Chorwacji z fakultetem do Bośni i Hercegowiny, także 2 kraje odwiedziłam, w Polsce też sporo miejsca widziałam).
Wygląd co prawda przemija, ale jedyne, czego nie chce to(bez obrazy) łysiny(u młodego chłopaka), nadwagi, reszta rzeczy w wyglądzie typu kolor włosów, kolor oczu, wzrost obojętna dla mnie. Chłopięcą urodę preferuje.

Tak naprawdę to nie są jakieś wielkie wymagania (choć jest ich dużo), ale najbardziej niemożliwa do realizacji wg mnie jest ta chłopięca uroda. W wieku 24 lat chcesz chłopięca urodę, a nie męskiego młodego mężczyznę? Wg mnie masz jakąś traumę, czy coś w Tobie siedzi z przeszłości. Czy dawniej jakiś młody chłopak, w którym się podkochiwałaś (którego teraz uparcie masz na wzór) odrzucił Cię? Czy Ty sama jesteś na tyle niedojrzała, że oczekujesz kogoś kto będzie dorównywał Twojej mentalności chociaż wyglądem? Coś jest ewidentnie nie halo, warto byś się nad tym zastanowiła...

W dniu 31.08.2024 o 14:24, oola_00 napisał(a):

Tylko czy dzisiaj takiego kogoś ze świecą szukać?
Gdzie dzisiaj ludzie się poznają? Raczej przez internet?

Niestety najczęściej przez internet. Obawiam się jednak, że gdy wypiszesz w anonsie te wszystkie oczekiwania to sie nikt nie znajdzie. Po prostu trudno będzie spełnić te wszystkie oczekiwania (najgorzej z tą chłopięca urodą 😉 ) 

W dniu 31.08.2024 o 14:24, oola_00 napisał(a):

Czy to, że nie mam znajomych w rodzinnych stronach, a bardziej miałam w mieście w którym studiowałam to może mieć wpływ na to czy kogoś poznam?

Wg mnie to nie ma żadnego wpływu. Wpływ ma Twoja osoba, mentalność, przekonania, wiara w siebie, poczucie własnej wartości. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Javiolla napisał(a):

To może poszukaj zajęcia wśród ludzi. Np. fitness, aerobic, dyskusyjny klub książki itp. Ja chodzę na zajęcia teatralne w Centrum Kultury. Zawarłam tam fajne znajomości. Zamierzam zapisać się też na plastyczne 😉  A są tez tańce, szachy i chór. Od wyboru do koloru. Moze zapisz się na jakiś rajd rowerowy, na jakieś biegi amatorskie, do klubu sportowego gdzie będziesz miała relacje z drugim człowiekiem. Bo wiesz... biegasz sobie sama, jeździsz rowerem sama, słuchasz muzyki i czytasz w samotności. Szukaj kontaktu z drugim człowiekiem. 

Ten temat akurat był wałkowany wiele razy, przy okazji każdego Twojego wątku o chłopaku. Poczytaj komentarze i zrozum w czym problem-zechciej zrozumieć, a nie tkwij w jakimś matrixie. 

Tak naprawdę to nie są jakieś wielkie wymagania (choć jest ich dużo), ale najbardziej niemożliwa do realizacji wg mnie jest ta chłopięca uroda. W wieku 24 lat chcesz chłopięca urodę, a nie męskiego młodego mężczyznę? Wg mnie masz jakąś traumę, czy coś w Tobie siedzi z przeszłości. Czy dawniej jakiś młody chłopak, w którym się podkochiwałaś (którego teraz uparcie masz na wzór) odrzucił Cię? Czy Ty sama jesteś na tyle niedojrzała, że oczekujesz kogoś kto będzie dorównywał Twojej mentalności chociaż wyglądem? Coś jest ewidentnie nie halo, warto byś się nad tym zastanowiła...

Niestety najczęściej przez internet. Obawiam się jednak, że gdy wypiszesz w anonsie te wszystkie oczekiwania to sie nikt nie znajdzie. Po prostu trudno będzie spełnić te wszystkie oczekiwania (najgorzej z tą chłopięca urodą 😉 ) 

Wg mnie to nie ma żadnego wpływu. Wpływ ma Twoja osoba, mentalność, przekonania, wiara w siebie, poczucie własnej wartości. 

W rodzinnych stronach za bardzo nie ma klubu sportowego, a chłopięca uroda miałam coś na myśli typu Tom Cruise, Jude Law. Po prostu chłopięca uroda mi odpowiada, bo lubię takich delikatnych, z małym zarostem spoko, ale tych drwali czy meskich postawnych nie lubię. 

Częściej przez internet?

Że w realu raczej nie.

W moim otoczeniu do tej pory zawsze dziewczyny dominowały. Znajomi mamy raczej mają córki mniej więcej w moim wieku, ciocia I babcia raczej znają panie które mają synów czy wnuków 10-16 lat, a na wsi y cioci I babci niby dwaj są w podobnym wieku ale to ochlapusy jak to ciocia mówi. Koleżanki z miasta gdzie studiowałam to raczej nie zapoznałyby mnie z kimś, bo u nich też dominacja dziewczyn na studiach była czy jest i w towarzystwie, a jak mają kogoś w rodzinie w tym wieku co mnie interesuje to kuzynkę, kuzyna 10-17 lat czy nawet młodszego. Jedna ma co prawda 4 lata starszego, ale ten będzie brał ślub. Jak już jest ktoś w tym wieku co mnie interesuje to dziewczyna, a chłopak to 10-16 lat, a jak już chłopak w wieku tym co mnie interesuje to nie wart uwagi. Ciocia mówi jak na złość musi być, albo dziewczyna, jak chłopak niegodny uwagi, albo dzieciak. Jak na złość 

Odnośnik do komentarza
W dniu 5.09.2024 o 20:40, oola_00 napisał(a):

chłopięca uroda miałam coś na myśli typu Tom Cruise, Jude Law. Po prostu chłopięca uroda mi odpowiada, bo lubię takich delikatnych, z małym zarostem spoko,

W tej sytuacji nie nazwałabym tego chłopięca urodą, ale delikatnymi rysami twarzy. Albo androgeniczna uroda. Sformułowanie "chłopięca uroda" kojarzy sie raczej by mężczyzna wyglądał jak nastolatek. 

W dniu 5.09.2024 o 20:40, oola_00 napisał(a):

Częściej przez internet?

Że w realu raczej nie.

Niestety częściej przez Internet. W realu masz szanse, ale musisz przebywać między ludźmi, coś robić społecznego (np.wolontariat), mieć kontakt z ludźmi w pracy, na siłowni, w klubie, gdziekolwiek. Odnośnie klubu czy zajęć dodatkowych to nie mozesz jeździć do innego miasta? W innym pobliskim Centrum Kultury moze się odbywają jakieś zajęcia. Postaraj sie dobrze poszukać. Raz się ktoś na forum upierał, że w jego mieście czegoś tam nie ma, a gdy zapytałam jakie to miasto... to "wyguglowałam" mu kilka miejsc 😉    Tak więc... szukajcie a znajdziecie 😛 

Do tego musisz być otwarta i w miarę śmiała. Bo jeśli będziesz stała w kącie jak szara myszka lub na uboczu jak królewna w wierzy czekająca na wyśnionego księcia na białym koniu... to niestety, ale sie nie doczekasz. Życie to nie bajka. Trzeba działać, być aktywnym. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Javiolla napisał(a):

W tej sytuacji nie nazwałabym tego chłopięca urodą, ale delikatnymi rysami twarzy. Albo androgeniczna uroda. Sformułowanie "chłopięca uroda" kojarzy sie raczej by mężczyzna wyglądał jak nastolatek. 

A ok delikatne rysy twarzy może ten wymóg nazwać, chyba nie za głupi? Do tej grupy też bym Freda ze Scooby Doo zaliczyła. Też tak myślisz? Kojarzysz tego chłopca? 

Dzięki za zrozumienie!

Niestety częściej przez Internet. W realu masz szanse, ale musisz przebywać między ludźmi, coś robić społecznego (np.wolontariat), mieć kontakt z ludźmi w pracy, na siłowni, w klubie, gdziekolwiek. Odnośnie klubu czy zajęć dodatkowych to nie mozesz jeździć do innego miasta? W innym pobliskim Centrum Kultury moze się odbywają jakieś zajęcia. Postaraj sie dobrze poszukać. Raz się ktoś na forum upierał, że w jego mieście czegoś tam nie ma, a gdy zapytałam jakie to miasto... to "wyguglowałam" mu kilka miejsc 😉    Tak więc... szukajcie a znajdziecie 😛 

Pomyślę o tym.

W pracy mogą być starsi ludzie czy tam w średnim wieku. Różnie z wiekami może być.

Zajecia fitness sa jakies u mnie w mieście.

2 minuty temu, Javiolla napisał(a):

Do tego musisz być otwarta i w miarę śmiała. Bo jeśli będziesz stała w kącie jak szara myszka lub na uboczu jak królewna w wierzy czekająca na wyśnionego księcia na białym koniu... to niestety, ale sie nie doczekasz. Życie to nie bajka. Trzeba działać, być aktywnym. 

Zauważam właśnie ze w realu w wieku miejscach brakuje osób mniej więcej w moim wieku. Zwłaszcza roczników 92-00.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Javiolla napisał(a):

W tej sytuacji nie nazwałabym tego chłopięca urodą, ale delikatnymi rysami twarzy. Albo androgeniczna uroda. Sformułowanie "chłopięca uroda" kojarzy sie raczej by mężczyzna wyglądał jak nastolatek. 

Niestety częściej przez Internet. W realu masz szanse, ale musisz przebywać między ludźmi, coś robić społecznego (np.wolontariat), mieć kontakt z ludźmi w pracy, na siłowni, w klubie, gdziekolwiek. Odnośnie klubu czy zajęć dodatkowych to nie mozesz jeździć do innego miasta? W innym pobliskim Centrum Kultury moze się odbywają jakieś zajęcia. Postaraj sie dobrze poszukać. Raz się ktoś na forum upierał, że w jego mieście czegoś tam nie ma, a gdy zapytałam jakie to miasto... to "wyguglowałam" mu kilka miejsc 😉    Tak więc... szukajcie a znajdziecie 😛 

Do tego musisz być otwarta i w miarę śmiała. Bo jeśli będziesz stała w kącie jak szara myszka lub na uboczu jak królewna w wierzy czekająca na wyśnionego księcia na białym koniu... to niestety, ale sie nie doczekasz. Życie to nie bajka. Trzeba działać, być aktywnym. 

Ew dla mnie pośredni typ urody nie za delikatne ani nie za meskie rysy twarzy- ogolony Chris Evans są spoko też dla mnie. To takiemu oprócz tego z delikatną urodą to dam szansę.

Do 8 lat starszy to optima dla mnie. Zawsze się trzymałam aby był starszy do 5 lat.

Ale jakby ten 8 lat starszy wyglądał na kogoś w moim wieku, zachowywałby się tak jak ja oczekuje to i tak dałabym mu szansę.

Odnośnik do komentarza

Głupio brzmi "chłopięca uroda".  A delikatne rysy twarzy... hmmm... ogólnie same w sobie nie są głupie, moze mało męskie dla niektórych 😉  Ale cóż, o gustach się podobno nie dyskutuje. 

Tak naprawdę wg mnie skupiasz sie za bardzo na wieku i wyglądzie. A za mało na cechach, wartościach człowieka. Jeśli będziesz uparcie wypatrywać swego modelu i nawet jeśli go cudem znajdziesz to przeciez nie oznacza, że będziesz szczęśliwa, że to ten na całe życie. Bo moze okaże się narcyzem, będzie bił, zdradzał itp. Ja bym na Twoim miejscu zastanowiła sie dlaczego tak uparcie trzymasz się tych kryteriów? Masz oczekiwania (o czym sama piszesz), a tak naprawde nie szuka się partnera życiowego mając oczekiwania 😉  Miej wartosci, a nie oczekiwania! Coś jest nie tak, że tak bardzo skupisz się na wyglądzie i wieku. Nie wiem... jakieś deficyty z dzieciństwa, jakieś traumy... kurcze, to naprawde nie jest normalne (sorki za określenie).

Owszem, każdy ma jakiś tam gust. Ja np. lubiłam blondynów i najlepiej zielone oczy. A wyszłam za bruneta z niebieskimi  😉  Bo mnie urzekł swoim sposobem bycia, charakterem i wartościami jakie ceniłam. Wtenczas wygląd spadł na drugie miejsce. 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Javiolla napisał(a):

Głupio brzmi "chłopięca uroda".  A delikatne rysy twarzy... hmmm... ogólnie same w sobie nie są głupie, moze mało męskie dla niektórych 😉  Ale cóż, o gustach się podobno nie dyskutuje. 

Tak naprawdę wg mnie skupiasz sie za bardzo na wieku i wyglądzie. A za mało na cechach, wartościach człowieka. Jeśli będziesz uparcie wypatrywać swego modelu i nawet jeśli go cudem znajdziesz to przeciez nie oznacza, że będziesz szczęśliwa, że to ten na całe życie. Bo moze okaże się narcyzem, będzie bił, zdradzał itp. Ja bym na Twoim miejscu zastanowiła sie dlaczego tak uparcie trzymasz się tych kryteriów? Masz oczekiwania (o czym sama piszesz), a tak naprawde nie szuka się partnera życiowego mając oczekiwania 😉  Miej wartosci, a nie oczekiwania! Coś jest nie tak, że tak bardzo skupisz się na wyglądzie i wieku. Nie wiem... jakieś deficyty z dzieciństwa, jakieś traumy... kurcze, to naprawde nie jest normalne (sorki za określenie).

Owszem, każdy ma jakiś tam gust. Ja np. lubiłam blondynów i najlepiej zielone oczy. A wyszłam za bruneta z niebieskimi  😉  Bo mnie urzekł swoim sposobem bycia, charakterem i wartościami jakie ceniłam. Wtenczas wygląd spadł na drugie miejsce. 

 

Po prostu od 16 roku życia jakoś lubię tych o delikatnych rysach twarzy, a wiek to wiadomo młodsi rok czy parę lat nie interesują mnie jakoś, 10-15 lat starszy to ktoś za stary dla mnie. Optima to, że z do 5 lat starszego zawyzylam sobie do 8 lat starszego.

Lubię wrażliwość, wyrozumiałość w chłopakach. Aby nie spieszył się do współżycia- czy ciężko dziś o takiego?

Ze względu na traumę z gimnazjum lubię wrażliwych i tych z delikatnymi rysami twarzy. A ktoś łysy, postawny mnie się kojarzy jak w większości paniom czy dziewczynom z podejrzanymi typem. Oczywiście nie lubię łysego chłopaka mniej więcej w swoim wieku, ale u Pana w średnim wieku neutralnie podchodzę do łysiny.

A co powiesz o tym?;

W moim otoczeniu do tej pory zawsze dziewczyny dominowały. Znajomi mamy raczej mają córki mniej więcej w moim wieku, ciocia I babcia raczej znają panie które mają synów czy wnuków 10-16 lat, a na wsi y cioci I babci niby dwaj są w podobnym wieku ale to ochlapusy jak to ciocia mówi. Koleżanki z miasta gdzie studiowałam to raczej nie zapoznałyby mnie z kimś, bo u nich też dominacja dziewczyn na studiach była czy jest i w towarzystwie, a jak mają kogoś w rodzinie w tym wieku co mnie interesuje to kuzynkę, kuzyna 10-17 lat czy nawet młodszego. Jedna ma co prawda 4 lata starszego, ale ten będzie brał ślub. Jak już jest ktoś w tym wieku co mnie interesuje to dziewczyna, a chłopak to 10-16 lat, a jak już chłopak w wieku tym co mnie interesuje to nie wart uwagi. Ciocia mówi jak na złość musi być, albo dziewczyna, jak chłopak niegodny uwagi, albo dzieciak. Jak na złość. To co pozostaje zrobić?

 

 

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, oola_00 napisał(a):

Po prostu od 16 roku życia jakoś lubię tych o delikatnych rysach twarzy

Co się wydarzyło w Twoim życiu w wieku 16 lat? Byłaś wtedy w kimś zakochana? Odrzucił Cię ktoś, kto miał takie delikatne rysy? Czy skrzywdził ktoś z innym wyglądem i wiekiem? Wygląda jakbyś mentalnie zatrzymała się na tym wieku... zamiast wydorośleć 😉  

13 godzin temu, oola_00 napisał(a):

Lubię wrażliwość, wyrozumiałość w chłopakach. Aby nie spieszył się do współżycia- czy ciężko dziś o takiego?

Zawsze o takich było trudno... a dziś najtrudniej. Obawiam się, że wręcz niemożliwe. Moze ktoś kto deklaruje się jako gorliwy katolik, ale i tu bym nie oczekiwała cudów. 

13 godzin temu, oola_00 napisał(a):

Ze względu na traumę z gimnazjum lubię wrażliwych i tych z delikatnymi rysami twarzy. A ktoś łysy, postawny mnie się kojarzy jak w większości paniom czy dziewczynom z podejrzanymi typem. Oczywiście nie lubię łysego chłopaka mniej więcej w swoim wieku, ale u Pana w średnim wieku neutralnie podchodzę do łysiny.

Czyli tak jak podejrzewałam. To trauma Cię blokuje i zatrzymała Cie mentalnie na pewnym młodym wieku. Nie buduj niczego na traumie bo nie będzie trwałe, nie będziesz szczęśliwa. Liczysz, że ktoś uzupełni braki z nastoletniości, a to pierwszy krok do klęski życiowej. Powinnaś bezwzględnie zająć się leczeniem traumy, zamiast uparcie szukać kogoś wymyślonego, wręcz nierealnego. Zapisz się na terapie, która pomoże uporać się z traumą. 

 

13 godzin temu, oola_00 napisał(a):

W moim otoczeniu do tej pory zawsze dziewczyny dominowały. Znajomi mamy raczej mają córki mniej więcej w moim wieku, ciocia I babcia raczej znają panie które mają synów czy wnuków 10-16 lat, a na wsi y cioci I babci niby dwaj są w podobnym wieku ale to ochlapusy jak to ciocia mówi. Koleżanki z miasta gdzie studiowałam to raczej nie zapoznałyby mnie z kimś, bo u nich też dominacja dziewczyn na studiach była czy jest i w towarzystwie, a jak mają kogoś w rodzinie w tym wieku co mnie interesuje to kuzynkę, kuzyna 10-17 lat czy nawet młodszego. Jedna ma co prawda 4 lata starszego, ale ten będzie brał ślub. Jak już jest ktoś w tym wieku co mnie interesuje to dziewczyna, a chłopak to 10-16 lat, a jak już chłopak w wieku tym co mnie interesuje to nie wart uwagi. Ciocia mówi jak na złość musi być, albo dziewczyna, jak chłopak niegodny uwagi, albo dzieciak. Jak na złość. To co pozostaje zrobić?

Napisałam wcześniej co zrobić. Powrórzę: Albo internet, albo zajęcia fitness, aerobic, dyskusyjny klub książki, klub sportowy itp. Szukać też w okolicznych miejscowościach, jeśli nie ma w Twojej. Mężczyzn realnych w okolicy nie wyczarujesz, nie masz takiej mocy 😉 Musisz więc otworzyć sie na dalszą okolicę... skoro żadnego mężczyzny nie wyczaiłas przez tyle lat studiów, a zapewne miałaś szanse. Poznać można było  nie tylko na uczelni, ale w pociągu, autobusie, na przystanku, w lokalu gastronomicznym, na imprezie masowej, w kinie, teatrze, gdziekolwiek. Czy na uczelni tylko siedziałaś w pokoju sama lub z koleżankami? Nigdzie nie wychodziłyście przez całe studia? A co ze studenckim szaleńczym życiem? Byłaś prawdopodobnie zbyt zamknięta w sobie, za mało śmiała, zbyt ograniczona w swojej traumie. 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Javiolla napisał(a):

Co się wydarzyło w Twoim życiu w wieku 16 lat? Byłaś wtedy w kimś zakochana? Odrzucił Cię ktoś, kto miał takie delikatne rysy? Czy skrzywdził ktoś z innym wyglądem i wiekiem? Wygląda jakbyś mentalnie zatrzymała się na tym wieku... zamiast wydorośleć 😉  

Zawsze o takich było trudno... a dziś najtrudniej. Obawiam się, że wręcz niemożliwe. Moze ktoś kto deklaruje się jako gorliwy katolik, ale i tu bym nie oczekiwała cudów. 

Czyli tak jak podejrzewałam. To trauma Cię blokuje i zatrzymała Cie mentalnie na pewnym młodym wieku. Nie buduj niczego na traumie bo nie będzie trwałe, nie będziesz szczęśliwa. Liczysz, że ktoś uzupełni braki z nastoletniości, a to pierwszy krok do klęski życiowej. Powinnaś bezwzględnie zająć się leczeniem traumy, zamiast uparcie szukać kogoś wymyślonego, wręcz nierealnego. Zapisz się na terapie, która pomoże uporać się z traumą. 

 

Napisałam wcześniej co zrobić. Powrórzę: Albo internet, albo zajęcia fitness, aerobic, dyskusyjny klub książki, klub sportowy itp. Szukać też w okolicznych miejscowościach, jeśli nie ma w Twojej. Mężczyzn realnych w okolicy nie wyczarujesz, nie masz takiej mocy 😉 Musisz więc otworzyć sie na dalszą okolicę... skoro żadnego mężczyzny nie wyczaiłas przez tyle lat studiów, a zapewne miałaś szanse. Poznać można było  nie tylko na uczelni, ale w pociągu, autobusie, na przystanku, w lokalu gastronomicznym, na imprezie masowej, w kinie, teatrze, gdziekolwiek. Czy na uczelni tylko siedziałaś w pokoju sama lub z koleżankami? Nigdzie nie wychodziłyście przez całe studia? A co ze studenckim szaleńczym życiem? Byłaś prawdopodobnie zbyt zamknięta w sobie, za mało śmiała, zbyt ograniczona w swojej traumie. 

W wieku 16 lat spodobał mi się pewien chłopak z filmy, przystojny, wrażliwy, delikatne rysy twarzy(podobny do Toma Cruisa nawet). Po tym co dokuczali mi w gimnazjum to zamknęłam się tak że oglądając filmy zobaczyłam tego chłopaka opisanego wyżej i stwierdziłam, że lepszy wrażliwy niż taki twardziel.

Z jedną koleżanką która poznałam na dodatkowym przedmiocie byłam w Krk, wyszłyśmy do parku, kawiarni, ale nie widzieliśmy tam nikogo w podobnym wieku do nas. Przynajmniej mnie rozumie jaki typ chłopaka mnie interesuje jesli chodzi o wiek, wygląd, charakter, bo też lubi takich jak Law czy Cruise. Fred ze Scooby Doo też się zalicza do tych z delikatnymi rysami, co nie?

W okolicznych miejscowościach jeździłam rowerem mijałam chłopaków 14/15 letnich czy rodziny z dziećmi.

Wniosek; pewnie roczniki 92-00 bardziej w necie można znaleźć niż w realu. Internet dzisiaj wygrywa w poznawania ludzi.

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Javiolla napisał(a):

Ze względu na traumę z gimnazjum lubię wrażliwych i tych z delikatnymi rysami twarzy.

A co to była za trauma? Bo to co opisałaś to jakaś fantazja nastolatki, w której tkwisz. Chyba nie dojrzałaś do swojego wieku - niestety. Tym bardziej potrzebujesz terapii. Życie to nie bajka, to nie fantazja. 

22 godziny temu, oola_00 napisał(a):

Po tym co dokuczali mi w gimnazjum to zamknęłam się tak że oglądając filmy zobaczyłam tego chłopaka opisanego wyżej i stwierdziłam, że lepszy wrażliwy niż taki twardziel.

Ale to było w wieku 16 lat, a już nie jesteś smarkulą. Czas dorosnąć!!! Dlaczego nie rozważasz terapii? Zaznaczam, że jest możliwe na NFZ. Nie znajdziesz Toma Cruza ani Scoobi Doo, bo życie to nie film ani bajka. Zauważ, że nie wygląd świadczy o wrażliwości człowieka. Znam kogoś kto ma rysy twarzy raczej surowe, a jest bardzo wrażliwy. Tak samo ten z delikatnymi rysami twarzy może sie okazać gnojkiem. Skup się na wartościach człowieka, a nie wyglądzie, a szybciej kogoś znajdziesz 😉 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Javiolla napisał(a):

A co to była za trauma? Bo to co opisałaś to jakaś fantazja nastolatki, w której tkwisz. Chyba nie dojrzałaś do swojego wieku - niestety. Tym bardziej potrzebujesz terapii. Życie to nie bajka, to nie fantazja. 

Ale to było w wieku 16 lat, a już nie jesteś smarkulą. Czas dorosnąć!!! Dlaczego nie rozważasz terapii? Zaznaczam, że jest możliwe na NFZ. Nie znajdziesz Toma Cruza ani Scoobi Doo, bo życie to nie film ani bajka. Zauważ, że nie wygląd świadczy o wrażliwości człowieka. Znam kogoś kto ma rysy twarzy raczej surowe, a jest bardzo wrażliwy. Tak samo ten z delikatnymi rysami twarzy może sie okazać gnojkiem. Skup się na wartościach człowieka, a nie wyglądzie, a szybciej kogoś znajdziesz 😉 

 

Przecież wspomniałam że mam na uwadze że wygląd nie idzie w parze z charakterem.

Najbardziej się boję że sama będę spędzać sylwestra- co robić?

Czy to wstyd nie być na sylwestrze czy domówce?

Jak single mogą spędzać sylwestra sami?

Znalezienie takiego jak Tom Cruise czemu jest nierealne?

 

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, oola_00 napisał(a):

Najbardziej się boję że sama będę spędzać sylwestra- co robić?

Czy to wstyd nie być na sylwestrze czy domówce?

Jak single mogą spędzać sylwestra sami?

Znalezienie takiego jak Tom Cruise czemu jest nierealne?

A w czym problem z tym sylwestrem? To aż taka katastrofa? Jest dużo ofert sylwestrów dla singli. Poszukaj w pobliskich miastach. Są seanse filmowe całonocne, są spektakle teatralne, są koncerty w operach, są plenerowe imprezy na rynkach. Kto chce ten znajdzie coś dla siebie. 

To nie jest wstyd nie być na domówce lub sylwestrze. Ty naprawdę jawisz się bardzo niedojrzale, bo zadajesz pytania jak nastolatka a nie pani mgr. Masz pioruńsko niskie poczucie własnej wartości a w ogóle tego tematu nie zahaczasz. Traumy, poczucie wartości, niedojrzałość to temat, który sprytnie omijasz, a wierz mi, że będzie wybijał jak szambo. Od tego sie nie da uciec 😉 

Wg mnie owszem znalezienie takiego Toma Cruisa jednego na milion jest nierealne. Czas dorosnąć Olu. 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Javiolla napisał(a):

A w czym problem z tym sylwestrem? To aż taka katastrofa? Jest dużo ofert sylwestrów dla singli. Poszukaj w pobliskich miastach. Są seanse filmowe całonocne, są spektakle teatralne, są koncerty w operach, są plenerowe imprezy na rynkach. Kto chce ten znajdzie coś dla siebie. 

To nie jest wstyd nie być na domówce lub sylwestrze. Ty naprawdę jawisz się bardzo niedojrzale, bo zadajesz pytania jak nastolatka a nie pani mgr. Masz pioruńsko niskie poczucie własnej wartości a w ogóle tego tematu nie zahaczasz. Traumy, poczucie wartości, niedojrzałość to temat, który sprytnie omijasz, a wierz mi, że będzie wybijał jak szambo. Od tego sie nie da uciec 😉 

Wg mnie owszem znalezienie takiego Toma Cruisa jednego na milion jest nierealne. Czas dorosnąć Olu. 

Czemu nierealne? Powinno się zaakceptować. Nikt nie mówi że mam głupie wymogi.

Wszyscy z rodziny mnie chwalą, za wrażliwość, wyrozumiałość, że wiem czego chce, że unikam używek, że można ze mną o czym porozmawiać, że można mi się zwierzyć i uważają, że zasługuje na wrażliwego. Wierzą we mnie, choć dzisiaj ze świecą o takiego. Ta koleżanka o której wspomniałam też mnie rozumie w tej kwestii, bo ona sama też lubi takich delikatnych, wrażliwych niż drwali, zimnych twardzieli(wyjątkiem tacy konkretni co wiedzą czego chcą pozytywni twardziele tzw to takich lubimy).

Wgl co robić żeby mieć chłopaka?

 

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, oola_00 napisał(a):

Nikt nie mówi że mam głupie wymogi.

Na pewno nikt? A czytałaś wypowiedzi forumowiczów w Twoich wątkach, w tym męskiej strony forum? Rodzina Cię chwali, wierzy w Ciebie... i tu akurat plus dla nich. A jakie oni mają pomysły, co oni Tobie radzą? 

4 godziny temu, oola_00 napisał(a):

Wgl co robić żeby mieć chłopaka?

Pisałam wcześniej 😉  

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...