Skocz do zawartości
Forum

Ile razy w ciągu tygodnia uprawiacie seks?


Gość Juszka

Rekomendowane odpowiedzi

A może kochani powiecie jeszcze ile macie lat i jak długo jesteście z partnerem/ką. Chyba co innego w wieku 20 i 30 lat albo jak jest się ze sobą 15 lat. Ja 35 lat 12 lat razem i 3-5 razy w tygodniu, chyba ze mnie wkurwi to wtedy nie ma cały tydzień.

Odnośnik do komentarza

Witam. Drodzy Panowie, może wasze problemy są podłoża psychicznego. Z własnego doświadczenia wiem, że kobieta potrafi "się zaciąć". Nie ma wtedy znaczenia czy partner jest seksowny, podnieca. Czasami nasze pierwsze doświadczenia z seksem nie spełniają naszych oczekiwań, a wręcz skutecznie nam go obrzydzają. Po moim 1 razie, nie chciałam i nie miałam ochoty na seks przez prawie 3 lata. Kiedy poznałam mojego obecnego partnera, powiedziałam jaka jest sytuacja. Mimo, że bardzo mnie pociągał, nie miałam ochoty. Kiedy już doszło do zbliżenia, był czuły, delikatny, cierpliwy, jednak ja nie czułam się dobrze. Na szczęście był dla mnie wyrozumiały, cierpliwy i powoli uczył mnie, jak czerpać przyjemność z seksu z człowiekiem, który cię kocha i szanuje. Teraz mogę to robić codziennie i czasami nie daje mu spokoju. Śmiejemy się, że "stworzył potwora i wykończę go". Morał jest bardzo prosty, czasami przez problemy trzeba przejść razem. Najważniejsze, żeby dziewczyny uświadomiły sobie, że mają problem i same siebie krzywdzą. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

No tak Apple Jack tylko jak to uświadomić kobiecie??? Jestem że swoją żoną od 9 lat i zawsze znajdywało się wytłumaczenie na niechęć do seksu z jej strony. Albo strach przed ciążą, potem przez pigułki następnie stres w pracy etc. W sumie to sam szukałem dla niej usprawiedliwień żeby zrozumieć i zaakceptować taki stan rzeczy. Dochodziło do takiego momentu że nie kochaliśmy się przez parę miesięcy (4 chyba najdłużej) a oboje jesteśmy młodzi ja prawie 30 ona 26. Moje "zapotrzebowanie" to średnia czyli około 2-3 razy na tydzień a dostaje 1-2 razy na miesiąc. Przykre jest to że gdy zależało jej na zajściu w ciąże to przez tydzień kochaliśmy się codziennie a nawet parę razy dziennie ale to był tylko tydzień i potem stop. Rozmowy nie za wiele dają bo już usłyszałem że dręczę ją nimi mimo że nie narzucałem się z tematem.

Odnośnik do komentarza

Hakownicko, w moim przypadku ja ten problem widziałam. Więc to całkowicie inna sytuacja. Zawsze twierdziłam, że szczerość to podstawa dobrego związku. Spróbuj z nią porozmawiać. Tak dobierz słowa, żeby nie czuła się atakowana i osaczona. Powiedz spokojnie, że masz większe potrzeby i chciałbyś abyście nam tym popracowali. Niech wie, że nie wymagasz od niej zbliżenia codziennie (wtedy może poczuć się przedmiotowo), ale chciałbyś jedynie poprawić wasze życie seksualne. Nie oszukujmy się udane życie erotyczne, przekłada się na udane życie codzienne.
Mój partner był w szoku, kiedy powiedziałam, że nie mam ochoty na seks i nie czuję popędu. Dopiero on mi uświadomił, że to nie jest normalne. Jeszcze raz podkreślę, żebyś dobrze dobrał słowa. Po pierwszej rozmowie, myślałam, że jestem traktowana przedmiotowo, bo "on chce częściej i więcej". Nie ukrywam, że byłam wściekła i rozżalona. Jednak ta rozmowa została mi w pamięci, zaczęłam rozmawiać z koleżankami, a i mój luby nie udawał, że tematu nie było. Małymi kroczkami tłumaczył mi, ciągle wracał do tej rozmowy, ale nie robił tego w sposób nachalny.
Podsumowując ROZMAWIAJCIE ze sobą. Bądź przygotowany na początkowego "focha", jak w moim przypadku, ale mam nadzieję, że to minie.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że napiszesz, iż się udało. :)

Odnośnik do komentarza

a ja współżyję bardzo rzadko, bo moje małżeństwo się rozpada. Czasami to zrobimy i po wszystkim chce mi się płakać, bo mu nie ufam i czuję się niekochana. Mam już tego dość i zazdroszczę parom, które tak bardzo się kochają i szanują, że mogłyby to robić codziennie i mają z tego nieziemską przyjemność. Gdy uprawiam seks, to nie czuję się jakby było to "kochanie", chociaż kocham swojego męża. Seks to same kłopoty - nic więcej.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie to jest teraz jakiś kosmos - współżycie kilka razy w tygodniu. Kiedyś tak się kochałam - codziennie, nawet po kilka razy. Teraz max kilka razy w miesiącu. Seks przestał być dla mnie spełnieniem miłości, bo do niego potrzeba zaufania i poczucia bezpieczeństwa, a we mnie go nie ma. Lubię współżyć, ale nie jest to dla mnie nieziemskie przeżycie, jak dla zakochanych ludzi.

Odnośnik do komentarza

ja jestem przed 60tka i uprawiam sexs wzaleznosci od mojej pani uwielbiam kochac sie z moja zona i wiem to ze moje sloneczko tez jest tez zadowolona i zaspokojona faktem jest ze juz nie tyle razy co czterdziesto latek ale jeszcze moj sprzet jakos dziala a ze wzglendu na przyrost czlonkow rodziny wyskakujemy poszalec do hotelu by mlodzi nie musieli sluchac starych sapiacych a i nam jest swobodniej po baraszkowac

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...