Skocz do zawartości
Forum

Toksyczny związek


Gość Karolina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Karolina

Witam, mam 22 lata od 4 lat jestem w związku. Bardzo szybko zaczęliśmy poważny związek, szybka przeprowadzka i wspólne życie. Ja chodziłam do szkoły on pracował. Z początku związek był prawidłowy ja zajmowałam się domem i pilnowałąm tego aby zawsze miał porządek i coś ciepłego do zjedzenia po pracy. Razem zwiedzialiśmy nowe miasto i spędzaliśmy czas. Problemy zaczeły się gdy poznałam nowych ludzi w szkole - chcialam życia towarzyskiego tak aby nie zamykać się tylko i wyłącznie na związku. Były sytuacje gdzie kazał opuścić mieszkanie, były sceny zazdrosci, po prostu koszmar. W końcu zaczęłam się zastanawiać nad sobą że to może ja jestem niedojrzała, że postępuje w ten sposób. Więc urwałam kontakty. Później za jego pozwoleniem spotkaliśmy się ze znajomymi. Były sytuacje gdzie zaczęłam ukrywać przed chłopakiem to, że wychodzę z domu więc z mojej strony zaczęły się kłamstwa. Wcześniej oczywiście były próby rozmowy nawet dochodziło do tego, że chciałam się rozstać, Ale to na nic ja nie mogłam prowadzić takiego życia bo samej wychodzić nie mogę, a on pracuje więc sobie nie życzy. Przy próbach rozstania nagle mogłam wszystko, ale do czasu. Toksyczność się za nami ciągnie i z mojej strony i jego - on chce zmienić mnie na taką którą sobie wymyślił "wyidealizowana osoba"; nie mogłam nawet wyrażać swojego zdania nie odpowiadało mu to że gram, że coś mi się podoba co nie jest stosowne dla niego, że chce się napić i wychodzić ze znajomymi, czy słuchana przeze mnie muzyka, jak i też ubiór - bo jak kobieta może tak się zachowywać. Oprócz tego jest również nadmierna kontrola - działo się to już nawet przed naszym związek, ale tego nie zauważyłam, bardzo szybko chciał dostęp do moich kont w mediach, a później tylko same problemy był moment gdzie sama nie wiedziałam, co przyszło na mój telefon a on już go miał w rękach. W pewnym sensie uzależniał mnie od siebie - stąd później bałam się odejść zawsze pomagał mi w znalezieniu pracy czy dawał "złote rady". Natomiast z mojej strony pojawiły się  kłamstwa później zmiana haseł na mediach, pojawiły się również zdrady emocjonalne. Kilka razy chciałam się rozstać bo uświadomiłam sobie jak ten związek wygląda naprawdę ale przy każdym rozstaniu słyszałam że się zmieni, że już nie będzie mi niczego zabraniał pragnie mi się oświadczyć i tego abym w przyszłości była matką jego dzieci. Nie wiem co mam robić dużo rzeczy sobie uświadomiłam i on nie zachowywał się dobrze i w pewnym momencie ja sama zaczęłam zachowywać się okropnie. Były sytuacje które nie powinny mieć miejsca w związku. Nie wiem czy uda nam się to naprawić i czy jest sens w tym momencie myślę że najlepiej byłoby odejść natomiast on za wszelką cenę robi tak abym została jak najdłużej. ( te sytuacje to mniejszość było ich zdecydowanie więcej) 

Odnośnik do komentarza
W dniu 14.03.2022 o 10:47, Gość Karolina napisał:

Kilka razy chciałam się rozstać bo uświadomiłam sobie jak ten związek wygląda naprawdę ale przy każdym rozstaniu słyszałam że się zmieni, że już nie będzie mi niczego zabraniał pragnie mi się oświadczyć i tego abym w przyszłości była matką jego dzieci.

No właśnie... za każdym razem obiecał a potem nie dotrzymywał. Czy to cię nie zastanawia? Ile razy można dawać szanse? Ile jeszcze trzeba zaznać poniżenia aby zrozumieć?

W dniu 14.03.2022 o 10:47, Gość Karolina napisał:

Nie wiem czy uda nam się to naprawić i czy jest sens w tym momencie myślę że najlepiej byłoby odejść natomiast on za wszelką cenę robi tak abym została jak najdłużej. ( te sytuacje to mniejszość było ich zdecydowanie więcej) 

Nie uda sie, bo prawdopodobnie on nie widzi problemu. Wg mnie sensu nie ma, choćby z powodu niedotrzymywanych obietnic ale tez z powodu manipulacji z jego strony, której niestety ulegasz. Poniżej cytat, który da ci wiele do myślenia-mam nadzieję i pomoże podjąć decyzje. 

Zazdrość jest przebraniem dla niepewności i lęku, dla bolesnego, skrywanego nawet przed sobą przeświadczenia, że nie zasługujemy na miłość drugiej osoby.
Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę.
Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli.
Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć.
Egoizm nie polega na tym, że się żyje, jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy.”

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...