Skocz do zawartości
Forum

Ciągły stres


Gość Julia

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 20 lat, jestem studentką drugiego roku. Od pewnego czasu pojawił się duży problem ze stres, zauważałam go wcześniej ale teraz się nasilił. Chodzi o to, że stresuje i przejmuje się dosłownie wszystkim, nawet głupim zrobieniem śniadania kiedy ktoś patrzy mi na ręce. Kiedy pytają mnie o coś na zajęciach mam wrażenie, że nie mogę zebrać myśli, robi mi się słabo i serce zaczyna walić jak oszalałe. Od niedawna ten problem się pogłębił i nie mogę normalnie funkcjonować, nawet nie umiem się odstresować bo wciąż dręczą mnie natrętne myśli, nie potrafię się na niczym skupić, ciagle tylko płacze. Zawsze byłam nieśmiała i przejmowałam się opinia innych, ale nigdy nie do takiego stopnia. Mam tez wrażenie, że nie umiem rozmawiać z ludźmi nawet najbliższymi, kiedy próbuje coś wymyślić mam jedna wielką pustkę w głowie. Myślę o skorzystaniu z pomocy psychologa, jednak w obecnej sytuacji nie wiem czy poradzę sobie z kosztami związanymi z nią. 

Odnośnik do komentarza

bardzo dobrze cię rozumiem. Mnie wprawdzie nie stresują interakcje z innymi, ale też bardzo denerwuję się wieloma rzeczami - czasem nie potrafię nawet konkretnie określić źródła lęku, po prostu on pojawia się i już, a razem z nim somatyczny nerwoból w klatce. Zawsze miałam tendencję do przejmowania się różnymi rzeczami, ale po półtora roku zdalnego nauczania na studiach które spędziłam w domu rodzinnym zwielokrotniło się to i mój stres przybiera często bardzo somatyczne formy jak bóle czy uczucie słabości. Przez to też bardzo obniżyła mi się odporność i bardzo często łapią mnie jakieś infekcje, którymi też się stresuję i koło się zamyka. Do psychologa nie chcę pójść z powodów nie tylko finansowych, ale też emocjonalnych - to dla mnie za duże upokorzenie żeby iść do obcej osoby i wyżalać się ze swoich żałosnych problemów, nienawidzę być przez kogoś traktowana z litością, to jest to, czego najbardziej oprócz samotności się boję. 

W każdym razie nie jesteś sama, trzymaj się ciepło!

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.02.2022 o 11:57, Gość Julia napisał:

zawsze byłam nieśmiała i przejmowałam się opinia innych, ale nigdy nie do takiego stopnia.

Czyli zawsze miałaś niską samoocenę, a teraz to sie pogłębiło. 

W dniu 26.02.2022 o 11:57, Gość Julia napisał:

Myślę o skorzystaniu z pomocy psychologa, jednak w obecnej sytuacji nie wiem czy poradzę sobie z kosztami związanymi z nią. 

Możesz zapisać sie na NFZ, choć wiem, że są długie terminy. Ale właśnie dlatego nie ma co czekać i trzeba jak najszybciej sie zapisać. Może warto wziąć pod uwagę wizytę u psychiatry (na NFZ) aby dostać jakieś leki przeciwlękowe, przynajmniej początkowo mogą się przydać. 

W dniu 26.02.2022 o 18:56, Gość Lilian napisał:

nienawidzę być przez kogoś traktowana z litością,

Przecież lekarz, czy specjalista nie traktuje pacjenta z litością. Chce pomóc, bo po to jest. Poza tym żadne problemy nie są żałosne, zwłaszcza u specjalisty. To dyskredytowanie psychiatry lub psychologa. Jeśli boli Cię ząb, to nie idziesz do dentysty bo to jest poniżające? Bo się nie będzie zajmował żałosnym zębem? Jeśli masz ból gardła/migdałek to nie pójdziesz do lekarza bo to poniżające by Ci patrzał w gardło? Bo przyjmie Cię z litością?  Psychika jest tak samo ważna jak ciało, mózg jest tak samo ważny jak inny organ. Nie umniejszaj mu i zadbaj o niego tak jak o inne części ciała. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 6.03.2022 o 20:03, Javiolla napisał:

  Psychika jest tak samo ważna jak ciało, mózg jest tak samo ważny jak inny organ. Nie umniejszaj mu i zadbaj o niego tak jak o inne części ciała. 

to są farmazony plecione przez kogoś kto nigdy nie miał takich problemów. Prawda jest taka że żaden psycholog nie pomoże jak samemu nie ogarnie się swojego życia, bo nikt za ciebie go nie przeżyje. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.03.2022 o 19:06, Gość Olka napisał:

to są farmazony plecione przez kogoś kto nigdy nie miał takich problemów. Prawda jest taka że żaden psycholog nie pomoże jak samemu nie ogarnie się swojego życia, bo nikt za ciebie go nie przeżyje. 

A skąd przekonanie, że nie miałam podobnych problemów? Chodziłam na terapię 2,5 roku. Poza tym ogarniecie się samemu może oznaczać także zapisanie sie na terapie ?  Psycholog tez życia za pacjenta nie przeżyje, nie po to do niego chodzimy by to zrobił ?   A niektórzy potrzebują wsparcia inna aby się samemu pozbierać. Nie każdy jest na tyle silny by sam bez wsparcia z zewnątrz poradzić sobie z takim problemem.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.03.2022 o 18:06, Gość Olka napisał:

to są farmazony plecione przez kogoś kto nigdy nie miał takich problemów. Prawda jest taka że żaden psycholog nie pomoże jak samemu nie ogarnie się swojego życia, bo nikt za ciebie go nie przeżyje. 

Ale psycholog moze pomoc zobaczyc problemy z innej strony, a czasem sa sytuacje ze samemu trudno sie ogarnac. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...