Skocz do zawartości
Forum

Wychowanie syna bez ojca


Gość Aneta

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was serdecznie. 

Mam syna 14etniego. Mieszkam w dość dużym domu z rodzicami. Syn wychowuje sie bez ojca praktycznie od kiedy skończył 1,5 roku. Rozwiodlam sie z powodów między innymi z powodu olania przez ojca wspólnego wychowania ...nawet alimentów nie płaci,nie ma go w kraju i nie uczestniczy w jego życiu . 

Moi rodzice mi trochę pomagali,zostali z młodym gdy pracowałam i pracuje cały czas. Mama obecnie jest chora leżącą osoba....

Poznałam 3 lata temu mężczyznę który też jest po rozwodzie. Ma córkę 10letnia,którą mieszka z mama i ogólnie mają bardzo dobre relacje z ex i córka itd. Też ma dom ale mieszka sam . Czasami proponuje mi przeprowadzkę,ostatecznie doszliśmy do wniosku że przeprowadze sie z synem gdy skończy podstawówke . Bywam u niego w weekendy czasem na dłużej. 

Martwi mnie że choć wszyscy się lubią i dzieci nasze i mój partner mojego syna,często go krytykuje. Np. Że  jest maminsynkiem albo że trzymam go pod kloszem albo że jest umysłowym inwalidą. W sumie ogólnie dlatego ze nie chce i nie lubi sie uczyć. Nie rozpiessczalam syna. Normalne mam podejście. Czasem się wkurzam ale nie cackam. Syn jest wrazliwy, nieśmiały czasem. Ale dobry i szczery. Lubi grac u partnera na kompie bo tu w domu nie ma .Mam czasem wrażenie że partner chętnie chce żebyśmy byli bo syn świetnie bawi się z jego córka. Ona ma mamę, tatę wujka,ciocie,dziadków do których jezdzi,spore alimenty,na wakacje jeździmy w czworke A ja nie mogę liczyć żeby ktoś mi gdzieś zabrał młodego. Moze jakies porady czy wnioski poproszę.

Odnośnik do komentarza

Sytuacja jest rzeczywiście bardzo delikatna bo masz syna w takim wieku, kiedy naprawdę łatwo go zranić, zwłaszcza, jeśli jest to wrażliwy facet. Według mnie, ważne jest to, żebyś nie lekceważyła pewnych rzeczy, była po stronie dziecka, zwracała uwagę partnerowi, ze nie zachowuje się w porządku. Syn, skoro macie takie przykre doswiadczenia z jego ojcem pewnie bardzo pragnie ojcowskiego kontaktu, tylko ten kontakt nie może opierać się na krytyce i tego typu odzywkach ? Nikt nie chciałby takich rzeczy słuchać od swoich rodziców, a zwłaszcza, jeśli jest wrażliwym, młodym człowiekiem, którego psychika teraz tak bardzo mocno się kształtuje. Masz na pewno świetnego syna, bez względu na jego oceny itp to jest Twoje dziecko i ono musi mieć w Tobie wsparcie. Porozmawiaj z partnerem, ze nie podoba Ci się to jak on się odzywa do chłopaka, po prostu szczerze porozmawiaj z nim. Nie każdy musi się dobrze uczyc, może warto skupic się na tym w czym chłopak jest dobry i tam dawać mu przestrzeń do wykazania się? Sport, muzyka, sztuka. Z gier komputerowych tez można zrobić niezła karierę zawodowa ? trzymam kciuki za Was! 

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.02.2022 o 23:37, Gość Aneta napisał:

choć wszyscy się lubią i dzieci nasze i mój partner mojego syna,często go krytykuje

W takim razie nie jestem przekonana, że się jednak lubią. Czy syn mówił dobrowolnie (bez manipulacji) i wyraźnie, że go lubi i chce z nim zamieszkać? Czy podejmujesz ewentualną decyzję sama? Czy o tym wszystkim rozmawiałaś z partnerem, czy tylko dusisz w sobie? 

W dniu 19.02.2022 o 23:37, Gość Aneta napisał:

Syn jest wrazliwy, nieśmiały czasem. Ale dobry i szczery.

Ze swoją wrażliwością takie dogadywania partnera raczej nie mu wróżą dobrze. Moze zamiast chłopcu dogadywać niech poodgaduje Tobie? Jeśli partner uważa, że syn jest maminsuynkiem to nie jego wina-prawda ?  ? Dlaczego się więc jego czepia, zamiast Ciebie zapytać dlaczego go na takiego wychowałaś (zakładając, że jest tak). 

W dniu 19.02.2022 o 23:37, Gość Aneta napisał:

ja nie mogę liczyć żeby ktoś mi gdzieś zabrał młodego. Moze jakies porady czy wnioski poproszę.

To może bardziej sugerujesz sie tym aspektem chcąc sie do niego wprowadzić? Tylko czasem cos co robimy pod przykrywką dobra dziecka odnosi odwrotny skutek. Moim zdaniem to z synem powinnaś szczerze porozmawiać w pierwszej kolejności. Przedstawić wszystkie za i przeciw i dać czas do namysłu. A jeśli jeszcze z partnerem nie rozmawiałaś o tych jego przytykasz to zrób to niezwłocznie. Zapytaj czy byłby skłonny milczeć gdybyście sie wprowadzili do niego? Czy jest na tyle wyrozumiały, aby zdawać sobie sprawę jaką krzywdę robi wrażliwiej osobie takimi docinkami? Czy własnego syna, gdyby miał gorsze oceny tez by tak traktował? Po tej rozmowie powinnaś już mieć obraz Waszego wspólnego zamieszkania. 

A co do tego:

W dniu 19.02.2022 o 23:37, Gość Aneta napisał:

Że  jest maminsynkiem albo że trzymam go pod kloszem albo że jest umysłowym inwalidą. W sumie ogólnie dlatego ze nie chce i nie lubi sie uczyć.

Co miałoby o tym świadczyć, podał jakieś argumenty? W jakich okolicznościach tak mówił? Moim zdaniem źle, że to mówi synowi, zamiast z Tobą najpierw szczerze i bez świadków porozmawiać i przedstawić rzeczowe logiczne argumenty. W związku ważna jest komunikacja, jeśli jej nie ma to związek nie będzie udany. Jednak jest możliwość, że chłopak wychowując się wśród (głównie) kobiet, bez wzorca ojcowskiego, ma nawykowo więcej cech damskich. I tego możesz sama nie zauważać, gdyż takie rzeczy raczej widzą osoby postronne. Sądzę, że o to może chodzić partnerowi, ale po pierwsze (tak jak pisałam wyżej) nie może o to czepiać sie chłopca, a po drugie już za późno na ojcowskie wychowanie. Gdzieś kiedyś czytałam wypowiedź psychologa, że dzieci wychowujemy do 14-go r.ż, a potem zbieramy owoce swojego wychowania. Tak więc teoretycznie on już nie zmieni w chłopcu tego czym nasiąkł przez 14 lat. Musi się z tym pogodzić i zamilknąć. A zamiast tego powinien próbować sie z nim zaprzyjaźnić ( a nie wychowywać i zmieniać). Przyjaźnią i własnym dobrym przykładem więcej osiągnie. 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Niepokojąco brzmią słowa o tym, ze córka partnera moze byc ze swoja mama i dalsza jej rodziną. Tak jakbys sie martwiła, ze o ile Twój syn, zmęczylby Twojego partnera, to nie masz go gdzie wyekspediowac aby zniknąl z jego oczu i go nie irytowal.

Niepokojąco tez brzmią slowa, ze masz leżącą mamę i wlasnie teraz planujesz, rozwazasz przeprowadzkę. Czyli tak trochę gdy Ty potrzebowalas opieki nad swoim malutkim wtedy synkem, nawet po to aby móc chodzic do pracy, to rodzice swiadczyli Ci daleko idącą pomoc. A teraz, gdy mama jest osobą leżącą to TY znikasz z pokladu .Moze ze względu na syna, którego raczej partnerowi trzeba dawkowac umiarkowanie i chyba jednak jestes tez potrzebna swoim rodzicom- moze lepiej jednak życ na dwa domy tak jak teraz a nie rzucac sie na glęboką wodę.

Odnośnik do komentarza

Niestety epitety, jakimi partner określa Twojego syna, raczej nie świadczą o nim dobrze. Miałam podobną sytuację, mąż zostawił mnie z małym dzieckiem, po kilku latach poznałam mężczyznę, wszystko było OK, zamieszkaliśmy razem. Urodziła nam się córka i wszystko się odmieniło, partner zaczął się irytować o wszystko, co robił syn, a córkę faworyzował. Niestety to stało się powodem naszego rozstania, bo nie chciałam, aby syn miał zniszczoną psychikę. I tak odbiło się to na nim mocno i na szczęście w odpowiednim momencie trafiliśmy do przychodni Help Kids,  synowi terapia pomogła, otworzył się i widzę, że samoocena mu się poprawiła. 

Odnośnik do komentarza
Gość racucha

Trzymajcie się, dziewczyny. Wiecie... tak się też zastanawiam, że jeśli matka samotnie wychowuje syna (ale i ojciec córkę), to czy jakimś wyjściem nie byłoby zapisanie dziecka do szkoły dysedukacyjnej. Broń Boże nie chodzi o uprawianie czegoś typu faceci tylko do łopaty, a baby tylko do kuchni, ale by przez pewien czas chłopiec przebywał swoim gronie (jak i dziewczynka w swoim).

Odnośnik do komentarza

I to jest złe odnoszenie się do twojego syna ? Partner nazywa rzeczy po imieniu, ja to popieram. I szczerze mówiąc nie wiem co Ty sobie wyobrażasz jak syn się nie uczy, brak mu zainteresowań i jest ogromnie wrażliwy. Mówię to z perspektywy jako osoba która też tak bardzo była wrażliwa lub nawet bardziej.

Moment kiedy przestaniesz się tak cackać z synem musi nastać. Im szybciej tym lepiej. Nadmierna wrażliwość nie jest plusem w życiu a bardziej minusem. 

U mnie zanim to zrozumiałem to miałem już dobre 25 lat i jedyne czego żałuję to, że nie zrozumiałem tego wcześniej. Ucz się na moich błędach zamiast popełniać swoje.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Gosc napisał:

U mnie zanim to zrozumiałem to miałem już dobre 25 lat i jedyne czego żałuję to, że nie zrozumiałem tego wcześniej. Ucz się na moich błędach zamiast popełniać swoje.

To raczej gościu trzeba ci współczuć a nie słuchać twoich „złotych porad”, najwyraźniej ktoś zadał ci duża krzywdę skoro uważasz ze mówienie do dziecka ze jest umysłowym inwalida to nazywanie rzeczy po imieniu, bo to jest forma przemocy psychicznej. ja ci szczerze współczuje. 

Odnośnik do komentarza
Gość Jolanta
2 godziny temu, Gość Yolo napisał:

 

A ja tobie bananowy jolowcu twoje zrozumienie spraw o których mówisz jest na poziomie przeciętnego rosyjskiego obywatela.

 

We wszystkim tym co napisałeś się mylisz, ale to nic, cały czas z całego serca współczuje ci tego co przeszedłeś. Peace & Love

Odnośnik do komentarza
Gość racucha
W dniu 4.03.2022 o 14:26, Gość Firieie napisał:

Co to za pomysł, jak za dawnych lat, klasy żeńskie klasy męskie, bursy żeńskie bursy męskie. Glupie

Phi... biedny SJW się obrusza. Raz, tylko podaję sugestię. Dwa, zaznaczyłam, że wcale nie chodzi mi o uprawianie konserwy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...