Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z takim zachowaniem?


Gość p...z

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, przychodzę z pewnym problemem. Zacznijmy od tego, że mam 13 lat. Mieszkam z rodzicami i bratem, i mam całkiem normalne życie. Jest jednak jedna rzecz, która ostatnio zaczęła mi w sobie przeszkadzać. Otóż mimo tego, że rodzice bardzo mnie kochają, dorastałam sama. Mama i tata bardzo dużo pracowali i nie mieli czasu, żeby zajmować się mną czy moim bratem, wobec czego od ósmego miesiąca życia wychowywały mnie różne opiekunki, które szybko przychodziły i równie szybko odchodziły. Jako dziecko nie robiło mi większej różnicy, kto wychodzi ze mną na spacer czy robi mi obiad. Ważne, że ktoś był, nieważne kto. Gdy zaczęłam szkołę, sytuacja wyglądała podobnie. Zawsze była opiekunka, a rodzice siedzieli w pracy od rana do nocy. Zdarzało się, że widziałam ich po raz pierwszy dopiero pod koniec dnia. Rodzice nie pozwalali mi też na nocowanie u kolegów ani spotykanie się z nimi po szkole, bo "byłam na to za mała". W związku z tym, podczas gdy inni po szkole spędzali czas z przyjaciółmi, ja siedziałam sama, w zamkniętym pokoju, i pogrążałam się w wyobraźni, bo nic lepszego nie miałam do roboty. Byłam też dość kontaktowym dzieckiem, które uwielbiało rozmawiać, a niestety nikt nie miał dla mnie czasu. Dlatego też zaczęłam rozmawiać sama ze sobą, żeby jakoś dać ujście tym wszystkim słowom, którymi nie mogłam się podzielić z innymi. Wymyślałam dużo opowieści i światów, które znałam tylko ja, a większość czasu spędzałam z nosem w książce. Nie dlatego, że lubiłam czytać - po prostu chciałam, żeby ten czas jak najszybciej zleciał. Mimo, że to wszystko nie trwa już od kilku dobrych lat, a rodzice mają dla mnie o wiele więcej czasu, to wciąż czuję skutki samotnego dzieciństwa. Za każdym razem, gdy ktoś do mnie podchodzi, zaczynam wyrzucać z siebie tyle słów na tyle różnych tematów, że natychmiastowo zyskuję opinię dziwaczki. Gonię za ludźmi, którzy nie chcą ze mną rozmawiać, bo jak już wspomniałam, pragnęłam i wciąż pragnę kontaktu. Jestem nadmiernie pomocna, nawet gdy nie chcę pomagać, to wciąż to robię, bo nie chcę znowu być całkiem sama. Ciągle się obawiam, że pewnego dnia zostanę sama i nikt już nie będzie chciał się ze mną zadawać. I nadal rozmawiam sama ze sobą, pomimo upływu lat. Proszę nie zrozumieć mnie źle, rodzice nie zaniedbują mnie i nigdy tego nie robili. Oni po prostu pracowali, żebyśmy razem z bratem mieli dobrą przyszłość. Rozumiem to i ich nie obwiniam. Ale w głębi duszy jednak czuję, że mogliby chociaż starać się spędzać ze mną więcej czasu - wtedy sytuacja byłaby inna. Te wszystkie rzeczy bardzo mi przeszkadzają, bo według mnie utrudniają mi funkcjonowanie w społeczeństwie. Wiem, że muszę coś z tym zrobić, jeśli chcę przetrwać w dzisiejszym świecie, ale nie wiem, co. Dlatego właśnie zwracam się do Państwa. Co powinnam zrobić?

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość p...z napisał:

Wiem, że muszę coś z tym zrobić, jeśli chcę przetrwać w dzisiejszym świecie, ale nie wiem, co. Dlatego właśnie zwracam się do Państwa. Co powinnam zrobić?

Zacznę od tego, że trudno uwierzyć w Twój wiek. Piszą tu na forum w sposób bardzo infantylny osoby 2 razy starsze. 

Odpowiem pytaniem na pytanie: a czy lubisz siebie? Znasz swoje mocne strony, zalety? Czy masz/miałaś jakieś zainteresowania, ukryte(niewykorzystane) talenty, zamiłowanie do czegoś? Jakie masz relacje z bratem i w jakim jest wieku? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...