Skocz do zawartości
Forum

Bulimia a depresja


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, już od dłuższego czasu zmagam się z dużym problemem, który doprowadza mnie do załamania... Ponad 4 lata temu byłam normalną, wesołą, 14-letnią dziewczyną. Postanowiłam jednak zacząć się odchudzać. Mimo że podeszłam do tego zdrowo (a przynajmniej tak mi się wydaje) - dieta 1500 kcal i bieganie Ok. 4 km codziennie, to przesadziłam i schudłam za dużo. Już wtedy zauważyłam że nic mnie nie cieszy. Myślałam, że to minie. Wychodząc z odchudzania bardzo dużo jadłam, a potem jak już przytyłam wpadlam w bulimie. Odizolowałam się od ludzi. Wciąż żadnej przyjemności z życia. Mamy rok 2021, od 11 mają jestem praktycznie "czysta", ale co z tego, skoro przygnębiający stosunek do życia nie mija. To nie jest życie. Miałam nawet myśli samobójcze. Oczywiście czasem jest lepiej, ale to i tak tylko cień tego co było kiedyś. Chodzę do psychologa w związku z bulimia, ale nic nie doradził na mój brak chęci do życia. Żadne dawne pasje mnie już nie interesują, nawet nauka mi zobojętniała mimo że kiedyś byłam piątkową uczennicą, a za rok matura. Jeśli chodzi o rodziców, to ojciec ma to gdzieś, a mama uważa że po prostu jestem leniwa i uzależniona od internetu, nie widzi problemu w moim samopoczuciu. Ja przez napady na jedzenie sporo przytyłam i tak się zastanawiam, czy kiedy w końcu się zaakceptuję, czy ten problem minie? Czy to może być depresja? Czy to możliwe że od zwykłego odchudzania, którego podejmuje się tyle osób, straciłam totalnie przyjemność z życia? Może ktoś był w podobnej sytuacji albo spojrzy na to z perspektywy osoby "normalnej" i posłuży dobrą radą? Czy powinnam udać się do psychiatry i poprosić o przepisanie jakichś leków? Bo mam wrażenie, że to moja ostatnia szansa na jakiekolwiek szczęście... 

Edytowane przez sandy.03
Odnośnik do komentarza

Ogólnie jesteś w wieku egzystencjalnie dość trudnym,  

Ta żarłoczność ( sorry ;)) ... Wiesz czego chcesz od życia? Potrafisz w spokoju pomyśleć o swoich pragnieniach potrzebach?

Jedzenie jest podobne trochę do oddychania. Ale z tym drugim nie można przesadzić... Coś poza nami jakby " oddycha" za nas nawet jak ktoś ma kiepska higienę oddechu...W Twoje kwestię żywnosciowe wkradła się natomiast nierównowaga.

Nie zrobię Ci terapii jednym postem, musisz kontynuować wizyty u psychologa, skup się na oddechu wsluchuj się rownowage, poszukaj jakiś medytacji z oddechem, wyrównają go. Na to możesz mieć wpływ i przyniesie Ci ulgę, sproboj się spokojnie skupić na oddechu gdy najdzie Cię jedzeniowy napad.

O ciało też dbamy poprzez równowagę , a nie napadowe akcje 

 

Nie spieszylabym się z psychiatra. Jesteś młodą i jeśli nie ma naprawdę ewidentnej potrzeby nie faszeruj się lekami ... Chyba że rano nie wstajesz z łóżka.

 

Odnośnik do komentarza
Gość czteryznaki

Oprócz (a nawet przed) psychiatrą odwiedź diabetologa i endokrynologa.

Takie rozchwianie mogło odbić się na cukrze czy hormonach.

Jak z Twoją sprawnością fizyczną, sądząc po narzekaniach na internet pewnie do poprawy? Więcej ruchu (choć niekoniecznie bieganie) ale bez ograniczania jedzenia to niezły pomysł na lekkie podniesienie nastroju albo przynajmniej zmniejszenie stresu.

 

PS: Agu - da się przesadzić z oddychaniem i hiperwentylacja też może być groźna!

Zaś rada o czekaniu jest po prostu głupia, matura to spory stres a przy braku równowagi skutki mogą być fatalne.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość czteryznaki napisał:

 

 

PS: Agu - da się przesadzić z oddychaniem i hiperwentylacja też może być groźna!

Zaś rada o czekaniu jest po prostu głupia, matura to spory stres a przy braku równowagi skutki mogą być fatalne.

Ojeja bardzo groźna, dobrze że napisałeś i nas oswieciles... tylko ja nie namawiam do hiperwentylacji i to  Twoja uwaga jest głupia, jakbyś nie zrozumiał co pisze i czemu.

 

 

...nie pisze też nigdzie o czekaniu.

Czytaj ze zrozumieniem jeśli już musisz komentować moje wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Oddech jest czyms w naszym organizmie odruchowym, w miarę uporządkowanym, i ma tendencję do wyrównywania się gdy kieruje  się na niego uwagę. 

(hiperwentylacja jeśli nie jest efektem np.   paniki ( co  nie trwa dłużej niż 15 min) to intencjonalne techniki nad którymi można panować,

nad oddechem  organizm sam panuje na tyle że nie musimy o tym myśleć. Nawet po hiperwentylacji następuje samoistne omdlenie, które ma wyrównać gospodarkę tlenowa.

 

Oddech sam z siebie dąży do równowagi , jest naturalnym odniesieniem rytmu nawet gdy ktoś nie dba o jego higienę..  i dlatego powraca się do niego przy technikach relaksacyjnych/ medytacyjnych.

 

 

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gość Agu napisał:

skup się na oddechu wsluchuj się rownowage, poszukaj jakiś medytacji z oddechem, wyrównają go.

Tego musi ktoś raczej nauczyć, bo nawet trudno się wsłuchać w tę równowagę, długość wdechu, wydechu, jak ktoś nie miał nic wspólnego z medytacją, to nie zakuma. Ja mam o tym blade pojęcie jak i o medytacji, więc bym się nie podjęła, nie wiem też czy ktoś wyleczył takim sposobem z zaburzeń odżywiania. 

16 godzin temu, sandy.03 napisał:

Ja przez napady na jedzenie sporo przytyłam i tak się zastanawiam... 

Z tego co wiem to od początku powinnaś być leczona przez psychiatrę, on też by zlecił odpowiednią terapię. 

Ja bym radził skonsultować się teraz z psychiatrą, bo zaburzenia mogą wrócić. To jest poważna choroba, sama widzisz co zrobiła Ci z psychiką. 

Czytaj też, jak leczy się te zaburzenia. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość czteryznaki
W dniu 24.06.2021 o 07:30, Gość Agu napisał:

Ojeja bardzo groźna, dobrze że napisałeś i nas oswieciles... tylko ja nie namawiam do hiperwentylacji i to  Twoja uwaga jest głupia, jakbyś nie zrozumiał co pisze i czemu.

 

 

...nie pisze też nigdzie o czekaniu.

Czytaj ze zrozumieniem jeśli już musisz komentować moje wypowiedzi.

Oho, obraza najjaśniejszego majestatu ?

Ciekawe czyje to były słowa "Nie spieszylabym się z psychiatra."

Odnośnik do komentarza
Gość Kafeteria

Mnie też wysłali do psychiatry, lecz się bo sobie wymyslasz choroby a ja po badaniach krwi mam różnice między białymi a czerwonymi 3,2 i co dalej powinnam brać pozytiwum i nie pierdolic głupot bo wszyscy się znają najlepiej. 

Odnośnik do komentarza

No więc jest też bardzo możliwe że tym bieganiem oraz późniejszymi następstwami "wyczyściłaś" swój organizm z dobrych witamin. 

Moja rada...zrób sobie morfologię i popatrz czy czegoś nie ma za mało lub za dużo. 

Druga sprawa kup sobie witaminę D3. I na początku bierz codziennie nawet 4000 jednostek.

Ćwiczenia fizyczne czyli bieganie...idź pobiegaj raz na tydzień tylko, też dużo to może poprawić twój nastrój.

 

Oraz może jeszcze jakiś probiotyk dobry aby florę bakteryjna w jelitach poprawić, to też ma wpływ o dziwo na nastrój.

 

Gwarantuje poprawę samopoczucia po miesiącu ?

Edytowane przez luukas
Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Gość czteryznaki napisał:

Oho, obraza najjaśniejszego majestatu ?

Ciekawe czyje to były słowa "Nie spieszylabym się z psychiatra."

Masz bujną wyobraźnię i widać ten majestat leży Ci na sercu .

Tak- nie spieszylabym się z psychiatra w wieku 16 lat gdy cała gospodarka hormonalna szumi,  jeśli niema dramatów i ewidentnej konieczności.

Napisałam by kontynuować pracę z psychologiem i nie napisałam nigdzie że dziewczyna ma "czekać"...nie wspominam o żadnej "radzie o czekaniu" . Chodzi do psychologa i robi to co powinna. Nie ma  leku na bulimię i  nie ma leku na anoreksję, wiec psychiatra takiego nie wypisze.  To praca z psychologiem/ terapeuta leczy.

Wiec do psychiatry można się wybrać jedynie po skierowanie na terapię, trafi na nadgorliwego psychiatrę i zasypie ja lekami.

W dniu 24.06.2021 o 12:42, Gość ka-wa napisał:

Tego musi ktoś raczej nauczyć, bo nawet trudno się wsłuchać w tę równowagę, długość wdechu, wydechu, jak ktoś nie miał nic wspólnego z medytacją, 

 

Nie to nie jest trudne. Oddech to coś co towarzyszy nam całe życie i dzięki niemu żyjemy. Tak jak rano patrzysz się po przebudzeniu na okno tak należy skierować uwaga na oddech i go obserwować...tylko tyle.

I nie nie wyleczy to z bulimii , natomiast jest pomocne przy wszelkiego rodzaju " napadowosci".

A Leczy psycholog, terapeuta.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Agu napisał:

Wiec do psychiatry można się wybrać jedynie po skierowanie na terapię, trafi na nadgorliwego psychiatrę i zasypie ja lekami.

Niekoniecznie, wiek też nie ma tu nic do rzeczy, przeważnie dotyka  nastolatki, dlatego leczenie musi być kompleksowe, bo te choroby należą do zaburzeń psychicznych, mają swoje konsekwencje, które już częściowo odczuwa autorka. 

https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/choroby/75618,zaburzenia-odzywiania

 

Odnośnik do komentarza

Wiem kawa na czym polegają zab. Odzywiania i nie ma na to leków. 

Można brać na obniżony nastroj, co dla autorki jest teraz najbardziej dokuczliwe..

 dobry psychiatra bardzo ostrożnie wypisuje dzieciom/ nastolatkom leki jeśli wogole to robi - mlody organizm ma wystarczająco zmiennych wewnątrz do których się dostraja.

Natomiast psychiatrzy są różni, a ostatecznie to terapia leczy , jeśli w międzyczasie jest nie do zniesienia to trzeba brać leki bo to  konieczność.  wiec pytanie do autorki czy tak właśnie już jest...

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...