Skocz do zawartości
Forum

Wypadek po pijanemu. Jak normalnie funkcjonować?


Gość Damien323

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnimi czasy mam kiepski okres, właściwie taka beznadzieja ciągnie się za mną od.. dawna. Od kilku lat moje życie jest inne, dziwne, nie takie, jakie miało być, ale mam wrażenie, że ostatnio dostaje do głowy podwójnie, bo czuje, że jest fatalnie. Parę lat temu, będąc 22 letnim, nawalonym jak stodoła, facetem doprowadziłem do wypadku, gdzie zginęła jedna osoba (tak, miałem rozum wielości główki od szpilki, byłem wtedy zajebi...pewny, że na bocznych drogach jest bezpiecznie, spokojne wrócę i nic się nie stanie).Stało się, o konsekwencjach nie będę pisał, bo to nic miłego i nie ma się czym ,,chwalic", ale smród był także w prywatnych relacjach międzyludzkich, byli wśród znajomych, ale też rodziny, ludzie którzy mnie skreślili na amen, dla nich bylem/jestem morderca za kółkiem, którego należy kopnąć w dupe i zerwać kontakty na dobre. I jakoś to mnie dalej trawi od środka, pomijając ludzi - których rozumiem w sumie- całe to zdarzenie wszystko zmieniło w moim życiu. Nie potrafię nawet teraz żyć normalnie, wymazać tego z głowy. Nie potrafię, nie da się. Wraca do mnie ten wypadek, cały ten syf, jaki się później zaczął. Miałem nadzieję, że z czasem jakoś się z tym nauczę żyć, pogodze, chodzi  mi o to, że liczyłem, że będę funkcjonował normalnie, jak człowiek, bo zapomnę o tym (wiem, że nie da się zresetować pamięci całkowicie). A mam wrażenie, że jest gorzej. Pracuje zdalnie, większość czasu przesiaduje w domu i mam wrażenie, że glupieje bardziej. Cały czas kołacze mi się to wszystko w głowie. Wydaje mi się, że teraz mnie zżeraja większe wyrzuty sumienia niż wtedy. Nie wiem czego oczekuje od obcych ludzi na forum, może rad (?), jak i co zrobić, żeby wyjść z takiej wewnętrznej beznadziei, bo jak tal dalej pojdzie, to grozi mi chyba psychiatryk. Spieprzyło się bardzo dużo w moim życiu, kiedyś tam do głowy by mi nie przyszło, że będzie tak,jak jest, miałem jakieś plany, konkretne cele,  teraz jest.. byle jak.

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Gość Damien323 napisał:

Wydaje mi się, że teraz mnie zżeraja większe wyrzuty sumienia niż wtedy.

Ponieważ dopiero dojrzałeś i dotarło. Jedyną radą jaka mogę Ci dać jest terapia oraz próby wybaczenia samemu sobie. Może potraktuj ten cały wypadek jako trudną lekcję życiową. Wyciągnąłeś już zapewne wnioski i wiesz czego nie robić i jak postępować, aby to się nigdy nie powtórzyło. Teraz potrzebne jest zadośćuczynienie. Wiem, że nie da wynagrodzić straty innym ludziom, nie da się zmienić zdania innych ludzi o Tobie. Jednak można pomóc tym, którzy potrzebują cudzej pomocy. Pomyśl o wolontariacie, jakimkolwiek. Jeśli lubisz zwierzęta to angażuj się w akcje, zapytaj w schronisku o możliwość pomocy. Jeśli wolisz pomóc dzieciom to rób to w każdy możliwy sposób: zbieraj datki jako wolontariusz, wpłacaj na chore dzieci, zapytaj w domu dziecka czy nie potrzebują pomocy np. w odrabianiu lekcji/korepetycjach, naprawy komputerów czy czymkolwiek co im możesz od siebie dać. Możesz popytać w domach dla bezdomnych, noclegowniach, domach samotnych matek, ośrodkach dla trudnej młodzieży, Monarze.... gdziekolwiek. A może załóż bloga, pisz o szkodliwości picia alkoholu, zapisz się do klubu AA aby opowiadać o swoich przeżyciach -jako forma terapii dla Ciebie i ostrzeżenie dla innych. Opcji jest wiele.

Dopóki żyjesz w bezsensie to nic się nie zmieni. Nadaj życiu sens. Niech narodzi się jakaś misja, a tym samym forma odkupienia win.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Smród ten pozostanie w głowie, tego nie da się zapomnieć, wybaczyć samemusobie i nauczyć się z tym żyć moja rada. Raz miałem zatrzymane prawie na rok ~ 10lat temmu a rok temu zdawałem egzaminy za punkty... i pracuje zawodowo więc trochę mnie to kosztowało nerwów....

Cały czas się uczę i się pilnuje.  Pare osób zdystansowalo się do mnie, ale mam to gdzieś.  Zostalem na starcie wrzucony ns głęboką wodę i radzę sobie dobrze, ale w pamięci wszystko mi siedzi i nieraz przypomina sie....

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Gość gość napisał:

tego nie da się zapomnieć, wybaczyć samemusobie i nauczyć się z tym żyć

Zapomnieć nie, chyba że doznamy amnezji, ale wybaczyć i nauczyć się z tym żyć owszem. To oczywiście będzie kosztowało wiele pracy i sporo lat, ale jest możliwe.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...