Skocz do zawartości
Forum

Odrzucony dla innego, a czas nie leczy ran.


Kargol

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Krótko bo nie przepadam, za taką formą ale mam dość.

Mija sporo ponad rok od czasu gdy dziewczyna rzuciła mnie dla kumpla. Czas leczy rany ....no chyba nie. Próbowałem różnych metod, od głupoty jaką jest alkohol, farmakologia, pomoc terapeuty, przeprowadzka, nawet kogoś poznałem ale nie ułożyło się. Starałem się coś robić dla siebie, myśleć inaczej, odrzucać negatywne myślenie. W ostatnim wracają negatywne myśli, nie mogę nawet normalnie obejrzeć filmu bo jak zwykłe sceny kobieta-mężczyzna to mi przykro i jestem zły, często wracają wspomnienia,, czemu dlaczego, co mogło być inaczej, czekam na wiadomość od niej ale z drugiej strony nie chce, Śni mi się po nocach, o ile zasnę. 

Nie była to dla mnie przelotna miłość, troszkę lat już mam, pracę mam średnią, perspektywy na życie takie sobie, brak mi motywacji.

Mam cieżko, żeby próbować kogoś poznać, wole siedzieć w domu ale źle mi samemu. 

Mam dość jednym słowem.

 

Odnośnik do komentarza
47 minut temu, Kargol napisał:

często wracają wspomnienia,, czemu dlaczego, co mogło być inaczej, czekam na wiadomość od niej ale z drugiej strony nie chce, Śni mi się po nocach, o ile zasnę. 

Witaj. Czy masz jeszcze z nią kontakt? Wracają wspomnienia, próbowałeś różnych metod aby popracować nad sobą pomoc terapeuty czy leki i alkohol. Połączenie alkoholu i leków to nie jest najlepszy pomysł. Generalnie alkohol na problemy nie jest dobrym sposobem. Ale próbowałeś też przeprowadzki. Z tym że dopóki w głowie obie nie poukładasz wszystkiego to żadna terapia, leki czy alkohol ci nie pomogą. Nie da się wymazać związku, tym bardziej jak się kogoś bardzo kocha. Ale sam pomyśl - przecież jeżeli ona zdecydowała że chce być z kumplem to znaczy że nie kochała cię na tyle mocno (o ile w ogóle) co ty ją. Ty się biczujesz, wspominasz. To normalne bo każdy inaczej przechodzi tą "żałobę" po rozstaniu. Ale zastanów się nad tym czy gdyby ona z tobą zostala a kochała kogoś innego to ty byś był szczęśliwy? Nie da się zbudowac związku w pojedynkę. Analizowanie tego co było źle a co mozna było poprawić już tak naprawdę w tej chwili jest nieistotne. Było jak było. Ona podjęła decyzję. W tej chwili ty masz wpływ tylko na siebie i swoje życie.

50 minut temu, Kargol napisał:

Mam cieżko, żeby próbować kogoś poznać, wole siedzieć w domu ale źle mi samemu. 

Skupiasz się na tym co było i cięzko ci ruszyć do przodu. Może też dlatego nie utrzymałes znajomości z kimś innym kogo poznałeś po rozstaniu. Pzdr

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Gość Loraine napisał:

 

Nie mam kontaktu, nie chcę, przyjemniej cześć mnie nie chce, nic teraz o niej nie wiem. Wiem tylko, że pracuje tam gdzie ostatnio i tyle.

Alkohol to nie rozwiązanie to wiem, ale jest on nadal obecny, ale nie mieszam go już silnymi tabletkami bo taki okres był. Myślałem, że okres żałoby minął ale ost to powróciło i to jest problem.  Nie mylę tego z ,,depresją jesienną,, bo lubię taka pogodę.

Poszedłem troszkę w zasadę ,,kochasz daj odejść,,Straciłem siły jak poszła w długą. \

Nie mam za dużo znajomych, nie chodzę na imprezy, cieżko mi sie przełamać

To co napisałaś Loraine jest prawdą ja to rozumiem.Wybrała, jest szczęśliwa ok, nie byłem tym. Czy mnie kochała ni wiem Związek nie trwał długo, nie spełniłem sie ok. Teraz mam swoje życie ja wiem, rozumiałem i rozumiem. Ale wciąż wracają mysli, wspomnienia, czy a może, a dlaczego, o to mam do siebie największy żal i czuje już nie moc, odbija sie to na wielu rzeczach. 

Długi okres czasu wahałem sie czy tu napisać, bo wiem co robić ale zwyczajnie mnie to przerasta. Jak pisalem próbowałem z kimś innym ale nie wyszło, choć wiele wiele zawdzięczam tej osobie.

 

Jest wiele osób bo większych przejściach wiem(tu mowa związkach) ale każdy z nas jest inny.

Odnośnik do komentarza
43 minuty temu, Kargol napisał:

Nie mam kontaktu, nie chcę, przyjemniej cześć mnie nie chce, nic teraz o niej nie wiem. Wiem tylko, że pracuje tam gdzie ostatnio i tyle.

Alkohol to nie rozwiązanie to wiem, ale jest on nadal obecny, ale nie mieszam go już silnymi tabletkami bo taki okres był. Myślałem, że okres żałoby minął ale ost to powróciło i to jest problem.  Nie mylę tego z ,,depresją jesienną,, bo lubię taka pogodę.

Poszedłem troszkę w zasadę ,,kochasz daj odejść,,Straciłem siły jak poszła w długą. \

Nie mam za dużo znajomych, nie chodzę na imprezy, cieżko mi sie przełamać

To co napisałaś Loraine jest prawdą ja to rozumiem.Wybrała, jest szczęśliwa ok, nie byłem tym. Czy mnie kochała ni wiem Związek nie trwał długo, nie spełniłem sie ok. Teraz mam swoje życie ja wiem, rozumiałem i rozumiem. Ale wciąż wracają mysli, wspomnienia, czy a może, a dlaczego, o to mam do siebie największy żal i czuje już nie moc, odbija sie to na wielu rzeczach. 

Długi okres czasu wahałem sie czy tu napisać, bo wiem co robić ale zwyczajnie mnie to przerasta. Jak pisalem próbowałem z kimś innym ale nie wyszło, choć wiele wiele zawdzięczam tej osobie.

 

Jest wiele osób bo większych przejściach wiem(tu mowa związkach) ale każdy z nas jest inny.

Ja odnosze wrażenie że się w jakiś sposób obwiniasz. Ale nie tylko ty byłeś w tym związku. Może teraz to wszystko wraca bo nie masz przy sobie tej drugiej połówki. Gdyby ktoś był, gdyby ta druga połówka była "Tą właściwą" to myśle że wtedy twoje myśli byłyby skierowane bardziej na to co teraz, a nie na przeszłość. Może się bronisz przed kolejnym związkiem bo się obawiasz że będzie powtórka. Ja nie wiem ale tak myślę że tym się zamartwiasz. Nie wiem tylko czemu masz do siebie żal  za tamten związek skoro nie zrobiłeś nic złego. We dwójkę zawsze jest raźniej, lepiej. Ale jeżeli nie jesteś gotowy to nie zaczynaj drugiego zwiazku bo najpierw musisz poukładać sobie przeszłość i zdecydowanie zakończyć w swojej głowie tamten związek. Czasami związek może trwać krótko ale być intensywny. Pomyśl też o tym co tak naprawdę was łączyło i co rózniło. Może chciałeś widzieć tylko to co was łączyło a nie widziałeś różnic? Pzdr

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

A co w niej bylo takiego wspanialego?

Jakie miala wady?

Moze jakies argumenty racjonalne wymyslimy.

Troszkę tego wymienić można tylko po co? Robię sobie to w głowie ale staram sie od tego uciec, staram sie zapomnieć 

 

Loraine, tak myśle właśnie, co zrobiłem a bardziej czego nie zrobiłem. Faktem jest, że była to ta pierwsza miłość, przed którą długo się broniłem ale się dla niej i dla siebie przelałem i wyszło jak wyszło. Bronie się przed kolejnym związkiem ale zarazem brakuje mi kogoś i to momentami bardzo. Mam żal do siebie do niej

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Pomyśl też o tym co tak naprawdę was łączyło i co rózniło.

 

,,Może chciałeś widzieć tylko to co was łączyło a nie widziałeś różnic? Pzdr,,

 

Też coś w tym jest, przyjaciel powiedział byłeś za dobry(patoflarz?) dużo przemilczałem jak było coś nie tak. Nie wiem już sam, ale czuje się lepiej jak tu napisałem,

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Pomyśl też o tym co tak naprawdę was łączyło i co rózniło.

Pomyśle sobie o tym. 

 

Dziękuje.

Jak pomyśle ile jest wredych złych ludzi a inni, nie tylko ja maja maja(dalej mówie tylko o miłości)

Ale taki jest świat, wredny. 

Edytowane przez Kargol
Odnośnik do komentarza

Jezeli związek był krótki, nie rozwiazywaliscie razem problemów tylko Ty milczales (nie wiem czy milczales bo nie chciałeś zarobić sytuacji, czy po prostu taki jesteś że w sobie wszystko dusisz) ale jest tak że jak ludzie nie uczą się rozwiązywać problemów razem to się w końcu rozchodzą. Poza tym teraz jeżeli kogoś poznasz i będzie to osoba z którą połączy cię coś więcej, to wiesz jakich błędów nie popełniać (chodzi o błędy jakie popelnialiscie razem i to co was porobiło oraz oddalił od siebie). Pzdr

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Jezeli związek był krótki, nie rozwiazywaliscie razem problemów tylko Ty milczales (nie wiem czy milczales bo nie chciałeś zarobić sytuacji, czy po prostu taki jesteś że w sobie wszystko dusisz) ale jest tak że jak ludzie nie uczą się rozwiązywać problemów razem to się w końcu rozchodzą. Poza tym teraz jeżeli kogoś poznasz i będzie to osoba z którą połączy cię coś więcej, to wiesz jakich błędów nie popełniać (chodzi o błędy jakie popelnialiscie razem i to co was porobiło oraz oddalił od siebie). Pzdr

16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

 

 

No właśnie za dużo milczałem, augmenujać sobie, chciałem dobrze. Zaś nieprzespana noc.

Trzeba być teraz pozytywnej myśli.

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.10.2020 o 19:06, Kargol napisał:

Cześć.

Krótko bo nie przepadam, za taką formą ale mam dość.

Mija sporo ponad rok od czasu gdy dziewczyna rzuciła mnie dla kumpla. Czas leczy rany ....no chyba nie. Próbowałem różnych metod, od głupoty jaką jest alkohol, farmakologia, pomoc terapeuty, przeprowadzka, nawet kogoś poznałem ale nie ułożyło się. Starałem się coś robić dla siebie, myśleć inaczej, odrzucać negatywne myślenie. W ostatnim wracają negatywne myśli, nie mogę nawet normalnie obejrzeć filmu bo jak zwykłe sceny kobieta-mężczyzna to mi przykro i jestem zły, często wracają wspomnienia,, czemu dlaczego, co mogło być inaczej, czekam na wiadomość od niej ale z drugiej strony nie chce, Śni mi się po nocach, o ile zasnę. 

Nie była to dla mnie przelotna miłość, troszkę lat już mam, pracę mam średnią, perspektywy na życie takie sobie, brak mi motywacji.

Mam cieżko, żeby próbować kogoś poznać, wole siedzieć w domu ale źle mi samemu. 

Mam dość jednym słowem.

 

Sory ale jakiś ciapek jesteś. Wyć za kobieta która cie rzuciła dla przyjaciela? Ty nie widzisz, jaką podła baba jest? Ile to wartościowych kobiet jest samotnych. No ale pewnie ex lepiej wygląda i lepiej daje dupy stąd zamroczenie. Kobiety lubią zaradnych gości. Inwestuj w karierę, zmądrzej, o ex zapomnij. Nie jest warta splunięcia. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.10.2020 o 22:45, Kargol napisał:

Robię sobie to w głowie ale staram sie od tego uciec, staram sie zapomnieć 

Taka uwaga: czas goi rany, ale pod warunkiem, ze pozwalasz im się zagoić. Wtenczas pozostanie jedynie blizna, a ona już nie boli. Mam wrażenie, że nie chcesz by się rana zagoiła. Niby chcesz, niby się starasz, niby próbujesz... a więc w czym rzecz?

W szkole gdy uczeń powiedział "uczyłem się", to nauczycielka na to "ale się nie nauczyłeś". To było dla Ciebie lekcją życiową, a Ty się niczego nie nauczyłeś. Dlatego nadal tak przeżywasz. Niby się starasz nauczyć, ale nie jesteś w stanie się nauczyć. Takie porównanie ma na celu uświadomienie, że starać się a robić to jednak różnica. Zacznij od szczerości wobec Ciebie i sam sobie odpowiedz na pytanie dlaczego stale o niej myślisz i wspominasz? Masz wyrzuty sumienia, daje Ci to chwilę przyjemności czy coś innego? To, że się pojawiła scenka w filmie nie upoważnia do tego. Sam się po tej scenie nakręcasz, a nie musisz. Po prostu powracasz myślami, dajesz się ponieść emocjom i nie sądzę abyś włożył maksimum sił w to, aby nie myśleć i się nie emocjonować.

Co do w.w. cytatu. Ucieczka to najgorsze co można zrobić. Przecież to od czego uciekasz dopadnie Cię w końcu i prawdopodobnie wtedy gdy już nie będziesz miał wiele sił na ratowanie się, bo ucieczka Cie wyczerpała. Zamiast uciekasz staw czoła i rozpraw się, a potem odejdź ze spokojem. Moze w tym problem, że nie chcesz tego zrobić, boisz się, wstydzisz... a jeśli tak jest, to dlaczego?

Druga kwestia to zapomnieć. Jak logicznie myślący człowiek może myśleć, że coś zapomni? Przecież musiałby doznać amnezji. Nie da się tego zrobić, dlatego zamiast próbować zapomnieć to chciej to zapamiętać jako przestrogę i lekcję życiową. Wyciągnij wnioski z tej lekcji, a potem żyj normalnie. Jeśli pozwolisz się ranie zagoić to będziesz odczuwał wspomnienie jak zeszłoroczny śnieg... był czy nie był... jakie to ma dziś znaczenie.

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...