Zdrady męża i namawianie żony do seksu grupowego

[Gość buquile]

Prośba do wszystkich, jeśli naprawdę chcecie pomóc tej kobiecie - nie odpisujcie jej nic.
Odpisując jej cokolwiek, współczując jej, albo radząc i sugerując rozwiązania - tylko pogarszacie jej sytuację. Pomagacie po prostu kanalizować jej emocje i frustrację. Taki jest jej cel tej dyskusji tutaj, wygadanie się, by poczuć się lepiej i niczego nie zmieniać w swojej mizernej sytuacji.

[Gość Daria to ja]

mi sie nawet nie chce tego czytac, widac jej tak dobrze kazdy ma swoj sposob na zycie moze ona lubi robic z siebie meczennice

[Gość Arianna]

Dzięki - ta forma komunikacji miała mi pomóc, podtrzymać mnie w swoim postanowieniu. Przy moim mężu, który winą za wszystko obarcza często mnie, trudno nie zwariować i nie myśleć, że to ze mną jest coś nie tak i że szukam dziury w całym. Czułam się sama, a teraz to uczucie osamotnienia jest jeszcze bardziej dojmujące. Kto nie był ofiarą, ten nie wie, jak trudno odejść, zbuntować się, gdy każdego dnia troszkę bardziej ustępował i dał się zdominować. Ja też tego nie rozumiem i gdyby nie moja sytuacja, pewnie pisałabym takie same komentarze jak wy. Nie musicie nic odpisywać. Nie będę tu już zaglądać. Pozdrawiam...