Skocz do zawartości
Forum

Żona i jej preferencje


Gość Leszek

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w związku około 2 lat z kobietą bisexualną. Na początku naszej znajomosci poinformowała
mnie o swoich preferencjach i kilku epizodach z kobietami kilka lat wcześniej. Teraz jestem jej
mężem i postawiłem jasne granice, że będać w związku niestety ale tego typu sytuacje nie mogą
mieć miejsca pomimo że wiedziałem o jej preferencjach. Spotkałem się z reakcją typu że przecież
wiedziałem iż ma ona tego typu potrzeby i chyba nie rozgranicza tego jako zdrady jesli zrobi to
z kobietą. Uważam że jest to absurdalne myślenie ponieważ zdrady nie definiuje płeć z kim spaliśmy
ale sam fakt przekroczenia pewnych barier. Często te rozmowy kończyły się kłótniami bo nie mogliśmy
się dogadać w tym temacie. Ja również rzuciłem tekst no przecież idać tym tokiem myślenia to też
wiesz ze ja lubie kobiety jako facet to co też mam sobie jakaś na boku znaleźć? W odpowiedzi
usłyszałem że to nie to samo. Wiem że partnerka niczego takiego podczas trwania związku potem
jako mężatka nie zrobiła ale czuję że nosi w sobie jakiś wyrzut do mnie jakobym coś jej zabrał
z życia. Mnie osobiście mocno to poryło bo utraciłem część zaufania do Niej i dodatkowo po ponad
1 roku bycia już mężatką raz jeszcze zapytała czy nie zgodziłbym się żeby ona raz na pół roku
przespała się z inną kobietą. To mi uświadomiło że trzyma gdzieś to wszystko dalej w sobie i
do końca chyba nie rozumie pojęcia wierności czy ogólnych zasad moralnych przyjętych w
zdrowych relacjach małżeńskich. Fakt że co do jej zachowania nie mam nic do zarzucenia typu
wierność itp ale sam fakt takich dziwnych wewnętrznych Jej rozterk powinien być dla mnie czymś
niepokojącym. Nie bardzo wiem co mam z tym zrobić i co o tym myśleć.

Odnośnik do komentarza

Wydaje się, że twojej żonie brakuje dojrzałości,albo ma dość odmienne, czy niestandardowe podejście, do wydawałoby się oczywistych sytuacji. Wierność jest jednym z fundamentów małżeństwa i nie ma co dotego, żadnych wątpliwości. Orientacja seksualna, nie ma tu nic do rzeczy, a jej tłumaczenia są absurdalne. Nie jest nigdzie napisane, że osoby bi stanowią wyjątek, od zasady wierności w związku,  bo przecież,,tęsknią,, za kontaktami z płcią, z którą aktualnie, nie są w stałej relacji. Nie jest tak,że im wolno więcej, bo przecież czegoś, dla kogoś sie wyrzekają. 

Twoja żona, chce ci wmówić ,że poświęca się dla ciebie bardziej niż Ty dla niej. Jej ból jest większy niż twój . Tobie łatwo ma przychodzić rezygnacja z posiadania innych kobiet, bo przecież  masz żonę ,a ona żony nie ma . Dla niej to jest niemożliwe. Jej się to po prostu należy. 

Zdaje się, że poślubiłeś dzikiego kota, który wydawał ci się udomowiony i oswojony,  a tu jednak wychodzi jego dzika natura, którą trudno będzie okiełznać. Próbować jednak  trzeba. 

Odnośnik do komentarza

Ta odpowiedź i podsumowanie jest balsamem na mą duszę. Tak też i ja to odbieram ale oczywiście mogę sie mylić w swoich ocenach. Co oczywiście mocno zdeterminuje mnie w ocenie tego związku. Ale na spokojnie po rozmowach.

Odnośnik do komentarza

Widziałem i nie kategoryzuje ludzi hetero lub bi, że któreś z nich jest w jakiś sposób upośledzone, na tyle, że mimo preferencji nie zdają sobie sprawy co to znaczy wierność czy uczciwość w małżeństwie. Preferencje nie dają taryfy ulgowej żadnej grupie. Chyba wchodząc w związek małżeński czy wczsniej będac w narzeczeństwie zdają sobie sprawę że tutaj nie ma wymówek że można sypiać bo się komuś coś nalezy ze wzgledu bo co? Są uprzywilejowani w jakiś sposób?

Odnośnik do komentarza

To tak jakby Pan powiedział nagle swojej żonie kochanie wiesz że jestem hetero i każda kobieta daje coś innego. Nie omawialiśmy tego widziały gały co brały mam ochotę przespać się z inną. No prosze jesteśmy dorośli i decydując się na związek musimy mieć świadomość rezygnacji z pewnych rzeczy

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Gość Leszek napisał:

To tak jakby Pan powiedział nagle swojej żonie kochanie wiesz że jestem hetero i każda kobieta daje coś innego. Nie omawialiśmy tego widziały gały co brały mam ochotę przespać się z inną. No prosze jesteśmy dorośli i decydując się na związek musimy mieć świadomość rezygnacji z pewnych rzeczy

Akurat w tej kwestii całkowicie zgadzam się z Tobą. Ryzyko zdrady istnieje zawsze, bez względu na orientację, jednak uważam, że wiedząc o jej preferencjach, powinieneś mieć świadomość tego, że żona z tego powodu może nie czuć się do końca spełniona i szukać tego spełnienia (całkowitego) z inną kobietą. Zaryzykowałeś.

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.07.2020 o 12:41, Gość Leszek napisał:

Spotkałem się z reakcją typu że przecież
wiedziałem iż ma ona tego typu potrzeby i chyba nie rozgranicza tego jako zdrady jesli zrobi to
z kobietą.

Leszek, pogadajcie bo widzę że dla ciebie to problem nie do przejścia, a twoja żona uważa że sypianie z kobietą nie jest zdradą bo i tak kocha tylko ciebie. Najwyraźniej rozgranicza swoje potrzeby seksualne i kobiety są jej potrzebne tylko do zaspokojenia w inny sposób niz robisz to ty - mężczyzna. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gość Loraine napisał:

Leszek, pogadajcie bo widzę że dla ciebie to problem nie do przejścia, a twoja żona uważa że sypianie z kobietą nie jest zdradą bo i tak kocha tylko ciebie. Najwyraźniej rozgranicza swoje potrzeby seksualne i kobiety są jej potrzebne tylko do zaspokojenia w inny sposób niz robisz to ty - mężczyzna. Pzdr.

Już wcześniej zwróciłam uwagę na to, że jednak zdecydowana większość kobiet łączy seks z emocjami i uczuciami. To nie tylko akt seksualny, jak to często bywa w przypadku mężczyzn. Przecież żona Leszka nie zrobiłaby tego z przypadkową kobietą, tylko z kimś z kim łączą ją znacznie głębsze relacje i dłuższa znajomość. Wyszłoby z tego podwójne życie.

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Yonka1717 napisał:

Wyszłoby z tego podwójne życie.

Wychodzi też, że każdy niezaspokojony w małżeństwie musiałby zdradzać?

Zdrada to zdrada, nie ma znaczenia czy połączona z uczuciem czy nie. 

Leszek miał prawo oczekiwać, że po ślubie będzie mu wierna, przeliczył się. 

Ona liczyła, że tak rozkochany w niej facet na wszystko się zgodzi, będzie jej jadł z ręki i wydaje się, że też się przeliczyła. 

 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Yonka1717 napisał:

Już wcześniej zwróciłam uwagę na to, że jednak zdecydowana większość kobiet łączy seks z emocjami i uczuciami. To nie tylko akt seksualny, jak to często bywa w przypadku mężczyzn. Przecież żona Leszka nie zrobiłaby tego z przypadkową kobietą, tylko z kimś z kim łączą ją znacznie głębsze relacje i dłuższa znajomość. Wyszłoby z tego podwójne życie.

Tak uważam, bo osoby Bi z reguły mają jakąś stałą kochankę (panowie kochanka), ale mimo wszystko jest to właśnie rozgraniczne. Kobiety są bardziej emocjonalne. Natomiast w przypadkach par Bi ludzie mają już kogoś "sprawdzonego" - nie zawsze, ale jeżeli chodzi o stałe pary czy małżeństwa gdzie osoba jest Bi raczej jako trzecia osoba to osoba z która utrzymuje się długi kontakt. To też zależy od drugiego partnera, bo czasami dla urozmaiceń mąż woli kiedy kobieta zminia partnerki. Ale to już jakby oddzielny temat ?

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.07.2020 o 12:41, Gość Leszek napisał:

Teraz jestem jej mężem i postawiłem jasne granice,

Dopiero teraz? Uważam, że ją oszukałeś. Miała prawo o tym wiedzieć przed ślubem. Wyobraź sobie, że jako hetero po ślubie żona ci stawia ultimatum, ze teraz masz być biseksulany.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Leszek pisze teraz w innym wątku, połączył 3 swoje wątki w jeden. 

Ale o bi można tu porozmawiać. 

18 minut temu, Javiolla napisał:

Dopiero teraz? Uważam, że ją oszukałeś. Miała prawo o tym wiedzieć przed ślubem. Wyobraź sobie, że jako hetero po ślubie żona ci stawia ultimatum, ze teraz masz być biseksulany.

Nie zgodzę się z taką opinią, miał prawo oczekiwać, że będzie mu wierna, w przeciwnym razie to ona nie powinna się wiązać na stałe z facetem hetero, tylko żyć sobie raz z kobietą, raz z facetem czy w trójkątach... 

Równie dobrze, ona mogła mu powiedzieć wcześniej, że po ślubie chce mieć kontakty intymne z kobietami, czyli też go oszukała. 

Jakby np. męża pociągały 3 sąsiadki, też trzeba by go tłumaczyć, przecież to tylko seks, nic go z nimi nie łączy?

Popatrz, co człowiek to inny tok rozumowania, oczywiście nas mam na myśli. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.07.2020 o 18:41, Gość Leszek napisał:

przecież idać tym tokiem myślenia to też
wiesz ze ja lubie kobiety jako facet to co też mam sobie jakaś na boku znaleźć? W odpowiedzi
usłyszałem że to nie to samo.

Oczywiście, że to nie to samo. Wtedy byłbyś bankomatem dla dwóch, a więc zaistniałoby ryzyko, że Twoja mogłaby mieć dwa razy mniej.

Związek hetero z bi ma sens tylko wtedy kiedy hetero jest masochistą.

Odnośnik do komentarza

Znam jedna koleżankę, która określa się jako biseksualna. Kiedy byliśmy na studiach była w stałym długoletnim związku z facetem. Nie wiem czy on wiedział o jej orientacji. Myślę że tak. Związek rozpadł się przed samym ślubem. Później wyjechała i związała się z dziewczyną ,z którą jest do tej pory. Ta jej partnerka raczej jest lesbijką ,a nie bi. No i sytuacja jest analogiczna jak u Leszka z tym że mamy do czynienia z homo i z bi. No i teraz jest pytanie, czy moja koleżanka zdradza swoją dziewczynę z facetami ? Ja myślę że nie, bo widać że one są w sobie zakochane. Jak ktoś kogoś kocha, to nawet mu do głowy nie przyjdzie ,żeby myśleć o czymś takim.  Ludzie to nie są zwierzęta i nie kierują się popędem,nad którym mają lub mieć powinni kontrolę. Mnie cala ta rekacja  Leszka z żoną wydaje się chora. Jednak patrząc tak na przykłady z wielkiego świata, to znane osoby definijujace się jako biseksualne, raczej częściej czują się dobrze w związkach z osobą swojej płci. Dlatego nie wróżę dobrze tej relacji. 

Odnośnik do komentarza

Ka-wa> to nie jest to samo.  Orientacja to orientacja i tego nie zmienisz. Każdy kto wchodzi w związek z biseksualistą musi sobie zdawać sprawę, że odebranie mu prawa do bycia sobą to częściowe zabicie go. Dlatego dałam odwrotny przykład, że to tak jakby kazać autorowi zmienić orientację, jak się poczuje? Skoro kłótnie o to były już przed ślubem nie powinni się chajtać-proste. Skoro się chajtnęli to autor powinien mieć tego świadomość, że jego żona będzie do końca życia czuć pociąg do obu płci. I tu nie chodzi o zdradę samą w sobie, ale o to, że nie może już być w pełni sobą. Częściowo więc umiera i za jakiś czas ich pożycie małżeńskie ulegnie znacznemu pogorszeniu. Uważam też, że jego żona w niczym go nie oszukiwała, bo przyznała fakt bycia bi, a on to wstępnie zaakceptował. To jest jej natura i samo powstrzymanie się przed przespaniem się z kobietą raz na pół roku, nie da im i tak 100% szczęścia, bo owszem- ona nie zdradzi, ale nie będzie szczęśliwa w kwestiach łóżkowych. Jedna płeć nie da jej pełnego szczęścia. Niech sobie wyobrazi człowiek hetero, że zmuszają go do współżycia z tą samą płcią... czy będzie szczęśliwy? W tym przypadku mąż zmusza do niewspółżycia, ale generalnie chodzi o uczucia.

W dniu 25.07.2020 o 17:14, Gość Loraine napisał:

twoja żona uważa że sypianie z kobietą nie jest zdradą bo i tak kocha tylko ciebie. Najwyraźniej rozgranicza swoje potrzeby seksualne i kobiety są jej potrzebne tylko do zaspokojenia w inny sposób niz robisz to ty - mężczyzna.

Tak z pewnością czuje. Choć w ten sam sposób można by wytłumaczyć kazdego zdradzającego ? Tak czy siak... cały czas mam wrażenie, że nikt tu nie rozumie pewnej ważnej kwestii: to nie jest jej widzi mi się... to orientacja! Oboje powinni to omówić przed ślubem, bo teraz to już po ptokach, ale w takim związku zawsze jest ktoś pokrzywdzony. Albo on bo zgadza się na zdradę, albo ona bo rezygnuje z części swojej natury i tym samym rezygnuje z pełnego szczęścia w sprawach łóżkowych. Koniec kropka. I sądzę, że generalnie o to ma ukryty żal żona autora.

W dniu 25.07.2020 o 17:26, Yonka1717 napisał:

Przecież żona Leszka nie zrobiłaby tego z przypadkową kobietą,

Skąd wiesz? Mało jest dziś ogłoszeń o przygodnych spotkaniach? To jest teoretycznie możliwe.

W dniu 25.07.2020 o 17:42, Gość Leszek napisał:

Tak też działała wcześniej.

O, i to jest to co przesądza o tym, że czuje się oszukana. Zgadzałeś się przed ślubem, a teraz nagle nie? Dlaczego? Przed ślubem to nie były zdrady, a teraz nagle są?

18 godzin temu, Gość RobRoy napisał:

JaViola za dużo i za szybko chce przeczytać na raz i się wypowiedziec dlatego czasem trafia kulą w płot. Nagroliwosc nie zawsze popłaca. 

? Pozory mylą.

17 godzin temu, Gość RobRoy napisał:

No i sytuacja jest analogiczna jak u Leszka z tym że mamy do czynienia z homo i z bi.

Niekoniecznie analogiczna. Weź pod uwagę, że dwie kobiety mogą zaspokoić potrzebę mężczyzny choćby wibratorem. Mężczyzna w sferze łóżkowej ma do zaoferowania głównie penisa-prawda ? Z kolei w układzie M+K trudniej jest zastąpić subtelność kobiecą i waginę. Ja bym tego tak nie rozpatrywała ? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

@Javiola ...sprowadzasz wszystko do kwestii łóżkowych i zaspokojenia seksualnego. To wcale nie jest tak że ,bi muszą jednocześnie być  najlepiej w relacji z obiema płciami, zeby być sobą i czuć się dobrze. Skąd taki pomysł, że one zawsze rezygnują z części siebie będąc w związku. Idac tym tropem ,to większość facetów też rezygnuje z części siebie, bo żeniąc się ,decydują się na monogramie,choć w ich naturze leży poligamia.  Bi maja wybór i zakochują się w kim chcą, nie tracąc niczego, bo miłość do osoby determinuje, też pociąg do niej. Tylko do niej....tak jak każdej innej osoby hetreo ,czy homo. Tym bardziej ślub zmienia wszystko i należy oczekiwać ,że dojrzała kobieta, jest w stanie pojąć jakie konsekwencję, ze sobą niesie małżeństwo. 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Javiolla napisał:

Bo znam kogoś kto jest biseksualny i ten temat nie jest mi obcy.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni...Ktoś podał przykład odwrotny, więc bywa różnie. 

Jeśli chodzi o przypadek Leszka, to w okresie przedślubnym nie dawała takich propozycji. 

Nic nie usprawiedliwia zdrady, powinna powiedzieć, przed ślubem, że musi naprzemiennie mieć kontakty z kobietą i facetem, Tylko po co się wiązała na stałe z facetem. On też nie zdawał sobie sprawy, że skoro się kochają, ona nie będzie mogła się powstrzymać od kontaktów z kobietą. 

W życiu trzeba czasem rezygnować z siebie, na rzecz spraw ważniejszych. 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Jeśli chodzi o przypadek Leszka, to w okresie przedślubnym nie dawała takich propozycji. 

Wywnioskowałam, że nawet miała możliwość spotykania się:

W dniu 25.07.2020 o 17:42, Gość Leszek napisał:

Wg Jej opinii taki akt z kobieta jest tylko do zaspokojenia potrzeb seksualnych i zawsze jednorazowo z jakaś inna. Bez budowania emocji. Tak też działała wcześniej.

Chyba, że źle interpretuję te słowa...

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Chciałam edytować, ale już nie mogę.

Co do tej jaskółki ? Ta osoba chodziła do seksuologa i ponoć to jest bardzo często spotykane uczucie, że biseksualni są rozdarci i mimo, że rezygnują z jednej płci to tak naprawdę nigdy nie są w pełni zadowoleni ze swego życia seksualnego, gdyż miłość czują do jednej płci, a pociąg do drugiej. To jest dla nich bardzo trudne. Żona autora prawdo podobnie właśnie tak się czuje i dlatego ciężko jej pogodzić się z faktem, że musi z czegoś zrezygnować, bo tak jak u hetero obie te rzeczy idą w parze, tak  u bi niekoniecznie. Żona wybierając tylko męża prawdo podobnie nie będzie w pełni usatysfakcjonowana z życia seksualnego, bo ciągle jej będzie czegoś brakować i to z czasem da się zauważyć. Fakt, że moja znajoma osoba sama dokonała takiej decyzji i nie była do niej przymuszona, a i tak było jej ciężko. Toteż podejrzewam, że zonie autora jest znacznie trudniej.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Ja też znam. Dlaczego więc nasze opinie są różne ? Bo czowiek ,to nie tylko jego orientacja i seksualność . Każdy jest inny i nie można sprowadzać wszystkich do jednego mianownika. Osoba którą ja znam twierdzi, że ma elastyczną orientację i jeśli jest zakochana w osobie hetero,  to jest hetero i kropka. Ważne tez są kwestie preferencji płci pod kątem dopasowania. Z czasem osoby bi dochodzą do wniosku, że lepiej im się dogadać np ze swoja płcią i wtedy stają się homo, a jeśli z przeciwną to są hetero. Ze względów, że tak powiem praktycznych,szczególnie w naszym nietolerancyjnym kraju, decydują się czesciej na związki hetero. A czy coś tracą z siebie? Pewnie tak, jak każdy inny człowiek. Bo życie to w większości ograniczenia i obowiązki ,a nie przyjemności i swoboda. Dlaczego mamy żałować ludzi bi ? Mnóstwo par hetero, nie ma udanego życia seksualnego, bo tak juz jest, że nie wszystko ,wszyscy muszą mieć. 

Odnośnik do komentarza

Uważam że w związku trzeba być dopasowanym i pod względem seksualnym i mentalnym. I to dotyczy każdej orientacji.
 

28 minut temu, Gość Margo napisał:

Mnóstwo par hetero, nie ma udanego życia seksualnego,

I ja uważam że to niestety jest przez nie dopasowanie w tych dwóch kwestiach. Za duże róznice szybko zweryfikują czy związek przetrwa. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...